środa, 12 lutego 2014

WRZEŚNIOWY TRYPTYK - Lekcja patriotyzmu

 Przedruk artykułu mojego autorstwa z ‘Gazety Robotniczej 17 września 1979 r.

Wrześniowy tryptyk
mgr Paweł Śliwko

Telewizyjna kamera pokazuje historyczne Orły, symbol Państwa Polskiego; całą ścianę dumnych godeł narodowych - od czasów piastowskich po współczesność. Nad nimi
wymowny fragment Roty ; ‘Nie rzucim ziemi skąd nasz ród’. I teraz łagodne przejście do kolekcji historycznych sztandarów, których wisi tu aż dziesięć. Każdy ma swoje bogate i nierzadko dramatyczne dzieje splątane z losami siedzących obok ludzi. Mają żołnierskie mundury i odświętne garnitury, w klapach baretki wojskowych odznaczeń lub miniaturki ‘Polonia Restituta’. Są wzruszeni. Przeżywają spotkanie z historią, z własną młodością, z odległymi już latami żołnierskiej chwały i bitewnych partyzanckich przewag. Mają w sobie gorycz tamtego Września - pamiętnego roku trzydziestego dziewiątego.
Kamera kieruje się teraz na twarze uczniów. Ósma klasa, dorodne dziewczęta i chłopcy, skupieni, poważni. Co oni wiedzą o zawieszonych nad głowami sztandarach, jak przeżywają spotkanie z żywymi kronikarzami ojczystych dziejów, tak jeszcze świeżych i tragicznych w narodowej pamięci . O czym będą mówić i jak wyrażą swe myśli ; patetycznie i ogólnikowo czy może naturalnie i z wczuciem się w tułaczy los swoich dziadków i ojców, Czy lekcja stanie się teatralną sceną, czy może czymś więcej - głębokim przeżyciem, wstrząsem, godziną patriotycznej refleksji .
Mgr Helena Tarnowska , doświadczony historyk i świetny wychowawca, ogranicza swą rolę do inwokacji. Mówi oszczędnie, obrazowo i przekonująco. Hitlerowska agresja, faszystowskie ludobójstwo, tragizm polskiego wrześniowego losu i okupacyjna martyrologia. I zaraz prowokacyjne pytanie o sztandary. Dlaczego symbole są takie ważne. Co się za nimi kryje.
Las dziecięcych dłoni w górze. Kamera skrzętnie rejestruje ten fakt. Uczniowie nie recytują książkowych formułek, prowadzą dialog z nauczycielem, wykładają argumenty racjonalne i uczuciowe, ważkie i naiwne, ale własne. I to jest w tej lekcji piękne i wartościowe. Podobnie jak autentyzm kombatanckich wspomnień, które wypełnią czas zajęć po brzegi. Nie tylko wypełnią ; zafascynują młodych prawdą o minionych zdarzeniach, z którymi łączą się dzieje sztandarów.
Zaraz po uczennicy, która pokazuje sztandar Zgrupowania Partyzanckiego im.’Jeszcze Polska nie zginęła’, dowodzonego przez płk. Roberta Satanowskiego, głos zabiera partyzant z Podola i Wołynia, sierż. Jan Janicki. Przejmująca opowieść o chłodnych nocach , mokrych ziemiankach-okopach i wysadzanych w powietrze niemieckich pociągach, które nie dojechały na wschodni front. I znów mówią reprezentanci dwu różnych pokoleń, tym razem o zrobionym z pasiakowego płótna obozu koncentracyjnego w Ravensbruck sztandaru Związku b. Więźniów Politycznych z Bolesławca. Nie żyją już więźniarki Stefania Tajcher i Jadwiga Król, opowieść snują zgodnie Henryk Czopek i Stanisław Wasilewski. Wstrząsająca epopeja …
I jeszcze biało - czerwona flaga z czerwoną gwiazdą na płacie, symbol polskiego batalionu partyzanckiego z gór Bośni w dalekiej Jugosławii. Mówi dowódca Jan Kumosz i chorąży tego sztandaru , wówczas najmłodszy polski partyzant - Józef Dolecki. Ten znak bojowy uszyła Krystyna Rozmus. Był on świadkiem bitewnych przewag Polaków tam, gdzie w rozpadlinach skalnych na mogiłach poległych zakwitały czerwone maki, jak pod Monte Cassino. I jeszcze powstaniec wielkopolski, płk. rez. Henryk Wawrzynowicz, opowie o swoim żołnierskim losie - stojąc przy znamieniu ZBoWiD. Zdobywca Berlina, świadek i współtwórca klęski III Rzeszy niemieckiej. Wymowny końcowy akord.
… Na tablicy temat lekcji ;’Sztandary nie odchodzą w muzealną ciszę ...’W 40 rocznicę września 1939 roku.
Tę lekcję red. Teresa Sozańska zaprezentowała dolnośląskim telewidzom w programie ‘Rozmaitości’. Jej miejscem była Sala Sztandarowa ‘Białych Orłów w bolesławieckiej ‘Ósemce’.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz