środa, 31 sierpnia 2016

GDZIE PRZYJAŹNIE Z TAMTYCH LAT?


Wykrusza się krąg serdecznych przyjaciół. Bez nich prywatny świat poszarzał, stał się w niektórych segmentach zimny i obcy, transcendentalny. Ja też byłem inny, Polska była inna, odmienne marzenia i potrzeby. Inne aspiracje życiowe, inna energia, pracowitość, serce wkładane w działanie pro publico bono. Inaczej pojmowaliśmy demokrację i wolność, równość wobec prawa, nie znaliśmy chyba dźwięku fałszywych srebrników. Wierzyliśmy w sprawiedliwość, ideały, zwyczajną ludzką życzliwość i braterstwo /zapożyczone - być może z Rewolucji Francuskiej/.

Niespodziewanie odszedł na drugą stronę serdeczny przyjaciel i wybitny lokalny artysta malarz Mieczysław Kozłowski, hojny mecenas szkoły. Jego olejne obrazy długo zdobiły Galerię Malarstwa im. Prof. Tibora Csorby w bolesławieckiej “Ósemce”. Już ich nie ma i nic nie wiem o ich losie. Na szczęście wdowa po nim, też artysta plastyk-ceramik, została uhonorowana w końcówce życia Mietka tytułem Honorowego Obywatela Bolesławca. Wątpię, czy to uśmierzy ból pracowitej, zdolnej i przemiłej, mądrej kobiety, ale gest ten ma całkowite, logiczne uzasadnienie. Właśnie bezinteresownym artystom należy się złoty wieniec laurowy. To oni wplatają w ludzkie życie pełnię piękna.


Wracam jednak do tego co napisałem i opublikowałem w prasie dla zdefiniowania szerokiego zakresu podejmowanej na łamach gazet i periodyków problematyki. Sięgałem odważnie do opisu zdarzeń ważnych i kontrowersyjnych, nie uciekając do kulturalnej w słowach polemiki, uparcie dążąc do rozwiązywania lokalnych - i nie tylko lokalnych - problemów. Nie nadużywałem ostrości pióra / to “wynalazek” współczesnych czasów, którego nie będę szerzej komentował, przejaw złej woli, niedouczenia i prostactwa intelektualnego /. A o wszechstronności publikacji niech zaświadczają tytuły artykułów i krótkie ich recenzje.


/PS - Paweł Śliwko - “Bolesławieckiego rzemiosła droga do Europy”. Rozmowa ze Starszym Cechu Rzemiosł Różnych Eugeniuszem Stachowskim. “Gazeta Robotnicza” nr 74 1 kwietnia 1980.

Paweł Śliwko - “Ze wspomnień pionierów. Wojenny pamiętnik”. “Gazeta Robotnicza”. Żołnierskie i pionierskie wspomnienia zdobywcy Berlina Michała Bigosińskiego, bohaterskiego żołnierza tragicznego Września 1939 roku. Swój mundur, odznaczenia i buty, w których walczył w stolicy III Rzeszy przekazał do zbiorów szkolnej Izby Pamięci.


Paweł Śliwko - “Serdeczne więzi”, “Za Wolność i Lud”, czasopismo ZBoWiD”. Opis uroczystości odsłonięcia pomnika Obrońców Helu i zasług Edmunda Szoszorowskiego, wojennego “syna pułku”, wielkiego przyjaciela szkoły.

Paweł Śliwko “Tele Magazyn” - “Pomysł chwycił.” Krytyczna analiza potrzeby istnienia gazetowej odrębnej wkładki z tygodniowym programem TV.

O stopniu sympatii i randze wzajemnych kontaktów szkoły i władz miasta Hel na Wybrzeżu dobitnie zaświadcza reprodukowany telex 034293 skierowany do Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Bolesławcu z dopiskiem -“na ręce dyr. Szkoły nr 8 mgr Pawła Śliwko”. Tekst podaje szczegóły uroczystości.


Podajemy skrótowo program przygotowany przez kompetentne władze Helu dla Waszej delegacji :

  • 8 maja godz. 8 lub 9,00 - Wasz przyjazd
  • kwatery i wyżywienie zarezerwowane w Hotelu “Dom Rybaka”
  • godz.11,00 spotkanie z dyrekcją i młodzieżą naszej szkoły
  • godz.14,00 uroczyste posiedzenie Prezydium Miejskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu, Dowództwa Garnizonu Marynarki Wojennej i Zarządu ZBoWiD z Waszą delegacją - wręczenie obrazu ufundowanego przez dyrekcję “Koga” /dzieło artysty malarza ppor. Mar. Woj. Kieszkowskiego/ i drobnych upominków
  • godz.19 udział Waszej delegacji w uroczystym koncercie z okazji Święta Zwycięstwa i Wolności z galowym występem Zespołu Marynarki Wojennej “Flotylla”
  • Kolacja i odpoczynek.
  • Dnia 9 maja 1976 r., godz.9,00
  • Uroczysta manifestacja w miejscu uświęconym krwią bohaterów w walce o wolność naszej Ojczyzny
  • godz.10,00 Ceremoniał przekazania urny z ziemią ze wspólnej mogiły obrońców Półwyspu Helskiego, składanie wieńców i kwiatów
  • godz 16,00 Spotkanie z weteranami w siedzibie ZBoWiD - wręczenie upominków i proporczyków
  • spacer po skwerach i plażach.
  • Dnia 10 maja 1976 r.
  • Spotkanie z dyrektorem Przedsiębiorstwa Rybackiego “Koga”
  • Zwiedzanie Przedsiębiorstwa, spotkanie z dyrekcją 
  • Wycieczka po Półwyspie Helskim
  • Pożegnalny obiad z degustacją ryb
  • Spotkania prywatne i czas wolny do odjazdu
  • Dodatkowo informujemy, że delegacja winna uwzględnić jedną osobę z władz miejskich - łącznie 6 osób.
Kotwice zabezpieczone, czekamy na potwierdzenie teleksu.

Z upoważnienia Komitetu Miejskiego PZPR i władz miejskich nadał

Edmund Szoszorowski

prezes ZBoWiD

Na rewersie dokumentu znajdują się odręczne dopiski naszego mecenasa, które zostawiam w postaci skanu.


Otrzymałem od zaprzyjaźnionego lekarza z Gdyni p.Zygmunta Tanasia ciekawy i bezcenny zbiór /zbiorek -jak to określa darczyńca/ pieśni konspiracyjnych Tajnego Hufca Harcerskiego z czasów okupacji hitlerowskiej lat 1939 - 1945. Wzruszający i piękny dar wzbogacony odręczną dedykacją autora przesyłki, a dodatkowo jeszcze powiększony mądrym i pięknym listem od mecenasa, z którym nie miałem szczęścia spotkać się i zaprzyjaźnić. Zacytuję ten manuskrypt w całości.



Gdynia, 14.10.1991 r.

Wielce Szanowny Panie Magistrze !

Jestem na emeryturze i bardzo choruję. Ostatnio żona moja była opłacić składki w “Solidarności” PLO i dostała “Namiary”, w których przeczytaliśmy o Pana pięknej postawie Pedagoga nareszcie uczciwie docenionej przez Ministra Obrony Narodowej Wiceadmirała Piotra Kołodziejczyka. Przykre to u nas było dotąd, że za prawdziwą pracę społeczną nie było ludzkiej podzięki, tylko zawiść i przykrości. Może nareszcie teraz - kiedy zmierzamy ku Sprawiedliwej i Niepodległej - zmieni się trochę !?

Proszę przyjąć zdjęcia pamiątkowych piosenek tyczących THH i AK wraz z serdecznymi życzeniami zdrowia i wszelakiej radości, a jak najmniej trosk w tym trudnym naszym życiu.

Z szacunkiem -

Zygmunt Tanaś


Na fotografii jedno z posiedzeń Rady Miasta /byłem członkiem 7-osobowego Zarządu Miasta Bolesławiec i rzecznikiem prasowym oraz Redaktorem Naczelnym miesięcznika “Głos Bolesławca” redagowanego pod auspicjami Towarzystwa Miłośników Bolesławca i samorządu miejskiego/.


Wycinek z prasy niemieckiej dotyczący grodu nad Bobrem z moim nazwiskiem w tle.


Tezy opracowane przez prof.dr hab. Tadeusza Wilocha z Instytutu Badań Pedagogicznych w Warszawie do mojej rozprawy naukowej /studia doktoranckie/. Niestety - wartki rytm życia i pracy zawodowej wykluczył z braku wolnego czasu możliwość napisania rozprawy o założeniach pedagogicznych szkoły środowiskowej. “Ósemka” w Bolesławcu była autentyczną szkołą środowiskową i jej działanie stanowiło - jako koncepcja programowa - gotowy wzorzec do wypełnienia opisem w kategoriach pojęć naukowych. Niestety - codzienna praca pedagogiczna wymagała wielkiej dyscypliny czasowej, a przedwczesne odejście na emeryturę oznaczało ostateczne zerwanie z twórczością pedagogiczną. Szerzej nie będę tego komentował.


Miałem przygotowanych wiele problemów cząstkowych składających się na całość dzieła, nie brakowało krytycznej analizy przyjętych tez nie do końca akceptowanych przeze mnie. Rozwijałem te tezy w licznych artykułach. Przykładowo - dowodziłem, że proces uczenia historii i literatury służy raczej pokrzepieniu serc niż obnażaniu narodowych słabości. Przeszłość ma uczyć patriotyzmu poprzez popularyzowanie wiedzy i wzorów osobowych, kształtować pronarodowe, propaństwowe i prospołeczne zachowanie, ma oddziaływać na intelekt i emocje głównie młodych Polaków. Obowiązuje szacunek dla prawdy historycznej. Nie ma głębszego: uzasadnienia i sensu ani totalna afirmacja rzeczywistości, ani totalna jej negacja. Cel :pozytywny stosunek i akceptacja istniejącej rzeczywistości z równoległą krytyką niedostatków i bieżącą korektą. A naturalne zainteresowanie młodych przyszłością? Brak ich zaspokojenia w szkolnym procesie dydaktyczno - wychowawczym. Kurs i droga pedagogiczna musi prowadzić w przyszłość ! Trzeba - wspólnie z młodymi - poszukiwać i modelować wizję nowych czasów - dla nich, dla siebie, dla innych, dla nas wszystkich.


Wzór? Codzienna japońska “modlitwa do pracy”. W nowoczesnym, supernowoczesnym, industrialnym społeczeństwie, w zrobotyzowanych zakładach wytwórczych … A jednak jest to możliwe, ale chyba nie we współczesnej Europie?

Może zaproponować nośne hasło : precz z apodyktycznymi szafarzami wiedzy - szukajmy prawdy razem z młodym pokoleniem !

Przejdźmy do innego zagadnienia - urody szkoły na zewnątrz. Piękno fresków ściennych “wylało” się na zewnątrz, przykładowo - konny polski rycerz z chorągwią ozdobioną Białym Orłem, znakiem Polaków, zdobi szarą ścianę budynku przy wejściu do gmachu Tysiąclatki. Na kolejnej fotografii liczne morskie eksponaty z czarną perłą w oddzielnej gablocie. Cenną i budzącą autentyczne zainteresowanie dzieci. Szkoła musi zadziwiać swoją urodą i zasobnością wiedzy choćby przez prymat czy pryzmat łatwych do zapamiętania przedmiotów w zbiorach muzealnych. Wiedza może być urokliwa, trwała, przystępna, budząca ciekawość świata i skomplikowanej obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Taką szkołę i taki model pracy pedagogicznej udało się nam stworzyć z myślą o świecie potrzeb dziecka.

Jeszcze jeden list zapożyczony ze szkolnej kroniki.

Drogi Panie Śliwko !

Chciałbym przesłać głęboko z serca płynące podziękowanie Tobie i Twoim uczniom za Twój piękny list i piękne medale.

Ty jesteś bardziej jak uprzejmy myśląc o mnie w taki sposób. I ja chcę żebyś wiedział, jak prawdziwie wdzięczny jestem Tobie. Ja będę zawsze jak skarb traktował Twoją przyjaźń. 

Jeszcze raz dziękuję bardzo Tobie za szczere oddanie. Nancy dołącza się do moich najserdeczniejszych ciepłych życzeń.

Oddany - R.R.



Od kogo otrzymałem ten list na eleganckim czerpanym papierze ? Wyjaśnię to nieco dalej.To krok w głąb krainy czarów. To była sensacja na skalę ogólnopolską z całodziennym przekazem radiowym i telewizyjnym jako tzw. czołówka informacyjna.


środa, 24 sierpnia 2016

ROK JUBILEUSZOWY 1983 - 1984


W sierpniowym numerze miesięcznika “Karkonosze” /nr 8/1983/ ukazuje się mój artykuł zatytułowany “Morze w Bolesławcu”. Dłuższy wywód uzasadnia istotę nowatorskich rozwiązań pedagogicznych i sumuje wielokierunkowy dorobek, także w sferze materialnej. Sztandarowe hasło wychowania morskiego jest na tyle pojemne, że mieści w sobie całą gamę ośrodków zainteresowań dziecięcych wspartych istniejącymi i ciągle bogacącymi się szkolnymi muzeami. Przybywają nowe wątki działania harmonijnie wplecione w istniejący model pracy wychowawczej wzbogacając jego uniwersalne treści i formy. To stało się prawdziwą wielką przygodą dla wszystkich uczniów i ambitnym wyzwaniem dla nauczycieli. Co dalej? Przyjaciele i sympatycy szkoły dają krótką i dobrą radę w języku ludzi morza :
- Tak trzymać ster !


26 września 1983
Niespodziewana wizyta Wiceministra Oświaty i Wychowania Mariana Gały i przyjazd następnego dnia 49 Kuratorów i Wicekuratorów Szkolnych d/s Wychowania z całej Polski. Cel spotkania - wizytacji : efekty wychowania morskiego młodzieży i upowszechnienie bolesławieckiego wzorca w kraju.
Narada ma charakter ogólnopolski i połączona jest ze zwiedzaniem gmachu szkoły, myśl przewodnia streszcza się w wystąpieniu moim jako dyrektora szkoły na temat : “Wychowanie morskie dzieci i młodzieży” wsparte w imieniu Dyrekcji Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni przez obecnego wśród gości Naczelnika Henryka Sikorskiego odpowiedzialnego u armatora za kontakty patronackie szkół ze statkami.
Wszyscy uczestnicy spotkania otrzymali srebrne medale XXX - lecia PLO, znaczki, pocztówki “morskie”, torby reklamowe gdyńskiego armatora, co było ładnym gestem z jego strony i formą pomocy dla naszej szkoły, bo nasze okolicznościowe upominki ograniczyliśmy do wiązanek kwiatów, “morskich” błękitnych chust i lokalnej ceramiki artystycznej. W sumie było to ważne i nowatorskie wydarzenie w skali krajowej oświaty, a nasze starania dodały mu tradycyjnie kulturalnego kolorytu przy wsparciu gdyńskich przyjaciół. Dodatkowym akordem była wpłata przez szkołę nr 8 kwoty 10 tysięcy zł na budowę żaglowca “Dar Młodzieży” jako publicznie ogłoszony i wykorzystany przez środki masowego przekazu fakt dowodzący czynnego zaangażowania szkolnej społeczności w realizację idei budowy morskiej potęgi ojczystego kraju.
Nie była to jedyna wpłata, bo zbiórek na ten szczytny cel i wpłat było kilkanaście, mamy więc swój symboliczny - bo przecież nie decydujący - udział w realizacji ambitnych zamierzeń pasjonatów morza
.

8 listopada
Efekt propagandowy i pragmatyczny tego wydarzenia okazuje się nader interesujący i cenny. Otrzymujemy pismo urzędowe z Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Turystycznej “Karkonosze” w Jeleniej Górze o zakładaniu koła Ligi Morskiej z prośbą o materiały informacyjne. Przesyłamy je z gratulacjami i adresem władz krajowych tej instytucji. Mamy prawo do satysfakcji…


21 października 1983
Magazyn świąteczny wrocławskiego “Słowa Polskiego” zamieszcza artykuł pt. “Patriotyczna uroczystość w bolesławieckiej szkole”.
Rzecz dotyczy naszej placówki oświatowej i smutnego faktu przekazania przez wdowę po zmarłym generale Julianie Pażdziora jego galowego lotniczego munduru do szkolnych zbiorów muzealnych. Dla bezcennego eksponatu znaleźliśmy honorowe miejsce w sztandarowej Sali Białych Orłów w specjalnej gablocie. Zapowiedziałem też nadanie tej sali imienia Generała, wielkiego przyjaciela szkoły, który towarzyszył nam we wszystkich patriotycznych uroczystościach jako szef wojewódzkich władz ZBoWiD w Jeleniej Górze.
To był człowiek wielkiego formatu, pierwszy polski lotnik zasiadający za sterami bojowego samolotu o napędzie odrzutowym, dowódca szkoły lotniczej w Jeleniej Górze, aktywny działacz w kręgu weteranów wojennych kierujący organizacją kombatancką. Podziwiał rozwój pracy wychowawczej w “Ósemce”, nie szczędził nam pochwał, dyplomów, odznaczeń na szkolnym sztandarze. Był uczestnikiem każdego ważnego wydarzenia w życiu szkolnej społeczności, nie szczędził słów zachęty, rad i pomocy. Był naprawdę kimś bliskim i potrzebnym jak szczery i prawdziwy przyjaciel.
Cześć Jego pamięci.


27 października
Cytuję fragment pisma od Dyrekcji PLO w Gdyni:
“Proszę przyjąć gratulacje z okazji wytypowania przez resort oświaty Waszej słynnej Szkoły Nr 8 do Klubu Szkół Stowarzyszonych z UNESCO” / … /
Miły, kulturalny, satysfakcjonujący gest instytucji morskiej wielkiej rangi, zawsze życzliwej i zainteresowanej losami szkoły. Swoją drogą - rodzi się nowa szansa poszerzenia horyzontów pracy wychowawczej i zamierzamy z niej skorzystać. Warto to uczynić w zgodzie z naszą uniwersalną koncepcją ofiarnej służby dzieciom.


Końcówka października
Dzień Nauczyciela u Rosjan w Strachowie. To już jubileusz X - lecia naszej współpracy. Wieziemy pismo gratulacyjne partyjnego komitetu z tej okazji. Dla nich to rzecz ważna, my raczej unikamy politycznej propagandy. Mamy tak wiele pedagogicznych wspólnych tematów i problemów, tak mocno tkwimy pracą w naszych szkołach, tyle zwyczajnych ludzkich dylematów nas łączy, że świadomie unikamy rozważań ideologicznych. Czy to zubożyło nasze więzi przyjaźni? Nic podobnego. 
- Wolność - równość - braterstwo. To hasła rewolucji francuskiej, stare - ale przecież trafne i chyba bliskie nam na co dzień. Bez Lenina możemy żyć we współczesnym, dziwnym świecie. Bo mamy przecież własną narodową tożsamość. Nie przeszkadza nam w tym znajomość czy nawet przyjażń z rosyjskimi nauczycielami.
Jako dziecko wojny pamiętam także o 600 tysiącach pochowanych na polskiej ziemi radzieckich żołnierzy. Bez ofiary ich życia mnie również groziła śmierć. Nie przeżył wojny mój młodszy brat i ojciec. Niestety. Dlatego w murach Tysiąclatki wykorzeniliśmy wszystkie złe uczucia, począwszy od nienawiści stanowiącej zarzewie wojny. Wychowujemy dla pokoju i humanitarnej, spolegliwej współpracy ludzi wolnych i równych. Przyszłość pokaże, czy mieliśmy rację.


21 grudzień 1983
Piszę list do Rektora Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie, profesora dra Aleksandra Walczaka. Tym razem w sprawie studenta, naszego wychowanka z podstawówki, który studiuje na wydziale rybołóstwa morskiego. Zostaję zaproszony na rozmowę, ale co dziwniejsze - mój list robi furorę, zostaje opublikowany na wniosek rektora w szczecińskiej prasie jako przykład nauczycielskiej troski o los wychowanków. Tyle pochwał, że głowa boli! Tak łatwowierną bywa nasza miłość własna, jak trafnie zauważa Cyrano de Bergerac, ale mnie to nie odpowiada. W rozmowie z przemiłym i mądrym interlokutorem załatwiam sprawę pozytywnie dla wychowanka “Ósemki”, wracam do domu z tarczą i wiarą w dobroć ludzi i akceptację sprawiedliwości czy rozumienia młodzieńczych aspiracji życiowych. A moje zwycięstwo czy bohaterstwo? Żadne - to powinność i służba dzieciom czy - jak kto woli - działanie pro publico bono.


17 grudnia
Międzynarodowe sympozjum polsko - niemiecko - radzieckie pod hasłem “Wychowanie internacjonalistyczne młodzieży potrzebą naszych czasów”.
Ważnym akcentem było odsłonięcie tablicy pamiątkowej i nadanie imienia Sali Przyjaźni Polsko - Radzieckiej”. Patronem został płk. Aleksander Iwaszkiewicz, dowódca pierwszej polskiej Jednoswtki Wojskowej w Bolesławcu, emerytowany wojskowy radziecki mieszkający w Ordżonikidze na Kaukazie.
= II miejsce Szkolnej Kasy Oszczędności w konkursie wojewódzkim PKO.
= Zdumiewający list z ZSRR - prośba o kontakty z ludźmi morza ze strony białoruskiej szkoły. To echo przedruku naszej gazetowej informacji / ? /, ale dlaczego my mamy spełniać rolę pośrednika?


Grudzień 1983
Oddanie do użytku nowego skrzydła szkoły. Koniec ciasnoty, trzecia część powierzchni gmachu czeka na zagospodarowanie. Największy chyba sukces w mojej kadencji dyrektorskiej - bez cienia megalomanii.
Co zyskujemy? Zastępczą salę gimnastyczną dla klas młodszych /zamiast olbrzymiego magazynu na sprzęt kolonijny/, kilka pomieszczeń w suterenach, pracownie techniczne dla dziewcząt i chłopców, podręczne magazyny, izby lekcyjne na parterze i pierwszym piętrze, pokój nauczycielski, 3 pomieszczenia biblioteczne, ogromną aulę, pomieszczenia na salę Tradycji Szkoły, pomieszczenia biurowe. Słowem - spełniły się marzenia o nowoczesności i nowej przestrzeni w znaczeniu fizycznym i umownym.
Kilka zdań należy się Zdzisławowi Kinowskiemu, zaprzyjaźnionemu dyrektorowi szkoły nr 4 w Lubaniu, który pomógł mi nawiązać kontakty z organizatorem kolonii letnich z Wrocławia w jego poprzedniej placówce oświatowej. Pomógł w przygotowaniu dokumentacji technicznej i zorganizowaniu pierwszej kolonii letniej. Reszta działań należała już do mnie. Chodziło głównie o przełamanie niechęci do odważnego pomysłu ze strony lokalnych władz oświatowych. Pominę szczegóły zmagań czy wręcz otwartej walki. Po swojej stronie miałem mądrego i zasłużonego Kuratora Oświaty i Wychowania mgr Karola Lisowskiego. To wystarczyło. Po paru latach skrzydło szkolne zostało zagospodarowane i przekształcone w sanktuarium piękna,ozdobione marmurami i dębową boazerią, a także malarskimi ściennymi freskami. Szkoła zyskała swoją świątynną “europejskość” i miano najładniejszej szkoły w Polsce, regularnie odwiedzanej przez wszystkich kolejnych ministrów edukacji i obrony /także z NRD i Czechosłowacji/. Inne woceny i uwagi pominę z braku miejsca.


Grudzień 1983
Olbrzymi wysyp “morskich” telegramów, pocztówek i listów.= Przekazujemy część morskich eksponatów dla PTTK w Jeleniej Górze.
= Zasłużeni weterani otrzymują szkolne medale za aktywny udział w życiu szkoły i pomoc w edukacji patriotycznej młodzieży.


28 grudnia 1983
“Więcej serca niż rygorów”” - to tytuł mojej publikacji w “Gazecie Robotniczej”.Ani na chwilę nie zapominamy o naukach Janusza Korczaka.


Styczeń 1984
Nasz opiekuńczy armator - PLO - w Gdyni przesyła kilkadziesiąt morskich kalendarzy, które trafiają do największych miłośników morza wśród dzieci. Duża radość i duma z zasłużonego wyróżnienia.
= Lokalny “Głos Bolesławca” zamieszcza serię zdjęć z patriotycznych uroczystości w “Ósemce”.
= Pismo do Dowódcy Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu z propozycjami dotyczącymi współpracy w sferze wychowania patriotycznego młodzieży szkolnej.


Styczeń 1984
Intensywnie pracujemy nad zagospodarowaniem dobudowanego skrzydła budynku Tysiąclatki. To duży wysiłek nauczycieli i rodziców oraz entuzjastyczna praca zwłaszcza starszych wychowanków.
Jakościowa zmiana standardu pracy pedagogicznej po unowocześnieniu gmachu szkoły zwiększa poziom nowoczesności poczynań dydaktyczno - wychowawczych w oparciu o zwiększoną powierzchnię użytkową.Zawsze marzyliśmy o dużej auli, w której równocześnie moglibyśmy spotykać się z większą niz pojedyńcza klasa grupą uczniów. Biblioteka zyskała nie tylko większą przestrzeń ekspozycyjną dla książek, ale również okazałą czytelnię. Dorobiliśmy się wreszcie pomieszczenia na archiwum, słowem poznaliśmy smak nowoczesności w rozwiązaniach architektonicznych okazałego budynku. Ponieważ udało się nam rozwiązać umowę o najem szkoły na wakacyjne kolonie dla dzieci z Wrocławia - mamy otwarte pole do szerokiego działania i mądrego zagospodarowania obiektu. Nareszcie !
Dobudówka staje się reprezentacyjną częścią gmachu, w szczególności dotyczy to auli. Powstaje tu prawdziwe sanktuarium piękna i refleksji patriotycznej, czołową ścianę na dekoracyjnym tle stanowią wizerunki 12 historycznych Białych Orłów, dumnego Godła Państwa Polskiego na przestrzeni Tysiąclecia ojczystych dziejów. Boczną ścianę zdobią historyczne sztandary na drewnianych dębowych tarczach i z opisem na plakietkach informacyjnych. Zastosowaliśmy sprytny zabieg socjotechniczny ; żeby wejść do auli trzeba oddać pokłon wszystkim 30 sztandarom ze względu na wysokość ich zawieszenia.
Tylko najmłodsze - a więc i najmniejsze wzrostem dzieci - przechodzą bez problemu w wyprostowanej postawie. Jest oczywiście możliwość odchylenia płatów sztandarowych, ale ze względu na szacunek i tradycję nikt z tego przywileju nie korzysta. Niebawem pojawiły się dwa olbrzymie Orły wykute w miedzi - państwowy z koroną i wojskowy, stanowiąc cenne i piękne uzupełnienie patriotycznej kompozycji /to dar pracowni metalo-plastycznej Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu/.
Zachwyca się tym dziełem wrocławskie “Słowo Polskie” w artykule zamieszczonym w gazecie z datą 23 stycznia 1984 roku.


3 marca 1984
Inżynier Marian Białek przekazuje do auli ogromny egzemplarz dorodnego fikusa, piękny akcent dekoracyjny nowego pomieszczenia - szkolnego sanktuarium.
Przy kolumnie ozdobionej płytami czerwonego pasiastego marmuru zawieszamy dzwon okrętowy ze statku m/s “Jan Matejko” i odtąd gong dzwonu żegna zwiedzające szkołę grupy wycieczkowe i dostojnych gości. Wita ich tuz po wejściu do szkoły umieszczony za dekoracyjną kratą przed sanktuarium Izby Pamięci Narodowej dźwięk dzwonu okrętowego ze statku-imiennika miasta m/s “Bolesławiec”.
To element pięknej szkolnej obrzędowości i tradycji.


5 marca
Trwają wielkie manewry wojskowe pod kryptonimem “Przyjaźń ‘84”, docierają do nas grupy wojskowych uczestniczących w tej akcji, którzy są zainteresowani sławną Izbą Pamięci Narodowej i jej zbiorami. Spotykamy się więc z wojskowymi z Polski i ZSRR, którzy pozostawiają cenne eksponaty - metalowe plakietki, odznaki, proporczyki i inne.
Pisze o tym m.in. “Żołnierz Ludu” z datą 28 lutego 1984 r.


8 marca
Święto Kobiet. Przekazujemy list gratulacyjny dla nauczycielek radzieckich w Strachowie, wysłaliśmy życzenia dla pań uczących dzieci niemieckie w Pirnie, gościliśmy w szkole kobiety - weteranki walki i pracy, członkinie ZBoWiD-u. Do życzeń dołączyliśmy wiązanki kwiatów.


10 marca 1984
Nasz wielki przyjaciel, żołnierz tragicznego Września 1939 roku walczący w armii gen. Franciszka Kleeberga, inicjator uczczenia przez naszą szkołę pamięci bohatera spod Kocka, ofiarodawca brązowego popiersia dzielnego dowódcy, które zostało wkomponowane w pomnik przed budynkiem “Ósemki” - został wyróżniony “Orderem Uśmiechu”. Wielka radość w całej szkole. Mowa - oczywiście - o Kazimierzu Burży, który mieszka w Warszawie, ale serce oddał społeczności uczniowskiej “Ósemki”.
Prawdziwy przyjaciel, prawdziwy bohater, dobry Człowiek.


16 marca

Mgr Leszek Staszewski z PLO w Gdyni otrzymuje honorowe członkostwo Towarzystwa Miłośników Bolesławca wraz z symboliczną odznaką i legitymacją. Wniosek sformułowałem osobiście. Cichy, spokojny, pracowity, życzliwy pracownik firmy armatorskiej, ma żywy sentyment dla szkoły i dzieci, zawsze skory do ofiarnej pomocy.


17 marca 1984
Z Zarządu Głównego Ligi Morskiej w Gdyni otrzymujemy pisemną propozycję założenia młodzieżowego koła LM. Ten pomysł narodził się w kręgu członków tej organizacji w PLO, stąd formalny wniosek do akceptacji.
Powstaje koło młodzieżowe Ligi Morskiej, rodzą się ciekawe pomysły przyszłej pracy, budzi to zainteresowanie wśród dziennikarzy.


18 marca
Wysyłam list do redaktora “Głosu Szczecina”, B. Czubasiewicza, który opublikował w swojej gazecie /z datą 11 października 1983 r./ ciekawy artykuł pt. “Jest taka szkoła w Bolesławcu. Kształtowanie morskiej świadomości.” To prawdziwe studium bogatych doświadczeń pedagogicznych “Ósemki”, mądre, życzliwe, profesjonalnie opracowane przez znawcę spraw morza.
Trzeba dodać, że wyraźnie wzrasta zainteresowanie tą problematyką na Pomorzu Zachodnim i w samym Szczecinie, który powoli odkrywa fenomen bolesławiecki. Dowody? Choćby publicystyka “morskiego” redaktora B. Czubasiewicza czy zaproszenie mnie na obchody “Dni Morza ‘83” w dniach 23-24 czerwca 1983 r. i drugie zaproszenie - na II Poznański Sejmik Morski. Zatem zaczyna się zdrowa rywalizacja o wiedzę morską między związaną z armatorem - PLO - Gdynią i Gdańskiem a organicznie spleecionym z Polską Żeglugą Morską portowym miastem Szczecin. To dobrze wróży przyszłości w zagospodarowaniu naszego polskiego Bałtyku i wypromowaniu zalet morskiej kultury i ekonomiki Polski czy odkryciu urody polskich plaż, ale nie tylko.
Żeby Polska była Polską - musi być krajem morskim.


20 marca
Serdeczny list od warszawskiego środowiska Kleeberczyków. Autorem inicjatywy jest niezmordowany przyjaciel Kazimierz Burża. Ten człowiek przychyliłby nam nieba, gdyby to było w jego mocy …
= Odszukałem w archiwum ciekawy materiał prasowy na temat szkoły i naszych poczynań.”Słowo Polskie” z datą 10 października 1983 zamieszcza artykuł pod wiele mówiącym tytułem : “W bolesławieckiej “8” szumi morze. Od morskich pasji do ONZ. Uczyć się morza w … Bolesławcu.”


24 marca 1984
Artykuł w “Gazecie Robotniczej” z tą datą. Dotyczy dziejów sztandaru partyzanckiego ze zgrupowania “Jeszcze Polska nie zginęła !”
= Jeszcze jedna notatka prasowa w tym samym numerze “GR” pt. “Najlepsi sportowcy w LO i “8”.


26 marca 1984

Uroczystość nadania Muzeum Górniczemu imienia mgr inż. Alfreda Cholewiaka, dyrektora ZG “Konrad”.Ten przyjazny dzieciom człowiek wpisał się na stałe w historię szkoły odważnymi decyzjami o pomocy materialnej w realizacji ambitnych zamierzeń. Dzięki niemu szkolny pomnik Marcina Opitza zwieńczył wykuty w miedzi żaglowiec, powstało dekoracyjne wejście /metalowa brama z symbolami kotwic okrętowych/ na teren posesji,dekoracyjna przesuwana krata zdobiąca hol przed Izbą Pamięci, on ofiarował bezcenne eksponaty geologiczne do zbiorów muzealnych itd. Bez przesady - jest współtwórcą imponującego i pierwszego w regionie 2-izbowego Muzeum Górniczego z wierną imitacji podziemnej kopalni rud miedzi ze skośnym chodnikiem upadowa. To coś niezwykłego i imponującego.
“Słowo Polskie” z datą 13 kwietnia 1984 r. poświęciło temu tematowi dłuższy artykuł zatytułowany “Muzeum Górnicze im. Alfreda Cholewiaka”.


4 kwietnia 1984
List z Nowego Jorku od naszej absolwentki Edyty Marchewka /z klasy viii a, uczennica w latach 1982 - 1983/ z podziękowaniem za “piękny czas życia spędzony w szkole” i refleksjami o nowych doświadczeniach.
To wielka radość, kiedy wychowankowie - nawet za oceanem, na innym kontynencie - pamiętają o swojej słonecznej, sercem malowanej “Ósemce”. Sprawdza się nasz ciepły i życzliwy dla ucznia system wychowawczy.= Muzeum Ślężańskie zwraca się z prośbą o wypożyczenie eksponatów na wystawę. Kruche, spreparowane okazy fauny i flory morskiej łatwo ulegają zniszczeniu, dlatego z przykrością odmówiliśmy prośbie. Po prostu nie mamy odpowiednich kast czy gablot gwarantujących bezpieczestwo przewozu cennych przedmiotów mających stałe miejsce w szkole.


12 kwietnia 1984

Witamy w murach Tysiąclatki wyjątkowych gości - Ministra Edukacji Narodowej Polski Bolesława Farona i Ministra Oświaty NRD Margot Honecker. Wyjątkowy splendor dla szkoły, pierwsze takie wydarzenie w dziejach miasta. Cała prasa krajowa pisze o tym fakcie, przykładowo - “Głos Szczeciński” - “Spotkanie Ministrów Oświaty Polski i NRD”, wrocławska “Gazeta Robotnicza” - “Ministrowie Oświaty Polski i NRD goszczą w Jeleniogórskim’, “Słowo Polskie” eksponuje echa krajoznawcze wizyty, za to wszystkie gazety dostrzegają niecodzienne zainteresowanie bolesławiecką szkołą.
Wizyta była zaskoczeniem dla wszystkich środków masowego przekazu, ale też i dla nas. Po prostu dowiedzieliśmy się o tym wyróżnieniu dosyć późno, ale i tak zdaliśmy egzamin celująco.
W kronice pozostały autografy honorowych gości, po jakimś czasie przed aulą przybyła metaloplastyczna tablica pamiątkowa o spotkaniu /piękne dzieło pracowni artystycznej Śląskiego Okręgu Wojskowego/, echo rozniosło się po całym kraju. Był tort w pięknym Klubie Neptuna, ale przede wszystkim imponujące morze kwiatów, które zdumiały i oszołomiły wręcz gości.
Wzruszona Pani Minister zaprosiła reprezentantów uczniowskiej społeczności na wakacje w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Słowa dotrzymała, o czym napisałem później obszerny artykuł w “Gazecie Robotniczej” pt. “Zaprosiła nas pani minister”.


25 kwietnia 1984
Sala Ludowa /Folklorystyczna/ otrzymuje imię Kazimierza Burży, zasłużonego dla szkoły warszawskiego Kleberczyka. Obecny jest bohater wśród swoich dawnych bohaterów i towarzyszy broni. Józef Erban przekazuje szkolnej Izbie Pamięci komplet swoich odznaczeń wojskowych i cywilnych, wielu weteranom wręczam medale “Primi inter Pares”. Prawdziwe spotkanie pokoleń - weteranów i młodzieży. Okazja do twórczego dialogu, patriotycznej refleksji, osobistych wspomnień zapisanych na kartach historii i ocalonych od zapomnienia.


17 maja 1984

MRN w Helu wyróżniła bolesławiecką szkołę nr 8 medalem “800 - lecia miasta Helu” w uznaniu zasług w wychowaniu morskim młodzieży i nawiązaniu bliskich kontaktów z uczniami miejscowej placówkii oświatowej, garnizonem Marynarki Wojennej, kołem ZBoWiD, instytucjami rybackimi /Koga/ i mieszkańcami oraz za wzniesienie pomnika poświęconego Bohaterskim Obrońcom Helu przed gmachem Tysiąclatki w grodzie nad Bobrem.
Można jeszcze dodać - na wniosek szkoły nr 8 jedna z ulic i park miejski noszą miano Obrońców Helu. Morska edukacja odciska wyraźne piętno w całym mieście i trudno nie uznać tego za sukces pracy wychowawczej w środowisku.


23 maja
Uroczyste spotkanie kręgu mecenasów i przyjaciół szkoły w celu uhonorowania ich zasług symbolicznymi medalowymi wyróżnieniami. Obecni byli : kierownik miejscowej drukarni Jan Żyzak /bezpłatny druk folderów informacyjnych i zaproszeń/, nestor drukarni Leon Ruchalski /oprawa introligatorska kronik i ważniejszej dokumentacji/, dyrektor Zakładu Przemysłu Dziewiarskiego “Sława” Stanisław Prejs /firmowe stroje dla drużyn sportowych “Ósemki”/, dyrektor Zakładu Tkanin Technicznych ‘Eskord” Tadeusz Nakonieczny /wszechstronna pomoc finansowaa i materiałowa przy remontach/.
Bohaterowie dnia otrzymali odznaki Honorowych Członków Towarzystwa Miłośników Bolesławca i szkolne medale “Przyjaciel - Mecenas”. Rozmowy dotyczyły planu dalszej współpracy i mecenatu.


24 maja 1984
Spotkanie ze społecznością uczniowską i nauczycielami radzieckiej Szkoły Nr 53 w Strachowie. Jak zawsze - serdeczne, przyjazne, przydatne w obopólnych kontaktach. Wręczyłem 10 medali “Przyjaciel - Mecenas” nauczycielkom, z których większość po wakacjach nie wróci do Polski. Niech mają dobre wspomnienia z czasu pobytu za granicą.


25 maja

Goście z białoruskiego Homla z wizytą w Bolesławcu, a więc i w naszej szkole. Wrocławska “Gazeta Robotnicza nazywa to w tytule informacji “Świętem przyjażni”. Rzeczywiście stworzyliśmy tradycyjnie sympatyczną atmosferę spotkania - były medale, chusty morskie, ceramika i kwiaty. To już nasza obrzędowa “specjalność” …


Majowe ostatki
22 maja br. ukazuje się artykuł w “Kurierze Polskim” o Kawalerach “Orderu Uśmiechu”, a więc i o naszej szkole i naszych bohaterach niezwykłego, dziecięcego odznaczenia, które zdobyło już międzynarodową sławę.
= Morze i przyjaźń w poezji amatorskiej seniorów, weteranów wojny, którzy odwiedzili szkołę i nasze miasto. To głównie zasługa niezmordowanej Stanisławy Górnikiewicz, którą urzekła “Ósemka”. Relacja z podróży w sprawozdaniu członkiń koła ZBoWiD z Gdańska została zatytułowana ‘Spotkanie patriotów Nowy Port Westerplatte - Bolesławiec”. Wzruszająca sympatia, wzruszające strofy wierszowanych relacji i osobistych odczuć, ocean płynących z głębi serca słów.
Warto było organizować to spotkanie. Nie spodziewałem się jednak takiego odzewu i takiej reakcji uczuciowej sędziwych kobiet, które przeżyły długie i trudne lata i są skore do wzruszeń i łez kiedy wracają bolesne wspomnienia. Te wiersze są jak szare perły pobrużdżone falami smutnych przeżyć, a jednak ciągle błyszczące i piękne, bo prawdziwe.


1 czerwca 1984
Otrzymujemy podziękowanie z Muzeum Ruchu Rewolucyjnego w Warszawie , Ministerstwa Oświaty i Wychowania oraz Ministerstwa Kultury i Sztuki za udział i wygranie konkursu “Ślady niedawnej przeszłości”.
= Nasz Mistrz profesor Tibor Csorba informuje o swojej wielkiej wystawie malarskiej w Szwecji. Jego wspaniałe akwarele robią furorę w Skandynawii, o czym świadczą przysłane wycinki prasowe. Przydałby się tłumacz tego skomplikowanego języka, ale i bez tego wierzymy na słowo, bo przecież kilkadziesiąt obrazów węgierskiego artysty zdobi galerię malarską naszej Tysiąclatki od wielu lat.
= Wizyta licznej grupy wałbrzyskich nauczycieli - biologów skupionych w Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli pod kierownictwem mgr Eugenii Ławińskiej. Mamy sporo do pokazania, goście nie kryją zainteresowania bogatymi zbiorami. Podsłuchany komentarz: 
- Tu każda sala lekcyjna jest inna, stanowi absolutne zaskoczenie dla widza. To wynik wielu lat pracy, ale chyba też szalonej pasji i wyobraźni.
= Z opóźnieniem dociera do nas periodyk prasowy “Antena” z datą 2 - 13 maja ‘84 z artykułem ministra Oświaty i Wychowania Bolesława Farona pt. “Przygotować do życia”. Z satysfakcją odnajdujemy w nim wzmiankę o naszej szkole, którą nie tak dawno odwiedził dostojny gość wraz z panią minister niemieckiej oświaty.


Czerwiec 1984
Odwiedza nas pani Maria Beerghaudt /57 - 511 Stary Waliszów 7/, pozostawiając pamiątki z Korei. Otrzymujemy od niej list potwierdzający oczarowanie szkołą. Cytuję fragment :
“Posiadam jeszcze oryginalną sukienkę z Korei - czy się przyda?
Pełna podziwu - łączę pozdrowienia”.
Serce rośnie, kiedy czyta się takie słowa w korespondencji od nieznanych w gruncie rzeczy, ale dobrych i życzliwych ludzi. To najwyższej klasy altruiści, których trzeba szanować i podziwiać.


Czerwiec 1984
Święto w Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej. Występ artystyczny “Muszelek” , wręczam 10 medali ‘Przyjaciel - Mecenas” zasłużonym sponsorom zakładu opiekuńczego, którym od lat jest SRW.


6 - 7 czerwca 1984
I Wojewódzki Sejmik Postępu Pedagogicznego odbywa się w bolesławieckiej “Ósemce”. Wygłaszam referat programowy pt. “Wychowanie morskie jako ośrodek zainteresowań w pracy szkoły.”
Drugiego dnia kieruję pracą sekcji specjalistycznej wychowania morskiego.
Referaty wygłaszają nauczycielki naszej placówki oświatowej : przygotowanie - R. Kasprzycka, wygłosiła w zastępstwie M. Borowska, przygotowanie D. Molenda, wygłosiła w zastępstwie K. Młynicka, inne referaty przygotowały i wygłosiły H. Tarnowska, Grażyna Starzyńska i Anna Humenna. Wszystkie wystąpienia dotyczyły doświadczeń w sferze edukacji morskiej młodzieży.
Treści wystąpień programowych sejmiku morskiego ukazały się w odrębnym wydawnictwie Kuratorium Szkolnego w Jeleniej Górze.
Polskie Linie Oceaniczne przygotowały uczestnikom spotkania 30 teczek z morskimi upominkami, co wzbudziło zrozumiały aplauz i niemałą sensację.


8 czerwca
Bierzemy udział w gdyńskim Turnieju Wiedzy o Morzu o “Trójząb Neptuna” na pokładzie statku m/s “”Henryk Sienkiewicz”. Wygrywamy pojedynek z wieloma szkołami i zajmujemy I miejsce ex aequo ze Szkołą Nr 17 im. Stefana Czarneckiego w Gdańsku.
Tym samym zapoczątkowaliśmy Dni Morza ‘84 na Dolnym Śląsku. Zwycięski dla nas turniej odbił się szerokim echem i zmusił środowisko Wybrzeża - propfesjonalnie związane z morzeń do corocznego poszukiwania atrakcyjnym form popularyzacji marynistyki i rywalizacji w zakresie poziomu wiedzy na ten temat wśród młodzieży szkolnej. Zapewne cząstkę zasługi w tym zakresie możemy umieścić na naszym koncie.


16 czerwca
Witamy w murach Tysiąclatki gościa z dalekiej Argentyny, księdza Wróbla. Jego przyjazd do Bolesławca wynikł z namowy naszych przyjaciół - państwa Kulczewskich i Huzarskich z Gdyni, którzy opowiedzieli mu o morskich pasjach uczniów szkoły w głębi lądu. Podróżnik przywiózł nam ciekawe eksponaty : nóż Indian wykonany z kości zwierzęcej, grot strzały tubylców, skamieniałe fragmenty drewna, naczynie Indian służące do picia napoju wypływającego z nacięć na drzewach, skórzaną plakietkę z z wyrytym wizerunkiem kowboja i inne drobiazgi. Prawdziwy egzotyczny skarbiec z tej części świata. 


16 czerwca
W I programie Polskiego Radia emitowana jest audycja o szkole z wyeksponowaniem problematyki wychowania morskiego młodzieży. Nasze XX - lecie to pasmo oryginalnych rozwiązań i pedagogicznych sukcesów. Projekcja Janusza Korczaka ma szerokie ramy i ocean potencjalnych możliwości. Każdy dzień przynosi nowe satysfakcje - obyśmy tylko nie popadli w rutyniarstwo.


20 czerwca
Powtórna wizyta uczniów i nauczycieli ze szkoły w Wojcieszowie. Nowe dzieci, nowe zauroczenia przy oglądaniu zgromadzonych w klasach zbiorów. Powstaje złudzenie szkoły bogatej, a to tylko efekt racjanalnego zagospodarowania wnętrza okazałego budynku i parę rozwiązań racjonalizatorskich.
O częstotliwości wizyt i zwiedzania świadczy następujący zapis dat, który chciałem początkowo wykreślić / odnosi się to także wstecznie do miesiąca maja 1984 / :


9 maja
Po uroczystym apelu z okazji Dnia Zwycięstwa - odwiedzają na uczniowie szkoły Nr 1 i Nr 5, po Izbie Pamięci oprowadza ich m.in. sierżant rez. Piotr Mojsa.


17 maja 1984

Wizyta przebywającej w Bolesławcu delegacji z NRD /12 osób/.


19 maja
Gości u nas Kapitan statku m/s “Bolesławiec”.
Święto radzieckich pionierów - duża grupa młodzieży jedzie do Strachowa na spotkanie przyjaźni.
Autokarem przyjeżdżają wojskowi z Jednostki w Gubinie, też zwiedzają szkołę. Jak na jeden dzień - trzy wizyty to zbyt dużo. Ale cóż - jesteśmy szkołą otwartą na świat.


24 maja
Spotkanie przyjaźni - delegacja Szkoły Nr 53 w Strachowie - bawi w murach Tysiąclatki. Sport, zabawa, bal, podwieczorek - nikt się nie nudzi. Gospodarzem i organizatorem imprezy jest Samorząd Uczniowski, spisując się na medal.


28 maja 1984
Przyjeżdża autokar z młodzieżą Szkoły Nr 4 im. Franciszka Kleeberga z Zielonej Góry. Dowiadujemy się o istnieniu takiej szkoły i formach jej pracy związanej z pamięcią bohatera, którego uczciliśmy już wystawieniem pomnika. To olbrzymie zaskoczenie dla gości. Po prostu działamy szybciej i z większą wyobraźnią, ale też szanujemy dorobek innych - bez cienia zawiści. Będziemy współpracować, Zielona Góra nie leży przecież na antypodach.
Tyle “majowej wstawki” uzupełniającej, za to bez opisu akademii czy pochodu 1-Majowego, bo to powtarza się każdego roku, wypracowaliśmy zatem własny model postępowania, wzbogacany każdorazowo. Zawsze wyróżniamy się morskimi akcentami i kolorystyką dziecięco - młodzieżowej kolumny.
Wracamy do czerwca


2 czerwca
Witamy uczniów jednej ze szkół w Świdnicy, cały autokar młodych ludzi żądnych szczegółowych informacji. Na szczęście mamy kompetentnych uczniowskich przewodników, którzy potrafią zaspokoić ciekawość gości.


12 czerwca
Znów przyjechali goście z Zielonej Góry, tym razem ze Szkoły Nr 14. Jak zawsze - spacer po całym gmachu - muzeum i zbiorowy zachwyt, którego młodzi nie ukrywają.


25 czerwca
Spółdzielnia Mieszkaniowa “Bolesławianka” funduje nam /bezpłatnie/ zbiorczą antenę telewizyjną na dachu gmachu szkolnego i instalację radiofoniczną ze wzmacniaczem wewnątrz budynku. To ważny krok ku nowoczesności w eterze.Prezesa spółdzielni odznaczam medalami “Primi inter Pares” i “Przyjaciel - Mecenas”.


25 czerwca 1984
Krajowy Komitet Obchodów “Dni Morza” przysyła zaproszenie do udziału w centralnych uroczystościach.
Liga Morska z kolei zaprasza do Gdyni na Morski Festiwal Filmowy. Prezesem tej organizacji został nasz długoletni znajomy i przyjaciel z PLO Bolesław Wojtowicz, który przed laty bawił w “Ósemce”.


26 czerwca
Najstarszy fotograf w Bolesławcu, Alojzy Skorupa, przekazał szkole zbiór kilkuset fotografii o wartości historycznej z pierwszych powojennych lat miasta zburzonego wojną. Taki upominek wprost nie ma ceny.
Rewanżuję się medalem “Przyjaciel - Mecenas” /inne wyczerpały się, niestety/ i Honorową Odznaką Towarzystwa Miłośników Bolesławca. Na szczęście dla szkoły - zasiadam we władzach TMB i mam dostęp do odznaczeń.
= Józef Erban przekazał szkolnemu muzeum własne czako górnicze z ZG”Konrad”. Otrzymał w podziękowaniu medal “Przyjaciel - Mecenas”.
Rok jubileuszowy za nami.
Szkoła nie zamiera, jak zawsze pozostaję aktywny na posterunku. Taki już jest los dyrektora, ale nie narzekam - przyzwyczaiłem się do tego przez wiele lat pracy na tym stanowisku. Tym bardziej, że mnożą się radosne fakty i wydarzenia.
Ogłosiłem w szkole konkurs na legendy o Bolesławcu, dając pole do popisu młodym literatom. Zachętą będzie opublikowanie najciekawszych prac w miesięczniku “Karkonosze”, z którym nawiązałem owocną współpracę drukując materiały publicystyczne.
Efekt? Nadspodziewanie obfity.
W “Karkonoszach” Nr 7/83/84 ukazały się 4 legendy zasłyszane lub wydumane przez same dzieci: “O złotowłosej dziewczynie”, “Kamienne mury”, “Kaczka i rycerz”, “O zakonnicy Annie”. Będzie ich dużo więcej, przeprowadzam adiustację stylistyczną /bez korekty merytorycznej/ i może - po dalszym druku - uda się stworzyć oryginalną książkę ku chwale autorów i nagłośnieniu urokliwego grodu nad Bobrem poprzez jego barwną i burzliwą historię. Nie czas więc na urlop czy wypoczynek.


Wakacje 1984
Nauczycielka mgr Małgorzata Klementowicz otrzymała nagrodę Towarzystwa Przyjaźni Polsko - Radzieckiej w postaci wyjazdu Pociągiem Przyjaźni do ZSRR. Zasłużyła na to wspóltworzeniem szkolnej Sali Przyjaźni im. płk. Aleksandra Iwaszkiewicza i współpracą z radziecką szkołą Nr 53 w Strachowie.
= Załoga statku patronackiego m/s “Bolesławiec” przysłała za pośrednictwem armatora plik fotografii z życia na morzu.
= Wieści z rejsu morskiego przekazali korespondencyjnie Regina i Lesław Kasprzycki, zasłużone dla szkoły nauczycielskie małżeństwo.
= Pisze do nas absolwent szkoły, student Wyższej Szkoły Morskiej Wojtek Borkowski, który zszedł na krótko na ląd w Anglii.
= Otrzymaliśmy spóżniony przedwakacyjny telegram z Białorusi. Nauczyciele i uczniowie Szkoły Nr 9 w Mozyrze życzą nam dobrego urlopowego wypoczynku nad morzem i w górach, do których ich kraj nie ma dostępu. Ale za to osobiście zazdroszczę im ogromnej, większej niż nasza połaci przepięknej, dzikiej Puszczy Białowieskiej, która urzekła mnie przed laty prawdziwym bezkresnym oceanem błękitnych przylaszczek. Pierwszy raz w swoim dlugim życiu zobaczyłem taką kumulację dziewiczego piękna lasu w jednym miejscu … Stwórca sprawiedliwie rozdzielił swoje hojne dary między ludzkie nacje, ale cudowne kwiaty przeniósłbym jednak z Białorusi do Polski, chociaż może grzeszę tą myślą. To efekt oczarowania, oszołomienia urodą niepowtarzalnie bogatej i pięknej natury, której nie zniszczył jeszcze człowiek swoją nieokiełznaną i nierzadko bezmyślną pazernością. Co pozostanie naszym wnukom w cybernetycznym świecie?







BO PIĘKNO PO TO JEST, BY ZACHWYCAŁO DO PRACY


C. K. Norwid


ROK SZKOLNY 1984 - 1985


Wrzesień
Dobrze zapowiada się obecna i przyszła współpraca z placówkami kulturalnymi w mieście, które dostrzegają nasze uniwersalne zainteresowanie sztuką i zapobiegliwość w tworzeniu zbiorów muzealnych wyróżniających szkołę wśród innych placówek oświatowych z myśłą o wszechstronnej, wielopłaszczyznowej i zgodnej z zainteresowaniami dzieci edukacji. Otrzymujemy cenny dar z Bolesławieckiego Ośrodka Kultury w postaci kolekcji rzeźb ceramicznych. Zasługa w tym instruktorki plastyki Stanisławy Wojda /nawiasem mówiąc - absolwentki “mojej” wówczas szkoły nr 4, którą kierowałem/, którą odznaczyłem Honorową Odznaką Towarzystwa Miłośników Bolesławca.
= Otrzymujemy telegram z pokładu statku m/s “Bolesławiec”.
= Nie zapomina o nas niezawodny “wilk morski” Teofil Grydyk - dociera długi list z barwnym opisem kolejnego rejsu.
= Wrocławskie “Słowo Polskie” drukuje serię informacji o ciekawszych wydarzeniach w “morskiej” szkole w głębi lądu.
= Wysyłam list do Ministra Edukacji Narodowej Bolesława Farona, który interesuje się żywo losami doświadczeń innowacyjno - nowatorskich i ich upowszechnieniem w szerszej, bo krajowej skali.
= Otrzymuję zaproszenie do Warszawy wystosowane przez viceministra Mariana Gała z propozycją udziału w ministerialnym kolegium i zreferowania praktycznej realizacji idei wychowania morskiego młodzieży oraz opublikowania doświadczeń w prasie pedagogicznej i pomocy w opracowaniu programu nauczania dla klas I - VIII szkoły podstawowej.


15 września 1984

Audycja pt. “Lato z radiem w Karpaczu”. Zostaliśmy zaproszeni do udziału na żywo w interesującym programie. Wiodący temat - wychowanie morskie. Autokar wypełniają dziewczęta z chóru “Muszelki” i młodzi maryniści - miłośnicy morza z różnych klas. Eskapada merytorycznie udana, wypowiedzi budzące zaciekawienie widowni i słuchaczy, ale pogoda pod psem. Lało jak z cebra.


19 września

Bierzemy udział jako szkoła w konkursie “Słowa Polskiego” pod hasłem : “Dni pierwsze - rok pierwszy oczyma dziecka”. Piękny zamysł = ocalić od zapomnienia wspomniennia pionierow. Dla mnie to dodatkowa praca i wielki wysiłek, podejmuję rolę koordynatora akcji z wiarą w zwycięstwo. Ukazują się w druku dwie prace “moich” wychowanków - Edyty Panic i Szymona Nowaka. Mniejsza o to, ile w tym było mojego literackiego, merytorycznego i adiustacyjnego wkładu i przepisania tekstu na sfatygowanej czasem i eksploatacją maszynie do pisania /nawiasem mówiąc - to urządzenie stanowiło moje przysłowiowe okno na świat i zastępowało z powodzeniem dzisiejszy komputer/. Konsekwentnie pracowałem na kolejny lauir dla “Ósemki”, w zamyśle. Łączyłem to także z obchodami XX - lecia Tysiąclatki.


20 września 1984
Wielka gala patriotyczna - spotkanie zasłużonych przyjaciół szkoły Na placu apelowym im. Marynarki Wojennej dumnie powiewają na wietrze bandery i flagi wielkiej morskiej gali banderowej - jak na prawdziwym statku czy okręcie. Podniosły, ale przede wszystkim dla dzieci radosny nastrój.Obecni goście zagraniczni - radzieccy i niemieccy.
Delegacje Śląskiego Okręgu Wojskowego, Jednostki Wojskowej w Gubinie i Szkoły Nr 14 w Gdyni zajmują honorowe miejsca na tarasie wejścia do szkoły. Prężą się uczniowie w pocztach szztandarowych i warty honorowe przy pomnikach.
Regina Kasprzycka przygotowała wielki i piękny plakat z okazji podsumowania jubileuszu, najbardziej zasłużonym przyjaciołom i sponsorom wreczam kilkanaście Ższkolnych medali, nie obyło się bez okolicznościowego przemówienia w moim wydaniu. Dary mecenasów zawsze nas zaskakują : przybywa do zbiorów samowar z Tuły, medal pamiątkowy Jednostki Wojskowej z Gubina, kolekcja kaszubskiej ceramiki, afrykańska rzeźba, wietnamski wazon, niemiecka lalka w stroju ludowym i lokalne wyroby artystyczne z kamionki. Dodajmy jeszcze dyplomy, adresy gratulacyjne i inne drobiazgi.
Wieczór z zagranicznymi gośćmi spędzamy w kawiarni “Pod Złotym Aniołem”. Cywilizowany sposób na pożegnanie kręgu przyjaciół. Pożegnanie udanego XX-lecia szkoły.


14 października
Z okazji tradycyjnego święta - Dnia Nauczyciela - 4 koleżanki otrzymują odznaczenia orderowe, Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski. Są to :
Anna Humenna
Helena Hołubowicz
Anastazja Dudziak
Eugenia Zdobylak
Takiego “wysypu” odznaczeń jeszcze nie przeżywaliśmy. Serdeczne gratulacje.


19 października
Szkoła Nr 14 w Gdyni zaprasza na kolejne spotkanie z morzem. Jesienna wycieczka do przyjaciól mieści w sobie dużo uroku, a uczniowie uwielbiają podróże, zatem jedziemy odkrywać może nie nowe lądy, ale nowe horyzonty.


19 października 1984
Pismo amerykańskiej Polonii “Związkowiec” pisze o kontaktach bolesławieckiej szkoły Nr 8 z Organizacją Narodów Zjednoczonych. To miłe i satysfakcjonujące, że udało się nam szeroko otworzyć okno na świat i globalną rzeczywistość.


19 października
Na wniosek szkoły 3 radzieckie nauczycielki ze Strachowa /Szkoła Nr 53/ otrzymują Złote Odznaki Honorowe TPPR. Są to - dyrektorka szkoły Galina Gribajewa, Walentyna Prusienko i Ludmiła Zazybowa.
= Tego samego dnia niespodziewanie odwiedza nas nauczycielska wycieczka z Białej Rawskiej koło Skierniewic /Zbiorcza Szkoła Gminna im. Jana Kochanowskiego/. Jak sami się określili - są fanami nietypowej szkoły, która “wbrew wszystkiemu i wszystkim - sprowadziła do miasta morze”, chcą zatem poznać autora pomysłu i jego drużynę.


20 października 1984
Rozpoczynamy remont budynku i tworzenie Sali Tradycji Szkoły. Rzemiosło przekazuje na ten cel 100 tysięcy zł z własnych zasobów finansowych, mamy więc szansę na małą rewolucję remontową i upiększenie wizerunku Tysiąclatki.


31 października
Delegacja szkoły uczestniczy w uroczystym zebraniu powiatowych władz ZBoWiD. Dla godnych i zasłużonych przyjaciół mamy dyplomy, medale i kwiaty.
= Najlepsi w nauce i pracy społecznej uczniowie wyjeżdżają autokarem na wycieczkę do Wrocławia zwiedzić słynną “Panoramę Racławicką”. To nagroda ufundowana dla nich przez Komitet Rodzicielski.
= Złote Odznaki Honorowe TPPR otrzymują na mój wniosek Zygmunt Wydrych i Bogdan Kopeć - przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego.


3 listopada
Święto Morza najmłodszych uczniów, pierwszoklasistów. To długo oczekiwana uroczystość pasowania na ucznia wg. morskiego ceremoniału z udziałem Neptuna, jego małżonki Prozerpiny i asysty całego orszaku. Barwne, długie widowisko.Duże przeżycie, wielka przygoda, barwna i pozornie surowa w szczegółach. Dyplomu z odbycia chrztu morskiego wręczał sam król morza - Neptun, który wygłosił specjalne orędzie, wystąpił też chór “Muszelki”.


27 listopada 1984

Grupa radzieckich nauczycieli zwiedza “Ósemkę”. Rolę gospodarza pełni Vicedyrektor Regina Kasprzycka. Nie brakuje kwiatów, ceramiki, pamiątkowego medalu i występu “Muszelek”. Tego dnia byłem w NRD.
W Pirnie uczestniczyłem w niemieckim Święcie Talentów zaprzyjaźnionej szkoły im. Kurta Fischera.


30 listopada
Pogłębiamy współpracę z Bolesławieckim Ośrodkiem Kultury i miejską biblioteką. To nakaz chwili i warunek rozwoju, wyjścia poza budynek placówki oświatowej.
= Szkoła staje się bazą dla ruchu turystyczno - krajoznawczego młodzieży. Goszczą u nas przewodnicy turystyki pieszej i młodzieżowej PTTK i kolekcjonerzy skarbów ziemi i staroci.
= Organ Śląskiego Okręgu Wojskowego “Żołnierz Ludu” zamieszcza pochlebną recenzję o pracy szkoły.
= Napływają fale pocztówek ze statków m/s “Wineta”, m/s “Bolesławiec” i m/s ‘Generał Fr. Kleeberg”. Zasada jest prosta : rezydenci armatorów w obcych portach przejmują przesyłki od załogi i odsyłają je kurierami lub pocztą do kraju. Stąd korespondencja przypływa z morza, kiedy statek jest jeszcze w rejsie.


Końcówka roku.
W konkursie wojewódzkim “Co wiesz o Kraju Rad?” nasz uczeń Arkadiusz Kukieła zajął III miejsce. Przygotowanie merytoryczne to zasługa nauczycielki-rusycystki Władysławy Kokoszko.
= Przeżywamy kolejne imprezy “Andrzejkowe” - dyskotekę, wróżby, bal i zabawę ze słodkim poczęstunkiem przygotowanym przez Komitet Rodzicielski.
= Barbórka” 4 grudnia upływa pod znakiem ekspozycji zasług Zygmunta Wydrycha, którego wyróżniamy odznakami TPD, TPPR i Towarzystwa Miłośników Bolesławca.
= Wizyta delegacji z białoruskiego Homla , tym razem są to członkowie związków zawodowych z naręczem suwenirów do Sali Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Interesuje ich globalna koncepcja pracy szkoły, szczególnie w sferze wychowania internacjonalistycznego. 
= 13 grudnia rozpoczyna się kompleksowa wizytacja szkoły przeprowadzana w cyklu 4 - 5-letnim. Dotyczy głównie dokumentacji i analizy efektów pracy pedagogicznej. Wychodzimy z tarczą, bez większych zastrzeżeń. Przeciwnie - otrzymujemy gratulacje od władz wojewódzkich resortu oświaty i wychowania.
= 27 grudnia ukazuje się artykuł w “Słowie Polskim” o współpracy “Ósemki” z telewizyjną audycją Latający Holender.
= Wcześniej “Gazeta Robotnicza” poinformowała o wyróżnieniu radzieckich nauczycielek ze Strachowa odznakami TPPR w artykule zatytułowanym “Przyjaźń pracą pisana”.





ROK 1986 - ROK MORSKI W SZKOLNICTWIE

25 lat bolesławieckich doświadczeń - z mojej inicjatywy i pod moim kierownictwem -doczekaliśmy się oficjalnego ogłoszenia w polskich szkołach roku morskiego. To ważna i odważna decyzja resortowa, która oznacza innowacyjność i poszukiwanie nowych rozwiązań metodycznych w ospałej strukturze organizacyjnej narodowej edukacji. Ten wiatr od morza nie oznacza rewolucji, ale otwarcie szkolnych okien szeroko na świat, nowe spojrzenie na obiektywnie istniejącą rzeczywistość, stwarza nowe możliwości, pobudza aktywność i wyobraźnię, czyni szkołę ciekawą dla dziecięcej sfery intelektualnego i emocjonalnego poznawania świata, wzbogaca poprzez aktywność sferę wolincjonalną osobowości ucznia. Oznacza to uniwersalny, wszechstronny postęp bez potrzeby gwałtownego reformowania systemu oświaty, Szkoła nie lubi rewolucji,ale łaknie odnowy, wzbogacenia, twórczych poszukiwań, przewietrzenia zatęchłych aksjomatów, odkurzenia złotych myśli i myślenia o nowych czasach i nowej przyszłości młodego pokolenia.Nie tylko Polaków.
Tym razem nadzór nad morskim wychowaniem powierzam nauczycielce Marii Borowskiej. Młoda, zaangażowana emocjonalnie w realizację wspólnego dzieła, ma szanse wnieść na forum publiczne nowe inicjatywy i poczynania bez rezygnowania z dotychczasowego dobrego doświadczenia szkoły w tym zakresie. Życzę sukcesów i powodzenia.
Jakby na potwierdzenia dobrej passy - na adres “Ósemki” bez przerwy napływają z morza życzenia noworoczne od licznych przyjaciół.

6 stycznia 1986
Artykuł w “Gazecie Robotniczej” pt.”Bolesławieckie doświadczenia na sympozjum morskim”.

9 stycznia
Radzieccy nauczyciele ze Świdnicy /miejsce stacjonowania grupy wojsk w ramach Układu Warszawskiego/ na czele z przełożonym w randze Kuratora Oświaty zwiedzają szkołę. W podziękowaniu za gościnę pozostawiają wyrzeżbiony w drewnie portret Aleksandra Puszkina do Sali Przyjaźni /pracowni języka rosyjskiego/. Piękny gest.

15 stycznia
Święto szkoły i rzemiosła - podpisanie umowy o stałej współpracy. Uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej upamiętniającej ten fakt - na tarasie przy wejściu do gmachu Tysiąclatki, uroczystość w auli z udziałem gości radzieckich i z NRD, odznaczenie sztandaru szkolnego Odznaką Honorową Rzemiosła. 





FAKTY I WYDARZENIA CHRONOLOGICZNIE NIEUPORZĄDKOWANE

= W odpowiedzi na list artystka malarka z Augustowa, Irena Krzywińska, przysyła tryptyk - 3 obrazy ilustrujące wydarzennia związane z Powstaniem Warszawskim 1944 roku. Hojny dar na 40 - lecie “Ósemki”.
= Artykuł w “Słowie Polskim” pt. “Jubileusz “Ósemki” z datą 29.ix.1984.
= Wydawnictwo monograficzne o wychowaniu morskim /16 stron/ - materiały prezentowane na I Wojewódzkiej Sesji Postępu Pedagogicznego w naszej szkole. Zawłaszczyliśmy całą broszurę opisem naszych doświadczeń w tej dziedzinie.
= Wyraźnie dostrzegamy integrację szkolnej społeczności - tworzymy monolit w lokalnym środowisku, wygrywamy każdą rywalizację. Pomagają nam w tym ulubione i wierne muzy sztuki, ale liczy się głównie organiczna praca od podstaw. Gdzieś wyczytałem mądrą myśl, którą cytuję :
“Życie nie składa się tylko z wielkich poświęceń i obowiązków, ale przede wszystkim z drobiazgów. Uśmiechy i życzliwość rozdawane na co dzień są tym, co zdobywa i zatrzymuje serca i daje pocieszenie.” To opinia Humphrey’a Davy’ego.
Myślę, że naszą Tysiąclatkę można nazwać - bez wielkiej przesady - szkołą wypełnioną uśmiechem po brzegi …
= Współpracujemy ze szkołą Nr 9 w białoruskim Mozyrze. Kiedy poznamy się bliżej?
= Wielką i piękną aulę zdobi już 12 historycznych Orłów, Godeł państwa Polskiego. Zajmują całą czołową ścianę. To szczytowe dzieło malarskie naszego wielkiego i pracowitego przyjaciela Zygmunta Wydrycha. Uroku freskom dodaje bogate tło w postaci barwnego ornamentu romboidalnej szachownicy /wzór geometryczny, bogato zdobiony/.
Oddzielnym akcentem są wielkie metaloplastyczne Orły - państwowy i wojskowy - wykonane w pracowni Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu. To prezent kapitana Jerzego Bielańskiego, zresztą nie jedyny.
Ta sama pracownia wykonała w darze dla szkoły tablicę pamiątkową o wizycie w murach “Ósemki” Ministrów Edukacji Narodowej Polski - prof. Bolesława Farona i NRD - Magot Honecker.Zawisła przed wejściem do auli.
= Neptunalia szkolne łączymy zawsze z wrześniowym pasowaniem na ucznia pierwszoklasisów. Radosna uroczystość, tym razem przygotowana przez nauczycielkę mgr Danutę Ambroszkiewicz.
= Dzień Nauczyciela - 6 października - spędzamy tym razem u Rosjan w Strachowie.
= Uruchomiliśmy bajkowy sklepik uczniowski “Czerwony Kapturek” ze ścianami ozdobionymi kolorowymi freskami. Lokalizacja w suterenach przed szkolną stołówką w niczym nie umniejsza jego popularności.
= Przeżywamy kolejny Zlot Kombatantów - spotkanie pokoleń. Starych i młodych uczestników uroczystości łączy patriotyczna zaduma i smutne wspomnienia o bolesnej narodowej przeszłości i żołnierskiej batalii o wolność Polski.
W spotkaniu bierze udział gość z ZSRR, pierwszy dowódca polskiej Jednostki Wojskowej w Bolesławcu, płk. Aleksander Iwaszkiewicz. To jego imię nosi nasza Sala Przyjaźni Polsko - Radzieckiej, którą zwiedza z niekłamanym wzruszeniem.
= Dowództwo Jednostki Wojskowej w Gubinie zaprosiło delegację szkolnej społeczności do swoich koszar. Sam nie byłem tam obecny ze względu na 12 - dniowy pobyt w NRD/ zaproszenie pani Minister Oświaty NRD Margot Honecker/.
Ludzie w zielonych mundurach zaskoczyli uczniów i nauczycielki serdeczną gościnnością i pokazem żołnierskich umiejętności. Wyjątkowe przeżycie.

14 października
Dzień Edukacji Narodowej przebiega w zgodzie z wieloletnią tradycją. Nauczycielka Anna Humenna zostaje wyróżniona medalem Komisji Edukacji Narodowej.
15 - osobowa grupa uczniów pod opieką nauczycielki - germanistki i moim kierownictwem bawi na zaproszenie niemieckiej Minister Oświaty w NRD.
Zwiedzamy Berlin /w tym imponujący Pałac Pionierów/, port morski w Rostocku i inne miejsca. Nieodzowna okazała się pomoc tłumacza w osobie naszej nauczycielki mgr Jadwigi Bis.
Dłuższy artykuł na temat wrażeń z wycieczki do zachodnich sąsiadów opublikowałem we wrocławskiej “Gazecie Robotniczej”, z którą współpracowałem przez długie 30 lat, równolegle z pracą zawodową w szkolnictwie. Cytuję treść ciekawszych fragmentów reportażu w załączniku.
Tytuł publikacji :”Zaprosiła nas pani Minister” z datą 6 listopada 1984. Także wrocławskie “Słowo Polskie” szeroko informowało o tym niecodziennym wydarzeniu.
Z kolei gdyńskie “Namiary” w numerze wrześniowym/1984 wracają do rywalizacji turniejowej wiedzy o morzu młodzieży szkolnej w artykule “Trójząb Neptuna dla młodzieży Bolesławca i Gdańska”.

26 października
Grupa 30 sekretarzy partii SED z powiatu Pirna /NRD/ zainteresowana wychowaniem patriotycznym i internacjonalistycznym młodzieży odwiedza naszą szkołę. Gości szczególnie interesuje Sala Przyjaźni Polsko - Niemieckiej im. Ernsta Thelmana.
Następnego dnia przyjeżdża autokar wypełniony młodzieżą niemiecką skupioną w organizacji obronnej GTS w tym samym celu. Nasze praktyczne rozwiązania goście uznają za wzorzec modelowy.

1 listopada
Stawiamy płonące znicze na zaniedbanych i zapomnianych często grobach pionierów w dniu Święta Zmarłych. Zdobimy je biało-czerwonymi chorągiewkami. To powinność ‘mundurowej” młodzieży - harcerzy i marynarzy, którzy sami wystąpili z taką inicjatywą sterowaną przez Samorząd Uczniowski.

3 listopada
Szkołę zwiedzają uczniowie miejscowej “Jedynki”. Dziwne, że dopiero teraz, po wielu latach od naszych narodzin.
Przekazali do zbiorów wycinek prasowy o naszym mecenasie - Teofilu Grydyku. Może to była inspiracja do kurtuazyjnych odwiedzin?

 15 listopada
Kolejna wizyta gości z NRD. U zachodnich sąsiadów bolesławiecka “Ósemka” stała się wyjątkowo znana i popularna, zwłaszcza po odwiedzinach szefowej niemieckiego resortu oświaty.
= Rzemieślnik Józef Głowacz odmalował na swój koszt dwie izby lekcyjne, w tym Salę Białych Orłów. Koszt - 50 tysięcy zł. Otrzymuje szkolny medal, dyplom, bukiety kwiatów i podziękowanie w formie występu artystycznego - koncertu z dedykacją dla hojnego sponsora.

16 listopada 1984
Witamy uroczyście gościa z egzotycznych Indii, Elżbietę Shankar. Bohaterka dnia odsłania tablicę pamiątkową z białego marmuru z własnym imieniem i nazwą wyróżnionej izby lekcyjnej : Sala Hinduska im. Elżbiety Shankar. Wnętrze pomieszczenia to egzotyczne, kolorowe muzeum folkloru rodem z Indii, dar tej kobiety i marynarzy odwiedzających gorący kontynent, a ściślej - zawijających do portów hinduskich na statkach z biało-czerwoną banderą. Całość prezentuje się imponująco, zasługuje na podziw i uznanie. Najbardziej dumne i szczęśliwe są uczące się tu dzieci z młodszych klas, bo to ich “salon wystawowy” dodatkowo umajony przez Zygmunta Wydrycha.
O losach i zasługach bohaterki publikuję obszerny artykuł w “Gazecie Robotniczej” pod tytułem “Indie - moja miłość”.

27 listopada
Znów gościmy liczną osobowo delegację niemiecką.
= Szkołę odwiedza płk. Aleksander Iwaszkiewicz, patron Sali Przyjaźni, człowiek zasłużony dla szkoły. Publikuję w “Gazecie Robotniczej” jego biografię - ciekawą i wzruszającą - pt. “Połowa serca w Polsce”. Ten Rosjanin o polskim rodowodzie nie kryje swoich ciepłych uczuć do drugiej ojczyzny, w której ma wielu przyjaciół, dawnych towarzyszy broni. 
= Otrzymujemy podziękowanie od Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej za czynny udział w zbiórce darów i pomoc opiekuńczą świadczoną ludziom starym i niedołężnym.

29 listopada 1984
Wizyta delegacji węgierskiej z Ministerstwa Oświaty w Budapeszcie. Cel : system zajęć pozalekcyjnych. Zaskoczenie gości bogactwem zbiorów malarskich galerii imienia ich znanego rodaka prof. Tibora Csorby i jego przyjaźnią z nietypową szkołą.Jeszcze nie wiemy, że odwiedzi nas telewizja znad Dunaju i zrealizuje długi reportaż o dorobku i poczynaniach placówki oświatowej z nieznanego w Europie Bolesławca.
Dobra passa trwa - płyniemy na wysokiej fali przy przychylnym wietrze od morza.

7 grudnia
Artykuł w “Słowie Polskim” - “Bolesławiec ma muzeum im. Elżbiety Shankar”.
= Kpt. rez. Henryk Jasionowski, Kleeberczyk z Warszawy, przekazuje 50 historycznych fotografii z walk w Powstaniu Warszawskim.
= PTTK w Jeleniej Górze prosi o przekazanie eksponatów ze szkoły w depozyt do biura tej turystycznej instytucji. Z przykrością odmawiam.
= Prowadzimy obfitą korespondencję i to stanowi kolejny wyróżnik naszej szkoły. Otrzymaliśmy list z zaprzyjaźnionej “Czternastki” z zapowiedzią spotkania, pisze do nas naczelnik z PLO Henryk Sikorski, telegram przysyła załoga statku m/s”Wrocław” /duża jednostka pływająca ze znajomym dowódcą/, otrzymujemy serddeczne życzenia od warszawskich Kleeberczyków - już noworoczne, zawsze wzruszająco serdeczne i mądre w treści. Brakuje czasu na pisanie, ale to w końcu miła powinność, potrzeba serca.

Grudzień 1984
Redaguję pismo do Śląskiego Okręgu Wojskowego z kolejną prośbą o wykonanie tablicy pamiątkowej z cytatem z Norwida :
“Słowo piękne i prawdziwe może skruszyć mury, zjednoczyć serca i umysł wszystkich pokoleń”. C. K. Norwid
Metaloplastyczne dekoracyjne dzieło sztuki po kilku tygodniach trafia do szkoły jako cenna ozdoba pracowni polonistycznej. 

.Grudzień
Młodzi historycy z naszej szkoły aktywnie włączyli się do konkursu “Słowa Polskiego”. Ukazują się w gazecie dwa teksty : ‘Wrześniowe dni mojego życia” o Ottonie Zychu, żołnierzu Września 1939 r. i ‘Czy w Bolesławcu powstanie Liga Morska?” Chodzi młodym entuzjastom o ukonstytuowanie się władz miejskich tej organizacji. Uczniowie wyręczyli mnie w działaniu stanowiącym naszą wspólną pasję i dobrze - mam chwilę wytchnienia.
= Artykuł w tej samej gazecie pt.”Sukcesy wychowanków MDK. Obchody 30 -lecia placówki”. Piszę o sukcesach naszych uczniów uczestniczących w różnorodnych formach zajęć pozaszkolnych.

Grudzień
Klub Morski Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu zaprasza mnie imiennie na konferencję naukową na temat: “Problemy upowszechnienia idei morza w społeczeństwie polskim”, która odbędzie się jeszcze w grudniu.
= List z m/s “Pekin” z zapowiedzią pożegnania wysłużonego statku po wielu latach pływania pod polską banderą. Nie zostaniemy jednak osieroceni - armator gdyński szuka następców wzorowego patronatu.
= Kpt. Jerzy Bielański, szef pracowni metaloplastycznej SOW we Wrocławiu - na wniosek szkoły otrzymuje godność i odznakę “Zasłużony dla m. Bolesławca”.
= Do Kapituły “Orderu Uśmiechu” w Warszawie kieruję pismo uzasadniające możliwość i potrzebę wyróżnienia tym odznaczeniem dziecięcym Ministrów Oświaty Polski i NRD prof. Bolesława Farona i Margot Honecker.
= Przyjęty zostaje przez władze wojewódzkie w Jeleniej Górze wniosek szkoły o złotą odznakę zbiorową dla radzieckiej Szkoły Nr 53 w Strachowie.
= Malarka z Augustowa Irena Krzewińska przekazuje galerii “Ósemki” swój kolejny olejny obraz.
= Karnawałowy bal przed feriami zimowymi. Uczniowie przepadają za takimi wydarzeniami. Steruje tym samodzielnie i autonomicznie Samorząd Uczniowski. To wyższa forma partnerstwa na styku nauczyciele - wychowankowie.
= Życzliwa nam redakcja “Świata Młodych” otrzymuje medal “Przyjaciel - Mecenas”, który reprodukuje w piśmie wraz z komentarzem. Nr tygodnika - 13/1985.

12 lutego 1985
Artysta malarz Mieczysław Żołądź przekazuje szkolnej galerii teczkę 10 dwukolorowych linorytów. Grafiki ilustrują ciekawsze zabytki historyczne naszego miasta. Cenny dar mistrza pędzla i palety oraz autentycznego przyjaciela szkoły.

12 lutego
Uroczyste obchody 40 - lecia wyzwolenia Bolesławca. Wystawa starych fotografii zrujnowanego miasta, gazetka ścienna z artykułami młodych dziennikarzy - uczniów, udział w uroczystościach ogólnomiejskich w kinie “Forum”/ występ “Muszelek” /, ciekawe apele w grupach wiekowych, spotkanie z weteranami i pionierami, pierwszymi po wojnie polskimi osadnikami.
Zostaję laureatem nagrody m. Bolesławiec, wicedyrektor Stanisława Szlenzak otrzymuje odznakę “Zasłużony dla m. Bolesławca”.

15 lutego
Nasza pływacka “Olimpiada Zwycięstwa” - zdobywamy laury bezapelacyjnego i bezkonkurencyjnego przodownika wśród szkół miasta i powiatu. Oto bohaterowie :
= Ilona Małek, Justyna Klimek, Sylwia Zych - I miejsca na 3 różnych dystansach, 
= Joanna Kret i Sylwia Zych - II miejsca,
= Rajmund Rudnicki - III lokata
Szczególnie dobrze wypadły w rywalizacji dziewczęta. Gratulacje.

21 lutego 1985
W uroczej i podziwianej przez wszystkich auli szkolnej dyrektor zakładu opiekuńczego szkoły mgr inż. Stanisław Prejs wręcza kilkudziesięciu wychowankom odznaki “Wzorowy Uczeń”. Wielkie i radosne święto sztubaków, piękna chwila.
= Nie przemija moda na karnawałowe bale. Tańce, konkursy, kotyliony, maski, nagrody. Radość, śmiech - uczniowie w pełni wykorzystują prawa i przywileje młodości w swojej szkole.

22 lutego
Wizyta delegacji szkoły im. Dr Kurta Fischera z Pirny / NRD /.

8 marca 1985
Dzień Kobiet. Gości u nas około 100 kobiet - kombatantek ZBoWiD, które witamy z całą serdecznością. Piękny, niezapomniany popis swojego talentu dają “Muszelki”. 

21 - 22 lutego
W “Żołnierzu Ludu” /pismo SOW we Wrocławiu/ ukazuje się mój artykuł o współpracy bliźniaczych szkól i wojska pt. “Przyjaźń słońcem malowana”.

8 marca
Spotkanie z prawdziwym “wilkiem morskim”, naszym dawnym uczniem i absolwentem szkoły Wojciechem Borkowskim. Dziś jest studentem Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie, ale już brał udział w szkoleniowym rejsie żaglowcem “Dar Młodzieży” do Kanady, skąd przywiózł zatrzęsienie slajdów i fotografii prezentowanych młodym słuchaczom w trakcie długiej gawędy.

12 marca 1985
Audycja radiowa o naszej szkole w “Sygnałach Dnia”. Wiceminister Oświaty Marian Gała bardzo pochlebnie mówił o doświadczeniach “Ósemki”. Wizytował “Ósemkę”, przywiózł tu wicekuratorów z całej Polski, brał udział w zwiedzaniu i debacie, miał więc o czym mówić słuchaczom..

14 marca
Przewodniczący MRN w Bolesławcu Kazimierz Gałganek w auli naszej szkoły uroczyście przekazuje dyrekcji Szkoły Nr 53 ze Strachowa odznakę zbiorową /złotą/ “Za zasługi dla woj. Jeleniogórskiego”. Mój wniosek w tej sprawie został przyjęty z pełnym aplauzem, uzasadnienie było przekonywujące.
To wspólne święto naszych zaprzyjaźnionych placówek oświatowych.

15 marca
Walny Zjazd Towarzystwa Miłośników Bolesławca. Odmawiam przyjęcia funkcji przewodniczącego, bo jako radny zasiadam dodatkowo w Zarządzie Miasta, a to wyjątkowo pracochłonne zajęcie. Zostaję wybrany wiceprezesem. Wkrótce przejmę obowiązki Redaktora Naczelnego “Głosu Bolesławca”, a to odpowiedzialna i trudna funkcja w czasach, kiedy każdy znający litery uważa się za literata i dziennikarza. Pożyjemy, zobaczymy.
= Po audycji w “Sygnałach Dnia” otrzymuję list od emerytowanej nauczycielki ze Skierniewic, pani Anny Bajtler /Bajtlik?/ z ciekawymi refleksjami i pochwałami. Profesja nauczycielska wyróżnia się jednak w kręgu innych zawodów - sporo tu ludzi kreatywnych, sympatycznych, lubianych i kompetentnych, emocjonalnie związanych ze swoimi uczniami i kolegami nauczycielami, pasjonatów pracy /misji?/, urodzonych altruistów. Bez nich szkoła byłaby smutna i martwa. Sam się dziwię, że do takich impresji skłonił mnie obszerny manuskrypt nieznanej kobiety. Dziwne, że zachwyty i uznanie płyną z zewnątrz, z daleka. Może do odkrywania prawdy potrzebna jest perspektywa - przestrzeń i czas?

21 marca 1985
Przyjeżdża do szkoły pani Jolanta Waldu z dalekiej Etiopii, mieszkanka Czarnego Lądu, żona ciemnoskórego inżyniera i matka dwójki dzieci. Nasza dawna uczennica i moja sąsiadka zza ściany kamienicy w Rynku, którą znam od chwili urodzenia - dosłownie. Przemiła blondyneczka bawiąca się na podwórku z moimi synami, kiedy byli jeszcze dziećmi. Jola jest nauczycielką i marzy o powrocie do ojczyzny. Za kilka lat spełni się to marzenie.
W szkolnej auli długo opowiada dzieciom o współczesnej egzotyce Afryki i własnych doświadczeniach życiowych. Mój wnuk spotka się w przyszłości z jej synem na studiach z zakresu informatyki w Politechnice Wrocławskiej. Ciekawe są ludzkie losy, nic nie da się do końca przewidzieć i uporządkować. 
= W “Słowie Polskim” publikuję artykuł “Przeżył własną śmierć” o kombatancie Henryku Czopek, bardzo zaprzyjaźnionym ze szkołą i gen. Julianem Paździorem.
Skromny, cichy, boleśnie doświadczony wojną weteran związany z ruchem oporu wobec niemieckiego okupanta, więzień Zamku Lubelskiego, który cudem uniknął śmierci.
Trauma wyzwoliła kompleksy i utrudniła zmagania z szarą codziennością. Był częstym gościem naszej Tysiąclatki.

29 marca
Utrzymujemy coraz żywsze kontakty z niemiecką szkołą w Pirnie. Jedziemy zwiedzać m.in. Szwajcarię Saksońską. Wizyta wyjątkowo udana.
= Szkoła im. gen. Karola Świerczewskiego w Łańcucie prosi o przekazanie do ich Izby Pamięci Narodowej naszego medalu “Przyjaciel - Mecenas”. Spełniamy prośbę. W rewanżu otrzymujemy pamiątkowy medal patrona placówki gen. K. Świerczewskiego.
= Klub Morski w Toruniu drugi raz zaprasza nas na 2-dniową konferencję metodyczną pod hasłem “Propagowanie idei morza w społeczeństwie polskim”.
= Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdańsku organizuje w Bolesławcu - a więc w naszej szkole - spotkanie nauczycieli - opiekunów szkolnych kół Ligi Morskiej. Nauczycielka Zuzanna Tatar przygotowała z tej okazji wielką wystawę dorobku szkoły w 40 - leciu PRL. Ekspozycja wypadła imponująco.
= Przed kilkoma dniami skontaktowała się z nami dyrekcja kopalni “Nowy Wirek” w Rudzie Śląskiej. Okazuje się, że szefem zakładu górniczego został nasz wielkoduszny przyjaciel mgr inż. Wiktor Woźniak /poprzedni Dyrektor Zjednoczenia Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu/, którego imieniem nazwaliśmy jedną z sal lekcyjnych, montując pamiątkową tablicę z czarnego granitu. To dobry omen dla Tysiąclatki.
= Niedawno gościliśmy Ambasadora Jugosławii /23 marca/. Nawiązujemy serdeczne, szczere kontakty z pobratymcami z południa Europy, z którymi możemy porozumiewać się nawet bez znajomości języka serbsko - chorwackiego. To przecież Słowianie.

2 kwietnia 1985
Wieczór Przyjaźni w Strachowie. Wyjeżdża autokarem 5 nauczycieli i 15 dziewcząt z zespołu wokalnego “Muszelki”. Słodka biesiada dla dzieci, kawa, ciasto i lampka słodkiego gruzińskiego wina dla dorosłych.

9 kwietnia
Miesiąc Pamięci Narodowej zrósł się nierozerwalnie z historią “Ósemki”. Bohater spotkania z młodzieżą płk. rez. Henryk Wawrzynowicz barwnie opowiadał o życiu naszego miasta w roku 1945. Sam był uczestnikiem ówczesnych wydarzeń.

10 kwietnia
Autokar przywozi do szkoły żołnierzy Jednostki Wojskowej z Gubina wraz z gośćmi - uczestnikami Sztafety Zwycięstwa ze Szczecina. Zwiedzają coraz bardziej popularną naszą Izbę Pamięci Narodowej.

14 maja 1985
Aż 50 osób - nauczycieli i uczniów Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Karola Świerczewskiego w Wałbrzychu zwiedza muzea naszej placcówki oświatowej.
= Telegram przesłany z morza od naszej absolwentki, a dziś oficera marynarki handlowej Jolanty Rejenko, której osobiście pomagałem dostać się do klanu “wilków morskich”. Pamiętam - zdawała egzamin do Liceum Morskieggo w Gdyni i chociaż sprostała wszystkim wymaganiom - nie została przyjęta do męskiej szkoły na statku. Rozżalona dziewczyna przyszła do mojego mieszkania z prośbą o radę i pomoc. Napisałem w jej imieniu odwołanie z mocną argumentacją i protestem przeciwko dyskryminacji kobiet i o dziwo - odniosło to oczekiwany skutek. Jola została jungiem, a po studiach w Wyższej Szkole Morskiej - oficerem na statkach PLO. Spełniły się jej życiowe marzenia. Ostatni raz rozmawiałem z kobietą, kiedy była już II oficerem. Dalszych losów ambitnej uczennicy niestety nie znam. Podobno była kapitanem statku, wyszła za mąż i ma dwójkę dzieci. Zapewne przyszłych ludzi morza.
= Życzenia od płk. Aleksandra Iwaszkiewicza z Ordżonikidze z okazji Święta Pracy i Dnia Zwycięstwa.
= Harcerze biorą udział w pokojowej manifestacji z okazji 9 Maja w Toporowie i Zgorzelcu. To forma pamięci o ojczystych dziejach.

17 kwietnia
Wizyta Kuratora Oświaty z Drezna. Pozostaje ciepły wpis do kroniki szkolnej z wyrazami uznania dla aktywności i dorobku szkolnej społeczności.

19 - 29 kwietnia 1985
Wyjeżdżam Pociągiem Przyjaźni do ZSRR, zwiedzam m.in. Kijów i Mińsk. Wycieczkę fundują władze oświatowe Kuratorium w Jeleniej Górze i TPPR.

25 kwietnia
Delegacja kopalni węgla kamiennego “Nowy Wirek” w Rudzie Śląskiej odwiedza “Ósemkę” i wręcza mnie Honorową Szpadę Górniczą wraz z certyfikatem jako wyraz uznania i zasług dla górniczej braci, a zwłaszcza za utworzenie Muzeum Górniczego.
Dla mnie oznacza to zupełne zaskoczenie, fakt pozostaje jednak faktem.

30 kwietnia
Konkurs recytatorski uczniów klas I - III w pięknej auli szkolnej, wśród dumnych ojczystych Orłów… Spełnione największe marzenie - to już europejska szkoła z funkcjonalnym zapleczem dla wielokierunkowej pracy w wysokim standardzie. Nie zrozumie tego ten, kto nie pracował z dziećmi w ciasnocie przeludnionych klas, w tłoku korytarzowych przerw, w hałasie, w warunkach dalekich od cywilizacyjnego komfortu. Teraz to osiągnęliśmy własnym sumptem i z niemałym trudem. A jednak pokonaliśmy wszystkie opory i możemy z radością i dumą patrzeć na przejęte swoją rolą małe dzieci wygłaszające wiersze w pięknej polszczyźnie w pięknej szkolnej auli. Przebyliśmy długą drogę do sukcesu i tego skarbu nie wolno roztrwonić.

7 maja
Wyjazd młodzieży i nauczycieli do NRD na zaproszenie szkoły w Pirnie.
= Obchody Dnia Zwycięstwa w Strachowie. Wręczam 3 odznaki “Zasłużony dla m. Bolesławca” 3 nauczycielkom, w tym dyrektorce szkoły nr 53 Gribajewnej H. Jefimownej.Rada Miasta uznała zasadność wniosku wynikającego z długoletnich przyjaznych kontaktów i współpracy w dziele edukacji internacjonalistycznej.

9 maja 1985
Płk. Aleksander Iwaszkiewicz Dzień Zwycięstwa obchodzi w naszej szkole wraz z kręgiem swoich dawnych towarzyszy broni. Gdzie Kaukaz, gdzie Bolesławiec - a jednak serdeczna atmosfera każe ludziom wracać do wspomnień własnej młodości, być wśród przyjaciół, z rozrzewnieniem odświeżać pamięć z wojennego wspólnego okopu, wracać do grozy świstu i grzmotu rozrywających się nad głowami pocisków, do pamięci o tych, którzy nie doczekali wolności, poległych na polu chwały. 
= Władze miasta wpisują mnie do “Księgi Pamięci 40 - lecia Bolesławca”. Szczerze mówiąc - nie wiedziałem nawet o istnieniu takiego dokumentu.
= Franciszek Zieliński, weteran - żołnierz spod Lenino, zdobywca Kołobrzegu, przesyła pozdrowienia z Krajowego Kongresu ZBoWiD w Warszawie. Ładny gest człowieka emocjonalnie związanego ze szkołą i otwartego na nasze potrzeby od wielu, wielu lat.
= Otrzymuję zaproszenie z Ministerstwa Oświaty i Wychowania w Warszawie na posiedzenie Prezydium Kolegium związane z tematem : “Program edukacji morskiej dzieci i młodzieży”. Zapewne będę głównym referentem.

16 maja
Walne Zgromadzenie Cechu Rzemiosła. Jesteśmy obecni z listem gratulacyjnym, kwiatami, życzeniami szkolnej społeczności i występem niezawodnych “Muszelek”.

27 maja
Wieczornica Przyjaźni w Strachowie. Sympatyczne spotkanie młodzieży, gawęda nauczycieli przy kawie i lampce słodkiego gruzińskiego wina.
= Wladimir Komarek /Czech/ ofiarowuje kolejną swoją grafikę do galerii Tibora Csorby. Zbiory dzieł artystów wypełniły już dwa piętra.
= Udział uczniów w “Żakinadzie” - wyjątkowo udany. Zdobywamy I lokatę i 5 tysięcy zł nagrodę. 
= Samorząd Uczniowski uplasował się na I miejscu w rywalizacji międzyszkolnej województwa za całokształt działalności. Otrzymujemy puchary i dyplomy.

31 maja
Gościmy liczną delegację nauczycieli i młodzieży z zaprzyjaźnionej szkoły niemieckiej w Pirnie. Młodzi samorządowcy - uczniowie spisują się na medal.

3 czerwca
Przybywa delegacja partyjna z Drezna. Działacze /także nauczyciele/ zainteresowani są naszymi doświadczeniami pedagogicznymi w zakresie wychowania patriotycznego i internacjonalistycznego.

1 czerwca
Międzynarodowy Dzień Dziecka. Wśród wielu życzeń zaskakują nas serdeczne życzenia z Morskiego Domu Kultury w Gdańsku. Pierwszy raz skontaktowała się z nami ta placówka kulturalna o znanym dorobku związanym m.in. z marynistyką.
= Druh Zdzisław Mirecki stworzył drużynę Młodzieżowej Służby Ruchu ZHP. Z zawodu oficer Milicji Obywatelskiej, z zamiłowania kolekcjoner staroci i pasjonat pracy społecznej, został drużynowym harcerskim.

12 czerwca
Rewizyta w Pirnie /NRD/ i atrakcyjnie spędzony czas u sąsiadów zza miedzy Otrzymujemy Honorową Odznakę Towarzystwa Przyjaźni Niemiecko - Radzieckiej jako wyróżnienie szkoły w dziedzinie edukacji internacjonalistycznej /międzynarodowej/.
= Druh Zdzisław Mirecki bardzo zaangażował się w pracę drużyny harcerskiej i Szczepu ZHP, zaimponował młodzieży. Młodzi zgłaszają chęć posiadania własnego sztandaru. Czasem jeden człowiek może zdziałać wyjątkowo dużo.
= Warto jeszcze wrócić do daty 27 maja 1985 roku i regionalnego, bo w skali Dolnego Śląska sukcesu “Ósemki”. W naszej szkole odbyło się podsumowanie konkursu wrocławskiej gazety “Słowo Polskie” pod hasłem “Szli na Zachód osadnicy”, którego zostaliśmy głównymi bohaterami i beneficjantami wielu nagród zbiorowych i indywidualnych /poszczególnych uczniów/. Nie daliśmy szans innym szkołom. Obecny był na uroczystości Redaktor Naczelny Romuald Gomerski, który przed wieloma laty mieszkał w Bolesławcu i szczerze gratulował swoim ziomkom kolejnego sukcesu. Wszystkie nagrodzone prace uczniowskie ukazały się drukiem na łamach gazety i stanowiły debiut pisarski /literacki?/ autorów. Piękna, radosna uroczystość, ciekawy dorobek, przetarta dla młodych droga do przyszłych laurów - jeśli zechcą z niej skorzystać. Oparciem dla nich są moje długoletnie kontakty z prasą regionalną i ogólnopolską i zdobyte w tym zakresie doświadczenie. Jestem członkiem nie tylko Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, ale taże noszę legitymację Stowarzyszenia Autorów Polskich, a to daje szeroki dostęp do publikacji słowa drukowanego.
Pośredniczę w tym dziele jako przewodnik młodych ludzi, moich wychowanków. Przykładowo - zapoczątkowałem w jeleniogórskich “Karkonoszach” publikację cyklu dziecięcych opracowań tematu miejscowych legend i baśni pod hasłem “Klechdy sercem malowane”. W numerze 6/1985 umieściłem pracę uczennicy Agnieszki Kszczot pt. “Jak powstały bolesławieckie skałki”, w sumie ukazało się już drukiem kilkanaście ciekawych pozycji. Szkopuł w tym, że muszę każde wypracowanie dziecięce poprawić /adiustacja formalna, nie merytoryczna/ i rękopis przepisać na maszynie, a to zajmuje sporo czasu, którego mi wciąż brakuje. Może uda mi się nakłonić Towarzystwo Miłośników Bolesławca do wydania drukiem tomik dziecięcych legend i baśni?

25 czerwca
Delegacja szkoły z Pirny składa przedwakacyjną wizytę w Bolesławcu.

26 czerwca 1985
Autokarowa wycieczka najlepszych uczniów do wypoczynkowego ośrodka wojskowego nad Bobrem. To inicjatywa przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego ppłk. Bogdana Kopcia / bezpłatny wojskowy autokar, posiłek na miejscu, zajęcia plenerowe, rodzinna atmosfera, gry sportowe /. Piękna pogoda, dobra zabawa, świetny pomysł.

29 czerwca
Pożegnanie szkoły - uroczyste, smutne dla absolwentów, którzy wrośli sercem w przyjazną codzienność i życzliwą atmosferę wspólnej pracy z książką i wojażami po ojczystym kraju.Radosne dla młodszej braci sztubackiej, która tęskni za swobodą wypełnionych po brzegi przygodą wakacji.
Żegnamy aż 5 odchodzących na emeryturę nauczycielek :
= Annę Humenną - Zastępcę Dyrektora Szkoły
= Helenę Hołubowicz - opiekunkę Samorządu Uczniowskiego
= Anastazję Dudziak - ‘prducenta” szkolnej gazetki
=Anielę Tenetę - współtwórczyni i opiekunki Sali Hinduskiej
= Bożenę Orłowską - opiekunkę PCK

Lipiec - wakacje
Nr 7 jeleniogórskich “Karkonoszy” przynosi kolejne dziecięce legendy spod znaku “Klechdy sercem malowane”. Urealnia się pomysł wydania drukiem tomiku.
= Trwa remont budynku - wstawiamy nowe okna, modernizujemy centralne ogrzewanie.
= Napływają dziesiątki uczniowskich pocztówek z wojaży po kraju i sąsiadach zza miedzy. Widokówki przesyłają też nauczycielki. Ja pilnuję remontu - to moje pracowite wakacje, nie narzekam.

25 lipca
W “Słowie Polskim” ukazuje się artykuł “Życzliwi szkole”. Tym razem o rzemieślnikach, którzy pomagają bezinteresownie upiększyć gmach i podnieść standard pracy edukacyjnej.





KIEDY LUDZIOM - JAK PTAKOM - WYRASTAJĄ SKRZYDŁA
ROK SZKOLNY 1985 - 1986
Motto :

“Kiedy powieje wiatr historii - ludziom jak ptakom wyrastają skrzydła”. 
          K. I. Gałczyński

1 września 1985
Obowiązki Zastępcy Dyrektora Szkoły obejmuje - z wyboru grona pedagogicznego Regina Kasprzycka. Przybywają nowi nauczyciele : Dorota Jandulska, Agnieszka Gergont, Marek Snopek, Anna Czerkas.
W naszej Tysiąclatce uczy się 39 oddziałów uczniów, najwięcej w historii szkoły. Mamy ambitne plany na przyszłość : rozbudowa sali gimnastycznej, utworzenie Sali Tradycji Szkoły, ufundowanie tablicy pamiątkowej mecenatu rzemiosła, wzbogacenie Sali Przyjaźni Polsko - Niemieckiej im. Ernsta Thaelmana, otwarcie klasy górniczej im. Wiktora Woźniaka, opracowanie monografii szkoły, wzbogacenie galerii malarstwa i grafiki, wyszukanie dalszych mecenasów w lokalnym środowisku i poza nim. To tylko kilka pomysłów. Nie wątpię, że przybędą nowe dokonania.

5 września 1985
Bolesna, niepowetowana strata : zmarł prof. dr Tibor Csorba, nasz Mecenas, Przyjaciel, Sponsor, Człowiek Wielkiego Serca, którego nikt nie zastąpi w dziejach i murach naszej szkoły. Wielki Artysta, Człowiek Największego Formatu - godny epoki Renesansu i wstępu do Panteonu Mądrości Ogólnoludzkiej.
Pozostała w szkole galeria malarstwa Jego Imienia. Pozostał ból i smutek oraz pamięć o hojnym darczyńcy, który ofiarował dzieciom nie tylko swe wielkie serce, ale i prawdziwy skarb - blisko 50 przepięknych obrazów, także z moich rodzinnych stron.
Nic nie znaczymy wobec majestatu śmierci.
Żegnaj, Kochany Tiborze !

6 września
“Karkonosze” Nr 9 przynoszą kolejne “Klechdy sercem malowane” do przyszłego wydawnictwa “Legendy Bolesławca”. Pierwotny pomysł, bardzo nieśmiały, przybiera realne kształty.
= Organizujemy wystawę fotografii przywiezionych przez uczniów z wakacyjnych wojaży. To głównie efekt przygód braci harcerskiej.

17 września
Nagrody i odznaki z okazji 40 - lecia TPPR. Za zwycięstwo w konkursie otrzymujemy 10 tysięcy zł, a czwórka uczniów - Joanna Szymkowiak, Ewa Ditrich, Arleta Ochryniak i Jolanta Wyczesana - zostaje wyróżniona odznakami “Aktywista młodzieżowy TPPR”.
= Dyrektor BOK Franciszek Uściński przekazuje wielkoformatowy obraz olejny wrocławskiego artysty do szkolnych zbiorów galerii malarstwa.
= Zbieramy kasztany i żołędzie dla zimowego dokarmiania zwierząt na prośbę miejscowego Nadleśnictwa Państwowego. Zbiórka przynosi nadspodziewane wyniki, nadleśniczy obiecuje w nagrodę bezpłatną autokarową wycieczkę w Karkonosze.Szkolna Liga Ochrony Przyrody zapisuje na swoim koncie kolejny sukces.
= 40 lat Wojskowej Komendy Uzupełnień - 60 gości zwiedza szkołę, szczególne zainteresowanie budzi Izba Pamięci. “Muszelki” prezentują w auli “Koncert z dedykacją”, wręczamy kwiaty i medale. Dodajmy, że przewodniczącym Komitetu Rodzicielskiego jest Komendant WKU B. Kopeć.
Niezmordowane i sławne w mieście “Muszelki” tańczyły i śpiewały na koncercie w Spółdzielni Mieszkaniowej “Bolesławianka”. Są po prostu “rozrywane” z uwagi na swój kunszt artystyczny.

27 września
Apel Wrześniowy z udziałem płk. Włodzimierza Kowalskiego /Prezes ZBoWiD-u/ oraz grupy oficerów LWP. To już piękna i wartościowa, głęboko patriotyczna tradycja bolesławieckiej Tysiąclatki.
= Ukazuje się pierwsza monografia naszego miasta mojego autorstwa pt. “Dziś i jutro Bolesławca”. Wiele miesięcy oczekiwałem na druk wydawnictwa, ciągle ktoś we Wrocławiu odkładał decyzję w tej sprawie, zagubiła się efektowna obwoluta wg. projektu art. plastyka Mieczysława Kozłowskiego. Tam znajduje się chyba jedyna reprodukowana fotografia pomnika “Żołnierza Obrońcy Dziecka” przed gmachem “Ósemki”, którego już nie ma. W proch i pył rozpadło się dzieło artysty ceramika Władysławwa Garnika, a szkoda. U nas - w Polsce - wciąż święci triumf smutna zasada : jedni budują, drudzy niszczą. To był pomnik apolityczny, za to głęboko patriotyczny.

5 października
Dzień Chłopca, głośna dyskoteka. Jest dodatkowy powód do dumy i radości : Samorząd Uczniowski zdobywa jedno z czterech równorzędnych pierwszych miejsc za swoją ubiegłoroczną pracę w skali woj. Jeleniogórskiego i 10 tysięcy zł nagrody na własne potrzeby. Kolejny wielki sukces młodzieży.

8 października 1985
Witamy delegację z niemieckiej szkoły w Bautzen /Budziszyn/. Do nich również dotarła sława naszej placówki oświatowej, są zaciekawieni każdym zakątkiem “Ósemki”, wszystko chcą obejrzeć i sfotografować. Przywieźli nam do zbiorów swoją ceramikę i książki. Warto pamiętać, że są to nasi słowiańscy pobratymcy, którzy przez X wieków zachowali swoją narodową tożsamość.

10 października
Aktor Zenon Nocoń prowadzi w szkole zajęcia z zakresu kultury żywego słowa. Mówi o istocie poezji, recytuje wiersze. Świetna lekcja języka ojczystego.
= Jesienne wykopki ziemniaków trwają az 4 dni dla różnych starszych klas. Uczniowie klas VIII zapracowali na autokarową wycieczkę. Czekają na zimę i wyjazd w góry.

12 października
Dzień Wojska Polskiego. Witamy płk. Władysława Jędryczkę i 3 oficerów - komandosów z patronackiej JW, wspólnie przeżywamy wieczorny capstrzyk.

14 października
Dzień Nauczyciela. Nauczycielka Danuta Molenda otrzymuje medal Komisji Edukacji Narodowej i medal 40-lecia PRL, nauczycielka Helena Tarnowska zostaje wyróżniona medalem KEN. 3 nagrody pieniężne /Teresa Przepióra, Janina Chojnowska i Emilia Tarasiewicz/ otrzymują także nagrody pieniężne władz oświatowych, innych obdzielam nagrodami dyrektora szkoły.
W uroczystościach bierze udział 5 - osobowa grupa radzieckich nauczycielek ze Strachowa.
Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Szkoły trafiają do 4 nauczycielek : Anny Humennej, Heleny Hołubowicz, Anastazji Dudziak i Eugenii Zdobylak.
= Krajowy Komitet Obchodów Dni Morza w Warszawie przesyła program tego przyszłorocznego święta z prośbą o konsultację i ocenę oraz ewentualne zmiany. Nie wnoszę poprawek.
= Tymczasem organizujemy morski ceremoniał pasowania na ucznia pierwszoklasistów. Dyplomy podpisuje Neptun Rex.
= Gdyńska szkoła sportowa - nasza zaprzyjaźniona Czternastka - zaprasza nad morze. Czuwa nad tym pani dyrektor Zofia Świerczyńska.

19 października
Gazeta amerykańskiej Polonii /dotarła z opóźnieniem/ piszez zachwytem o kontaktach naszej szkoły z ONZ.
= 3 radzieckie nauczycielki ze strachowa, wśród nich dyrektorka szkoły Gribajewa oraz Prusienko i Zazybowa otrzymują z naszej inicjatywy i na nasz wniosek Złote Odznaki TPPR. Dla nich to ważne i cenne wyróżnienie, pamiątka z Polski.
= Wycieczka nauczycieli z Białej Rawskiej /Gminna Szkoła Zbiorcza im. Jana Kochanowskiego/ zwiedza “Ósemkę”. To goście z daleka, bo aż z okolic Skierniewic.
= Rzemiosło przekazuje 100 tysięcy zł na remont szkoły. Życzliwość ludzka niezna granic, a każda złotówka liczy się na wagę złota i postępu pedagogicznego.

31 października
Delegacja młodzieży i nauczyycieli bierze udział w zebraniu sprawozdawczym miejskich władz ZBoWiD.
= Wycieczka do Wrocławia do rotundy “Panoramy Racławickiej” ufundowana dla najlepszych uczniów przez Komitet Rodzicielski.
= Lokalne, szkolne Święto Morza w najmłodszej grupie wiekowej połączone z rozdaniem okolicznościowych morskich dyplomów i odznak ‘Miłośnik Morza”.
= Złote odznaki honorowe TPPR otrzymują Zygmunt Wydrych i płk Bogdan Kopeć, przewodniczący Komitetu Rodzicielskiego.

26 listopada
Grupa radzieckich naukowców i nauczycieli spod Uralu trafia do naszego Muzeum Górniczego z kolekcją minerałów i skał z pogranicza Europy i Azji. Zyskujemy kolejne bezcenne i urodziwe eksponaty do zbiorów muzealnych.
= Otrzymujemy list z morza od załogi m/s “Wineta” wraz z kilkonastoma pocztówkami od marynarzy ze statku patronackiego. Przychylny wiatr od morza dodaje nam skrzydeł …
Okazuje się, że pamiętają onas także “wilki morskie” z pokładu m/s “Bolesławiec” i m/s “Gen. Fr. Kleeberg”. Od nich też listonosz dźwiga niemal każdego dnia obfitą korespondencję.

13 grudnia
Szczęśliwie przeżywamy kompleksową wizytację szkoły /efektywność pracy pedagogicznej i kontrola dokumentacji/, możemy więc przez kolejnych kilka lat realizować skutecznie innowacyjny, autorski program poczynań dydaktyczno - wychowawczych nastawiony na wszechstronny rozwój osobowości dziecka.
= W “Gazecie Robotniczej” i “Słowie Polskim” ukazują się kolejne informacje o dorobku szkoły.

11 stycznia 1986
Delegacja szkoły bawi w Szczecinie na inauguracji Roku Morskiego w Szkolnictwie, który został sfinalizowany w krajowej oświacie po analizie - bardzo gruntownej - naszych doświadczeń i dorobku materialnego w postaci sal muzealnych o tematyce marynistycznej. Wystarczy wspomnieć o wizycie Ministrów Edukacji Narodowej /wszystkich kolejnych, szybko zmieniających się z uwagi na układy polityczne/ i zbiorowej wizytacji szkoły przez 49 wojewódzkich Kuratorów Oświaty i Wychowania z całej Polski oraz mój udział w kolegium MEN połączony z referatem na temat istoty wychowania morskiego i mini systemu pracy wychowawczej wokół ośrodka zainteresowań, jakim jest morze. Opracowałem na ten temat okolicznościowe szkolne wydawnictwo, wydrukowałem wiele artykułów, w tym w wiodącym resortowym czasopiśmie, którym był dwutygodnik “Oświata i Wychowanie”/przez wiele lat zasiadałem w Radzie Redakcyjnej pisma - aż do jego likwidacji/.
W uroczystościach w Szczecinie bierze udział kolejna pani minister Joanna Michałowska - Gumowska, a rolę recenzenta i sprawozdawcy spełnia po powrocie do szkoły uczennica Iwona Szymkowiak. Nie brałem udziału w imprezie - mimo pisemnego zaproszenia, zdecydowały o tym względy ambicjonalne ; w programie spotkania prezentował się tylko nadmorski gród Szczecin, o dalekim od morza Bolesławcu - od którego zaczęło się zainteresowanie i kult morza - jakby zapomniano, a to było w tym czasie najbardziej morskie miasto w głębi lądu i jedyne w kraju mające imponujące zasobnością zbiorów dwa olbrzymie muzea morskie w dwu szkołach. Mieściły one eksponaty o unikatowej, niepowtarzalnej i trudnej do oceny wartości. Zdecydowała tzw. siła przebicia i personalne układy, pozostaliśmy więc w cieniu. Dalej jednak robiliśmy swoje bez zabiegania o splendory i zaszczyty, z myśłą o potrzebach i pasjach wychowanków. Do nietaktów byliśmy od dawna przyzwyczajeni, podobnie jak do zawiści, niechęci i setek innych rodzimych przywar utrudniających normalność codziennego życia. Szkoła rozkwitała z każdym dniem i tylko to się liczyło.

15 stycznia 1986
Święto szkoły i rzemiosła. z udziałem zaproszonych gości z zaprzyjaźnionych szkól - radzieckiej ze Strachowa i niemieckiej z Pirny. Osłoniliśmy tablicę pamiątkową z napisem “Szkoła pod patronatem bolesławieckiego rzemiosła”, sztandar został udekorowany Honorową Odznaką Rzemiosła przez władze warszaawskie, tradycyjnie goście przekazali cenne upominki; Komitet Osiedlowy nr 2 ufundował radio, rzemieślnicy - ogromny wietnamski ceramiczny wazon, Rosjanie - album prezentujący uroki azjatyckiej części ZSRR, delegacja niemiecka - ogromnego niedźwiedzia z pluszu i płyty do nauki języka niemieckiego. 13 rzemieślnikom wręczyłem szkolne medale, także Marcin Woch z Komitetu Osiedlowego nr 2 otrzymał to odznaczenie.
W “Słowie Polskim” z datą 3 lutego ukazał się artykuł pt. “Mecenat rzemiosła nad Tysiąclatką”, podobny tekst zamieściła też “Gazeta Robotnicza”.

24 stycznia
Morski Bal z Neptunem. Zaprosiliśmy wojskową orkiestrę, całą szkołę Samorząd Uczniowski ozdobił papierowymi kolorowymi rybami, Neptun z Prozerpiną mieli swój bogaty orszak, słowem - fantastyczne spotkanie z morską tradycją, chwila relaksu i oderwania od nauki szkolnej. Udana impreza to zasługa nauczycielki Marii Borowskiej.

1 lutego
Harcerze pod opieką drużynowego Zdzisława Mireckiego składają wizytę przyjaźni rówieśnikom - pionierom w Strachowie. Biorą udział w dyskotekowej zabawie z udziałem wojskowej orkiestry, korzystają z poczęstunku, wymieniają się suwenirami.
= Biorę udział w uroczystości z okazji wydania setnego numeru miesięcznika “Karkonosze” w Jeleniej Górze”. Jestem jednym z aktywniejszych reporterów, spotkanie ma charakter kameralny, koleżeński, zapoznawczy z zespołem współpracowników.
= W “Słowie Polsskim” ukazuje się recenzja mojej książki “Dziś i jutro Bolesławca” pióra red. Czesława Kryczka.

2 lutego 1986
Otrzymujemy list od Koła Internacjonalistycznej Przyjaźni “Globus” szkoły podstawowej Nr 7 w Homlu /Białoruś/ z propozycją współpracy i wzajemnych kontaktów. Jest to zgodne z realizacją naszej idei międzynarodowego wychowania dla pokoju w świecie, zatem przyjmujemy ofertę naszych nowych partnerów zza granicy.

10 - 11 lutego
Awaria w nowym skrzydle budynku szkoły. Zimowe mrozy i zaniedbania wykonawcy prac budowlanych doprowadziły do pęknięcia kaloryfera na najwyższej kondygnacji i zalania wielu pomieszczeń łącznie z suterenami. Straty sięgają 1 miliona zł - wg. pobieżnego oszacowania. Dwa dni pracuję fizycznie przy likwidacji szkód i osuszaniu nowej części gmachu. Serce kraje się, ale trzeba przeżyć i to doświadczenie…

Luty 1986
“Szkoła sercem malowana” - artykuł w “Zbliżeniach”, czasopiśmie KW PZPR w Jeleniej Górze. Władze partyjne zainteresowane szkołą - to coś nowego. Oby to wyszło nam na dobre, bo działania i kaprysy władz są nieprzewidywalne. Narazie nas chwalą.
Dotyczy to nr 2 tego wydawnictwa/ do szkół ono nie dociera /.
= Z kolei w “Karkonoszach” Nr 2 publikuję mój obszerny esej o Zygmuncie Wydrychu pt. “Codzienność i pasja tworzenia”, rodzaj panegiryku przatorskiego o trudzie życia w starości i odkrywaniu radości tworzenia i pasji pracy dla dzieci. Tytuł artykułu - “Codzienność i pasja twórcza”.

12 lutego
Rocznica wyzwolenia miasta - wspomnienia zaproszonych przez młodzież licznych weteranów z lat wojny, refleksja, patriotyczna zaduma, pamięć o bohaterskiej przeszłości i walce z okupantem na frontach całej Europy. Przesłanie wypowiadane ustami młodych :
- Nigdy więcej wojny !
= Kapitan statku m/s “Bolesławiec” Franciszek Bagrowski przysyła obszerny list do szkolnej społeczności “Ósemki” z opisem podróży i życiu załogi na morzu. Ciekawa i pouczająca lektura.
= Morski Karnawał ‘86” - sławne w mieście bale z Neptunem. Czas władzy i rządzenia przez młodzież - klucze od szkoły symbolicznie wręcza Samorządowi Uczniowskiemu sam król mórz i oceanów w asuście swojego dworu.

= W 68 rocznicę powstania Armii Radzieckiej komsomolcy z Trzebienia składali wieńce na cmentarzach poległych żołnierzy, przy okazji zwiedzili Izbę Pamięci i szkołę.
= ‘Drużyna na tropie” - art. Zdzisława Mireckiego o pracy harcerskiej.
= Bierzemy udział w konkursie tygodnika “Przyjaciółka” o zakładach opiekuńczych placówek oświatowych. Ukazuje się mój artykuł o Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej pt.”Szkoły mają sojuszników”.
= Chór szkolny zdobywa laury w XXV konkursie piosenki radzieckiej.
= Centralne /Krajowe/ władze Ligi Morskiej w Gdyni zapraszają mnie na II Walny Krajowy Zjazd LM.
= Praca drużyny ZHP pod opieką Zdzisława Mireckiego : zabezpieczenie Wojewódzkiego Turnieju Ruchu Drogowego w Bolesławcu.
= Dyplom dla szkoły za efektywne współzawodnictwo w pracy społeczno - wychowawczej w Osiedlu Miejskim Nr 2
= II miejsce w konkursie czytelniczym Biblioteki Miejskiej
= IV lokata w konkursie władz miejskich pod hasłem : “Nasze miasto to nie tylko mieszkania”.
= Uczeń Krzysztof Roman zajmuje II miejsce w Rejonowych Zawodach Matematycznych /opiekunka nauczycielka matematyki Maria Mazur/.

Marzec 1986
Powstają dwie prace magisterskie na temat pracy naszej szkoły :
= Nauczycielka z Brzeźnika Halina Krasowska analizuje wychowanie morskie i opisuje obszerny dorobek w tym zakresie
= Jan Kiełbowski z Jeleniej Góry /Sekretarz Rady Wojewódzkiej PRON/ tworzy obszerną monografię szkoły.