Wizyta na pokładzie naszego statku patronackiego m/s ‘Generał Fr. Kleeberg”. Dużo serdeczności, staropolska gościnność, życzliwość okazywana na każdym kroku. Statek imponuje nowoczesnością i urodą, tym razem grupa uczniów klas VII jest po prostu oczarowana magicznym wnętrzem pływającego kolosa. Nic dziwnego - to najnowsza generacja polskich statków. Staliśmy się wreszcie państwem morskim, co było odwiecznym marzeniem mądrych, myślących Polaków walczących o szeroki dostęp do morza. Oczekujemy rewizyty w szkole po powrocie statku z rejsu.
16 lutego
Poprzednim wpisem kronikarskim wyprzedziłem kilka wcześniejszych wydarzeń , a przede wszystkim pokazanie na forum ogólnopolskim kolejnej audycji telewizyjnej w naszej Tysiąclatce, tym razem o pracy Ligi Morskiej i inicjatywach młodzieży w sferze kontaktów z marynarzami i szeroko pojętym pojęciem ludzi morza. Zwłaszcza wśród rybaków z Helu mamy mnóstwo przyjaciół, nie można też pominąć mundurowej Marynarki Wojennej. Sami uczniowie okazali się prawdziwymi ekspertami i swoimi wypowiedziami przed kamerą imponowali wiedzą, a jeśli dodać jeszcze prezentację setek unikatowych ekspo0natów - śmiało można gratulować kompozycji udanego reportażu.
Kołem aktywnej na co dzień Ligi Morskiej kieruje nauczycielka mgr inż. Aldona Świtalska, a sukcesy są doprawdy imponujące.
18 lutego 1989
Z żalem żegnamy Dowódcę Jednostki Wojskowej 43 55 pułkownika Jerzego Wolnego. Bierzemy aktywny udział w koszarowej uroczystości, jak zawsze wykorzystujemy własny ceremoniał obrzędowy ; kwiaty, chusty pamiątkowe, medal szkolny, ceramika. Na nowe stanowisko odszedł sympatyk i przyjaciel szkoły.
= 44 rocznica wyzwolenia Bolesławca z udziałem licznych wojskowych i kombatantów. Poranny apel z wielką galą banderową i wartami honorowymi przed pomnikami żołnierskiej chwały przed budynkiem “Ósemki”, uroczysta wieczornica w auli, wystawa dorobku lokalnego przemysłu, klasowe wypracowania, konkurs prac plastycznych o mieście. Mecze sportowe z zaproszoną radziecką szkołą ze Strachowa. Atmosfera wielkiego święta.
= Chór dziewcząt “Muszelki” zajmuje III lokatę w wojewódzkiej rywalizacji Nadal należymy do ścisłej czołówki. To zasługa nauczycielki Grażyny Starzyńskiej.
= Zdumiewający gest Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej, naszego zakładu opiekuńczego ; upoważnienie do wykorzystania kwoty 100 tysięcy zł jako funduszu reprezentacyjnego dyrektora szkoły oraz zgoda na wydatki remontowe szkoły w kwocie 500 tysięcy zł. w skali roku 1989. Takiego gestu nie spodziewaliśmy się, to swego rodzaju szok. Domyślamy się w tym ingerencji prezesa Edwarda Sobczyńskiego, Bolesława Kwiatkowskiego i tuzina innych rzemieślników ze statusem i dyplomem przyjaciela szkoły.
= List z dyrekcji Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni zaczyna się od zwrotu “Drogi
Pawle!” Na urzędowym blankiecie, z urzędowymi pieczęciami? Można dostać zawrotu głowy od sukcesów… Ale za tą manifestacją przyjaźni kryją się propozycje realnej współpracy w dziedzinie edukacji morskiej młodzieży łącznie z sugestią opracowania schematu oczekiwań szkoły w zakresie pomocy ze strony gdyńskiego armatora. Oczywiście skorzystamy z tej oferty nie do odrzucenia.
4 marca 1989
“Oświata i Wychowanie” zamieszcza na okładce czasopisma całostronicowe zdjęcie szkolnego Muzeum Antarktydy /poprzednio napisałem kilka artykułów o wychowaniu morskim /. Wygląda imponująco i co ważniejsze - jest to pierwsze i jedyne w Polsce oryginalne muzeum tego typu. Jesteśmy prekursorami, umiemy też skutecznie wykorzystać tę placówkę w pracy dydaktyczno-wychowawczzej na co dzień.
Poprzednim wpisem kronikarskim wyprzedziłem kilka wcześniejszych wydarzeń , a przede wszystkim pokazanie na forum ogólnopolskim kolejnej audycji telewizyjnej w naszej Tysiąclatce, tym razem o pracy Ligi Morskiej i inicjatywach młodzieży w sferze kontaktów z marynarzami i szeroko pojętym pojęciem ludzi morza. Zwłaszcza wśród rybaków z Helu mamy mnóstwo przyjaciół, nie można też pominąć mundurowej Marynarki Wojennej. Sami uczniowie okazali się prawdziwymi ekspertami i swoimi wypowiedziami przed kamerą imponowali wiedzą, a jeśli dodać jeszcze prezentację setek unikatowych ekspo0natów - śmiało można gratulować kompozycji udanego reportażu.
Kołem aktywnej na co dzień Ligi Morskiej kieruje nauczycielka mgr inż. Aldona Świtalska, a sukcesy są doprawdy imponujące.
18 lutego 1989
Z żalem żegnamy Dowódcę Jednostki Wojskowej 43 55 pułkownika Jerzego Wolnego. Bierzemy aktywny udział w koszarowej uroczystości, jak zawsze wykorzystujemy własny ceremoniał obrzędowy ; kwiaty, chusty pamiątkowe, medal szkolny, ceramika. Na nowe stanowisko odszedł sympatyk i przyjaciel szkoły.
= 44 rocznica wyzwolenia Bolesławca z udziałem licznych wojskowych i kombatantów. Poranny apel z wielką galą banderową i wartami honorowymi przed pomnikami żołnierskiej chwały przed budynkiem “Ósemki”, uroczysta wieczornica w auli, wystawa dorobku lokalnego przemysłu, klasowe wypracowania, konkurs prac plastycznych o mieście. Mecze sportowe z zaproszoną radziecką szkołą ze Strachowa. Atmosfera wielkiego święta.
= Chór dziewcząt “Muszelki” zajmuje III lokatę w wojewódzkiej rywalizacji Nadal należymy do ścisłej czołówki. To zasługa nauczycielki Grażyny Starzyńskiej.
= Zdumiewający gest Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej, naszego zakładu opiekuńczego ; upoważnienie do wykorzystania kwoty 100 tysięcy zł jako funduszu reprezentacyjnego dyrektora szkoły oraz zgoda na wydatki remontowe szkoły w kwocie 500 tysięcy zł. w skali roku 1989. Takiego gestu nie spodziewaliśmy się, to swego rodzaju szok. Domyślamy się w tym ingerencji prezesa Edwarda Sobczyńskiego, Bolesława Kwiatkowskiego i tuzina innych rzemieślników ze statusem i dyplomem przyjaciela szkoły.
= List z dyrekcji Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni zaczyna się od zwrotu “Drogi
Pawle!” Na urzędowym blankiecie, z urzędowymi pieczęciami? Można dostać zawrotu głowy od sukcesów… Ale za tą manifestacją przyjaźni kryją się propozycje realnej współpracy w dziedzinie edukacji morskiej młodzieży łącznie z sugestią opracowania schematu oczekiwań szkoły w zakresie pomocy ze strony gdyńskiego armatora. Oczywiście skorzystamy z tej oferty nie do odrzucenia.
4 marca 1989
“Oświata i Wychowanie” zamieszcza na okładce czasopisma całostronicowe zdjęcie szkolnego Muzeum Antarktydy /poprzednio napisałem kilka artykułów o wychowaniu morskim /. Wygląda imponująco i co ważniejsze - jest to pierwsze i jedyne w Polsce oryginalne muzeum tego typu. Jesteśmy prekursorami, umiemy też skutecznie wykorzystać tę placówkę w pracy dydaktyczno-wychowawczzej na co dzień.
8 marca
Dzień Kobiet. Życzenia od Rosjan, spotkanie i mecze sportowe młodzieży w Strachowie, wieczór towarzyski, atmosfera prawdziwego święta.
= I miejsce uczennicy Katarzyny Sęk w konkursie recytatorskim, wyróżnienie Katarzyny Sawickiej.
10 marca
Korespondencja z niemiecką szkołą im. dr Kurta Fischera w Pirnie. Koleżanki i koledzy zapowiadają przekazanie nowych eksponatów do naszej Sali Przyjaźni Polsko - Niemieckiej.
11 - 12 marca 1989
Dzień Kobiet. Życzenia od Rosjan, spotkanie i mecze sportowe młodzieży w Strachowie, wieczór towarzyski, atmosfera prawdziwego święta.
= I miejsce uczennicy Katarzyny Sęk w konkursie recytatorskim, wyróżnienie Katarzyny Sawickiej.
10 marca
Korespondencja z niemiecką szkołą im. dr Kurta Fischera w Pirnie. Koleżanki i koledzy zapowiadają przekazanie nowych eksponatów do naszej Sali Przyjaźni Polsko - Niemieckiej.
11 - 12 marca 1989
Pod tą datą ukazuje się mój artykuł w “Gazecie Robotniczej” pt.”Wzorowy patronat: statek - bolesławiecka “8”. Na pokładzie m/s “Generał Fr. Kleeberg”.
Podsumowuję w nim bogate doświadczenia i plany na przyszłość oraz korzyści obustronne w świetle kontaktów z innymi jednostkami pływającymi pod banderą PLO.
17 marca
Pobyt w Tarnowie chóru “Muszelki” na Ogólnopolskim Festiwalu Artystycznym. Czekamy na szkolny Sejmik Morski, w którego programie jest m.in. występ rozśpiewanych pod batutą Grażyny Starzyńskiej “Muszelek”.
23 marca
Wizyta gości z NRD. Sumujemy doświadczenia wynikające ze współpracy z zaprzyjażnioną szkołą im dr Kurta Fischera. Planujemy działania długofalowe. Mamy zbieżne cele w zakresie wychowania internacjonalistycznego, spore rezerwy i możliwości, powoli znika bariera językowa, rysuje się postęp w innych poczynaniach.
Marzec 1989
Nr 13/1989 czasopisma “Oświata i Wychowanie” drukuje mój artykuł związany z wychowaniem internacjonalistycznym zatytułowany “Przyjaźń pracą pisana”. Mamy - okazuje się - przebogate i dobre doświadczenia w tym zakresie.
15 kwiecień 1989
I miejsce naszej uczennicy Anity Filipiak w konkursie recytatorskim poezji i prozy radzieckiej na szczeblu miasta i województwa. To zasługa nauczycielki mgr Danuty Popkowskiej, rusycystki świetnie znającej język naszych wschodnich sąsiadów i bardzo zaangażowanej w pracy pedagogicznej.
= Klasy VIII sadziły las w miejscowym Nadleśnictwie, zarabiając w ten sposób pieniądze na autokarową wycieczkę do Gdyni. Przy okazji zorganizowaliśmy konkursy z nagrodami na temat ochrony naturalnego środowiska człowieka i konieczności ochrony przyrody.
16 kwietnia
Niezapomniane spotkanie z lokalnym “Synem Pułku” majorem rez. Józefem Doleckim /najmłodszym partyzantem polskiego batalionu w górach Bośni w Jugosławii i chorążym batalionowego sztandaru, o czym mało kto wie w Bolesławcu/ oraz ze zdobywcą Berlina, żołnierzem I Armii Wojska Polskiego chor. rez. Franciszkiem Zielińskim.
Opowieść o partyzanckich przygodach urzekła młodych słuchaczy, chociaż prelegent oszczędził szczegółowego opisu drastycznych, ekstremalnych sytuacji i wydarzeń, unikająć słownej makabry. Prawdziwi bohaterowie są z reguły małomówni, fałszerze historii są zwykle mitomanami i miłośnikami krwawych horrorów. Zwykle zmyślonych.
17 kwietnia
Witamy gości ze Szwajcarii i Uniwersytetu Wrocławskiego, pokazujemy całą szkołę, opowiadamy o dominujących kierunkach i formach pracy wychowawczej z młodzieżą. Grupa zagranicznych uczonych miała wiele pytań i żywo interesowała się nietypowym pomysłem tworzenia modelu nietypowej szkoły rozwijającej wszechstronne zainteresowania dzieci na różnych płaszczyznach ; sztuki, morza, patriotyzmu czy internacjonalizmu rozumianego bardzo szeroko - jako otwarcia się na świat niezależnie od różnic światopoglądowych i otoczki ideologicznej. W końcu jesteśmy mieszkańcami tej samej planety i Ziemia jest wspólną Ojczyzną.
Pouczające spotkanie, w takich kategoriach filozoficznych rzadko udaje się wymieniać poglądy z gośćmi “Ósemki”, a szkoda.
1 maja 1989
Pochód - jak zawsze kolorowy i bogaty w symbolice. “Muszelki” występują z ciekawym programem artystycznym na forum ogólnomiejskim. Udany udział w koncercie młodych talentów.
3 maja
Władze Stronnictwa Demokratycznego zapraszają na akademię z okazji kolejnej rocznicy historycznej Konstytucji 3 Maja. Obecne są też niezawodne “Muszelki” z patriotycznym programem piosenek we własnym wykonaniu.
6 maja 1989
Ciekawa inicjatywa szkolnej biblioteki : pasowanie na czytelnika uczniów klas pierwszych. Radosne widowisko w otoczce bogatego ceremoniału, kształcąca zabawa, niecodzienne przeżycie. Ważny dzień najmłodszych sztubaków.
11 maja
Gościmy po powrocie z rejsów dwóch Kapitanów Żeglugi Wielkiej gdyńskiego armatora - Polskich Linii Oceanicznych : Józefa Daniszewskiego /powrót z Dalekiego Wschodu/ i Bogdana Kamieńskiego.
Wybieramy się nad morze, powrócił właśnie z rejsu “nasz” statek m/s “Generał Fr. Kleeberg”, przy okazji gości nas szkoła Nr 42 w Gdyni i wszechobecny oficer PLO Teofil Grydyk. Nie opisuję “łupów” z kolejnej wyprawy nad Bałtyk, ale jak zawsze - są imponujące dzięki hojności przyjaciół. W końcu kilka tysięcy nadmorskich muszli o czymś świadczy…
= Aktywnie współpracujemy z Zarządem Wojewódzkim TPPR w Jeleniej Górze, stanowimy bowiem aktywny model idei wychowania internacjonalistycznego młodzieży /Sale Przyjaźni, partnerstwo - stałe - ze szkołami zagranicznymi, wymiana wizyt i delegacji młodzieżowych, korespondencja, wymiana doświadczeń itp. inicjatywy poszerzane z każdym rokiem/.Stąd zainteresowanie naszym utrwalonym już doświadczeniem pedagogiczno - organizacyjnym.
= Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdyni przesyła na nasz adres ciepły w treści list pochwalny bardzo wysoko oceniający pracę nauczycielki mgr inż. Aldony Świtalskiej jako opiekunki szkolnego koła Ligi Morskiej. Przekazuję zainteresowanej szczere gratulacje.
= Końcówka maja 1989
Do Ambasady ZSRR w Warszawie nauczycielka mgr Danuta Popkowska zawozi medal jubileuszowy 25-lecia istnienia “Ósemki” - Order Tysiąca Serc i kopię wniosku o nadanie “Orderu Uśmiechu” Prezydentowi ZSRR Michaiłowi Gorbaczewowi. Uroczystość wręczenia odznaczenia odbyła się w Krakowie, ale bez naszego udziału i bez informacji, że to inicjatywa naszej szkoły.Przykre, ale prawdziwe. Dołączyliśmy tradycyjną chustę z haftem kaszubskim /morskim/ i ceramikę typową dla grodu nad Bobrem.
To także element edukacji internacjonalistycznej i wychowania w duchu pokoju, stąd zainteresowanie tematem ze strony ZW TPPR w Jeleniej Górze. Ale my nie robimy tego dla taniego rozgłosu, ale w imię przyjętej strategii pracy wychowawczej szkoły.
31 maja 1989
“Dziennik Bałtycki” Nr 125 z datą 31 maja publikuje informację o wizycie delegacji bolesławieckiej Szkoły Podstawowej Nr 8 w Gdyni i uroczystym przekazaniu na pokładzie ORP “Błyskawica” przez Ministra Obrony Narodowej admirała Piotra Kołodziejczyka symbolicznego oficerskiego kordzika z okolicznościową, wygrawerowaną dedykacją uzasadniającą to wyróżnienie efektami wychowania morskiego młodzieży. Miałem osobistą przyjemność odbioru tego honorowego wyróżnienia, tym większą, że to pierwszy raz w Polsce szkoła otrzymała tak cenne trofeum - nagrodę. Nie obyło się bez udziału telewizji i wywiadu ze mną, który wieczorem tego samego dnia ukazał się w dzienniku TVP /program I / i wzbudził sensację w lokalnym środowisku Cała Polska dowiedziała się o istnieniu nietypowej szkoły przekształconej w wielotematyczne muzeum pod opieką samych dzieci, które uczą się w oparciu o trwałe ośrodki zainteresowań, realizując w całości i bez przeszkód obowiązujący w całym szkolnictwie program nauczania. Za to wdrażają z pasją własny, oryginalny program pracy wychowawczej , autorski, odkrywczy, nietypowy, sięgający do myśli najwybitniejszych pedagogów - teoretyków i praktyków, z preferencją dla doświadczeń m.in. Janusza Korczaka. To model szkoły serca, przyjaznej dzieciom i szanującej ich potrzeby i aspiracje, wzbogacającej dzieciństwo i kształtującej osobowość indywidualną i altruistyczne, prospołeczne postawy.
Model wychowawczy został zweryfikowany empirycznie na przestrzeni blisko 20 lat, uległ modyfikacji i wzbogaceniu, ale nie zestarzał się, przeciwnie - stał się bliski całej szkolnej społeczności,otoczył się bogactwem tradycji, wszedł do legendy środowiskowej bez dodatkowych starań. I to jest piękna miara sukcesu.
Na marginesie dodam, że jeszcze tylko jedna szkoła w kraju /w nadmorskim Szczecinie, liceum/ otrzymała kilka lat póżniej identyczny kordzik Marynarki Wojennej.
Tytuł artykułu : “Kordzik dla bolesławieckiej “Ósemki”.
.Czerwiec 1989
Rozszerzają się kontakty międzynarodowe, szczególną pozycję zajmuje w nich szkoła w Eliście /Kałmacja, ZSRR/. Otrzymujemy obfitą korespondencję i drobne upominki, przygotowujemy się do letniej wyprawy na stepy w pobliżu Morza Kaspijskiego. Serdecznie zaprasza nas do swojej “małej Ojczyzny” dyrektorka szkoły Maja Zurganowna Sziwlajewna i Jan Siemiernia Jakowlewicz. Dla nas to kolejna wielka przygoda pedagogiczna, otwarcie złotych wrót pozaeuropejskich - do Azji : zetknięcie się dwóch kultur, inny świat tradycji, odrębność kulturowa małego narodu /Kałmucy/, który zachował swoją autonomię. Słowem - możemy otworzyć wielką księgę wiedzy tajemnej o baśniowym, innym od naszego świecie.
= Stajemy się szkołą gościnnie otwartą dla innych placówek oświatowych w mieście, powiecie i regionie, bo przybywają do nas liczne wycieczki zaintrygowane zbiorami muzealnymi. Dla przykładu - gościliśmy uczniów miejscowej “Piątki”, sztubaków z Dąbrowy i Gromadki w ciągu kilku dni, a zapowiadają się liczne kolejne wyprawy ze szkół jeleniogórskich.
Całymi latami wrastamy mocno w lokalne środowisko, a to stanowi warunek postępu i poszerzanie horyzontów w praktycznym działaniu, przynosi konkretne korzyści. Nie jest nam obca idea szkoły środowiskowej /mocno eksponowana przez władze oświatowe/ i już nauczyliśmy się przekładać na język codziennej praktyki hasła programowe stworzone w kręgach teoretyków - pedagogów. Bierzemy aktywny udział w walnych zgromadzeniach instytucji patronackich - Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej i Cechu Rzemiosł Różnych, co bezpośrednio zaowocuje przekazaniem szkole środków finansowych i zobowiązań indywidualnych rzemieślników w realizacji prac remontowych w budynku.
8 czerwca
Szkoła uczniem stoi - tak w staropolskim języku brzmiałoby zapewne stwierdzenie wartości i rangi sukcesów wychowanków. Ale i nas - współczesnych nauczycieli cieszą i satysfakcjonują osiągnięcia niezawodnych sztubaków. Wpisuję do rejestru kilka z nich :
= Edyta Wenek z kl. VIII - najwyższy laur matematyczny,
= Katarzyna Dybaś - też laureatką olimpiady,
= Katarzyna Sęk w ścisłej czołówce konkursu recytatorskiego. Nagrody zdobywamy także poza sferą dydaktyki. Cenną nagrodę dla Szkolnej Kasy Oszczędności wywalczyła nauczycielka mgr Anna Marciniec /opiekunka SKO/. Konkretnie - zyskaliśmy komplet książek do biblioteki i wkład do szkolnej książeczki SKO w kwocie 20 tysięcy zł.
9 czerwca 1989
Wpisujemy do Kroniki Szkoły nazwiska wszystkich wzorowych uczniów, wręczając im równocześnie specjalne metalowe odznaki i legitymacje. To nowy element obrzędowości i tradycji szkoły. Na specjalne wyróżnienie zasłużyła uczennica - absolwentka klasy VIII Anna Chormańska, niezwykle uzdolniona i pracowita dziewczynka, chluba szkoły w sferze pracy społecznej, urodzona altruistka.
12 czerwca 1989
Wysyłamy wniosek o “Order Uśmiechu” dla naszego największego chyba sympatyka, przyjaciela, donatora i mecenasa, który ma już swoją salę Muzeum Morskiego własnego imienia, Teofila Grydyka. Ozdobny manuskrypt wkładamy do pięknie zdobionego ceramicznego wazonu i dosypujemy tysiąc malowanych przez dzieci serduszek z dedykacją poświęconą postaci patrona, najczęściej skróconą, syntetyczną, ale zawsze ciepłą i serdeczną. Starsi uczniowie silą się na mądre uzasadnienie, nawet wierszowane, ale wszystkie intencje są szczere.
Niecierpliwie oczekujemy końcowego efektu przedsięwzięcia ...Wejście do sali muzealnej zdobi marmurowa tablica z lapidarną w treści informacją :
“Muzeum Morskie - sala im. Teofila Grydyka - wielkiego przyjaciela dzieci i szkoły”.
13 czerwca
Z opóźnieniem wpisuję do kroniki szkolnej serię ważnych wydarzeń w sferze morskiej edukacji.
Krajowy Komitet Obchodów Dni Morza przesyła pismo z bogatym programem nadmorskich uroczystości, w których mamy wziąć udział. Udział aktywny, nie tylko honorowy i bierny.
Równocześnie Dowództwo Marynarki Wojennej i Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdyni zapraszają na sympozjum w dniu 26 maja 1989 roku do Gdyni. Temat : “Rola Wojska Polskiego i Ligi Morskiej w kształtowaniu patriotycznych postaw i świadomości morskiej młodzieży”. Przewidziano miejsce i czas na moje merytoryczne wystąpienie, z czego skorzystałem w obszernym wywodzie opartym na doświadczeniach szkoły.
= Znaleźliśmy się jako szkoła w czołówce konkursu pod kryptonimem “Młodzież na morzu”. Marynarska załoga szkolnych jungów wywalczyła w Szczecinie VI lokatę w turnieju ogólnopolskim pod kierunkiem mgr inż. Aldony Świtalskiej, która opiekuje się pracą szkolnej Ligi Morskiej.
= Cena popularności ; otrzymujemy niespodziewanie list od emerytowanej nauczycielki z Nowej Rudy Ewy Zaporowskiej, która chwali nasze poczynania w sferze innowacji i nowatorstwa pedagogicznego. Nie cytuję fragmentów, żeby nie stać się w opinii czytających pustym megalomanem. Nie kryję jednak radości, że w epoce komercjalizacji, zawiści i niechęci czy nawet antyhumanizacji są ludzie mądrzy, życzliwi, szlachetni i otwarci.
= W kwietniowych “Namiarach” nr 4/1989 ukazał się mój artykuł pod znaczącym tytułem “Siła ludzi leży w przyjaźni”. Nie streszczam jego treści.
= Otrzymujemy zaproszenie do współudziału - jako szkoła - do przygotowania III Walnego Zjazdu Ligi Morskiej w Gdyni. Mnie potraktowano jako eksperta w dziedzinie wychowania morskiego, proponując wystąpienie z referatem i kierowanie jedną z sekcji tematycznych.
= “Dni Morza - 1989” miały wyjątkowy, imponujący charakter i obfitowały w wiele niecodziennych wydarzeń na terenie szkoły.
Odbyła się pierwsza część Sejmiku Morskiego. Uczniowie - autorzy teoretycznych opracowań otrzymali pamiątkowe medale z inauguracyjnego rejsu m/s “Stefan Batory”, które otrzymaliśmy od Dyrekcji PLO w Gdyni.
Zorganizowaliśmy wielką wystawę fotografii z wielkiego rejsu naszej młodzieży pod żaglami ORP “Iskra” po Bałtyku w czerwcu 1988 roku.
Przygotowaliśmy i wmontowaliśmy dwie tablice pamiątkowe z marmuru przy wejściach do pomieszczeń muzealnych :
“Sala Indonezyjska im. Kpt. Ż. W. Tadeusza Kalickiego” oraz
“Muzeum Antarktydy im. Aliny i Czesława Centkiewiczów”.
To są wspomnienia jeszcze z początków miesiąca czerwca umieszczone pod datą 5 czerwca 1989 roku. Reasumując - mocny akord obchodów Dni Morza, które po latach nieobecności wraca do łask władzy centralnej. Zapewne mamy w tym dziele niewiele zasług, ale jednak uczyniliśmy jako szkoła sporo dobrego.
23 czerwca
Wysyłam list do admirała Piotra Kołodziejczyka. To wyjątkowo bezpośredni, sympatyczny i kulturalny człowiek. Prywatnie - nie mam w tym żadnego interesu /nawet nie służyłem w wojsku .../, ale dla szkoły możemy zyskać coś więcej, niż sławę. I tylko to się liczy. Jak się okaże - był to strzał w dziesiątkę.
9 lipca 1989
Wojskowa audycja “Peryskop” w TVP. Szkolna przygoda na pokładzie ORP “Błyskawica”, bardzo ciekawe ujęcia w kadrze, barwna opowieść o bezprecedensowym wydarzeniu w historii polskiej floty wojennej. Pisałem już o tym przy okazji prezentacji tematu w pierwszym programie TVP, więc się nie powtarzam.
= Udział delegacji szkoły w przysiędze wojskowej miejscowej Jednostki. Niesiemy kwiaty i drobne upominki ceramiczne.
= Powracam jeszcze do wydarzeń przedwakacyjnych. Redaktor Wojciech Pomykało przysłam mnie zaproszenie na Spotkanie Zamkowe z prof. Bogdanem Suchodolskim z udziałem radzieckich uczonych. Niestety - nie mogłem pojechać do Warszawy 19 czerwca br. /prace związane z zakończeniem roku szkolnego/ i bawić na Zamku Królewskim, a szkoda.
= 12 - 14 czerwca klasa III “b” wychowawczyni Aliny Dybał zaprosiła miejskich przedszkolaków na przedstawienie teatrzyku kukiełkowego /bajka “Szewczyk Dratewka”/. Za dochód z biletów wstępu zorganizowała wycieczkę swoich wychowanków do Szklarskiej Poręby. Część dochodu /2 tysiące zł/ przekazała na Narodowy Fundusz Pomocy Szkole. Tak rodzą się zręby społeczeństwa obywatelskiego, które nie tylko żąda, ale dzieli się z innymi dorobkiem i pracą własnych rąk.
15 lipca
Wakacyjna korespondencja ze szkołą w Pirnie. Młodzież niemiecka zwiedzała Zakopane, Krynicę, a wracając z podróży odwiedziła naszą “Ósemkę” i szkolne muzea. Nie mam czasu na urlopowy wypoczynek.
Podsumowuję w nim bogate doświadczenia i plany na przyszłość oraz korzyści obustronne w świetle kontaktów z innymi jednostkami pływającymi pod banderą PLO.
17 marca
Pobyt w Tarnowie chóru “Muszelki” na Ogólnopolskim Festiwalu Artystycznym. Czekamy na szkolny Sejmik Morski, w którego programie jest m.in. występ rozśpiewanych pod batutą Grażyny Starzyńskiej “Muszelek”.
23 marca
Wizyta gości z NRD. Sumujemy doświadczenia wynikające ze współpracy z zaprzyjażnioną szkołą im dr Kurta Fischera. Planujemy działania długofalowe. Mamy zbieżne cele w zakresie wychowania internacjonalistycznego, spore rezerwy i możliwości, powoli znika bariera językowa, rysuje się postęp w innych poczynaniach.
Marzec 1989
Nr 13/1989 czasopisma “Oświata i Wychowanie” drukuje mój artykuł związany z wychowaniem internacjonalistycznym zatytułowany “Przyjaźń pracą pisana”. Mamy - okazuje się - przebogate i dobre doświadczenia w tym zakresie.
15 kwiecień 1989
I miejsce naszej uczennicy Anity Filipiak w konkursie recytatorskim poezji i prozy radzieckiej na szczeblu miasta i województwa. To zasługa nauczycielki mgr Danuty Popkowskiej, rusycystki świetnie znającej język naszych wschodnich sąsiadów i bardzo zaangażowanej w pracy pedagogicznej.
= Klasy VIII sadziły las w miejscowym Nadleśnictwie, zarabiając w ten sposób pieniądze na autokarową wycieczkę do Gdyni. Przy okazji zorganizowaliśmy konkursy z nagrodami na temat ochrony naturalnego środowiska człowieka i konieczności ochrony przyrody.
16 kwietnia
Niezapomniane spotkanie z lokalnym “Synem Pułku” majorem rez. Józefem Doleckim /najmłodszym partyzantem polskiego batalionu w górach Bośni w Jugosławii i chorążym batalionowego sztandaru, o czym mało kto wie w Bolesławcu/ oraz ze zdobywcą Berlina, żołnierzem I Armii Wojska Polskiego chor. rez. Franciszkiem Zielińskim.
Opowieść o partyzanckich przygodach urzekła młodych słuchaczy, chociaż prelegent oszczędził szczegółowego opisu drastycznych, ekstremalnych sytuacji i wydarzeń, unikająć słownej makabry. Prawdziwi bohaterowie są z reguły małomówni, fałszerze historii są zwykle mitomanami i miłośnikami krwawych horrorów. Zwykle zmyślonych.
17 kwietnia
Witamy gości ze Szwajcarii i Uniwersytetu Wrocławskiego, pokazujemy całą szkołę, opowiadamy o dominujących kierunkach i formach pracy wychowawczej z młodzieżą. Grupa zagranicznych uczonych miała wiele pytań i żywo interesowała się nietypowym pomysłem tworzenia modelu nietypowej szkoły rozwijającej wszechstronne zainteresowania dzieci na różnych płaszczyznach ; sztuki, morza, patriotyzmu czy internacjonalizmu rozumianego bardzo szeroko - jako otwarcia się na świat niezależnie od różnic światopoglądowych i otoczki ideologicznej. W końcu jesteśmy mieszkańcami tej samej planety i Ziemia jest wspólną Ojczyzną.
Pouczające spotkanie, w takich kategoriach filozoficznych rzadko udaje się wymieniać poglądy z gośćmi “Ósemki”, a szkoda.
1 maja 1989
Pochód - jak zawsze kolorowy i bogaty w symbolice. “Muszelki” występują z ciekawym programem artystycznym na forum ogólnomiejskim. Udany udział w koncercie młodych talentów.
3 maja
Władze Stronnictwa Demokratycznego zapraszają na akademię z okazji kolejnej rocznicy historycznej Konstytucji 3 Maja. Obecne są też niezawodne “Muszelki” z patriotycznym programem piosenek we własnym wykonaniu.
6 maja 1989
Ciekawa inicjatywa szkolnej biblioteki : pasowanie na czytelnika uczniów klas pierwszych. Radosne widowisko w otoczce bogatego ceremoniału, kształcąca zabawa, niecodzienne przeżycie. Ważny dzień najmłodszych sztubaków.
11 maja
Gościmy po powrocie z rejsów dwóch Kapitanów Żeglugi Wielkiej gdyńskiego armatora - Polskich Linii Oceanicznych : Józefa Daniszewskiego /powrót z Dalekiego Wschodu/ i Bogdana Kamieńskiego.
Wybieramy się nad morze, powrócił właśnie z rejsu “nasz” statek m/s “Generał Fr. Kleeberg”, przy okazji gości nas szkoła Nr 42 w Gdyni i wszechobecny oficer PLO Teofil Grydyk. Nie opisuję “łupów” z kolejnej wyprawy nad Bałtyk, ale jak zawsze - są imponujące dzięki hojności przyjaciół. W końcu kilka tysięcy nadmorskich muszli o czymś świadczy…
= Aktywnie współpracujemy z Zarządem Wojewódzkim TPPR w Jeleniej Górze, stanowimy bowiem aktywny model idei wychowania internacjonalistycznego młodzieży /Sale Przyjaźni, partnerstwo - stałe - ze szkołami zagranicznymi, wymiana wizyt i delegacji młodzieżowych, korespondencja, wymiana doświadczeń itp. inicjatywy poszerzane z każdym rokiem/.Stąd zainteresowanie naszym utrwalonym już doświadczeniem pedagogiczno - organizacyjnym.
= Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdyni przesyła na nasz adres ciepły w treści list pochwalny bardzo wysoko oceniający pracę nauczycielki mgr inż. Aldony Świtalskiej jako opiekunki szkolnego koła Ligi Morskiej. Przekazuję zainteresowanej szczere gratulacje.
= Końcówka maja 1989
Do Ambasady ZSRR w Warszawie nauczycielka mgr Danuta Popkowska zawozi medal jubileuszowy 25-lecia istnienia “Ósemki” - Order Tysiąca Serc i kopię wniosku o nadanie “Orderu Uśmiechu” Prezydentowi ZSRR Michaiłowi Gorbaczewowi. Uroczystość wręczenia odznaczenia odbyła się w Krakowie, ale bez naszego udziału i bez informacji, że to inicjatywa naszej szkoły.Przykre, ale prawdziwe. Dołączyliśmy tradycyjną chustę z haftem kaszubskim /morskim/ i ceramikę typową dla grodu nad Bobrem.
To także element edukacji internacjonalistycznej i wychowania w duchu pokoju, stąd zainteresowanie tematem ze strony ZW TPPR w Jeleniej Górze. Ale my nie robimy tego dla taniego rozgłosu, ale w imię przyjętej strategii pracy wychowawczej szkoły.
31 maja 1989
“Dziennik Bałtycki” Nr 125 z datą 31 maja publikuje informację o wizycie delegacji bolesławieckiej Szkoły Podstawowej Nr 8 w Gdyni i uroczystym przekazaniu na pokładzie ORP “Błyskawica” przez Ministra Obrony Narodowej admirała Piotra Kołodziejczyka symbolicznego oficerskiego kordzika z okolicznościową, wygrawerowaną dedykacją uzasadniającą to wyróżnienie efektami wychowania morskiego młodzieży. Miałem osobistą przyjemność odbioru tego honorowego wyróżnienia, tym większą, że to pierwszy raz w Polsce szkoła otrzymała tak cenne trofeum - nagrodę. Nie obyło się bez udziału telewizji i wywiadu ze mną, który wieczorem tego samego dnia ukazał się w dzienniku TVP /program I / i wzbudził sensację w lokalnym środowisku Cała Polska dowiedziała się o istnieniu nietypowej szkoły przekształconej w wielotematyczne muzeum pod opieką samych dzieci, które uczą się w oparciu o trwałe ośrodki zainteresowań, realizując w całości i bez przeszkód obowiązujący w całym szkolnictwie program nauczania. Za to wdrażają z pasją własny, oryginalny program pracy wychowawczej , autorski, odkrywczy, nietypowy, sięgający do myśli najwybitniejszych pedagogów - teoretyków i praktyków, z preferencją dla doświadczeń m.in. Janusza Korczaka. To model szkoły serca, przyjaznej dzieciom i szanującej ich potrzeby i aspiracje, wzbogacającej dzieciństwo i kształtującej osobowość indywidualną i altruistyczne, prospołeczne postawy.
Model wychowawczy został zweryfikowany empirycznie na przestrzeni blisko 20 lat, uległ modyfikacji i wzbogaceniu, ale nie zestarzał się, przeciwnie - stał się bliski całej szkolnej społeczności,otoczył się bogactwem tradycji, wszedł do legendy środowiskowej bez dodatkowych starań. I to jest piękna miara sukcesu.
Na marginesie dodam, że jeszcze tylko jedna szkoła w kraju /w nadmorskim Szczecinie, liceum/ otrzymała kilka lat póżniej identyczny kordzik Marynarki Wojennej.
Tytuł artykułu : “Kordzik dla bolesławieckiej “Ósemki”.
.Czerwiec 1989
Rozszerzają się kontakty międzynarodowe, szczególną pozycję zajmuje w nich szkoła w Eliście /Kałmacja, ZSRR/. Otrzymujemy obfitą korespondencję i drobne upominki, przygotowujemy się do letniej wyprawy na stepy w pobliżu Morza Kaspijskiego. Serdecznie zaprasza nas do swojej “małej Ojczyzny” dyrektorka szkoły Maja Zurganowna Sziwlajewna i Jan Siemiernia Jakowlewicz. Dla nas to kolejna wielka przygoda pedagogiczna, otwarcie złotych wrót pozaeuropejskich - do Azji : zetknięcie się dwóch kultur, inny świat tradycji, odrębność kulturowa małego narodu /Kałmucy/, który zachował swoją autonomię. Słowem - możemy otworzyć wielką księgę wiedzy tajemnej o baśniowym, innym od naszego świecie.
= Stajemy się szkołą gościnnie otwartą dla innych placówek oświatowych w mieście, powiecie i regionie, bo przybywają do nas liczne wycieczki zaintrygowane zbiorami muzealnymi. Dla przykładu - gościliśmy uczniów miejscowej “Piątki”, sztubaków z Dąbrowy i Gromadki w ciągu kilku dni, a zapowiadają się liczne kolejne wyprawy ze szkół jeleniogórskich.
Całymi latami wrastamy mocno w lokalne środowisko, a to stanowi warunek postępu i poszerzanie horyzontów w praktycznym działaniu, przynosi konkretne korzyści. Nie jest nam obca idea szkoły środowiskowej /mocno eksponowana przez władze oświatowe/ i już nauczyliśmy się przekładać na język codziennej praktyki hasła programowe stworzone w kręgach teoretyków - pedagogów. Bierzemy aktywny udział w walnych zgromadzeniach instytucji patronackich - Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej i Cechu Rzemiosł Różnych, co bezpośrednio zaowocuje przekazaniem szkole środków finansowych i zobowiązań indywidualnych rzemieślników w realizacji prac remontowych w budynku.
8 czerwca
Szkoła uczniem stoi - tak w staropolskim języku brzmiałoby zapewne stwierdzenie wartości i rangi sukcesów wychowanków. Ale i nas - współczesnych nauczycieli cieszą i satysfakcjonują osiągnięcia niezawodnych sztubaków. Wpisuję do rejestru kilka z nich :
= Edyta Wenek z kl. VIII - najwyższy laur matematyczny,
= Katarzyna Dybaś - też laureatką olimpiady,
= Katarzyna Sęk w ścisłej czołówce konkursu recytatorskiego. Nagrody zdobywamy także poza sferą dydaktyki. Cenną nagrodę dla Szkolnej Kasy Oszczędności wywalczyła nauczycielka mgr Anna Marciniec /opiekunka SKO/. Konkretnie - zyskaliśmy komplet książek do biblioteki i wkład do szkolnej książeczki SKO w kwocie 20 tysięcy zł.
9 czerwca 1989
Wpisujemy do Kroniki Szkoły nazwiska wszystkich wzorowych uczniów, wręczając im równocześnie specjalne metalowe odznaki i legitymacje. To nowy element obrzędowości i tradycji szkoły. Na specjalne wyróżnienie zasłużyła uczennica - absolwentka klasy VIII Anna Chormańska, niezwykle uzdolniona i pracowita dziewczynka, chluba szkoły w sferze pracy społecznej, urodzona altruistka.
12 czerwca 1989
Wysyłamy wniosek o “Order Uśmiechu” dla naszego największego chyba sympatyka, przyjaciela, donatora i mecenasa, który ma już swoją salę Muzeum Morskiego własnego imienia, Teofila Grydyka. Ozdobny manuskrypt wkładamy do pięknie zdobionego ceramicznego wazonu i dosypujemy tysiąc malowanych przez dzieci serduszek z dedykacją poświęconą postaci patrona, najczęściej skróconą, syntetyczną, ale zawsze ciepłą i serdeczną. Starsi uczniowie silą się na mądre uzasadnienie, nawet wierszowane, ale wszystkie intencje są szczere.
Niecierpliwie oczekujemy końcowego efektu przedsięwzięcia ...Wejście do sali muzealnej zdobi marmurowa tablica z lapidarną w treści informacją :
“Muzeum Morskie - sala im. Teofila Grydyka - wielkiego przyjaciela dzieci i szkoły”.
13 czerwca
Z opóźnieniem wpisuję do kroniki szkolnej serię ważnych wydarzeń w sferze morskiej edukacji.
Krajowy Komitet Obchodów Dni Morza przesyła pismo z bogatym programem nadmorskich uroczystości, w których mamy wziąć udział. Udział aktywny, nie tylko honorowy i bierny.
Równocześnie Dowództwo Marynarki Wojennej i Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdyni zapraszają na sympozjum w dniu 26 maja 1989 roku do Gdyni. Temat : “Rola Wojska Polskiego i Ligi Morskiej w kształtowaniu patriotycznych postaw i świadomości morskiej młodzieży”. Przewidziano miejsce i czas na moje merytoryczne wystąpienie, z czego skorzystałem w obszernym wywodzie opartym na doświadczeniach szkoły.
= Znaleźliśmy się jako szkoła w czołówce konkursu pod kryptonimem “Młodzież na morzu”. Marynarska załoga szkolnych jungów wywalczyła w Szczecinie VI lokatę w turnieju ogólnopolskim pod kierunkiem mgr inż. Aldony Świtalskiej, która opiekuje się pracą szkolnej Ligi Morskiej.
= Cena popularności ; otrzymujemy niespodziewanie list od emerytowanej nauczycielki z Nowej Rudy Ewy Zaporowskiej, która chwali nasze poczynania w sferze innowacji i nowatorstwa pedagogicznego. Nie cytuję fragmentów, żeby nie stać się w opinii czytających pustym megalomanem. Nie kryję jednak radości, że w epoce komercjalizacji, zawiści i niechęci czy nawet antyhumanizacji są ludzie mądrzy, życzliwi, szlachetni i otwarci.
= W kwietniowych “Namiarach” nr 4/1989 ukazał się mój artykuł pod znaczącym tytułem “Siła ludzi leży w przyjaźni”. Nie streszczam jego treści.
= Otrzymujemy zaproszenie do współudziału - jako szkoła - do przygotowania III Walnego Zjazdu Ligi Morskiej w Gdyni. Mnie potraktowano jako eksperta w dziedzinie wychowania morskiego, proponując wystąpienie z referatem i kierowanie jedną z sekcji tematycznych.
= “Dni Morza - 1989” miały wyjątkowy, imponujący charakter i obfitowały w wiele niecodziennych wydarzeń na terenie szkoły.
Odbyła się pierwsza część Sejmiku Morskiego. Uczniowie - autorzy teoretycznych opracowań otrzymali pamiątkowe medale z inauguracyjnego rejsu m/s “Stefan Batory”, które otrzymaliśmy od Dyrekcji PLO w Gdyni.
Zorganizowaliśmy wielką wystawę fotografii z wielkiego rejsu naszej młodzieży pod żaglami ORP “Iskra” po Bałtyku w czerwcu 1988 roku.
Przygotowaliśmy i wmontowaliśmy dwie tablice pamiątkowe z marmuru przy wejściach do pomieszczeń muzealnych :
“Sala Indonezyjska im. Kpt. Ż. W. Tadeusza Kalickiego” oraz
“Muzeum Antarktydy im. Aliny i Czesława Centkiewiczów”.
To są wspomnienia jeszcze z początków miesiąca czerwca umieszczone pod datą 5 czerwca 1989 roku. Reasumując - mocny akord obchodów Dni Morza, które po latach nieobecności wraca do łask władzy centralnej. Zapewne mamy w tym dziele niewiele zasług, ale jednak uczyniliśmy jako szkoła sporo dobrego.
23 czerwca
Wysyłam list do admirała Piotra Kołodziejczyka. To wyjątkowo bezpośredni, sympatyczny i kulturalny człowiek. Prywatnie - nie mam w tym żadnego interesu /nawet nie służyłem w wojsku .../, ale dla szkoły możemy zyskać coś więcej, niż sławę. I tylko to się liczy. Jak się okaże - był to strzał w dziesiątkę.
9 lipca 1989
Wojskowa audycja “Peryskop” w TVP. Szkolna przygoda na pokładzie ORP “Błyskawica”, bardzo ciekawe ujęcia w kadrze, barwna opowieść o bezprecedensowym wydarzeniu w historii polskiej floty wojennej. Pisałem już o tym przy okazji prezentacji tematu w pierwszym programie TVP, więc się nie powtarzam.
= Udział delegacji szkoły w przysiędze wojskowej miejscowej Jednostki. Niesiemy kwiaty i drobne upominki ceramiczne.
= Powracam jeszcze do wydarzeń przedwakacyjnych. Redaktor Wojciech Pomykało przysłam mnie zaproszenie na Spotkanie Zamkowe z prof. Bogdanem Suchodolskim z udziałem radzieckich uczonych. Niestety - nie mogłem pojechać do Warszawy 19 czerwca br. /prace związane z zakończeniem roku szkolnego/ i bawić na Zamku Królewskim, a szkoda.
= 12 - 14 czerwca klasa III “b” wychowawczyni Aliny Dybał zaprosiła miejskich przedszkolaków na przedstawienie teatrzyku kukiełkowego /bajka “Szewczyk Dratewka”/. Za dochód z biletów wstępu zorganizowała wycieczkę swoich wychowanków do Szklarskiej Poręby. Część dochodu /2 tysiące zł/ przekazała na Narodowy Fundusz Pomocy Szkole. Tak rodzą się zręby społeczeństwa obywatelskiego, które nie tylko żąda, ale dzieli się z innymi dorobkiem i pracą własnych rąk.
15 lipca
Wakacyjna korespondencja ze szkołą w Pirnie. Młodzież niemiecka zwiedzała Zakopane, Krynicę, a wracając z podróży odwiedziła naszą “Ósemkę” i szkolne muzea. Nie mam czasu na urlopowy wypoczynek.
20 lipca
W “Gazecie Robotniczej” ukazuje się mój artykuł pt. “Morskie wychowanie młodzieży”, w którym nawiązuję do otrzymania przez szkołę honorowego kordzika Marynarki Wojennej oraz zapowiedzi wizyty admirała Piotra Kołodziejczyka w szkole.
= Na emeryturę odeszły 4 nauczycielki :
Cecylia Kafel
Zuzanna Tatar
Helena Wołyniak
Halina Zawadzka
= Wyjechały z Bolesławca : Emilia Tarasiewicz i Cecylia Patora.
Zatrudnione zostają nowe panie : Danuta Bednarska, Monika Grzyb, Alicja Krzyszczak, Lidia Lewandowska, Janina Wólczyńska, Maria Czyżowicz, Joanna Sipowicz i Iwona Mańkowska/w półinternacie/. Jak na jeden rok - zmiany personalne ogromne.
W “Gazecie Robotniczej” ukazuje się mój artykuł pt. “Morskie wychowanie młodzieży”, w którym nawiązuję do otrzymania przez szkołę honorowego kordzika Marynarki Wojennej oraz zapowiedzi wizyty admirała Piotra Kołodziejczyka w szkole.
= Na emeryturę odeszły 4 nauczycielki :
Cecylia Kafel
Zuzanna Tatar
Helena Wołyniak
Halina Zawadzka
= Wyjechały z Bolesławca : Emilia Tarasiewicz i Cecylia Patora.
Zatrudnione zostają nowe panie : Danuta Bednarska, Monika Grzyb, Alicja Krzyszczak, Lidia Lewandowska, Janina Wólczyńska, Maria Czyżowicz, Joanna Sipowicz i Iwona Mańkowska/w półinternacie/. Jak na jeden rok - zmiany personalne ogromne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz