15 września
Autokarowa wycieczka uczniów klasy VIII do Trójmiasta pod opieką nauczycielki Aldony Świtalskiej. Zakwaterowanie w zaprzyjaźnionej Szkole Nr 42 w Gdyni. To świetna baza wypadowa dla zwiedzania atrakcji regionalnych i kontaktów z ludźmi morza, co wykorzystujemy w pełni.
16 września
Marynarze z patronackiego statku m/s “Wineta” przesyłają na falach eteru pozdrowienia z dalekiej Japonii. Pocztówki i listy dotrą za kilka tygodni, radio ma jednak znaczącą przewagę.
24 września
Zarząd Główny Ligi Morskiej przysyła zaproszenie na III Kongres Ligi Morskiej w Gdyni w dniach 5 - 7 października 1990 r. Tym razem kilkunastoosobowa delegacja młodzieży wybierze się nad morze pod opieką Danuty Popkowskiej.
Wrzesień 1990
Mamy już trzecią z kolei ścienną gazetkę, tym razem wydawaną autonomicznie przez Samorząd Uczniowski pod kierunkiiem nauczycielki Agnieszki Gergont. Młodzi dziennikarze dostrzegają trafnie i opisują każde ważniejsze wydarzenie, mają też ciekawe pomysły do realizacji. Tytył gazetki “Plama” sugeruje krytyczne oceny, chociaż jest ich stosunkowo mało i są definiowane w bardzo kulturalnym słownictwie.
30 września
3 piękne, dorodne fikusy przekazał w darze pan Piotrowski. Ozdobiły szkolne korytarze, wpasowując się w zagospodarowanie i upiększenie wnętrza budynku. I jak tu nie wierzyć w życzliwość i ofiarność ludzi, w sens tworzenia uniwersalnych wartości, w postawy obywateelskie?
5 października
Dzień Chłopca. Samorząd Uczniowski przygotował program święta, trzeba uszanować jego wolę. Najważniejsza jest dyskoteka.
= W tzw. czynie społecznym zdobywamy dzięki życzliwości miejscowego Nadleśnictwa Państwowego materiał /drewno/ na nowe ławki, które montujemy na boisku szkolnym. Sprawną organizacją prac zajmują się nauczyciele wychowania fizycznego Marek Snopek i Józef Beksiński.
= Nauczycielka Lidia Lewandowska przekazała szkole srebrny świerk i wielobarwne irysy z własnego ogródka do zasadzenia na skarpie przed budynkiem. Wzrusza ta zbiorowa troska o upiększanie gmachu i jego otoczenia.
= Dyrekcja “Bonitexu” oszkliła komplet okien do sali Muzeum Morskiego, a rodzice wstawili tu nowe drzwi. Nie jesteśmy osamotnieni w środowisku, otacza nas autentyczna sympatia i pomoc w każdej potrzebie. To swoisty fenomen i wyróżnik w modelowaniu życia społecznego skoncentrowanego wokół szkoły, zjawisko raczej rzadkie w czasie przełomu ustrojowego i wielkich zmianach na mapie politycznej Polski.
= Ksiądz Władysław Rączka przekazał szkole otrzymane z Holandii dary dla najbiedniejszych dzieci w postaci odzieży. Niestety, obszary biedy nie kurczą się, a powiększają, zwiększamy więc liczbę codziennych posiłków wydawanych uczniom w szkolnej stołówce, dużo z nich funduje Komitet Rodzicielski i zakłady opiekuńcze, są więc bezpłatne.
9 października
Ślubowanie klas I przybiera tradycyjną formę chrztu morskiego. Fantastyczna zabawa, nowe pomysły, piękne dyplomy, krotochwile, popisy artystyczne, pełnia dziecięcej radości, urody życia…
14 października
Dzień Nauczyciela, dwa dni wcześniej obchodziliśmy Dzień Wojska Polskiego. Jak zawsze - uroczyście, ciepło, serdecznie. Otrzymujemy gratulacyjny list od Ministra Obrony Narodowej w Warszawie.
Nauczycielka - bibliotekarka zostaje wyróżniona Złotym Krzyżem Zasługi / mgr Anna Czerkas/. 32 nauczycielom wręczam nagrody Dyrektora Szkoły /na łączną kwotę 4 milionów zł !/. Wbrew pozorom - przy niskiej wartości złotego nie jest to kwota oszołamiająca, rzucająca na kolana.
= Zamiast Komitetu Rodzicielskiego wybieramy Społeczną Radę Szkoły, której przewodniczącą zostaje pani Anna Kurzydło.
= Fabryka “Metalplast” pomaga wydawać drukowaną postać gazetki ściennej Samorządu Uczniowskiego “Plama”.
10 - 11 listopada 1990
Obchody 72 rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości i rzecz nieprawdopodobna - zaproszenie do stolicy przesłane do szkoły przez Ministra Obrony Narodowej admirała Piotra Kołodziejczyka, szeroko komentowane przez prasę i krajową TVP /program I/. Poprzedza to artykuł wrocławskiej “Gazety Robotniczej” z datą 8 listopada /Nr 261/ i póżniej - po powrocie z Warszawy - artykuł zamieszczony w tej samej gazecie z datą 14 listopada - mojego autorstwa jako uczesttnika ważnego, pionierskiego w skali ogólnopolskiej wydarzenia bez precedensu.
Relacja prasowa zadziwia długością tytułu : “Niecodzienna przygoda bolesławieckiej młodzieży. Rządowym samolotem na spotkanie z ministrami”. Zeskanowane informacje umieszczam w blogu oddzielnie, tam można odnaleźć więcej szczegółów.Szczerze mówiąc taki wielki gest władzy najwyższego szczebla nie przyszedł nam na myśl, wręcz nas oszołomił. To przypomina coś z kręgu orientalnych bajek z tysiąca i jednej nocy, największą przygodę życia nie tylko 30 uczniów, ale i 10 nauczycieli “Ósemki”.Do tej “wyprawy na najwyższym, rządowym i autentycznie podniebnym, bo samolotowym szczeblu” - zdołaliśmy się na szczęście godnie i w pełni przygotować.
Minister Obrony Narodowej na wrocławskie lotnisko przysłał rządowy samolot “Jak - 40”, bolesławiecka Jednostka Wojskowa zapewniła dowóz autokarowy delegacji do hali portu lotniczego i już po paru chwilach byliśmy w powietrzu. Dla wielu młodych ludzi był to prawdziwy szok, bo jeszcze nie latali i był to przysłowiowy chrzest lotniczy. Lot do Warszawy trwał stosunkowo krótko, a tutaj witają nas wojskowi oficjele wysokiej rangi. Jedziemy na spotkanie z gospodarzem niecodziennej imprezy z naręczami kwiatów, wielkimi ceramicznymi dekoracyjnymi wazonami z dedykacjami wypalonymi na kamionkowych naczyniach, z drukowanymi dyplomami o patriotycznej treści, z pamiątkowymi medalami - tak na wszelki wypadek.
Wcześniej wiedzieliśmy o możliwości spotkania z pierwszym po wojnie Prezydentem RP, generałem Wojciechem Jaruzelskim, przygotowaliśmy więc odpowiedni ręcznie malowany w zakładzie “Ceramiki Artystycznej” piękny wazon z dedykacją.
Ciepłe, wzruszające spotkanie z gospodarzem MON, życzliwym nam admirałem, wspólne zdjęcia, towarzystwo wojskowej ekipy telewizyjnej, rozmowy w ubarwionej kwiatami atmosferze. Powietrze przesycone szczerą empatią, pozbawione ceremoniału i wojskowej dyscypliny. Czujemy się jak we własnej szkole. Gospodarz zaprasza do wspólnego obiadu z udziałem naszego resortowego Ministra Edukacji Narodowej prof. Henryka Samsonowicza. To dodatkowy sympatyczny i mądry gest naszego wielkiego mecenasa w żołnierskim mundurze. Długa, ciekawa rozmowa o współczesnej polskiej szkole i formach innowacyjności z myślą o współczesnych czasach.
Ale mamy napięty program - ruszamy na zwiedzanie Warszawy. Stołeczna Starówka, Muzeum Wojska Polskiego, Zamek Królewski, Belweder. Wieczór zastaje nas na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Nazajutrz odbędzie się tu uroczystość składania wieńców, wymieniono część tablic pamiątkowych na monumencie, przybyły nowe. Akurat przyjeżdża pod symboliczny Grób NŻ Prezydent RP gen. Wojciech Jaruzelski i witany przez Ministra Obrony Narodowej podchodzi do naszej licznej delegacji, ściskając dłonie wszystkim uczestnikom wycieczki. Otrzymuje wazon i kwiaty, poświęca nam kilkanaście minut na bezpośrednią rozmowę, serdeczną, spontaniczną, ciekawą. Zapamiętaliśmy tę chwilę, to wyjątkowe spotkanie, życzliwość,wyrażone zainteresowanie szkołą z zachodnich rubieży Rzeczypospolitej. Dla nas to duże, pozytywne przeżycie, zwłaszcza jeśli wychowankowie mają po kilkanaście lat życiowego doświadczenia i oczy szeroko otwarte na świat i zmiany w nim zachodzące.
Czas pożegnania. Syci wrażeń jedziemy na lotnisko, gdzie czeka już rządowy “Jak - 40”. Opowieści w środku czarnej nocy, rozgwieżdżone niebo nad chmurami i już lądujemy na twardej płycie wrocławskiego lotniska. Rozświetlone miasto pięknie wygląda zwłaszcza nocą. Czeka na nas autobus wojskowy i powrotna podróż. Oglądamy suweniry otrzymane od gospodarza w stolicy - piękne albumy ze scenami z obrazów batalistycznych i inne drobiazgi. Dla uczniów to bezcenne pamiątki przemawiające do wyobraźni, a może też zalążek i inwokacja myśli patriotycznej o losach Polski i obywatelskich powinnościach wobec Ojczyzny? Kto wie? Pokaże to przyszłość - jakie owoce przyniesie nauczycielski trud wychowawczy.
Na zakończenie dodam, że po spotkaniu i powrocie do szkoły wysłaliśmy list do Prezydenta RP gen.Wojciecha Jaruzelskiego z podziękowaniem za spotkanie /medal PiP wręczyliśmy Mu w stolicy/, natomiast medale “Primi inter Pares” i “Przyjaciel - Mecenas” wraz z listem przesłaaliśmy prof. Henrykowi Samsonowiczowi oddzielnie.
W czasopiśmie wojskowym “Polska Zbrojna” 13 listopada 1990 r. ukazał się na nasz temat i na temat naszej gościny w MON ciekawy artykuł zatytułowany “Lekcja historii”.
Ten ważny, nietypowy, pionierski i oryginalny epizod /może raczej cały rozdział / historii szkoły zamknął - pisany z porywu serca - 4-stronicowy elaborat patriotyczny adresowany do szefa MON. Zawarłem w nim cały skrót myśli i praktycznych działań pedagogicznych zmierzających do pogłębienia i poszerzenia edukacji patriotycznej młodego pokolenia Polaków w oparciu o doświadczenia i dorobek własnej szkoły na przestrzeni wielu lat pracy nauczycielskiej.
List ten został przekazany do Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie, co potwierdza pismo Szefa Gabinetu MON /nr 421/ kontradmirał Czesław Wawrzyniak, które cytuję w całości.
Pan
Paweł Śliwko
59 - 700 Bolesławiec
ul. Słowackiego 2
Szkoła Podstawowa Nr 8
Szanowny Panie !
W związku z nadesłanym do wiceadmirała Piotra Kołodziejczyka Pańskim pięknym, mądrym i wzruszającym listem - pozwalam sobie przesłać Jego najserdeczniejsze podziękowanie.
Informuję jednocześnie, iż Minister Obrony Narodowej przesłał list Pański do Sekretariatu Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej - panu Alfredowi Andrzejowi Janowskiemu - z prośbą o stosowne wykorzystanie.
Gorąco Pana pozdrawiając, łączę wyrazy szczerego poważania
Czesław Wawrzyniak
kontradmirał
Piękny dokument i cenna pamiątka z odległej o dziesiątki lat przeszłości. Sądzę, że mądrzy ludzie w żołnierskich mundurach chcieli mnie uhonorować najwyższym resortowym wyróżnieniem - Tytułem “Zasłużony Nauczyciel PRL”.
Niestety - list pozostał bez odpowiedzi. Szkolne ministerstwo nie było zainteresowane losem i dorobkiem pedagogicznym prowincjonalnej szkoły i prowincjonalnego nauczyciela. Był to czas wielkiej i pustej polityki, w której zwyczajny szary człowiek się nie liczył. Czy coś się dzisiaj zmieniło? Nie wiem. Zresztą - nie sądzę. Urzędnicza administracja oświatowa, której zawsze byłem wrogiem, to prawdziwy klan tabu, sami swoi i sami dla siebie, nieczuli na krzywdę, niesprawiedliwe oceny, płacz dziecka w szkole. To nietykalne państwo w realnie istniejącym prawdziwym państwie. Dobrze, że już jestem na emeryturze.
15 listopada
Kontakty z Ambasadą Republiki Federalnej Niemiec. Jest realna szansa na wzbogacenie bazy materialnej do nauki języka niemieckiego w szkole.
20 listopada
II Krajowy Walny Zjazd Towarzystwa Przyjaźni Polsko - Jugosłowiańskiej w Bolesławcu. Uczestnicy zwiedzają szkołę, interesują się Salą Przyjaźni im. Józefa Broz - Tito.
Odznaczam medalami zasłużonych przyjaciół szkoły - Naadleśniczego Władysława Nowaka i Bolesława Szkutnika. W “Słowie Polskim ukazuje się mój artykuł “Bolesławiec bliżej Jugosławii” /24 - 25 listopada/.
= Głogi z okolicznych lasów młodzież sadzi wokół szkoły. To czyn społeczny naszych wychowanków.
= Wysyłam list do prof. Henryka Samsonowicza. Bez odpowiedzi.
29 listopada 1990
Z tą datą ukazuje się artykuł w “Słowie Polskim” pt. “Flotylla” przypłynęła do szkoły”. Marynarski zespół wokalno - muzyczny z Wybrzeża reprezentujący Marynarkę Wojenną dał bezpłatny koncert uczniom “Ósemki” w miejscowym ośrodku kultury. To wspaniały gest Ministra Obrony Narodowej, który nie zapomina o “morskiej” szkole w dalekim Bolesławcu. Dziękujemy serdecznie za przychylny wiatr od morza …
1 grudnia
Dwie nauczcielki języka rosyjskiego w naszej szkole - Władysława Kokoszko i Danuta Popkowska zostają odznaczone złotymi medalami Przyjaźni Polsko - Radzieckiej przez Zarząd Główny TPPR w Warszawie na mój wniosek
5 grudnia
Koncert Śląskiej Estrady Wojskowej w klubie żołnierskim “Kosmos”, na który została zaproszona nasza szkoła. Dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego gen. Tadeusz Wilecki dotrzymał słowa.
6 grudnia
Epoka nawału listów, korespondencji od mecenasów i przyjaciół szkoły. To czas przedświąteczny, a więc i czas wspomnieniowych i prognostycznych refleksji, dobrych życzeń, trwałej pamięci.
Otrzymujemy ciepły list od Konsula Generalnego ZSRR w Poznaniu. To zarazem wizja przyszłorocznej współpracy i kontaktów.
Wysyłam obszerny list do Ministra Obrony Narodowej. Istotna treść to patriotyzm i wychowanie patriotyczne młodego pokolenia Polaków.
Nie zapomina o nas marynarska załoga m/s “Winety”. Uważnie - dzięki temu - śledzimy ich losy na morzu.
Młodzież wypoczywająca w Bieszczadach dzieli się uwagami na temat urody ojczystej ziemi. Piękne słowa, trafne myśli, rozbrajająca szczerość prawdy o walorach krajobrazowych Polski.
Piszę list do Dowództwa Marynarki Wojennej w Gdyni - tam mamy zatrzęsienie przyjaciół i autentycznych donatorów.
Nie zapominam o Dyrekcj PŻM w Szczecinie i Dowództwie Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu. Słowem - korespondencja “dyplomatyczna” wypełnia po brzegi czas pracy i pobytu w murach Tysiąclatki. To cena aktywności i kreatywności, postępu i nowatorstwa, cena serdecznej służby dzieciom, naszym wspaniałym wychowankom. Nie żałuję czasu poświęconego potrzebom sztubaków, zwłaszcza tych najmłodszych, których świat wciąż zadziwia i oczarowuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz