Poniższy tekst stanowi dosłowny
przedruk opracowanego przeze mnie pierwszego w kraju foldera informacyjnego
szkolnej IPN - bez żadnej korekty słownej, ma zatem wartość oryginalnego
dokumentu ze słownictwem typowym dla minionej epoki historycznej. Po prostu tak
było i żadne fałszerstwo nowych ideologów tego nie zmieni.
Tytuł broszurki wydrukowanej w
miejscowej drukarni brzmi:
„Muzeum narodowych dziejów w Szkole Nr 8 w Bolesławcu”
autor: mgr Paweł Śliwko
Pierwszym akordem obchodów
XXX-lecia Polski Ludowej w powiecie bolesławieckim było otwarcie 12 stycznia
1974 r. Izby Pamięci Narodowej w Szkole Podstawowej Nr 8.Genezę jej narodzin
trzeba przenieść w czasie o kilka miesięcy wstecz, kiedy całe społeczeństwo
uczciło dostojny jubileusz powstania Ludowego Wojska Polskiego, a harcerze
realizowali zadania IX alertu pod kryptonimem; ”Hasło - Lenino, odzew – 30”. Upamiętnia
ten fakt marmurowa tablica pamiątkowa w hallu placówki oświatowej, w lapidarnym
skrócie myślowym ilustrująca sens utworzenia muzeum, które zasobnością zbiorów,
bogactwem materiału historycznego i pomysłowością kompozycji zasłużyło na drugą
lokatę w skali Dolnego Śląska /po mieście Wrocławiu/ w ogólnopolskim konkursie
Izb Pamięci Narodowej. W rywalizacji uczestniczyły także szkoły średnie, tym
większy sukces pedagogów i młodzieży z Bolesławca. /Dodam na marginesie, że już
niebawem - w czasach największej swojej świetności - szkolna IPN w ‘Ósemce;
zdobyła I lokatę w skali ogólnokrajowej i dzierżyła palmę pierwszeństwa
bezapelacyjnie aż do końca swojego istnienia - przypisek PS z dnia 25 grudnia
2013 r./.
Tekst na tablicy brzmiał:
W
hołdzie bojownikom o Polskę Ludową,
dla uczczenia XXX-lecia LWP
i upamiętnienia współpracy szkoły
z Wojskiem.
Ekspozycja muzealna wyrosła na
historycznym szlaku bojowym II Armii WP i nawiązuje do chlubnych dziejów
żołnierskich zmagań z hitlerowcami na zachodnich rubieżach Rzeczypospolitej.
Minęło już ponad 29 lat od wydarzeń stanowiących nowy rozdział w historii
Dolnego śląska. W styczniu i lutym 1945 roku ziemie nad Odrą i Nysą Łużycką w
zażartych bojach wyzwolili żołnierze radzieccy. W końcu marca ostatniego roku
wojny znaleźli się w woj. wrocławskim żołnierze II Armii WP, by po tygodniowej
obecności w okolicy Trzebnicy przebyć ostatni odcinek 1100-kilometrowej drogi
prowadzącej nad Nysę Łużycką. Kilka z tras przemarszu wiodło przez Ziemię
Bolesławiecką ; oddziały 7 dywizji piechoty szły na zachód przez Leszno Górne,
Ławszową, Przejęsław, Parową i położony
w środku puszczy Bolesławiecko-Zgorzeleckiej Ruszów. Także 1 korpus pancerny
przejeżdżał przez Krzyżową i Bolesławiec, podobnie 2 dywizja artylerii oraz 9 i 14 brygady artylerii
przeciwpancernej. Przez gród nad Bobrem przechodziła też w kierunku Kliczkowa 5
dywizja piechoty.Tuż za miastem przed kilku laty wyrósł olbrzymi kamienny
obelisk w kształcie dwóch wkopanych w ziemię mieczy z symboliczną tablicą
ozdobioną piastowskim orłem i napisem ;’Chwała II Armii WP’./Dzieło
artysty-rzeźbiarza Leona Dziedzica spod Krakowa = przypisek PS/.Znamienne, że
przed 140 laty na Ziemi Bolesławieckiej, na starym piastowskim szlaku,
rozkwitły polskie mundury żołnierzy Legii Nadwiślańskiej.
Właśnie w Bolesławcu, na
historycznej trasie przemarszu jednostek wojskowych gen. Karola Świerczewskiego
powstała największa i najpiękniejsza w województwie - poza Wrocławiem - Izba
Pamięci Narodowej, dzieło społecznikowskiej pasji i autentycznego zaangażowania
nauczycieli i młodzieży szkolnej wraz z rodzicami. To ważny ośrodek pracy
pedagogicznej koncentrującej się wokół wychowania patriotycznego i
obywatelskiego.
Muzeum zajmuje dwa pomieszczenia
i mieści zbiory potraktowane tematycznie, z
oszczędnym komentarzem słownym dotyczącym ciekawszych znalezisk i darów.
Wyróżnia się dział poświęcony martyrologii narodowej lat okupacji, dziejom walk
partyzanckich, narodzinom Ludowego Wojska Polskiego, walkom Polaków na
Zachodzie i współczesności LWP. Stosunkowo mniej pamiątek dotyczy starszych
kart ojczystej historii - powstania styczniowego 1863 r., narodzin
niepodległości po zakończeniu I wojny światowej i tragedii września 1939 roku.
Do najcenniejszych eksponatów
należy oryginalny sztandar Zgrupowania Partyzanckiego im. ‘Jeszcze Polska nie
zginęła’ /wykonany na księżowskim ornacie - przypisek PS, rok 2013/ dowodzonego
przez pułkownika Roberta Satanowskiego /na Kresach Wschodnich II RP - przypisek
PS,r.213/ wraz z oświadczeniem uczestnika walk w tych oddziałach oraz drugi
sztandar - Związku b. Więźniów Politycznych w Bolesławcu, wykonany z
oryginalnej tkaniny używanej przez hitlerowskich siepaczy do szycia obozowych
pasiaków dla więźniów.
Zwraca uwagę kolekcja orłów z
żołnierskich czapek, z których najstarszy pamięta czasy powstania styczniowego,
a inny był noszony przez Kościuszkowców w Sielcach nad Oką. Obok - oryginalny
tekst ówczesnej przysięgi wojskowej,
plakietki z ziemią z pola bitwy pod Lenino i autografy dolnośląskich
uczestników zwycięskiego boju. Są tu także mundury z kompletami odznaczeń
bojowych uczestników wielu bitew na frontach II wojny światowej, zdobywców
Berlina, żołnierskie buty, w których wraz z I Armią WP chorąży Michał
Bigosiński dotarł do stolicy III Rzeszy, listy poczty polowej w trójkątnych
kopertach, setki unikalnych dokumentów, fotografii, zaświadczeń, dyplomów.
Bezcenną wartość reprezentują
zbiory kącika martyrologii okupacyjnej; szachy wykonane w Oświęcimiu z chleba i
starych niemieckich gazet, listy słane z obozu koncentracyjnego fragmenty drutu
kolczastego z ogrodzenia obozu, mydło produkowane przez hitlerowskich
zbrodniarzy ze zwłok ludzkich w katowni obozowej w Sztuthofie z
charakterystycznym symbolem RIF 0222, sfałszowana karta tożsamości ukrywającego
się przed niemieckimi zbrodniarzami Polaka, naszywki z literą ‘P; znak
rozpoznawczy Polaków i inne-identyfikatory więźniów politycznych, fotokopie
dokumentów, obozowe menu naklejone ze strzępków gazet na papier, okupacyjne
pieniądze,tzw. młynarki emitowane w Krakowie.
Unikalne są eksponaty ilustrujące
dzieje walk partyzanckich,wśród nich zapalniczka wykonana z wystrzelonych łusek
pocisków, mapnik, zdobyczna lorneta, pomysłowy grzebień z zapałek. Na oddzielny
komentarz zasługuje zbiór dokumentów, fotografii i odznaczeń ora spisana -
jedyna do tej pory,łącznie z historycznymi już biografiami - historia polskiego
batalionu walczącego w górach Jugosławii /w powiecie bolesławieckim osiedlili
się po wojnie reemigranci z Bośni, byli uczestnicy walk oddziałów partyzanckich
Józefa Broz-Tito/. W muzeum znalazły się też liczne biografie weteranów,
zebrane i opublikowane przeze mnie w prasie, wzbogacone o autentyczne dokumenty
i fotografie.
Nie zabrakło odznaczeń nadawanych
na Zachodzie polskim żołnierzom; krzyża za Monte Cassino, Virtuti Militari,
medali brytyjskich i innych wyróżnień bojowych. Jest tu nawet menażka wojskowa
z Włoch i zaplombowana jeszcze puszka angielskiego przydziałowego tytoniu,
którą otrzymał jeden z uczestników walk na froncie włoskim obok pamiątkowego
zegarka, z którym przeszedł szlak bojowy armii gen. Andersa. Jeśli dodać
fragment pamiętnika z powstania warszawskiego, maszynową odbitkę odezwy do
żołnierzy II Armii WP przed forsowaniem Nysy, fotografie i dokumenty kobiecego
batalionu ‘Platerówek’, ułańską szablę z września 1939 r., liczne książki,
wojskowe rogatywki, pas żołnierski i pamiątkową kaburę pistoletu, przestrzeloną
ładownicę, która uratowała życie płk. Henryka Wawrzynowicza, wreszcie -
karabinowy pocisk wyjęty po przeszło 20 latach z nogi rannego w czasie wojny
sierż. Stanisława Zielińskiego - będzie to zaledwie pobieżny przegląd niezwykle
zasobnych i stale wzbogacanych zbiorów pierwszej z sal muzealnych.
Druga sala poświęcona jest
współczesności LWP, chociaż i tutaj są militaria starsze wiekiem ; pistolet
maszynowy wzór 41, krótki karabin bojowy używany w czasie ostatniej wojny,
bagnety, hełmy, ładownice, hełmofon, maska przeciwgazowa i inne. Sufit zdobi
olbrzymi spadochron komandosów. Cenne dary przekazał tu Główny Zarząd
Polityczny Wojska Polskiego ; kolekcję 6 pamiątkowych medali wybitych z okazji
XXX-lecia LWP, plansze, proporczyki, ilustracje i reprodukcje obrazów ze
scenami batalistycznymi, plakietkę z ziemią spod Lenino i inne. Dowództwo
Śląskiego Okręgu Wojskowego ofiarowało
okolicznościowy medal, pamiątkowy wazon, kolekcję odznak, wśród nich ‘Wzorowego
Żołnierza’ i inne, plakaty i wydawnictwa wojskowe. Trafiły do zbiorów piękne
pocztówki z Egiptu otrzymane od polskich żołnierzy w służbie ONZ. /Później
goszcząca w szkole delegacja wracających do kraju wojskowych w siłach zbrojnych
Organizacji Narodów Zjednoczonych przekazała unikatowy błękitny hełm i
unikatową błękitną flagę ONZ, która powiewała nad polską bazą na Wzgórzach
Golan i której regulamin nie pozwalał przemieszczać za granicę. Niesubordynacja
tego typu świadczy wymownie o temperaturze wzajemnych więzi ludzi w zielonych
mundurach z bolesławiecką szkołą i docenianiu uczniowskich pasji i
zainteresowań czy całego, globalnego dorobku - przypisek PS, rok 2013/.
Jest to muzeum rozwojowe, ciągle
pomnażające posiadane zbiory, wzbogacające przy tym formy pracy wychowawczej
pod patronatem wojska, przy współpracy ze ZBoWiD-em, Ligą Obrony Kraju i innymi
instytucjami i organizacjami. To zarazem przebogaty warsztat pracy
pedagogicznej, kuźnia charakterów blisko tysiąca dwustu wychowanków, chluba
szkoły, która zamierza uzyskać prawo noszenia dumnego imienia Bojowników o Wolność i Demokrację.
mgr Paweł Śliwko
Dyrektor Szkoły
Na dalszych stronach folder zawiera wykaz
ofiarodawców /14 instytucji i organizacji/ oraz rejestr osób prywatnych, które
przekazały cenne przedmioty i dokumenty do zbiorów IPN
/65 pozycji/.Ostatnia część wydawnictwa to
informacje adresowe, dojazd z Wrocławia /PKS i PKP/, telefon, czas zwiedzania,
inne muzea miejskie - ceramiczne i M.Kutuzowa oraz Morskie w Szkole Podstawowej
Nr 4 im. Jana Matejki, wreszcie - skromny jeszcze wykaz ciekawszych zbiorów
szkolnych ‘Ósemki’/ zapis oryginalny / ;miniaturowe Muzeum Morskie w klasie,
Klub Neptuna, galeria rzeźby nowoczesnej w pracowni plastycznej /głównie
ceramika/, galeria sztuki dziecka /parter/ i plakatu, zbiory pracowni
biologicznej, geograficznej, historycznej i innych.
Taki był początek pedagogicznej
epopei zapisany na kartach własnego wydawnictwa, co też było rzadkością w
siermiężnych czasach.
Izba Pamięci staje się Muzeum Historii
Kolejny folder informacyjny
zwiększa swoją objętość i wzbogaca treść samej okładki
eksponując ważne w biografii szkoły fakty ;
odznaczenie szkoły jako pierwszej i jedynej w mieście medalem 200 - lecia
Komisji Edukacji Narodowej oraz
wyróżnienie IPN pierwszą nagrodą w Ogólnopolskim Konkursie Ministerstwa Oświaty
i Wychowania oraz Redakcji ‘Żołnierza Polskiego /z tej okazji otrzymałem taże
indywidualny medal Komisji Edukacji Narodowej, inny w formie-z baretką, jeden z
dwóch jakie posiadam z odznaczeń resortowych/.
(Skan okładki reprodukuję w tekście) Poprzedni folder wydrukowany został
w roku 1974.
Nową broszurę otwierają
patetyczne sformułowania tekstu:
W 40 rocznicę śmierci
żołnierza-patrioty i bohatera wojny 1939 roku
Izba Pamięci Narodowej Szkoły
Podstawowej Nr 8 im. Bojowników o Wolność
i Demokrację w Bolesławcu
otrzymała imię Generała Franciszka Kleeberga.
Fakt ten upamiętnia tablica
pamiątkowa i okolicznościowa ekspozycja dokumentów dotycząca postaci patrona.5 kwietnia 1981 r. przed gmachem
Tysiąclatki odsłonięto kamienny obelisk.Na granitowej płycie wykuto
napis:
Gen.Franciszkowi Kleebergowi
i jego żołnierzom - heroicznym bohaterom
tragicznego września 1939 roku
Młode pokolenie Polaków
Kwiecień 1981
Bolesławiecka Szkoła Podstawowa
Nr 8 i Warszawskie Środowisko Kleeberczyków sprawują wspólny patronat nad
statkiem PLO m/s G e n. F r. K l e e b e r g’.
Życiorys generała dywizji Franciszka Kleeberga
/Przedruk do foldera z wydawnictwa
okolicznościowego - Kock 1979 r./
Gen. dywizji Franciszek Kleeberg,
syn Emila i Józefy z d. Kusche, urodził się 1 lutego 1888 r. w Tarnopolu w
rodzinie rotmistrza dragonów. Po ukończeniu szkoły realnej w Hranicach wstąpił
do Wojskowej Akademii Technicznej w Modling, którą ukończył w 1908 roku w
stopniu podporucznika artylerii. W 1913 r. został powołany do Akademii
Wojskowej w Wiedniu, skąd po wybuchu I wojny światowej przydzielony na front, pełnił funkcję oficera
Sztabu Generalnego w wojskach w polu. W 1915 roku - jako kapitan armii
austriackiej - na własną prośbę został przeniesiony do sztabu Komendy Legionów,
gdzie w stopniu kapitana niezwłocznie awansowany do stopnia majora Sztabu
Generalnego, pełnił funkcję oficera sztabu II Brygady, po czym zastępcy szefa
sztabu Komendy Legionów i następnie oficera sztabu III Brygady.
W 1917 r. był zastępcą dowódcy I
pułku artylerii Legionów, a następnie komendantem kursu szkolenia artylerii w
Garwolinie. Po kryzysie przysięgowym - dowództwo austriackie przenosi go karnie
na front włoski do sztabu swych wojsk tam walczących. W listopadzie 1918 r.
powraca do kraju i w stopniu podpułkownika Sztabu Generalnego obejmuje funkcję
szefa sztabu Dowództwa ‘Wschód’, którą pełni do marca 1919 r. Przejściowo
pełnił funkcję szefa I Departamentu w Ministerstwie Spraw Wojskowych, a
następnie szefa I Oddziału w Sztabie Generalnym.
W lipcu 1920 r. został mianowany
szefem Sztabu Grupy Operacyjnej Gen. Kazimierza Raszewskiego. Po wojnie
mianowany pułkownikiem Sztabu Generalnego obejmuje funkcję szefa sztabu
Dowództwa Okręgu Generalnego Poznań, skąd w październiku 1922 r. przechodzi na
dowódcę piechoty dywizyjnej 14 Dywizji Piechoty w Poznaniu, a następnie zostaje
dowódcą tej dywizji.
W czerwcu 1924 r. powołany
zostaje na kurs specjalny do Ecole Superieure w Paryżu, kończy go w 1925 r. i
po powrocie do kraju obejmuje funkcję II Dyrektora Nauk Wyższej Szkoły Wojennej
w Warszawie, dublując francuskiego
generała. W marcu 1927 r. zostaje przeniesiony na dowódcę 29 Dywizji Piechoty w
Grodnie.
Z dniem 1 stycznia 1928 r.
mianowany generałem brygady, dowodzi nadal tą dywizją do roku 1936, po czym
obejmuje dowództwo Okręgu Korpusu III w
Grodnie, jednocześnie pełniąc funkcję Generała Inspekcjonującego Brygadę
Korpusu Ochrony Pogranicza ‘Grodno’ i
Szkołę Podoficerską K. O. P. w Osowcu. W 1938 roku zostaje przeniesiony na
dowódcę Okręgu Korpusu IX w Brześciu
n/Bugiem i funkcję tę pełni do 11 września 1939 roku, tj. do dnia mianowania
przez Naczelnego Wodza dowódcą Obrony Polesia. Tu rozpoczyna organizację tej
obrony, po czym udaje się do Pińska, skąd ze stanowiska bojowego dowodzi obroną
Brześcia n/Bugiem i bitwą o Kobryń z korpusem pancernym niemieckiego gen. Guderiana.
W następstwie skomplikowanej
sytuacji wojennej po 17 września /wkroczenie wojsk sowieckich - przypisek PS/
postanawia ustępując w walkach dążyć do wzmocnienia obrony Warszawy, maszerując
przez Kobryń - Włodawę - Parczew - Kock na Dęblin z zamiarem zaopatrzenia się
po drodze w broń i uzupełnienia amunicji w składnicy uzbrojenia w m. Stawy
k/Dęblina.
W dniu 22 września w Kamieniu
Koszyrskim przeorganizowuje zbierane oddziały w Samodzielną Grupę Operacyjną
‘Polesie’, stając na jej czele. Z
wojskami SGO stacza w dniach 1 - 5 października 1939 r. zwycięską bitwę z 13
niemiecką dywizją pancerną zagradzającą
Grupie drogę - w obszarze operacyjnym Kock - Wola Gułowska - Serokomla - Adamów
- Krzywda - Burzec - Hordzieżka, lecz pod naporem 29 zmotoryzowanej dywizji
niemieckiej, dążącej na pomoc pobitej 13 niemieckiej dywizji, po rozbiciu
oddziałów rozpoznawczych wchodzącej do bitwy 29 dywizji - z braku amunicji i
środków opatrunkowych - postanawia przerwać walkę, wydając swój historyczny
rozkaz.
Po bitwie, która przeszła do
historii jako bitwa pod Kockiem, przebywa w niewoli niemieckiej w Koenigsteinie
, po czym w szpitalu w Weisser Hirchs pod Dreznem, gdzie zmarł 5 kwietnia 1941
roku z wycieńczenia organizmu. Pochowany został na cmentarzu w Neustadt.
Pośmiertne prochy generała
Franciszka Kleeberga zostały sprowadzone w dniu 5 października 1969 r. do kraju
i złożone na cmentarzu wojennym w Kocku wśród mogił poległych tu w 1939 r. jego
żołnierzy.
Posiadał m.in. wysokiej rangi
odznaczenia ;
·
Srebrny
Krzyż Orderu Virtuti Militari
·
Order
Polonia Restituta IV klasy
·
czterokrotnie
nadany Krzyż Walecznych.
Pośmiertnie awansowany przez
Naczelnego Wodza w Londynie z dniem 1 stycznia1943 roku do stopnia generała
dywizji, a w roku 1967 odznaczony został przez Radę Państwa
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Krzyżem
Kawalerskim Orderu Virtuti Militari III klasy.
Na cokole Pomnika Nieznanego
Żołnierza w Warszawie wśród chwalebnych bitew stoczonych w obronie Ojczyzny
przez Wojsko Polskie - widnieje napis ‘Kock’. Szkoły ;Podstawowa w Woli
Gułowskiej i Zbiorcza Szkoła Gminna w Kocku oraz Szczep Harcerski w Świdniku
noszą imię Generała Franciszka Kleeberga - niezłomnego patrioty, rozumnego i
szanowanego dowódcy na wyższym szczeblu. Również jednemu z najbardziej
nowoczesnych statków Marynarki Handlowej nadano imię Generała Fr. Kleeberga.
Bohaterskie miasto i gmina Kock
zostały odznaczone Orderem Krzyża Grunwaldu II klasy. W kompleksie pałacowym w
Kocku powstało Muzeum im. Gen. dywizji Fr. Kleeberga. Wszystko to jest dowodem
czci i hołdu dla Dowódcy i Żołnierzy Samodzielnej Grupy Operacyjnej ‘Polesie’
oraz uznania dla mieszkańców tamtejszego obszaru operacyjnego walk z
hitlerowskim najeźdźcą w 1939 roku, za aktywny współudział w walkach i
okupacyjną postawę patriotyczną w czasie II wojny światowej.
W Kocku został wzniesiony pomnik
Generała „Towarzysze broni”.
Dodam od siebie krótki komentarz.
Pomnik bohaterskiego Generała ma
też Bolesławiec. Z pięknym, odlanym w brązie popiersiem ostatniego walczącego
żołnierza Rzeczypospolitej jeszcze w październiku 1939 roku. To duplikat
popiersia znajdującego się na statku handlowym m/s ‘Gen. Fr. Kleeberg’. który
przywieźli do szkoły warszawscy Kleeberczycy. Pomnik powstał społecznym sumptem
i nie kosztował ani grosza. To wspaniały dar serca boleśnie doświadczonego
okrucieństwem wojny pokolenia Polaków i pokolenia ich dzieci i wnuków powiązanych
rodzinną tradycją patriotyczną z ojczystymi dziejami. Ten monument stanowi
zasługę mojego serdecznego przyjaciela Kazimierza Burży, który walczył pod
dowództwem wielkiego Generała, a którego poznałem wiele lat po wojnie na
uroczystości wodowania w Szczecinie naszego wspólnego statku - warszawskich
żołnierzy Września i naszej szkoły przesiąkniętej do szpiku kości miłością do
Polski, naszej dumnej i tragicznie doświadczanej przez wieki Ojczyzny. Bardzo
zabiegałem u armatora o patronacki statek /supernowoczesny, wyporność ponad 30
tysięcy ton. piękna sylwetka i szybkość, ponad trzy razy większy od ‘staruszka’
m/s ‘Jan Matejko’/, niesłusznie bałem się rywalizacji ze stołecznym kołem
weteranów - Kleeberczyków. Gdzież nam równać się z warszawską metropolią …Ale
nasi przyjaciele całym sercem zaangażowali się w realizację legendy i pomnika
chwały bohaterów, towarzyszy broni i niezłomnego generała. Przyjaźń przetrwała
wiele lat.
Drugi zasłużony dla realizacji
odważnej idei pedagogicznej człowiek to oczywiście niezawodny Zygmunt Wydrych.
który z rozbitych fragmentów granitowych płyt wyczarował kompozycję pomnikową.
Też przyjaciel i podobnie jak Kazimierz Burża - odszedł już na drugą stronę życia. Obaj pozostawili po sobie
trwałe dzieło dedykowane potomnym.
Cześć ich pamięci
Ze wspomnień Kleeberczyków - Kazimierz Burża
/ .../ ‘Jako żywo staje mi w pamięci owo popołudnie 3 października
1969 roku i jego doznania.
Było pochmurno i smutno. Chwilami
pokrapiał drobny deszcz. Płyta lotniska na Okęciu, a na niej kilkaset osób.
Wśród nich kilka grup dzieci i młodzieży ze szkół warszawskich, kilkunastu
przedstawicieli władz i wojska i kilkudziesięciu kombatantów, Kleeberczyków.
Zgromadziła ich tutaj
niecodzienna i podniosła uroczystość.
Oto wraca do Ojczyzny wielki
żołnierz i dowódca - Generał Franciszek Kleeberg, by na zawsze spocząć w
polskiej ziemi, obok swych żołnierzy - bohaterów Września. Za to, że był
wiernym synem Ojczyzny, że był znakomitym dowódcą, że nieugięcie wierzył, iż
Polska nie zginęła i nie zginie. Po latach rozłąki wraca do swych żołnierzy,
których wezwał i powiódł na bój ostatni. zwycięski i tragiczny. Wraca, aby
spocząć na zawsze pośród nich, aby być razem z nimi tak, jak był z nimi w owych
tragicznych dniach, prowadząc i zagrzewając wojsko do walki o honor i godność
Ojczyzny. Wraca, aby spocząć w polskiej ziemi, aby Jego prochy już po wsze
czasy stanowiły cząstkę tej ziemi, której bronił do ostatka.
Witając Jego prochy - zgromadzili
się nie tylko ci już nieliczni - wierni żołnierze. Przybyli również ludzie
młodzi, dzieci. Ich obecność na tej uroczystości miała swoją wymowę i znaczenie
moralne. Potrzeba im będzie w życiu wzorów do naśladowania, potrzeba im będzie
źródeł owego męstwa, hartu i poświęcenia, bez których niepodobna żyć godnie dla
dobra Ojczyzny i społeczeństwa. Odwaga i rozwaga, męstwo i wiara, siła
charakteru i poczucie obowiązku Generała stanowić powinny dla młodych pokoleń
takie właśnie źródło i taki właśnie wzór do naśladowania’.
Kazimierz Burża
/Z listu do szkoły z dnia 19 stycznia 1981
roku/
Gruby plik prywatnej
korespondencji z mądrym, głęboko patriotycznym warszawskim przyjacielem
dobitnie świadczy o przepięknych cechach charakterologicznych jego i całego
pokolenia kombatantów, prawdziwych bohaterów prawdziwej i okrutnej wojny.
Jeśli czas pozwoli - wydam je w
oddzielnej publikacji książkowej. Miałem w swoim długim życiu wyjątkowe
szczęście do poznawania szlachetnych ludzi przesiąkniętych do głębi własnego
jestestwa nakazem działania pro publico bono i służebną, życzliwą postawą wobec
innych ludzi, zwłaszcza okrutnie doświadczonych przez los, biednych, samotnych,
niezaradnych życiowo. To szlachetne samorodne perły porozrzucane w gęstym
tłumie, godne podziwu dla wewnętrznego piękna. Wielu z nich do końca miało
zakodowany w swojej psychice bolesny i nieuleczalny syndrom wojny. Dla tych
wszystkich cichych bohaterów mam szczególny podziw, szacunek, sympatię i
wdzięczność…
Hołd przeszłości - z myślą o edukacji patriotycznej
Szkolne Muzeum narodowych dziejów
/ Artykuł w folderze mojego autorstwa - ze
skrótami/
Każda szkoła musi mieć swój
program wychowawczy i zewnętrzny wyraz, własną koncepcję działań pedagogicznych
i hierarchizację stopniowo realizowanych celów. Naszej placówce oświatowej
przypadły pionierskie laury w sferze patriotycznej edukacji młodego pokolenia
Polaków urodzonego tutaj - nad Bobrem i Kwisą, na zachodnich rubieżach
Rzeczypospolitej, gdzie o naszym prawie do piastowskiej ojcowizny , tej sprzed
tysiąca lat, zaświadczają prochy i kości wojów Bolesława Chrobrego i jego
następców przeciwstawiających się od stuleci sławetnemu germańskiemu ‘Drang
nach Osten’.Na ziemi wyjałowionej przez Niemców ze śladów polskości - z porywu
serca i racjonalnego namysłu stworzyliśmy nowe pomniki , z benedyktyńską
cierpliwością utrwaliliśmy część wojennych i powojennych losów rodaków, którzy
na dymiące powojenne cmentarzyska zrujnowanych miast i wsi ściągali z wielu
krańców Europy. Budując nowy dom - w latach odbudowy i powojennego
zachłyśnięcia się okupionej kosztem milionów ludzkich istnień wolności - nie mogliśmy
pamiętać o gromadzeniu i zachowaniu przyszłym pokoleniom podstawowych choćby dokumentów. Nikt wówczas
nie pisał kronik, przemijały lata głodu i wyrzeczeń w euforii tworzenia. Dziś
pora wrócić do ojczystych dziejów w wymiarze badawczym, poddać analizie fakty,
poznać własne narodowe korzenie, swój rodowód, określić genezę patriotyzmu
przez pryzmat ludzkich biografii.
Taki cel przyświecał utworzeniu
pierwszej w powiecie bolesławieckim Izby Pamięci Narodowej, która stopniowo
przekształciła się w szkolne Muzeum Narodowych Dziejów w wymiarze ogólno-miejskim
jesienią 1972 roku zostałem przeniesiony do pracy w anonimowej szkole ; bez
imienia, bez sztandaru, bez tradycji skoncentrowanej wokół świadomie
zaprogramowanych ośrodków zainteresowań, co towarzyszyło moim poprzednim doświadczeniom
dyrektora Szkoły Podstawowej Nr 4 im. Jana Matejki w Bolesławcu. Moja
niezależność i odwaga nauczyciela - nowatora poszukującego nowych rozwiązań w
sferze praktyki pedagogicznej nie podobały się skostniałemu nadzorowi oświatowemu
i partyjnemu, zatem na moje miejsce w pionierskiej w wielu dziedzinach
‘Czwórce’ przyszedł mój przełożony z Wydziału Oświaty, a mnie kuszono awansem
do pracy dyrektorskiej w szkolnictwie
średnim. Kiedy odmówiłem - na tydzień czasu zostałem chyba pierwszym
bezrobotnym w PRL-u. Dano mi czas na skruszenie psychicznego oporu. Może sięgnę
do tych wspomnień w dalszej części opracowania, bo wiele to mówi o czasie
bezpowrotnie minionym i jego lokalnym kolorycie.
Nowa i pusta szkoła, w której znalazłem
się wbrew swojej woli - to była wielka szansa stworzenia od podstaw
autonomicznych, autorskich wartości i treści pomocnych w pracy wychowawczej.
Pomysł utworzenia IPN został zaakceptowany przez nauczycieli i czynnie wsparty
przez młodzież szkolną. Zainteresowanie i pomoc okazała też część środowiska
kombatanckiego. Gdyby nie partykularyzm i środowiskowa zaściankowość, gdyby nie
brak wyobraźni i aktywnych postaw prospołecznych wielu ludzi - istniała dużo
większa szansa na stworzenie w szkole imponującego Muzeum Historii Miasta.
Łatwiej jednak było zdobyć eksponaty z ONZ, Szwajcarii, Egiptu, Indii czy tajgi
ussuryjskiej - świadczące o złożoności losów Polaków w czasie II wojny
światowej, niż uzyskać je na miejscu… Niech historia rozsądzi spór, gdzie miałyby
godniejsze miejsce ; w zakurzonych domowych skarbczykach, czy ucząc miłości
Ojczyzny tysiące wychowanków bolesławieckiej ‘Ósemki’.
Sukces ma wielu ojców, porażki
przypisuje się konkretnym ludziom. Bez poddawania się emocjom - warto uściślić kilka
historycznych już w wymiarze szkoły faktów.
Izba Pamięci Narodowej została
otwarta 12 stycznia 1974 r., stanowiąc pierwszy akord obchodów XXX-lecia Polski
Ludowej w b. powiecie bolesławieckim. Genezę jej narodzin trzeba przenieść w
czasie o kilka miesięcy wstecz, kiedy
obchodzono jubileusz powstania Ludowego Wojska Polskiego, a harcerze
realizowali zadania IX alertu pod kryptonimem ;’Hasło - Lenino, odzew -
30’.Upamiętnia ten fakt marmurowa tablica pamiątkowa w sanktuarium, w
lapidarnym skrócie myślowym ilustrująca sens utworzenia muzeum, które
zasobnością zbiorów, bogactwem materiału historycznego i pomysłowością
kompozycji zasłużyło na splendory w skali ogólnopolskiej - w kilku kolejnych
konkursach IPN plasując się w ścisłej czołówce krajowej, a konkretnie
każdorazowo zdobywając I miejsce.
Dziennikarze nadali w swoich
reportażach wiele nazw naszej szkole.
Cytuję tylko kilka tytułów
;’Szkoła na świat otwarta’, ‘Szkoła sercem malowana’, ‘Szkoła wypełniona
Białymi Orłami’, ‘Szkoła uśmiechu i słońca’ /nawiązanie do wielkiego ściennego
fresku ze słońcem z ‘Orderu Uśmiechu’ i hasłem ;’Uśmiechnij się - jesteś wśród
przyjaciół.
Otwartość działań pedagogicznych, niosąca za
sobą znamiona twórczej innowacji i nowatorstwa w sferze pracy wychowawczej -
wyzwoliła wiele bezcennych inicjatyw, otworzyła bogatą tradycję. Zaliczyć tu
trzeba m. in.:
- · współpracę z Kołami ZBoWiD ZCh ‘Wizów’ i Miejskim w Bolesławcu /zasługi Eugeniusza Nienartowicza, Franciszka Zielińskiego, Czesława Gwożdzia, Włodzimierza Kowalskiego/,
- · współpraca z Kołem ZBoWid w Helu /Edmund Szoszorowski/,
- · kontakty z Kołem ZBoWiD w Gdańsku - Nowym Porcie /Stanisława Górnikiewicz/,
- · mecenat Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni /Tadeusz Grembowicz, Ryszard Kulczewski, Henryk Sikorski, dowódcy i załogi statków handlowych/,
- · kontakty z Polską Wojskową Jednostką Specjalną w Siłach Zbrojnych ONZ na Bliskim Wschodzie,
- · kontakt i współpraca ze Śląskim Okręgiem Wojskowym,
- · współpraca z Wojskową Komendą Uzupełnień w Bolesławcu /płk. dypl. Władysław Szczupak
- · patronat miejscowej Jednostki Wojskowej oraz komandosów /Jednostka Specjalna/,
- · kontakty z Polonią zagraniczną,
- · coroczne spotkania z byłymi więźniami hitlerowskich obozów zagłady, prowadzenie gościła kombatantów w Izbie Pamięci księgi biograficznej tych ludzi /Henryk Czopek/,
- · serdeczne kontakty z Warszawskim Środowiskiem Kleeberczyków, z którymi szkoła sprawuje wspólny patronat nad statkiem PLO m/s ‘Gen. Fr. Kleeberg’’.Wyjątkowe zasługi w zakresie współpracy i mecenatu zapisał na swoim koncie kpt. rez. Kazimierz Burża, przyjaciel szkoły i inicjator wyróżnienia jej Złotym Medalem Rady Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa.
Właśnie przyjazne więzi z
Kleeberczykami , zapoczątkowane wspólnym udziałem w wodowaniu m/s ‘Gen. Fr.
Kleeberg’ w Stoczni Szczecińskiej, a później w podniesieniu bandery na statku w
Gdyni wyzwoliły cenną inicjatywę uczczenia pamięci wielkiego Polaka -patrioty,
do czego zobowiązuje imię bolesławieckiej szkoły ; Bojowników o Wolność i
Demokrację.
Z tej okazji bolesławiecka
Tysiąclatka gościła kombatantów-Kleeberczyków oraz była organizatorem I
Ogólnopolskiego Zlotu Szkół - Imienniczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz