piątek, 2 maja 2014

Lata osiemdziesiąte - rok 1988


Orszak Neptuna
Rok 1988 - myśli nieuporządkowane chronicznie, z lużnych notatek.

“Gazeta Robotnicza” 25 - 26 czerwca 1988 r.Tytuł artykułu : “ Morska przygoda jungów z “8”. Pod żaglami “Iskry”. Za wzorowe krzewienie edukacji morskiej szkoła otrzymuje w nagrodę dwa rejsy po Bałtyku na żaglowcach.

Organizujemy wraz z Kuratorium Oświaty i Wychowania w Jeleniej Górze Wojewódzką Sesję Postępu Pedagogicznego na temat wychowania morskiego w murach naszej szkoły. Bierze w niej udział m.in. kontradmirał Henryk Pietraszkiewicz, sekretarz generalny Ligi Morskiej.

Bolesławieckie doświadczenia w wychowaniu morskim młodzieży posłużyły resortowi oświaty do ogłoszenia i zorganizowania Roku Morskiego w Szkolnnictwie.i ogłoszenia dorocznego konkursu pod hasłem “Młodzież na morzu”.

Znów odnosimy sukcesy na niwie twórczości plastycznej wychowanków.

Przezywamy uroczystość odsłonięcia tabblicy pamiątkowej na kolejnej sali Muzeum Morskiego, która otrzymuje imię Teofila Grydyka. Podziwiamy wokalny popis chóru dziewcząt “Muszelki”, oczekujemy niecierpliwie na dwa wakacyjne rejsy pod żaglami ufundowane przez Zarząd Główny Ligi Morskiej.

Dyrektor Szkoły mgr Paweł Śliwko kolejny raz zostaje wybrany radnym Miejskiej Rady Narodowej. Zasiada w Prezydium Rady i zostaje Przewodniczącym Komisji Oświaty, Kultury i Zdrowia - już tradycyjnie.

1 czerwca.

Obchody Międzynarodowego Dnia Dziecka, który upływa pod znakiem Neptunaliów nad Bobrem. Pyszna, barwna zabawa z Neptunem i jego królewskim dworem. Tego można szkole i jej wychowankom pozazdrościć.

Czerwiec 1988.

Odwiedza nas wieloosobowa delegacja radzieckich nauczycieli bawiących w Polsce. Podziwiają zasobność szkolnych muzeów i skuteczność pracy wychowawczej opartej na zaufaniu, partnerstwie i modelowaniu pozytywnych uczuć w oparciu o wzorzec Korczakowski zmodernizowany zmienną w czasie współczesnością i jej pokusami. Widac fachowość zagranicznej delegacji, ale też podziw dla efektów pracy pedagogicznej.

Czerwiec 1988.

Mamy w szkole prawdziwą orientalną, a właściwie białoruską herbaciarnię z prawdziwymi samowarami, stolikami, a przede wszystkim oryginalnym wystrojem plastycznym wykonanym przez niezawodnego Zygmunta Wydrycha / ludowe matrioszki ozdobione folklorystycznymi kompozycjami roślinnymi, bardzo efektowne, typowe także dla całej Rosji, niepowtarzalne w swoim wyrazie/. Udane dzieło mistrza pędzla i palety zlokalizowane w suterenach budynku obok sklepiku “Czerwony Kapturek” i szkolnej stołówki. Tu pyszną herbatę mogą wypić zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Na każdej przerwie i po lekcjach.

Komunikat TASS o liście Michaiła Gorbaczowa napisanym i przekazanym uczniom polskiej szkoły Nr 8 w Bolesławcu odbił się szerokim echem w ZSRR, był czymś niespotykanym, wyjątkowym w końcówce burzliwych lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Nic więc dziwnego, że wzbudził ogromne zainteresowanie wśród młodzieży radzieckiej, co znalazło swoje odbicie w masie listów napływających pod naszym adresem. Wyjątkowo szybko zareagowała szkoła Nr 18 w mieście Elista /Kałmucka Autonomiczna Republika/, przesyłając nam wraz z korespondencją zbiór książek, płyt, fotografii i pocztówek. Dzieci urzekła zwłaszcza muzyka i pieśni orientalne nagrane na płytach, toteż organizowaliśmy egzotyczne wieczory muzyczne w herbaciarni albo w auli szkolnej, co bardzo podobało się młodym ludziom - niezależnie od wieku. To był oddech, tchnienie innego świata potwierdzające nasze otwarcie na zewnątrz, mozolne budowanie zrębów globalnej wioski, co wyprzedzało o wiele lat współczesną rzeczywistość geopolityczną. Otrzymane książki kucharskie z tej samej kałmuckiej szkoły pozwoliły spróbować w szkolnej stołówce azjatyckich smaków potraw, dla większości uczniów pierwszy raz w życiu.

Wciąż płynęła do szkoły prawdziwa lawina pocztówek z ZSRR. Listonosz e żartowali, że nie uniosą ich ciężaru i muszą przejść na wcześniejszą emeryturę...Kronika zawiera dużo ciekawych szczegółów o tej dość egzotycznej historii ; otrzymaliśmy nawet zaproszenie do odwiedzenia szkoły w Eliście, mieliśmy wyrobione wkładki paszportowe i przygotowane prezenty /nie tylko ceramikę i wazony z okolicznościową dedykacją dla nieznanych w gruncie rzeczy przyjaciół/, ale do spotkania - niestety - nie doszło. Nie sprzyjała temu polityczna atmosfera i czas poważnych, odpowiedzialnych przeobrażeń. Mogła to być kolejna przygoda życia szkoły, uczniów i nauczycieli spisana w oddzielnym grubym rozdziale kronikarskich notatek. Tak się jednak nie stało.

Cofnijmy się jeszcze na chwilę do wydarzeń majowych.

Nasz wielki przyjaciel i mecenas Teofil Grydyk zaprosił nas do Gdyni, gdzie w swojej macierzystej dzielnicy Karwiny zaangażował się bardzo aktywnie w nadanie miejscowej szkole Nr 42 imienia bułgarskiego bohatera Petko Tańczewa. Byliśmy wyraźnie wyróżnianymi gośćmi, była też okazja do mówienia o wychowaniu internacjonalistycznym w duchu pokoju. Dlaczego ten piękny świat mieści w sobie tyle kontrastów i zła, skoro wszyscy akceptują świetlane idee dobra, przyjaźni, współpracy, pokoju?
Fragment Muzeum Morskiego

“Oświata i Wychowanie” nr 14 z datą 5 kwietnia 1988 roku.

Nasza szkoła w obiektywie fotoreportera przysłanego przez Redaktora Naczelnego Wojciecha Pomykało, który miał wyraźną słabość dla sensu naszych poczynań. Zacytuję jego krótki komentarz :

- “Tu klucze nie bronią dostępu do prawdziwych skarbów …”

Otrzymujemy telegram z pokładu m/s “Generał Fr. Kleeberg. Krótki, z ciepłymi życzeniami i opisem trasy morskiej podróży. Ale dla nas to wyjątkowo ważny dokument :

- mamy “swój” olbrzymi, supernowoczesny statek patronacki, nowych przyjaciół-marynarzy poszerzonych o krąg weteranów, warszawskich Kleeberczyków i nową, niezapisaną jeszcze kartę doświadczeń związanych z morską edukacją młodzieży.Nie zmarnujemy tej szansy, to pewne.

9 maja.

Święto Jednostki Wojskowej Nr 24 57, uroczysty Dzień Zwycięstwa. Nas nie mogło tutaj zabraknąć, to przecież element składowy wychowania patriotycznego młodego pokolenia Polaków. W konkursie “Sprawni jak żołnierze” zajęliśmy V miejsce w skali woj, Jeleniogórskiego. Klęska?Nie, brak odrobiny szczęścia.

16 maja 1988.

Jako jedyny nauczyciel Dolnego Śląska otrzymuję nagrodę wrocławskiej “Gazety Robotniczej” /doroczną/ - dziennik nr 113/12 097/. Charakterystyczne, lapidarne uzasadnienie :

“W dziale III - w dziedzinie wychowania młodego pokolenia - PAWEŁ ŚLIWKO - od 35 lat nauczyciel i pedagog, obecnie dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Bolesławcu. Ten znany i popularny w swoim środowisku wychowawca jest m.in. autorem wielu interesujących koncepcji i przedsięwzięć wzbogacających życie szkoły. Wiele z zaproponowanych i zrealizowanych programów dotyczyło regionu bolesławieckiego, wiele - np. upowszechnienie wiedzy marynistycznej - całego kraju”.

Sympatyczny akt wręczenia nagrody przeżyłem na uroczystej gali w Legnicy.

“Żołnierz Ludu” Nr 54/1988, gazeta śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu publikuje swego rodzaju raport Ryszarda Mulka pt. “Ocalić od zapomnienia” o naszych doświadczeniach z dziedziny wychowania patriotycznego młodzieży.

Szkoła gości kolejne wycieczki autokarowe uczniów i weteranów wojennych z Mirska, Piechowic, Gdańska i nawet przybyszów z RFN i Rumunii /delegacja urzędowa pracowników resortu oświaty na zaproszenie Kuratorium w Jeleniej Górze/.
Maj 1988

Dyrekcja Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie zaprasza przedstawicieli “najbardziej morskiej szkoły w głębi lądu” na tegoroczne obchody Dni Morza. Nie może tam nas brakować, zatem jedziemy z delegacją samorządu uczniowskiego.

Wielką i wzruszająco piękną niespodziankę przygotował nam donator i serdeczny przyjaciel Teofil Grydyk, fundując książeczkę mieszkaniową i nagrody dla wyróżniających się uczniów “Ósemki”. Sierota z miejscowego Państwowego Domu Dziecka Basia D. stała się beneficjentką wkładu pieniężnego w kwocie 50 tysięcy zł, a na nagrody mecenas w marynarskim mundurze ofiarował 25 tysięcy zł, a więc niemało. Do tego “dołożył” rafy koralowe do muzeum morskiego swojego imienia /wcześniej wyłowił je podczas przerwy w rejsie - prosto z oceanu i własnoręcznie spreparował, co stanowi dość trudną operację w toku rejsu jednostki pływającej/. Marynarski mecenat zasługuje na najwyższe uznanie i wzrusza swoją hojnością.

Wielką i bolesną stratą było odejście Kochanego Teofila na wieczną wachtę po drugiej stronie życia. Takich ludzi już dziś nie spotykam w epoce obłędnego wyścigu szczurów zwabionych ku przepaści zwodniczym blaskiem pieniądza. To inny czas, inna epoka. Nie moja i nie mojego fantastycznego przyjaciela.

Rok 1988,końcówka maja.

Dopiero teraz trafia do szkoły egzemplarz wydawnictwa Kuratorium Oświaty i Wychowania w Jeleniej Górze - “Kurenda” - Nr 1 /z m-ca lutego/ z artykułem Anatola Ryby pt. “Szanse wychowania morskiego” o naszej bolesławieckiej sesji postępu pedagogicznego. Pochwały, powielone myśli, akceptacja innowacji, próba odkurzenia haseł i słusznych postulatów.

Gdyńska “Czternastka” nie zapomina o łączących nas przyjaznych więzach i przysyła piękny dyplom uznania , a Koło ZBoWiD z Gdańska - Nowego Portu śle życzenia z okazji Dnia Dziecka.Tam rej wodzi Stanisława Górnikiewicz, a ona zna szkołę i nie kryje swojego sentymentu dla nas.

30 maja

Otrzymujemy zaproszenie ze szkoły w Pirnie /NRD/, przygotowujemy autokar do wyjazdu za granicę. Pojedzie 30 uczniów i kilka nauczycielek. Jak zawsze - czeka nas wiele miłych niespodzianek i sporo zwiedzania.

20 czerwca

W czasopiśmie “Oświata i Wychowanie” Nr 25 z datą 20 czerwca 1988 roku ukazuje się pierwsza część mojego dłuższego artykułu pt.”Teoria i praktyka morskiej edukacji”. To rodzaj eseju pozbawionego wątków osobistych, za to eksponującego konkretne fakty potwierdzające zasadność realizacji wybranej przez szkołę innowacyjnej edukacji związanej z morzem jako częścią ośrodka zainteresowań w tryptyku wychowawczym. Niecierpliwie czekam na druk dalszej części artykułu.

Pogłębiają się i poszerzają związki z załogą statku m/s “Generał Fr. Kleeberg”.Nic dziwnego - towarzyszyłem mu od chwili wodowania w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego, poprzez podniesienie bandery i pierwsze wypłynięcie w morze, na jego pokładzie otrzymałem Złotą Odznakę “Zasłużony Pracownik Morza”, tutaj poznałem i zaprzyjaźniłem się z bohaterskim żołnierzem Września 1939 roku Kazimierzem Burżą, co otworzyło nowy, przebogaty rozdział wychowania patriotycznego w szkole łącznie z nadaniem Izbie Pamięci Narodowej imienia bohaterskiego Generała i odsłonięciem pomnika ku czci i chwale bohatera i jego żołnierzy.

Ze statkiem łączą nas głównie więzi korespondencyjne, na trwałą przyjaźń przyjdzie właściwy czas
Tymczasem otrzymujemy telegram od Teofila Grydyka ze statku m/s “Francesco Nullo” z zapowiedzią odwiedzin szkolnej społeczności. Cóż - niecierpliwie czekamy na to sympatyczne wydarzenie.

29 czerwca

Mocny akord na zakończenie roku szkolnego. W ramach cyklu “Małe Ojczyzny” II program TV emituje audycję - reportaż pt. “Uśmiechnij się - jesteś wśród przyjaciół” z moim udziałem i Zygmunta Wydrycha, który jest przedstawiony jako szkolny woźny /co nie pokrywa się z prawdą/, nadworny malarz i dekorator /zupełnie trafna ocena/.. To piękny program o ludzkich pasjach, przyjaźni, miłości do dzieci i miasta. Ucieszyłem się, że w kategoriach psychologicznych i społecznych telewizyjni dziennikarze dojrzeli wartości bezcenne w kontaktach międzyludzkich, że znależli złoty środek dla proporcji i odrębności zasług, że nie spłycili założeń przekazu, że ciepło i prawdziwie odmalowali obraz Małej Szkolnej Ojczyzny w pełnym jej kolorycie, w pełnym rozkwicie.Dzieło wzruszające i piękne. Szczerze gratuluję twórcom audycji, którą mogła oglądać cała Polska.

30 czerwca

Miasto Mozyr na Białorusi nawiązało kontakty z Bolesławcem i podpisało porozumienie o współpracy. Naszą szkołę czeka współdziałanie i wymiana doświadczeń w zakresie edukacji internacjonalistycznej z jedną ze szkół z myślą o zaprzyjażnieniu się głównie młodych ludzi. Mamy w tym zakresie bogate doświadczenie, czekamy zatem na oferty. Ale to juz zadanie do realizacji w nowym roku szkolnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz