piątek, 23 maja 2014

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA

15 września
Autokarowa wycieczka uczniów klasy VIII do Trójmiasta pod opieką nauczycielki Aldony Świtalskiej. Zakwaterowanie w zaprzyjaźnionej Szkole Nr 42 w Gdyni. To świetna baza wypadowa dla zwiedzania atrakcji regionalnych i kontaktów z ludźmi morza, co wykorzystujemy w pełni.


16 września
Marynarze z patronackiego statku m/s “Wineta” przesyłają na falach eteru pozdrowienia z dalekiej Japonii. Pocztówki i listy dotrą za kilka tygodni, radio ma jednak znaczącą przewagę.


24 września
Zarząd Główny Ligi Morskiej przysyła zaproszenie na III Kongres Ligi Morskiej w Gdyni w dniach 5 - 7 października 1990 r. Tym razem kilkunastoosobowa delegacja młodzieży wybierze się nad morze pod opieką Danuty Popkowskiej.
Wrzesień 1990
Mamy już trzecią z kolei ścienną gazetkę, tym razem wydawaną autonomicznie przez Samorząd Uczniowski pod kierunkiiem nauczycielki Agnieszki Gergont. Młodzi dziennikarze dostrzegają trafnie i opisują każde ważniejsze wydarzenie, mają też ciekawe pomysły do realizacji. Tytył gazetki “Plama” sugeruje krytyczne oceny, chociaż jest ich stosunkowo mało i są definiowane w bardzo kulturalnym słownictwie.

30 września
3 piękne, dorodne fikusy przekazał w darze pan Piotrowski. Ozdobiły szkolne korytarze, wpasowując się w zagospodarowanie i upiększenie wnętrza budynku. I jak tu nie wierzyć w życzliwość i ofiarność ludzi, w sens tworzenia uniwersalnych wartości, w postawy obywateelskie?

5 października
Dzień Chłopca. Samorząd Uczniowski przygotował program święta, trzeba uszanować jego wolę. Najważniejsza jest dyskoteka.
= W tzw. czynie społecznym zdobywamy dzięki życzliwości miejscowego Nadleśnictwa Państwowego materiał /drewno/ na nowe ławki, które montujemy na boisku szkolnym. Sprawną organizacją prac zajmują się nauczyciele wychowania fizycznego Marek Snopek i Józef Beksiński.
= Nauczycielka Lidia Lewandowska przekazała szkole srebrny świerk i wielobarwne irysy z własnego ogródka do zasadzenia na skarpie przed budynkiem. Wzrusza ta zbiorowa troska o upiększanie gmachu i jego otoczenia.
= Dyrekcja “Bonitexu” oszkliła komplet okien do sali Muzeum Morskiego, a rodzice wstawili tu nowe drzwi. Nie jesteśmy osamotnieni w środowisku, otacza nas autentyczna sympatia i pomoc w każdej potrzebie. To swoisty fenomen i wyróżnik w modelowaniu życia społecznego skoncentrowanego wokół szkoły, zjawisko raczej rzadkie w czasie przełomu ustrojowego i wielkich zmianach na mapie politycznej Polski.
= Ksiądz Władysław Rączka przekazał szkole otrzymane z Holandii dary dla najbiedniejszych dzieci w postaci odzieży. Niestety, obszary biedy nie kurczą się, a powiększają, zwiększamy więc liczbę codziennych posiłków wydawanych uczniom w szkolnej stołówce, dużo z nich funduje Komitet Rodzicielski i zakłady opiekuńcze, są więc bezpłatne.

9 października
Ślubowanie klas I przybiera tradycyjną formę chrztu morskiego. Fantastyczna zabawa, nowe pomysły, piękne dyplomy, krotochwile, popisy artystyczne, pełnia dziecięcej radości, urody życia…

14 października
Dzień Nauczyciela, dwa dni wcześniej obchodziliśmy Dzień Wojska Polskiego. Jak zawsze - uroczyście, ciepło, serdecznie. Otrzymujemy gratulacyjny list od Ministra Obrony Narodowej w Warszawie.
Nauczycielka - bibliotekarka zostaje wyróżniona Złotym Krzyżem Zasługi / mgr Anna Czerkas/. 32 nauczycielom wręczam nagrody Dyrektora Szkoły /na łączną kwotę 4 milionów zł !/. Wbrew pozorom - przy niskiej wartości złotego nie jest to kwota oszołamiająca, rzucająca na kolana.
= Zamiast Komitetu Rodzicielskiego wybieramy Społeczną Radę Szkoły, której przewodniczącą zostaje pani Anna Kurzydło.
= Fabryka “Metalplast” pomaga wydawać drukowaną postać gazetki ściennej Samorządu Uczniowskiego “Plama”.

10 - 11 listopada 1990
Obchody 72 rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości i rzecz nieprawdopodobna - zaproszenie do stolicy przesłane do szkoły przez Ministra Obrony Narodowej admirała Piotra Kołodziejczyka, szeroko komentowane przez prasę i krajową TVP /program I/. Poprzedza to artykuł wrocławskiej “Gazety Robotniczej” z datą 8 listopada /Nr 261/ i póżniej - po powrocie z Warszawy - artykuł zamieszczony w tej samej gazecie z datą 14 listopada - mojego autorstwa jako uczesttnika ważnego, pionierskiego w skali ogólnopolskiej wydarzenia bez precedensu.
Relacja prasowa zadziwia długością tytułu : “Niecodzienna przygoda bolesławieckiej młodzieży. Rządowym samolotem na spotkanie z ministrami”. Zeskanowane informacje umieszczam w blogu oddzielnie, tam można odnaleźć więcej szczegółów.Szczerze mówiąc taki wielki gest władzy najwyższego szczebla nie przyszedł nam na myśl, wręcz nas oszołomił. To przypomina coś z kręgu orientalnych bajek z tysiąca i jednej nocy, największą przygodę życia nie tylko 30 uczniów, ale i 10 nauczycieli “Ósemki”.Do tej “wyprawy na najwyższym, rządowym i autentycznie podniebnym, bo samolotowym szczeblu” - zdołaliśmy się na szczęście godnie i w pełni przygotować.
Minister Obrony Narodowej na wrocławskie lotnisko przysłał rządowy samolot “Jak - 40”, bolesławiecka Jednostka Wojskowa zapewniła dowóz autokarowy delegacji do hali portu lotniczego i już po paru chwilach byliśmy w powietrzu. Dla wielu młodych ludzi był to prawdziwy szok, bo jeszcze nie latali i był to przysłowiowy chrzest lotniczy. Lot do Warszawy trwał stosunkowo krótko, a tutaj witają nas wojskowi oficjele wysokiej rangi. Jedziemy na spotkanie z gospodarzem niecodziennej imprezy z naręczami kwiatów, wielkimi ceramicznymi dekoracyjnymi wazonami z dedykacjami wypalonymi na kamionkowych naczyniach, z drukowanymi dyplomami o patriotycznej treści, z pamiątkowymi medalami - tak na wszelki wypadek. 
Wcześniej wiedzieliśmy o możliwości spotkania z pierwszym po wojnie Prezydentem RP, generałem Wojciechem Jaruzelskim, przygotowaliśmy więc odpowiedni ręcznie malowany w zakładzie “Ceramiki Artystycznej” piękny wazon z dedykacją.
Ciepłe, wzruszające spotkanie z gospodarzem MON, życzliwym nam admirałem, wspólne zdjęcia, towarzystwo wojskowej ekipy telewizyjnej, rozmowy w ubarwionej kwiatami atmosferze. Powietrze przesycone szczerą empatią, pozbawione ceremoniału i wojskowej dyscypliny. Czujemy się jak we własnej szkole. Gospodarz zaprasza do wspólnego obiadu z udziałem naszego resortowego Ministra Edukacji Narodowej prof. Henryka Samsonowicza. To dodatkowy sympatyczny i mądry gest naszego wielkiego mecenasa w żołnierskim mundurze. Długa, ciekawa rozmowa o współczesnej polskiej szkole i formach innowacyjności z myślą o współczesnych czasach.
Ale mamy napięty program - ruszamy na zwiedzanie Warszawy. Stołeczna Starówka, Muzeum Wojska Polskiego, Zamek Królewski, Belweder. Wieczór zastaje nas na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Nazajutrz odbędzie się tu uroczystość składania wieńców, wymieniono część tablic pamiątkowych na monumencie, przybyły nowe. Akurat przyjeżdża pod symboliczny Grób NŻ Prezydent RP gen. Wojciech Jaruzelski i witany przez Ministra Obrony Narodowej podchodzi do naszej licznej delegacji, ściskając dłonie wszystkim uczestnikom wycieczki. Otrzymuje wazon i kwiaty, poświęca nam kilkanaście minut na bezpośrednią rozmowę, serdeczną, spontaniczną, ciekawą. Zapamiętaliśmy tę chwilę, to wyjątkowe spotkanie, życzliwość,wyrażone zainteresowanie szkołą z zachodnich rubieży Rzeczypospolitej. Dla nas to duże, pozytywne przeżycie, zwłaszcza jeśli wychowankowie mają po kilkanaście lat życiowego doświadczenia i oczy szeroko otwarte na świat i zmiany w nim zachodzące.
Czas pożegnania. Syci wrażeń jedziemy na lotnisko, gdzie czeka już rządowy “Jak - 40”. Opowieści w środku czarnej nocy, rozgwieżdżone niebo nad chmurami i już lądujemy na twardej płycie wrocławskiego lotniska. Rozświetlone miasto pięknie wygląda zwłaszcza nocą. Czeka na nas autobus wojskowy i powrotna podróż. Oglądamy suweniry otrzymane od gospodarza w stolicy - piękne albumy ze scenami z obrazów batalistycznych i inne drobiazgi. Dla uczniów to bezcenne pamiątki przemawiające do wyobraźni, a może też zalążek i inwokacja myśli patriotycznej o losach Polski i obywatelskich powinnościach wobec Ojczyzny? Kto wie? Pokaże to przyszłość - jakie owoce przyniesie nauczycielski trud wychowawczy.
Na zakończenie dodam, że po spotkaniu i powrocie do szkoły wysłaliśmy list do Prezydenta RP gen.Wojciecha Jaruzelskiego z podziękowaniem za spotkanie /medal PiP wręczyliśmy Mu w stolicy/, natomiast medale “Primi inter Pares” i “Przyjaciel - Mecenas” wraz z listem przesłaaliśmy prof. Henrykowi Samsonowiczowi oddzielnie.
W czasopiśmie wojskowym “Polska Zbrojna” 13 listopada 1990 r. ukazał się na nasz temat i na temat naszej gościny w MON ciekawy artykuł zatytułowany “Lekcja historii”.
Ten ważny, nietypowy, pionierski i oryginalny epizod /może raczej cały rozdział / historii szkoły zamknął - pisany z porywu serca - 4-stronicowy elaborat patriotyczny adresowany do szefa MON. Zawarłem w nim cały skrót myśli i praktycznych działań pedagogicznych zmierzających do pogłębienia i poszerzenia edukacji patriotycznej młodego pokolenia Polaków w oparciu o doświadczenia i dorobek własnej szkoły na przestrzeni wielu lat pracy nauczycielskiej.
List ten został przekazany do Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie, co potwierdza pismo Szefa Gabinetu MON /nr 421/ kontradmirał Czesław Wawrzyniak, które cytuję w całości.

Pan
Paweł Śliwko
59 - 700 Bolesławiec
ul. Słowackiego 2
Szkoła Podstawowa Nr 8

Szanowny Panie !
W związku z nadesłanym do wiceadmirała Piotra Kołodziejczyka Pańskim pięknym, mądrym i wzruszającym listem - pozwalam sobie przesłać Jego najserdeczniejsze podziękowanie.
Informuję jednocześnie, iż Minister Obrony Narodowej przesłał list Pański do Sekretariatu Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej - panu Alfredowi Andrzejowi Janowskiemu - z prośbą o stosowne wykorzystanie.
Gorąco Pana pozdrawiając, łączę wyrazy szczerego poważania
Czesław Wawrzyniak
kontradmirał


Piękny dokument i cenna pamiątka z odległej o dziesiątki lat przeszłości. Sądzę, że mądrzy ludzie w żołnierskich mundurach chcieli mnie uhonorować najwyższym resortowym wyróżnieniem - Tytułem “Zasłużony Nauczyciel PRL”.
Niestety - list pozostał bez odpowiedzi. Szkolne ministerstwo nie było zainteresowane losem i dorobkiem pedagogicznym prowincjonalnej szkoły i prowincjonalnego nauczyciela. Był to czas wielkiej i pustej polityki, w której zwyczajny szary człowiek się nie liczył. Czy coś się dzisiaj zmieniło? Nie wiem. Zresztą - nie sądzę. Urzędnicza administracja oświatowa, której zawsze byłem wrogiem, to prawdziwy klan tabu, sami swoi i sami dla siebie, nieczuli na krzywdę, niesprawiedliwe oceny, płacz dziecka w szkole. To nietykalne państwo w realnie istniejącym prawdziwym państwie. Dobrze, że już jestem na emeryturze.


15 listopada
Kontakty z Ambasadą Republiki Federalnej Niemiec. Jest realna szansa na wzbogacenie bazy materialnej do nauki języka niemieckiego w szkole.

20 listopada
II Krajowy Walny Zjazd Towarzystwa Przyjaźni Polsko - Jugosłowiańskiej w Bolesławcu. Uczestnicy zwiedzają szkołę, interesują się Salą Przyjaźni im. Józefa Broz - Tito.
Odznaczam medalami zasłużonych przyjaciół szkoły - Naadleśniczego Władysława Nowaka i Bolesława Szkutnika. W “Słowie Polskim ukazuje się mój artykuł “Bolesławiec bliżej Jugosławii” /24 - 25 listopada/.
= Głogi z okolicznych lasów młodzież sadzi wokół szkoły. To czyn społeczny naszych wychowanków.
= Wysyłam list do prof. Henryka Samsonowicza. Bez odpowiedzi.

29 listopada 1990
Z tą datą ukazuje się artykuł w “Słowie Polskim” pt. “Flotylla” przypłynęła do szkoły”. Marynarski zespół wokalno - muzyczny z Wybrzeża reprezentujący Marynarkę Wojenną dał bezpłatny koncert uczniom “Ósemki” w miejscowym ośrodku kultury. To wspaniały gest Ministra Obrony Narodowej, który nie zapomina o “morskiej” szkole w dalekim Bolesławcu. Dziękujemy serdecznie za przychylny wiatr od morza …
1 grudnia
Dwie nauczcielki języka rosyjskiego w naszej szkole - Władysława Kokoszko i Danuta Popkowska zostają odznaczone złotymi medalami Przyjaźni Polsko - Radzieckiej przez Zarząd Główny TPPR w Warszawie na mój wniosek

5 grudnia
Koncert Śląskiej Estrady Wojskowej w klubie żołnierskim “Kosmos”, na który została zaproszona nasza szkoła. Dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego gen. Tadeusz Wilecki dotrzymał słowa.

6 grudnia
Epoka nawału listów, korespondencji od mecenasów i przyjaciół szkoły. To czas przedświąteczny, a więc i czas wspomnieniowych i prognostycznych refleksji, dobrych życzeń, trwałej pamięci.
Otrzymujemy ciepły list od Konsula Generalnego ZSRR w Poznaniu. To zarazem wizja przyszłorocznej współpracy i kontaktów.
Wysyłam obszerny list do Ministra Obrony Narodowej. Istotna treść to patriotyzm i wychowanie patriotyczne młodego pokolenia Polaków.
Nie zapomina o nas marynarska załoga m/s “Winety”. Uważnie - dzięki temu - śledzimy ich losy na morzu.
Młodzież wypoczywająca w Bieszczadach dzieli się uwagami na temat urody ojczystej ziemi. Piękne słowa, trafne myśli, rozbrajająca szczerość prawdy o walorach krajobrazowych Polski.
Piszę list do Dowództwa Marynarki Wojennej w Gdyni - tam mamy zatrzęsienie przyjaciół i autentycznych donatorów.
Nie zapominam o Dyrekcj PŻM w Szczecinie i Dowództwie Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu. Słowem - korespondencja “dyplomatyczna” wypełnia po brzegi czas pracy i pobytu w murach Tysiąclatki. To cena aktywności i kreatywności, postępu i nowatorstwa, cena serdecznej służby dzieciom, naszym wspaniałym wychowankom. Nie żałuję czasu poświęconego potrzebom sztubaków, zwłaszcza tych najmłodszych, których świat wciąż zadziwia i oczarowuje.

poniedziałek, 19 maja 2014

ROK SZKOLNY 1990 - 1991


Motto : “Polska - jest to nasz wspólny dom i wspólne zadanie”.
Jan Paweł II, Papież - Polak 


1 września 1990
Uroczyste rozpoczęcie nowego, kolejnego roku szkolnego z całym bogatym szkolnym ceremoniałem - z apelem i wielką galą banderową w tle /na placu apelowym im. Marynarki Wojennej/. z wartami honorowymi pod szkolnymi pomnikami żołnierskiej chwały, z tłumem gości, głównie tych w żołnierskich mundurach, bo to przecież zarazem smutna rocznica wybuchu II wojny światowej. Kwiaty, radość, uśmiechy, rozkwit przyjaźni w dniu spotkania po wakacyjnej rozłące. Szerszy opis wydaje się zbędny.


6 września 1990
Otrzymujemy list od Dowódcy Marynarki Wojennej zapowiadający wizyty w szkole oficerów w marynarskich mundurach - bez wyszczególnienia nazwisk. Budynek oglądają - ze względu na bezpieczeństwo ważnych gości - wyspecjalizowane służby wojskowe. Wzrasta napięcie, ale przede wszystkim budzi się uczniowska ciekawość i dociekliwość, kto przyjedzie i z kim się spotka. Najważniejsze są dzieci i one będą bawić delegację, m.in. przejmując role samodzielnych przewodników po salach muzealnych “Ósemki”. Są prawdziwymi ekspertami i niczego m nie trzeba podpowiadać. Nie mają też przysłowiowej “tremy”, świetnie wczuwają się w rolę współgospodarzy swojej szkoły.
Zatem niecierpliwie oczekujemy na ważne wydarzenie wzbogacające biografię szkolnej społeczności.


7 września
Witamy delegację z Jugosławii, z miasta Bosanska Gradiszka, która podziwia zasobność zgromadzonych już zbiorów m.in. w Sali Przyjaźni Polsko - Jugosłowiańskiej im. Józefa Broz Tito. Pomysł utworzenia regionalnego muzeum historii poświęconego polskim reemigrantom z południa Europy okazał się strzałem w dziesiątkę.


11 września 1990
MINISTER OBRONY NARODOWEJ, ADMIRAŁ PIOTR KOŁODZIEJCZYK W SZKOLE NR 8 W BOLESŁAWCU ! Prawdziwa sensacja w mieście i poza nim.
Wydarzenie to szeroko zrelacjonowała prasa i Telewizja Polska, nie wyłączając TV wojskowej, zatem pomijam szczegółowy opis, sięgając do oryginalnego zapisu w szkolnej kronice chóru “Muszelki” /operatywne piosenkarki wyprzedziły porządek zdarzeń, a że nietaktem byłoby zmuszać dostojnego gościa do dublowania wpisów w kolejnych dokumentach - traktuję te słowa jako pełną syntezę opinii admiralskiej o dorobku szkoły/.

“Po spędzeniu wspaniałych chwil w tej pięknej szkole - pięknej przede wszystkim przez wspaniałych ludzi ogarniętych szlachetną pasją uczenia i wychowywania - nie pozostaje mnie nic innego, jak z szacunkiem pochylić głowę i życzyć Polsce, by takie szkoły rodziły się na kamieniu” 
Piotr Kołodziejczyk

Takiego uznania nie spotkaliśmy w ciągu minionego ćwierćwiecza, chociaż gościliśmy sporo ważnych i mądrych ludzi, zwłaszcza reprezentantów władzy…
Przyjmujemy to jako przesłanie skierowane ku przyszłości : pracujemy u siebie i na swoim, oddając serce dzieciom. Tak będzie również jutro i w dniach następnych …
Przy tej okazji zyskaliśmy w wojsku wielu nowych przyjaciół i obietnicę zbiorowego patronatu. Nauczycielka Agnieszka Gergont reprezentowała szkołę /wraz z delegacją młodzieży/ na uroczystości w Jednostce Wojskowej.
Czekamy na zapowiedziane spotkanie z Dowódcą Śląskiego Okręgu Wojskowego generałem dyw. Tadeuszem Wileckim.

piątek, 16 maja 2014

DYPLOMACI Z KONSULATÓW

24 października
Szkolne koło Ligi Ochrony Przyrody otrzymuje nagrody w konkursach na forum regionalnym i krajowym. Opiekunka zespołu, nauczycielka Eugenia Zdobylak, otrzymuje gratyfikację finansową i dyplom uznania.

18, 19, 20, 21 października
Spotkanie z załogą statku patronackiego m/s “Wineta”, który powrócił z półrocznego rejsu i ze Szczecina popłynie do stoczni remontowej w Gdyni. Tym razem szefem wyprawy kilkunastu uczniów jest nauczycielka mgr Danuta Popokowska.
Nasz niezawodny mecenas Kapitan Ż. W. Tadeusz Kalicki awansował na stanowisko Głównego Nawigatora Morza Bałtyckiego. Przesyłam serdeczne gratulacje przyjacielowi, na którego szkoła mogła zawsze liczyć w potrzebie. Zawsze podziwialiśmy Twoją wiedzę, kulturę i takt, Drogi Tadeuszu. Masz przzed sobą drogę wielkiego awansu zawodowego. Obyś z niej skorzystał pro publico bono, a nie tylko dla własnej satysfakcji. Trzymam kciuki za kolejne sukcesy.

4 - 5 listopada
Dopiero teraz ukazuje się mój artykuł w “Gazecie Robotniczej” pt. “Uczniowie w gościnie u marynarzy “Winety”, w którym recenzuję odczucia wychowanków spod znaku herbowej tarczy Neptuna. Dla młodych to wielka frajda … 

6 listopada
Konsul Generalny Niemieckiej Republiki Demokratycznej we Wrocławiu Udo Kusch zawitał do naszej Tysiąclatki. To odpowiedź na nasze zaproszenie z 3 października br. i przesłany list gratulacyjny /zmiany personalne w konsulacie/. Ciekawe spotkanie, raczej spontaniczne niż ceremonialne, pozbawione protokołu dyplomatycznego, za to nie pozbawione serdeczności, empatii. Nie jesteśmy nowicjuszami i umiemy zachować się w każdej sytuacji, co zaskoczyło naszego gościa, jak przyznał w kuluarowej rozmowie w Klubie Neptuna. Zaprosił nas do Wrocławia, co jeszcze potwierdzi urzędowym dokumentem.

11 listopada
Święto Niepodległości. Najstarsze klasy przygotowały prawdziwy festiwal piosenek legionowych i żołnierskich zaprezentowanych na uroczystym spotkaniu w auli. Prawdziwy las biało-czerwonych flag w szkole i na placu apelowym przy pomnikach, wielka gala banderowa - to wszystko chlubnie wyróżnia nas w całym mieście, budzi patriotyczne uniesienie, przemawia do wyobraźni.
= Wysyłam serdeczny w treści list do szefa pracowni metaloplastycznej Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu ppłk. Jrzego Bielańskiego z prośbą o wykonanie miedziowej tablicy z krótkim tekstem - “Podążaj za swymi marzeniami”. Mam nadzieję, że nam nie odmówi swojej pomocy. Tym bardziej, że wszystkie poprzednio wykonane tablice urzekają swoją urodą i pomysłowością rozwiązań kompozycyjno - estetycznych. Po prostu nie mają sobie równych przy każdym porównaniu, a zwłaszcza w sferze liternictwa.

14 listopada
Wizyta Elżbiety Shankar z Bombaju /Indie/. To Polka, która spędziła 25 lat poza krajem jako żona hinduskiego inżyniera pracującego w Europie. Mimo długoletniej rozłąki nie przestała być patriotką utrzymującą ścisłe więzi z rodziną /matka mieszka w Bolesławcu, brat w Lubinie/. Zaimponowało nam to, że Polonia nie wynarodawia się, pozostaje sobą wśród obcych nacji. Spędzamy dużo czasu na rozmowach, organzuję liczne spotkania z młodzieżą. Kolekcja zbiorów muzealnych wzbogaca się przy okazji o unikatowy instrument muzyczny z egzotycznych Indii.
W ‘Gazecie Robotniczej” publikuję obszerny artykuł “Napiszę książkę o Indiach” w zgodzie z zamierzeniami pani Elżbiety. Ma to być wywiad - rzeka o barwnych, egzotycznych wydarzeniach i dośwwiadczeniach na przestrzeni ćwierci wieku biografii spędzonej wśród Hindusów. 

4 grudnia
Górnicza “Barbórka” oznacza tłumne wycieczki przedszkolaków i uczniów sąsiednich szkól do naszej miniaturowej kopalni i prawdziwego muzeum górniczego im. mgr inż. Alfreda Cholewiaka. Niech nikt mnie nie przekonuje, że to zbędna inwestycja. Wystarczy popatrzeć na skelę autentycznych dziecięcych zainteresowań i setki zadawanych przy okazji zwiedzania pytań. Z dumą oprowadzał sztubaków po królestwie podziemnych skarbów prawdziwy górnik i twórca wystroju kopalni Zygmunt Wydrych.
= Andrzejkowe szaleństwo” miało tradycyjną formę zabawy i krotochwil przy okazji wróżb i tradycyjnego lania wosku. Przetoczyło się to święto przez szkołę jak morski orkan czy tajfun. Oczywiście ze słodkim poczęstunkiem przygotowanym przez pracowite mamy z Komitetu Rodzicielskiego.

19 grudnia
Wizyta /bez zapowiedzi/ sekretarza Konsulatu Generalnego ZSRR w Poznaniu Siergieja Siemionowa. Przekazuje nam piękny rosyjski samowar i bogatą kolekcję dużych kolorowych fotografii z życia Kraju Rad. Zapowiadamy powstanie herbaciarni ‘Białoruskiej” w suterenie budynku, mamy opracowaną koncepcję rozwiązań kolorystycznych i dekoracji wnętrza, prace plastyczne /freski ścienne/ wykona Zygmunt Wydrych.
Gość honorowy przekazał nam list gratulacyjny z ambasady wraz z zaproszeniem 6 uczniów wraz z opiekunami do udziału w tradycyjnym Balu Noworocznym w poznańskim konsulacie ZSRR.

28 grudnia
Otrzymujemy noworoczne życzenia z Konsulatu ZSRR w Poznaniu i nadajemy imię płk. Aleksandra Iwaszkiewicza Sali Przyjaźni Polsko - Radzieckiej w obecności samego bohatera, który był po wojnie dowódcą Jednostki Wojska Polskiego w Bolesławcu. Daleki krewny naszego znanego pisarza Jarosława Iwaszkiewicza, nie miał okazji spotkać się z nim osobiście, za to ma w naszym mieście wielu przyjaciół, dawnych towarzyszy broni, m.in. płk. Henryka Wawrzynowicza, którego gościł wielokrotnie w swoim domu w Gruzji. Spotkaliśmy się na wieczorze wspomnień w Klubie Neptuna na oficjalnym raucie przy stole z miniaturowymi flagami Polski i ZSRR/ dar zakładów bawełnianych w Bielsku-Białej/, w kręgu mecenasów i darczyńców szkoły. Gość otrzymał dwa szkolne medale :”Primi inter Pares” i “Przyjaciel - Mecenas”, przekazał też szkole kilka cennych historycznych dokumentów i egzotycznych suwenirów z Gruzji.

30 grudnia
Wysyłam list gratulacyjny do Dowódcy Marynarki Wojennej w Gdyni z gratulacjami awansu i objęcia wysokiego stanowika służbowego.Zapraszam równocześnie wiceadmirała Pioptra Kołodziejczyka do odwiedzenia szkoły “najbardziej morskiej w głębi lądu” i przekazuję noworoczne życzenia.
Z morza otrzymujemy telegram z życzeniami za pośrednictwem Gdyni-Radio od naszych przyjaciół z m/s “Generał Fr. Kleeberg”. Rewanżujemy się odpowiedzią listową z załączonymi setkami dziecięcych pocztówek.
Ministerstwo Edukacji Narodowej przesyła obszerną ankietę badawczą dotyczącą pracy dydaktyczno - wychowawczej szkoły. Wypełnienie jej kosztuje wiele godzin pracy. Mamy nowego mkinisstra resortu - prof. dra hab. Henryka Samsonowicza. Czy nie zaa dużo tych zmian personalnych? Szkoła nie lubi rewolucji, ceni sstabilizacje, ład, porządek i spokój na co dzień.

20 grudnia
W natłoku zajęć administracyjnych zagubiłem wcześniejsze ważne wydarzenie - wizytę u Konsula Generalnego NRD we Wrocławiu Udo Kutscha. Skład naszej delegacji to 10 uczniów, nauczycielka - germanistka Agnieszka Gergont i ja. 
Stół zastawiony słodyczami i owocami przy nastrojowym blasku świec. Obracająca się przy choince scena z bajkami. Wymiana upominków i długa gawęda w sympatycznym nastroju. Przedsmak wrażeń szerokiego świata przy otwartych szeroko drzwiach ku przyszłości. Dzieci zapewne na tym skorzystają i to jest najważniejsze. Internacjonalizm przestaje być pustym zwrotem retorycznym i sloganem.

12 stycznia 1990 Otwarcie 
Sali Przyjaźni Polsko - Jugosłowiańskiej im. Józefa Broz - Tito i obok tablicy pamiątkowej /marmurowej/ z tym tekstem, następna tablica 
“Pamięci polskiego batalionu partyzanckiego walczącego w Bośni w latach 1944 - 1945”
W auli szkolnej odbył się wzruszający koncert dedykowany reemigrantom z Jugosławii, których kilkuset przybyło na uroczystość i spotkanie z młodzieżą “Ósemki”. 
PS. Dopisek - po wielu latach. Gdzie są zdjęte ze ściany dwie marmurowe tablice, które jako historyczną pamiątkę można i warto zachować w zbiorach muzeum historii miasta. Czy ktoś opatrznie nie pojmuje selektywności zbioru eksponatów, nadając im subiektywną rangę wartości? Akurat te tablice mają rangę neutralną, bez otoczki politycznej, po prostu zaświadczają o istnieniu w szkole takiego cennego muzeum związanego z losami mieszkańców powiatu bolesławieckiego, którzy wrócili nazajutrz po wojnie do Polski w zwartej grupie około 18 tysięcy osób. To autentyczni reemigranci z południa Europy zasłużeni pracą dla Dolnego Śląska, którym poświęciłem wiele publikacji prasowych.

Styczeń 1990
Czas życzeń Noworocznych - od Zygmunta Tanasia, lekarza medycyny morskiej i tropikalnej /spotkałem się z jego synem w … Bolesławcu w 20 lat później/, od Dyrekcji PLO, od Stanisława Radziszewskiego z PLO i wielu innych przyjaciół.

“Namiary” - listopad 1989
Z prawie dwumiesięcznym opóźnieniem biuletyn PLO drukuje dwa moje artykuły :”Kapitańska przyjaźń” i “jesienny Sejmik Morski”.
Konsul NRD z Wrocławia przesyła na mój adres imienne życzenia. Zaskakujące.

6 stycznia 1990
Powitanie Nowego Roku 1990 w Konsulacie Generalnym ZSRR w Poznaniu. Jedzie na spotkanie 5 wzorowych uczniów klas V pod opieką rusycystki Danuty Popkowskiej i moją. Przed dworcem PKP w Poznaniu czeka na nas sekretarz konsulatu Siergiej Siemionow, po drodze pokazując miasto. 
Powitanie - to królewska uczta w zgodzie ze słowiańską gościnnością. Oficjalne spotkanie z Konsulem Generalnym Iwanem Bojko i konsulem Jurijem Aleksiejewem. Wręczamy gospodarzom ceramikę artystyczną i inne suweniry. Trwa bal przy ogromnej świątecznej choince, konkursy, gry i zabawy z udziałem Dziadka Mroza i śnieżynek. Stroje przebierańców, nasi tańczyli dziarskiego Krakowiaka i wygrali rywalizację z rówieśnikami ze Wschodu. Obdarowano nas paczkami, posiłkiem, zabawa trwała bez końca …Sekretarz konsulatu odwiózł nas na dworzec PKP i tu się z nami pożegnał. Do zobaczenia w Bolesławcu!
=Otrzymujemy życzenia z wrót Azji - od nieznanych przyjaciół z radzieckiej Elisty, także od marynarzy polskich z Grecji, słowem - świat skurczył się, stał się globalną wioską. Trzeba się przystosować w miarę szybko.

12 stycznia
Mój artykuł w “Słowie Polskim” pt. “Bez fanfar i oficjeli” o otwarciu muzeum Polonii jugosłowiańskiej w szkole nr 8 w Bolesławcu.
Podobny tekst mojego pióra ukazał się w “Gazecie Robotniczej” we Wrocławiu.
= Nowy Rok 1990 przynosi też nowe Godło RP - dumnego Orła w koronie.Stało się to w roku 1990.
= Wpłacamy znaczną kwotę pieniędzy na konto Pomnika - Szpitala Centrum Zdrowia Matki-Polki. Dużo mniej, bo 40 tysięcy zł ofiarowaliśmy na rzecz opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Zbieżność w czasie obu zbiórek stanowiła duży kłopot, zwłaszcza dla najmłodszych dzieci. Ale sama idea to abecadło altruizmu i ludzkiej solidarności, alfabet postaw obywatelskich, rozumienie moralności i współżycia zbiorowego. Prawdziwy uniwersytet życia.

17 stycznia 1990
Wyjeżdżamy autokarem na spotkanie z nauczycielami i młodzieżą zaprzyjaźnionej radzieckiej szkoły nr 172 w Strachowie. Dominanta programu to zawody sportowe i tradycyjne spotkanie kręgu pedagogicznego przy kawie oraz odwieczna dyskusja o szkole i pracy dydaktyczno - wychowawczej.

18 stycznia
Laureaci konkursu recytatorskiego na spotkaniu w Klubie Neptuna przy herbacie i w. Barwne relacje głównych bohaterów : 
Anity Filipiak /II miejsce/
Kasi Sęk /III lokata/
Sylwi Gregoryńskiej /wyróżnienie/

20 stycznia
Dzień Babci - kwiaty od wnuków w młodszych klasach, a po południu Bal Noworoczny sportowców i dyskoteka wszystkich klas. Ciasno i głośno, słodki poczęstunek stanowi doskonały przerywnik w toku trwania imprezy. Autorem ciekawego programu był Samorząd Uczniowski, który spisał się na medal.

24 stycznia
Wizyta delegacji z De’cina /Czechosłowacja/ i zwiedzanie szkoły. Nasi południowi sąsiedzi wyraźnie zazdroszczą nam polotu i efektów innowacyjnych zabiegów, nie kryją zresztą uznania i podziwu. Nam to dodaje skrzydeł …

14 lutego
Wyjazd młodzieży do Strachowa. Bezpłatny autokar funduje tym razem miejscowe Nadleśnictwo Państwowe.

Luty 1990
Nr 12/1989 “Namiarów” z ponad miesięcznym opóźnieniem - przynosi mój artykuł krytyczny pt. “Białe plamy w morskim wychowaniu”. To mój bunt i sprzeciw przeciwko fałszowaniu prawdy i koloryzowaniu obiektywnie istniejącej rzeczywistości.
= Kolejna kolorowa pocztówka od naszej sympatycznej absolwentki Ani Chormańskiej. Mądra i życzliwa światu dziewczyna, która długo pamięta o krainie lat dziecinnych i sympatycznej, ciepłej atmosferze szkolnej edukacji. Uśmiecha się zapewne Stary Doktor Janusz Korczak, a my nisko kłaniamy się jego mądrym myślom w panteonie ludzkiej sławy. Był naszym Mistrzem.

15 lutego 1990
Otrzymuję wysokiej klasy państwowe odznaczenie - Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski z rąk Przewodniczącego Miejskiej Rady Nardowej Kazimierza Gałganka na wniosek warszawskich Kleeberczyków, ale też z błogosławieństwem ZBoWiD, za to bez wiedzy i pośrednictwa władz oświatowych i miejscowych władz partyjnych. Dziwna ta nasza Polska Ludowa, po brzegi wypchana paradoksami, kłótniami, zawiścią i Bóg jeden wie jakimi wadami i przywarami.
Uroczystość kameralna - bez tłumu oficjeli, za to wśród uczniów i z uczniami. I to jest najważniejsze i najpiękniejsze : zawsze pracowałem wśród dzieci i dla dzieci, one były najważniejsze w “mojej” szkole. Tak było i tym razem. Miałem dziwne przeczucie / podświadomość?/, że to jedno z ostatnich spotkań, że przychodzi pora pożegnań i rozstania, że moja pedagogiczna misja dobiega kresu.
Jedyny oficjalny gość uroczystości, Kazimierz Gałganek, długo uzasadniał nadanie honorowego wyróżnienia : 36 lat pracy pedagogicznej, twórczość dziennikarska, badania historyczne, regionalizm , zasługi w pracy społecznej na rzecz lokalnego środowiska i macierzystej szkoły. Nie wspomniał o innowacyjności i nowatorstwie, o zasługach pionierskich w sferze wychowania patriotycznego i obywatelskiego przynajmniej 2 - 3 pokoleń młodych Polaków, skracając nawet - z niewiedzy, a nie złej woli - staż pracy nauczycielskiej. Mówca - a darzyłem i nadal darzę go sympatią z okresu wspólnej pracy w roli radnego - sam był zaskoczony zarówno odznaczeniem, jak i tokiem nietypowej, bo bardzo kameralnej uroczystości szkolnej. Na szczęście to już historia i wiele faktów czy doznań zatarło się w pamięci. Przybyło lat, ubyło wspomnień - w zgodzie z uniwersalnym prawem przemijania.

Luty 1990
Otrzymujemy dyplom od radzieckiej szkoły w Strachowie za efektywną współpracę w dziele internacjonalistycznego wychowania młodzieży. To raczej rzadki przypadek w praktyce szkolnej.
= Kapitan Tadeusz Kalicki przesyła pozdrowienia z pokładu statku m/s “Lublin”. Ciągnie wilka do lasu, a “wilka morskiego” ciągnie na morze… Jak to się stało - dowiemy się po powrocie marynarza z rejsu.

19 lutego
Kombatanckie święto w szkole. Kilkadziesiąt odznaczonych weteranów II wojny światowej. Chwała w poostaci symbolicznego medalu czy krzyża zasługi przyszła do bohaterów po 50 latach. Czy nie zbyt późno? Podejmuję ten temat na łamach “Gazety Robotniczej” z datą 13 marca.

Luty 1990
W krakowskich marynarskich “Szantach” /piosenkach o morzu/ szkołę reprezentują młodzi artyści pod opieką nauczycielki Marii Czyżowicz.
= Koło ZBoWiD przy Jeleniogórskich Zakładach Optycznych przekazuje szkole cenny dar /pomoce naukowe/ w postaci zbioru soczewek, luster i innych produkowanych tutaj wyrobów przydatnych w gabinecie fizyki. Wzruszający przykład dobrej woli i pomocy w dziele nowoczesnej edukacji.
= Szkolna biblioteka dorobiła się własnego exlibrisu : żaglowiec na spienionym oceanie i otwarta książka. Estetyczny wyróżnik symbolicznie kumulujący w treści kurs na morze bolesławieckiej “Ósemki”.

Marzec
Goszczący w szkole Konsul ZSRR w Poznaniu przekazał adresy nauczycieli Szkoły Nr 5 w Homlu /Białoruś/ z propozycją nawiązania kontaktów i stałej współpracy z zagraniczną placówką oświatową. Funkcję koordynatora współdziałania przyjęła nasza rusycystka mgr Danuta Popkowska.

6 marca
Rewizyta 4 nauczycielek szkoły nr 172 ze Strachowa z okazji Dnia Kobiet, który będziemy obchodzili za dwa dni. Sympatyczna atmosfera spotkania, mnóstwo kwiatów, kawa, ciasto i długie rozmowy po zwiedzaniu gmachu Tysiąclatki.
= Gdyński miesięcznik “Namiary” pisze o morsko - lądowych patronatach, jako wzorcowy model eksponuje naszą szkołę. Jest to rzeczywiście wyjątkowa pozycja i wyjątkowy dorobek, na który składa się trud wielu lat upartej pracy.Szczególne zasługi trzeba przypisać wyjątkowej życzliwości ludzi morza z sercem na dłoni.
= Telegram prostoz morza przysyła Kapitan Tadeusz Kalicki. Miły gest, cenna pamięć, wierna przyjaźń. Nic nie wiemy o m/s “Lublin”, czekamy na spotkanie u nas.

26 marca
Podziękowanie na ozdobnym dyplomie od Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Bolesławcu za pamięć i życzenia świąteczne dla służby zdrowia, za “gorące serca okazane pracownikom”/ cytuję dosłownie/.

29 marca 1990
Dyrektor Zakładów Tkanin Technicznych inż. Tadeusz Nakonieczny wręcza w szkole odznaki i legitymacje “Wzorowy Uczeń”. To nasz zasłużony mecenas i zakład opiekuńczy szkoły, zrozumiałe jest więc takie wyróżnienie.

23 kwietnia
Pożegnanie ze Stanisławem Radziszewskim w Gdyni, koordynatorem akcji patronackiej statków Polskich Linii Oceanicznych. Mogliśmy odznaczyć go szkolnymi medalami, dyplomami i kolorową ceramiką przypominającą fanów z Bolesławca na zasłużonej emeryturze. Był naszym sympatykiem i przyjacielem, dużo mu zawdzięczamy. Drzwi “Ósemki” zawsze stoją przed nim otworem.
Pożegnania zawsze są smutne. Niestety.

= Niespodziewany kontakt z profesorem Edwardem Pają z inicjatywy rodziców naszych uczniów, którzy mają dostęp do uczonego pracującego na kontrakcie w Iraku. Zapowiada się kolejna szkolna przygoda i otwarcie kolejnych drzwi prowadzących w szeroki i ciekawy świat.
= Odnalazło się kilka kart wyrwanych z kroniki szkolnej w stercie makulatury. Mieszczą ciekawe zapisy, zatem pomijam chronologię czasową i wracam do odtworzenia - bardzo wiernego - faktów z przeszłości, konkretnie z roku 1989, a nawet z 1983.
14 grudnia 1989. Szkoła w Resku zwraca się z prośbą o wypożyczenie kronik “Ósemki” na organizowaną u nich wystawę. Dziwna oferta, zatem odmawiamy. Nasze kroniki ważą sporo kilogramów i zajmują dużo miejsca, zresztą z taką dokumentacją trudno się rozstawać bez gwarancji zwrotu.

= 17 grudnia 1989
Organizujemy międzynarodowe sympozjum polsko - radziecko - niemieckie na temat : “Polskie doświadczenia w zakresie wychowania internacjonalistycznego młodzieży na przykładzie Bolewsławca”.Referat na ten temat wygłaszam osobiście, słuchaczami są delegacje szkolne ze Strachowa i Trzebienia /radzieckie/ oraz Pirny /NRD/ i miejscowych placówek oświatowych.
Głowny temat i motto spotkania brzmi trochę inaczej, bardziej ogólnie, co zostało wyeksponowane w zaproszeniach :
“Wychowanie internacjonalistyczne - potrzeba naszych czasów”.
Program uroczystości bardzo bogaty : koncert wokalno - muzyczny w wykonaniu młodzieży / Barwy Przyjaźni /, odsłonięcie marmurowej tablicy pamiątkowej przy wejściu do klasy - muzeum z tekstem : “Sala Przyjaźni Polsko - Radzieckiej im. Pułkownika Aleksandra Iwaszkiewicza”, poczęstunek.
Na zakończenie wyjazd delegacji do pobliskiego Trzebienia /miejsca stacjonowania wojsk Północnej Grupy Armii Radzieckiej na uroczystą kolację.

15 stycznia
Nasz statek patronacki m/s “Wineta” zawinął do portów afrykańskich. Otrzymujemy pocztówki z Egiptu i marszrutę trasy rejsu.
= Patronat bolesławieckiego rzemiosła nad szkołą umacniamy tablicą pamiątkowej na gmachu Tysiąclatki. To zarazem przypomnienie jubileuszu 40-lecia istnienia rzemieślniczej braci w grodzie nad Bobrem. Utrwalamy nasz mecenat w kamieniu, hojnie obdarowujemy naszych przyjaciół medalami “Primi inter Pares” i “Przyjaciel - Mecenas”.Wymienię tylko dwa nazwiska : Edward Sobczyński i Eugeniusz Stachowski, ale naszych sponsorów i ludzi otwartego serca możemy liczyć na dziesiątki.
= Odnajduję artykuł z “Głosu Szczecińskiego” z datą 11 października 1983 roku pod znamiennym tytułem ‘Kształtować morską świadomość. Jest taka szkoła w Bolesławcu”.
To wielki hymn pochwalny o naszej pracy pedagogicznej. Nie streszczam tekstu. Zainteresowanych tematem odsyłam do źródła w internecie.
To wszystko, co udało się odtworzyć z wyrwanych i pomiętych strzępków kroniki. Wracam do zapisu uporządkowanego w całości.

28 kwietnia 1990
Dzieci - dzieciom. Humanitarna integracja. W tych dwóch zdaniach mieści się sens inicjatywy koła Matek Dzieci Specjalnej Troski, które zaprosiły naszych wychowanków na wspólną uroczystość powitania wiosny. Z wdzięcznością przyjmujemy ofertę, bawimy się razem. Pięknie i mądrze, serdecznie i szczerze. Może świat zmierza jednak w dobrym kierunku, może rozkwitną kiedyś wszystkie kwiaty, symbol miłości i piękna?
= Otrzymujemy liczne listy z ZSRR, pisze młodzież z republik europejskich, ale także z Uralu. Okazuje się, że pracują tam nauczycielki, które uczyły rosyjską młodzież pod Bolesławcem /Strachów, Trzebień, Legnica/.
= Zaproszenia na uroczystości wojskowe z okazji obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej.
= Ładny gest red. Barbary Dobraczyńskiej, która przesyła nam pocztówkę z “naszego” statku patronackiego m/s”Generał Fr. Kleeberg”, na którym odbywa rejs. Wie wszystko o szkole i związkach z ludźmi morza, obiecuje nas odwiedzić po powrocie do kraju. To miły przerywnik w nurcie szkolnej codzienności.

19 kwietnia 1990
Rewolucja w szkole - weryfikacja kadry pedagogicznej sugerowana przez “nowe” Ministerstwo Edukacji Narodowej. Nie bardzo wiadomo, jaka obowiązuje regulaminowa procedura, kto ma być sędzią, decydentem, kto ewentualnym obrońcą. Można domyślać się, że chodzi głównie o wymianę kadry kierowniczej szkól obciążonej rodowodem z poprzedniej epoki - na fali powszechnego entuzjazmu z pożegnania “komunizmu”, którego tak naprawdę w Polsce nie było. Był co najwyżej rachityczny socjalizm z tysiącami wad i niedoskonałości, ale to już inny temat, w który się nie wgłębiam. Nie apoteozowałem tego ustroju od tzw. kontrewolucji węgierskiej, którą akceptowałem i nawet miałem autentyczną ochotę iść na barykady pomagać braciom- Węgrom w ich nierównych zmaganiach. Nie było to możliwe, więc mój młodzieńczy entuzjazm / 21 lat życia/ samoistnie wygasł z biegiem czasu. Coś jednak pozostało i utrwaliło w podświadomości, pozostał brak zaufania do “wielkiej polityki” i fałszywej ideologii władzy.
A w szkole? Ognisko Związku Nauczycielstwa Polskiego /było takie w każdej większej szkole/ zgłasza wniosek o wotum zaufania dla mojej osoby, co oznacza pozostawienie mnie w roli dyrektora szkoły. Nie znam tajemnic alkowy, nie wiem nic o ewentualnej opozycji, nikt nie przekazał mi szczegółów tajnych obrad, nie miałem swoich szpiegów, donosicieli, sympatyków - nie miałem na to ani czasu, ani chęci, brzydziłem się zresztą zakulisowymi formami rozstrzygania spraw personalnych i innych. W demokratycznym, tajnym głosowaniu uznano mnie godnym piastowania zaszczytnej /?/ funkcji dyrektorskiej, natomiast “polegli” w nierównej walce moi zastępcy, wicedyrektorzy szkoły : mgr Marek Snopek i mgr inż. Aldona Świtalska. Nowe czasy, nowe wymagania, triumf pseudodemokracji, która skłóciła ludzi, stworzyła milionerów i getta biedoty. Nie tylko tej z przysłowiowych PGR-ów. Ja nie musiałem obawiać się utraty majątku czy przywilejów, bo ich nie miałem. Miałem uznanie i mir odpowiedzialnych współpracowników, a to znaczyło bardzo dużo., chociaż tylko do pewnego czasu.
A zdetronizowanych brutalnie moich zastępców było mi po prostu i po ludzku żal. Nie stracili wprawdzie pracy, ale przełknęli gorzką pigułkę niesprawiedliwej w subiektywnym mniemaniu oceny z elementami prymitywnej mściwości /? / Liderka szkolnej grupy kilku koleżanek należących do “Solidarności” ogłosiła szczery manifest ;
- To koniec naszego związku, jeśli wszystko zostaje po staremu.
Nie komentuję tych słów, szanuję cudze pogłądy, nikomu nie odmawiam prawa do odrębności wyznawanego światopoglądu. Zrozumiałem jednak, że przychodzi nieuchronnie czas rozstania ze szkołą i dziećmi, że nie da się oszukać obiektywnego procesu przemijania, że nowe czasy oznaczają globalny wyścig szczurów, że nowym światem rządzi pieniądz, do którego modlą się nowi bohaterowie. W ciasnocie autoreklamy, pozerstwa, nowego kultu jednostki, brutalności, chamstwa nie ma miejsca dla intelektualnej subtelności, filozofii szlachetnego życia, szacunku dla ludzi słabych, starych, niedołężnych. To nie epoka romantyzmu, ale czas piaru, propagandy samouwielbienia, przewagi bogactwa, fałszowania prawdy.
Zostawiam ten temat otwarty do dyskusji.

9 maja 1990
Życie toczy się dalej. 45 rocznica zakończenia II wojny światowej. Delegacja samorządu uczniowskiego i nauczycieli składa życzenia wojsku za bramą koszar, wychowawczyni klasy II Danuta Molenda przygotowała z uczniami wzruszający program słowno - wokalny o patriotycznej wymowie. Nie zabrakło wizyty kilkunastu weteranów wojennych frontów na wschodzie i zachodzie.
= Oficjalne otwarcie Herbaciarni Białoruskiej z udziałem sekretarza Konsulatu ZSRR w Poznaniu Siergieja Siemionowa, którym ofiarował kolejny samowar i bogaty serwis kolorowych fotografii dużego formatu.

16 maja
Konkurs recytatorski klas młodszych przygotowany przez nauczycielkę Ewę Waszak. Nagrody, wyróżnienia, atmosfera wielkiego święta, ale przede wszystkim wielkie przeżycie dla najmłodszych uczniów.
= Odznaki “Wzorowy Uczeń” wraz z legitymacjami wręcza tradycyjnie dyrektor zakładu opiekuńczego “Bonitex” Tadeusz Nakonieczny. Dotyczy to uczniów klas najmłodszych.
= Rozjeżdżamy się po całej Polsce : dzięki patronatowi miejscowych fabryk i instytucji organizujemy wyprawy autokarowe na wybrzeże Bałtyku /miasta nadmorskie/, do Krakowa, Poznania i Gniezna. 

. 28 maja 1990
Wizyta delegacji Samorządu Uczniowskiego w warszawskiej redakcji “Kuriera Polskiego” z wnioskiem o “Order Uśmiechu” dla Teofila Grydyka.
Uczniowie przekazali wielki, zdobiony ręcznie ceramiczny wazon z dedykacją stanowiącą syntezę rozlicznych zasług bohatera wobec dzieci i szkoły /wypaloną na szkliwie ceramicznego naczynia/. Do wnętrza wazonu włożyliśmy tysiąc kartonowych serduszek z imieniem i nazwiskiem dzieci potwierdających skalę zasług człowieka wielkiego serca i przyjaciela dzieci.
W wyprawie do stolicy wzięła udział z grupą aktywu samorządowego uczennica klasy VIII i przewodnicząca Aneta Filipiak i nauczycielka mgr Danuta Popkowska.
Z Warszawy delegacja przywiozła także smutny upominek, symbol narodowej martyrologii - woreczek ziemi z Katynia, miejsca zagłady polskich oficerów przez radzieckie NKWD. Ten tragiczny w wymowie eksponat zdobył dla szkolnego sanktuarium nasz niezawodny przyjaciel - kpt. rez. Kazimierz Burża.

30 maja 1990
Konsulat Generalny ZSRR w Poznaniu z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka zaprosił 15 uczniów i nauczycielkę na uroczystość z tej okazji. Wyjazd zorganizowała nasza rusycystka Danuta Popkowska. Gospodarzem imprezy był sekretarz konsulatu Siergiej Siemionow.
Bolesławian przyjął jak zawsze serdecznie konsul, a na program spotkania złożyło się uroczyste śniadanie, oglądanie filmów, zwiedzanie budynku konsulatu, spacer po mieście i wręczenie upominków.
Takie wyróżnienie trzeba wysoko ocenić : więcej znaczy, niż tysiąc górnolotnych słów, pozostaje też długo w pamięci.

30 maja
Sejmik Morski zorganizowany przez szkolną Ligę Morską pod kierunkiem opiekunki organizacji nauczycielki mgr inż. Aldony Świtalskiej. Po kilku wystąpieniach - także moim - i uroczystym apelu przed szkołą zostały złożone kwiaty przed morskimi pomnikami /warta honorowa marynarzy i harcerzy/, następnie odbył się występ zespołu śpiewającego morskie szanty i recytacje wierszy o morzu. Dodajmy przedstawienie bitwy morskiej w wykonaniu uczniów oraz występ chóru “Muszelek”.
Powiało morską bryzą …

1 czerwca
Dzień Dziecka. Wycieczki wielu klas do Gdyni, Biskupina, Krakowa i innych miast.Zawody sportowe, udział w spektaklach teatralnych i sportowych. Odznaczenia “Wzorowy Uczeń” dla klas średnich “Miłośników Morza”. Dużo niezapomnianych wydarzeń relaksujących na świeżym powietrzu.

6 czerwca 1990
Pożegnanie absolwentów szkoły. Po 8 latach wspólnego pobytu w murach Tysiąclatki czujemy się wielką, ufną i przyjazną rodziną. Żal rozstawać się i odchodzić w nieznaną przyszłość.
Aneta Filipiak, wzorowa uczennica i przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego zostaje udekorowana szkolnym medalem “Primi inter Pares”.

Czerwiec 1990
Krajowe Dni Morza. Otrzymujemy szczegółową informację o przebiegu uroczystości na Wybrzeżu.
Zostaję powołany do składu Komitetu Honorowego Kongresu Młodzieży Morskiej “Gdynia ‘88”.

18 czerwca
Szkolne medale “Przyjaciel - Mecenas” otrzymują wybitni, zasłużeni działacze Komitetu Rodzicielskiego : Romuald Leszczyński, Teresa Kustek i Mirosława Lipska. Harmonijna wsółpraca z rodzicami stanowi stały element tradycji naszej placówki oświatowej.

19 czerwca
Pożegnania i rozstania. Duża część nauczycieli ze szkoły Nr 172 w Strachowie po wakacjach nie wraca do Polski. Przyjechał do nas dyrektor Wadim Liwierjewicz Szczerbakow wraz z żoną pożegnać się. Wraca do Moskwy, gdzie ma stałe mieszkanie i pracę. Wspólny obiad, wymieniamy upominki, wręczam gościowi medal “Przyjaciel - Mecenas” i do zobaczenia !

Czerwiec 1990
Na emeryturę po 30 latach pracy pedagogicznej odchodzą 4 nauczycielki : Maria Kowalczyk, Stefania Wójcik, Małgorzata Figura i Zuzanna Tatar. Rozstanie wprawdzie bez łez, ale mimo wszystko smutne. Razem tworzyliśmy przez wiele lat oryginalny etos nietypowej szkoły, każdy ma tu cząstkę własnej zasługi i pamięć o wspólnych dokonaniach, których nie zapomina się nawet po wielu latach. Odchodzi bezpowrotnie pokolenie entuzjastów twórczej pracy, bezinteresownej, słabo wynagradzanej, pokolenie życiowych optymistów, wysokiej klasy fachowców. Jeśli odejdą wszyscy, a kiedyś musi to nastąpić - jak bańka mydlana pryśnie budowany latami mit szkoły sercem malowanej, innej niż wszystkie. Stąd bierze się rodowód mojej - oby nie syzyfowej - próby ocalenia choćby szczątkowych kronikarskich wspomnień i zapisków mimo braku pełnej, bardzo bogatej w przrszłości dokumentacji.
= Kolejna pocztówka z morza od Teofila Grydyka. Teoś wpasował się idealnie i wrósł w tradycję szkoły, bez niego trudno sobie wyobrazić jej dorobek i sławę. Ileż dokonać może pojedyńczy człowiek o osobowości wiecznego altruisty i fantasty podążającego za własnymi marzeniami.
= To już wakacje, zatem napływają pocztówki od dzieci i nauczycieli. Tylko dla mnie nie ma urlopu, po prostu za dużo obowiązków łączy się z feriami - to czas remontów, planowania, kontaktów z ludźmi wpisującymi się lb wpisanymi w życiorys “Ósemki”, czas permanentnego napięcia i czuwania. 
Wcześniej były łzy pożegnań z uczniami, emocjonalne uroczystości, spotkania, dyplomy, nagrody, wyróżnienia - jak zawsze. Szkoła kolejny raz wyróżniła się w realizacji idei oszczędzania w PKO, Samorząd Uczniowski z własnej inicjatywy zorganizował pożegnalny bal przebierańców, na Dni Morza zasypaliśmy całą Polskę od Warszawy po Gdynię i Szczecin obfitą korespondencją /pisma i telegramy do przyjaciół/, wielkiej gali banderowej prawie nie zdejmowaliśmy z masztów przed szkołą. Wigoru i dynamiki nabrała szkolna Liga Morska /koło pod opieką Aldony Świtalskiej/.
Bezużyteczne pozostały w aktach szkolnych wizy wyjazdowe do ZSRR, bieg historii i polityka bieżąca dość brutalnie odcisnęły się na wydarzeniach współczesnych, na to nie mieliśmy żadnego wpływu. Nie zobaczyliśmy więc mickiewiczowskich stepów akermańskich /jeśli dobrze geograficznie lokalizuję ten wycinek świata/, nie spędziliśmy wakacji nad Morzem Kaspijskim, nie zobaczyliśmy wrót Azji w kałmackiej Eliście, mieście naszych nowych i nieznanych przyjaciół. Trudno.

10 lipca 1990
Wysyłam serdeczne urzędowe pismo do admirała Piotra Kołodziejczyka, który zosstał powołany na stanowisko ministra Obrony Narodowej w Warszawie. Korespondujemy wprawdzie okazjonalnie ze sobą /pisma urzędowe, ale nie pozbawione serdeczności i sympatii/, ale to inny szczebel ; dowódca Marynarki Wojennej i dyrektor lądowej szkoły o morskich pasjach i aspiracjach. A jednak miałem przekroczyć kolejny - po oświatowym - wysoki próg ministerialny, którym kierował mądry i dobry człowiek, z którym - jak sam się wyraził - nadawaliśmy na tych samych falach. To dla mnie wielki zaszczyt i splendor, który wkładam do złotej księgi najpiękniejszych i najcenniejszych wspomnień. Dziękuję serdecznie, Drogi Panie Admirale, dziękuję zwłaszcza za ostatni list pożegnalny, który pozwalam sobie uzewnętrznić bez zapytania o zgodę. Nie ma w nim żadnych tajemnic wojskowych , za to jest to wymowny dokument Pańskiej Wielkości i Mądrości. Tak to rozumiem i traktuję w kategoriach bardzo osobistych. Umieszczam Pana w panteonie wspaniałych polskich mądrych patriotów i wiernych żołnierzy Rzeczypospolitej z prośbą o wybaczenie patosu, bo przecież ma on swoje pełne i piękne uzasadnienie.

poniedziałek, 12 maja 2014

NOWY ROK SZKOLNY 1989 - 1990

Motto : 
“Podążaj za swoim marzeniem”
Znów w Bolesławcu rozszumiało się morze, pachnie świeżą morską bryzą … Przesada? Nie, oto garść faktów w ogromnym streszczeniu.
Tygodnik Marynarki Wojennej “Bandera” jeszcze raz powraca do niecodziennego wydarzenia na pokładzie ORP “Błyskawica” /Nr 26/, szczegółowo opisując fakty w kontekście wychowania morskiego bolesławieckiej młodzieży. Z artykułu emanuje sympatia i uznanie dla długoletniej konsekwencji w ukierunkowanym na sprawy morza dorobku dolnośląskiej szkoły. To dla ludzi morza pozostaje zaskakującym faktem.
W przeddzień rozpoczęcia roku szkolnego syn naszego mecenasa Teofila Grydyka, Robert, przywozi do szkoły piękną metaloplastykę ze statku m/s “Antoni Garnuszewski”, który pływał na wodach wokół Antarktydy dowożąc aprowizację i sprzęt polskim naukowcom - polarnikom. Wspaniały dar do Muzeum Antarktydy.
= Zapowiada wizytę mgr Ryszard Kulczewski, asystent dyrektora PLO w Gdyni, który spędza wczasy w Szczawnie Zdroju i wracając na Wybrzeże zatrzyma się w Bolesławcu.
= Wzruszające pozdrowienia otrzymujemy od naszej absolwentki Ani Chormańskiej, która “/.../ tęskni za swoją kochaną szkołą i klasą, w której przeżyła tyle pięknych chwil”.
= Lekarz okrętowy Zygmunt Tanaś przysyła pozdrowienia i życzenia z dalekiej Australii na pięknej pocztówce z kangurem i słynną operą w Sydnej.
= Nie zapomina o szkole załoga m/s ‘Generał Fr. Kleeberg”, chociaż znajduje się na antypodach, tysiące mil od Europy. To miłe i szczere pozdrowienia i życzenia. “Wilki morskie” mają dla nas otwarte serca.

10 września 1989
50 rocznica tragedii Września ‘39. Korzystamy z zaproszenia Miejskiego Koła ZBoWiD i prezentujemy wzruszającą składankę wierszy i piosenek nawiązujących do tamtych lat i wydarzeń.

11 września 
Uczennica Anita Filipiak z klasy VIII zostaje wybrana nową przewodniczącą Samorządu Uczniowskiego. Prowadzi swój pierwszy uroczysty apel na zewnątrz szkoły pod wielką galą banderową, z pocztami sztandarowymi i wartami honorowymi pod pomnikami żołnierskiej chwały.
Hol szkolny przekształcił się w kolejne muzeum narodowych dziejów dzięki wielkiej ekspozycji historycznych już fotografii związanych z gen. Franciszkiem Kleebergiem i jego żołnierzami.

15 września
Druga część III Sejmiku Morskiego, którego bohaterem był Kapitan Ż. W. Tadeusz Kalicki, od niedawna na wniosek szkolnej społeczności Kawaler Orderu Uśmiechu, którego imię nosi muzealna Sala Indonezyjska.
Mądry, autentyczny przyjaciel młodzieży, człowiek wielkiego formatu i wielkich zasług dla szkoły. Przywiózł nam do zbiorów Muzeum Antarktydy bogatą kolekcję okolicznościowych kopert ze znaczkami upamiętniającymi pobyt polskich wypraw polarnych badających tę lodową krainę wiecznej zmarzliny.
Wrocławska “Gazeta Robotnicza” z datą 30 września - 1 października 1989 podaje szczegółowy opis spotkania i uroczystości.

30 września, sobota.
W szkole przebywa Konsul ZSRR Jurij Aleksiejew, przekazując fotografie z dedykacją odręczną Prezydenta Michaiła Gorbaczowa. Zarejestrowaliśmy na taśmie magnetofonowej wystąpienie gościa w języku polskim, cytujemy fragment :
- “To fantastyczna szkoła, takiej nie widziałem ani w Związku Radzieckim, ani w wielu innych krajach, w których pracowałem. Tylu kwiatów nie dostałem w swoim życiu.”
Cytuję jeszcze tekst dedykacji Prezydenta ZSRR :
“Drodzy Przyjaciele!
Dziękujemy Wam za serdeczne życzenia. Przyjmijcie ode mnie słowa wdzięczności za Wasz wkład w najcenniejsze osiągnięcie naszych narodów - radziecko-polską przyjaźń”.

3. VIII. 1989
 M. Gorbaczow
Odręczny wpis z autografem zdobi wielkogabarytową kolorową fotografię ze spotkania w Polsce radzieckiego przywódcy z generałem Wojciechem Jaruzelskim.
W uroczystości brała udział delegacja radzieckiej szkoły ze Strachowa.

Wrzesień 1989
Uroczyste ślubowanie uczniów klas pierwszych. Dużo serca wkładamy w przygotowanie tego ważnego dla małych dzieci wydarzenia, toteż zawsze wypada imponująco. Tak było i tym razem.
PS. Do ważnego wydarzenia jakim było spotkanie z konsulem ZSRR nie dopisałem istotnego faktu odsłonięcia przez gościa tablicy pamiątkowej z okazji XXV - lecia pracy pedagogicznej szkoły.

12 października
Dzień Wojska Polskiego - święto spędzamy w szkole i koszarach miejscowej Jednostki Wojskowej, która zaprosiła m.in. weteranów - kombatantów wojennych z Jeleniej Góry. Ci z kolei wrócili do nas zwiedzać szkolne muzea. Korzystając z okazji - poprosiliśmy wyjątkowo nam przyjaznego przewodniczącego Koła ZBoWiD przy Zakładach Chemicznych “Wizów” o odsłonięcie tablicy pamiątkowej w Izbie Pamięci. Chor. rez. Franciszek Zieliński nie odmówił. Szkoła wzbogaciła się o jeszcze jeden symboliczny patriotyczny akcent. Optymistycznie zakładałem, że to co wykute w kamieniu - nie ulega zniszczeniu. Po latach okazało się to twierdzeniem fałszywym wobec ludzkiej złej woli i zwyczajnej głupoty.

Październik 1989
Siedzieliśmy już spakowani na walizkach, ale jednak rezygnujemy z podróży nad Morze Kaspiskie - do szkoły w Eliście. Nie pozwala na to skomplikowana sytuacja polityczna i gospodarcza kraju i wielorakie zawirowania w kręgach władzy i opozycji.
Szkoda, to wielka i niepowetowana strata w zakresie edukacji internacjonalistycznej. Głos tysiąca dzieci nie ma żadnego znaczenia?

15 października
Otrzymujemy niespodziewane zaproszenie z Konsulatu Generalnego NRD we Wrocławiu na koktail z okazji 40 rocznicy powstania Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Skorzystamy z okazji do wizyty w limitowanej grupie 15 osób /w tym 3 nauczycielki-germanistki/.

15 października
To, co najpiękniejsze w pracy nauczycielskiej : życzenia od absolwentów szkoły, naszych kochanych wychowanków. Któryś raz z rzędu pamięta o Dniu Edukacji Narodowej Ania Chormańska i wielu innych uczniów. Wbrew pozorom - to ważny wycinek życia oparty o pamięć przeszłości, własną biografię, prawo do nostalgii …
19 nauczycielek wyróżniam nagrodami pieniężnymi dyrektora szkoły /szkoda, że nie wszystkie, bo na to w pełni zasługują .../, Anna Jędryczka otrzymuje Złoty Krzyż Zasługi. Minął kolejny świąteczny dzień z odrobiną ciepłych doznań i wzruszeń.

16 października
Zajmujemy VII lokatę w woj. Jeleniogórskim we współzawodnictwie sportowym szkół podstawowych. Nie zaspokaja to naszych ambicji, ale “odkujemy się” za rok.

sobota, 10 maja 2014

POSZERZAMY MORSKIE HORYZONTY

21 - 22 lutego 1989
Wizyta na pokładzie naszego statku patronackiego m/s ‘Generał Fr. Kleeberg”. Dużo serdeczności, staropolska gościnność, życzliwość okazywana na każdym kroku. Statek imponuje nowoczesnością i urodą, tym razem grupa uczniów klas VII jest po prostu oczarowana magicznym wnętrzem pływającego kolosa. Nic dziwnego - to najnowsza generacja polskich statków. Staliśmy się wreszcie państwem morskim, co było odwiecznym marzeniem mądrych, myślących Polaków walczących o szeroki dostęp do morza. Oczekujemy rewizyty w szkole po powrocie statku z rejsu.

16 lutego
Poprzednim wpisem kronikarskim wyprzedziłem kilka wcześniejszych wydarzeń , a przede wszystkim pokazanie na forum ogólnopolskim kolejnej audycji telewizyjnej w naszej Tysiąclatce, tym razem o pracy Ligi Morskiej i inicjatywach młodzieży w sferze kontaktów z marynarzami i szeroko pojętym pojęciem ludzi morza. Zwłaszcza wśród rybaków z Helu mamy mnóstwo przyjaciół, nie można też pominąć mundurowej Marynarki Wojennej. Sami uczniowie okazali się prawdziwymi ekspertami i swoimi wypowiedziami przed kamerą imponowali wiedzą, a jeśli dodać jeszcze prezentację setek unikatowych ekspo0natów - śmiało można gratulować kompozycji udanego reportażu.
Kołem aktywnej na co dzień Ligi Morskiej kieruje nauczycielka mgr inż. Aldona Świtalska, a sukcesy są doprawdy imponujące.

18 lutego 1989
Z żalem żegnamy Dowódcę Jednostki Wojskowej 43 55 pułkownika Jerzego Wolnego. Bierzemy aktywny udział w koszarowej uroczystości, jak zawsze wykorzystujemy własny ceremoniał obrzędowy ; kwiaty, chusty pamiątkowe, medal szkolny, ceramika. Na nowe stanowisko odszedł sympatyk i przyjaciel szkoły.
= 44 rocznica wyzwolenia Bolesławca z udziałem licznych wojskowych i kombatantów. Poranny apel z wielką galą banderową i wartami honorowymi przed pomnikami żołnierskiej chwały przed budynkiem “Ósemki”, uroczysta wieczornica w auli, wystawa dorobku lokalnego przemysłu, klasowe wypracowania, konkurs prac plastycznych o mieście. Mecze sportowe z zaproszoną radziecką szkołą ze Strachowa. Atmosfera wielkiego święta.
= Chór dziewcząt “Muszelki” zajmuje III lokatę w wojewódzkiej rywalizacji Nadal należymy do ścisłej czołówki. To zasługa nauczycielki Grażyny Starzyńskiej.
= Zdumiewający gest Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej, naszego zakładu opiekuńczego ; upoważnienie do wykorzystania kwoty 100 tysięcy zł jako funduszu reprezentacyjnego dyrektora szkoły oraz zgoda na wydatki remontowe szkoły w kwocie 500 tysięcy zł. w skali roku 1989. Takiego gestu nie spodziewaliśmy się, to swego rodzaju szok. Domyślamy się w tym ingerencji prezesa Edwarda Sobczyńskiego, Bolesława Kwiatkowskiego i tuzina innych rzemieślników ze statusem i dyplomem przyjaciela szkoły.
= List z dyrekcji Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni zaczyna się od zwrotu “Drogi
Pawle!” Na urzędowym blankiecie, z urzędowymi pieczęciami? Można dostać zawrotu głowy od sukcesów… Ale za tą manifestacją przyjaźni kryją się propozycje realnej współpracy w dziedzinie edukacji morskiej młodzieży łącznie z sugestią opracowania schematu oczekiwań szkoły w zakresie pomocy ze strony gdyńskiego armatora. Oczywiście skorzystamy z tej oferty nie do odrzucenia.

4 marca 1989
“Oświata i Wychowanie” zamieszcza na okładce czasopisma całostronicowe zdjęcie szkolnego Muzeum Antarktydy /poprzednio napisałem kilka artykułów o wychowaniu morskim /. Wygląda imponująco i co ważniejsze - jest to pierwsze i jedyne w Polsce oryginalne muzeum tego typu. Jesteśmy prekursorami, umiemy też skutecznie wykorzystać tę placówkę w pracy dydaktyczno-wychowawczzej na co dzień.
8 marca
Dzień Kobiet. Życzenia od Rosjan, spotkanie i mecze sportowe młodzieży w Strachowie, wieczór towarzyski, atmosfera prawdziwego święta.
= I miejsce uczennicy Katarzyny Sęk w konkursie recytatorskim, wyróżnienie Katarzyny Sawickiej.

10 marca
Korespondencja z niemiecką szkołą im. dr Kurta Fischera w Pirnie. Koleżanki i koledzy zapowiadają przekazanie nowych eksponatów do naszej Sali Przyjaźni Polsko - Niemieckiej.

11 - 12 marca 1989
Pod tą datą ukazuje się mój artykuł w “Gazecie Robotniczej” pt.”Wzorowy patronat: statek - bolesławiecka “8”. Na pokładzie m/s “Generał Fr. Kleeberg”.
Podsumowuję w nim bogate doświadczenia i plany na przyszłość oraz korzyści obustronne w świetle kontaktów z innymi jednostkami pływającymi pod banderą PLO.

17 marca
Pobyt w Tarnowie chóru “Muszelki” na Ogólnopolskim Festiwalu Artystycznym. Czekamy na szkolny Sejmik Morski, w którego programie jest m.in. występ rozśpiewanych pod batutą Grażyny Starzyńskiej “Muszelek”.

23 marca
Wizyta gości z NRD. Sumujemy doświadczenia wynikające ze współpracy z zaprzyjażnioną szkołą im dr Kurta Fischera. Planujemy działania długofalowe. Mamy zbieżne cele w zakresie wychowania internacjonalistycznego, spore rezerwy i możliwości, powoli znika bariera językowa, rysuje się postęp w innych poczynaniach.

Marzec 1989
Nr 13/1989 czasopisma “Oświata i Wychowanie” drukuje mój artykuł związany z wychowaniem internacjonalistycznym zatytułowany “Przyjaźń pracą pisana”. Mamy - okazuje się - przebogate i dobre doświadczenia w tym zakresie.

15 kwiecień 1989
I miejsce naszej uczennicy Anity Filipiak w konkursie recytatorskim poezji i prozy radzieckiej na szczeblu miasta i województwa. To zasługa nauczycielki mgr Danuty Popkowskiej, rusycystki świetnie znającej język naszych wschodnich sąsiadów i bardzo zaangażowanej w pracy pedagogicznej.
= Klasy VIII sadziły las w miejscowym Nadleśnictwie, zarabiając w ten sposób pieniądze na autokarową wycieczkę do Gdyni. Przy okazji zorganizowaliśmy konkursy z nagrodami na temat ochrony naturalnego środowiska człowieka i konieczności ochrony przyrody.

16 kwietnia
Niezapomniane spotkanie z lokalnym “Synem Pułku” majorem rez. Józefem Doleckim /najmłodszym partyzantem polskiego batalionu w górach Bośni w Jugosławii i chorążym batalionowego sztandaru, o czym mało kto wie w Bolesławcu/ oraz ze zdobywcą Berlina, żołnierzem I Armii Wojska Polskiego chor. rez. Franciszkiem Zielińskim.
Opowieść o partyzanckich przygodach urzekła młodych słuchaczy, chociaż prelegent oszczędził szczegółowego opisu drastycznych, ekstremalnych sytuacji i wydarzeń, unikająć słownej makabry. Prawdziwi bohaterowie są z reguły małomówni, fałszerze historii są zwykle mitomanami i miłośnikami krwawych horrorów. Zwykle zmyślonych.

17 kwietnia
Witamy gości ze Szwajcarii i Uniwersytetu Wrocławskiego, pokazujemy całą szkołę, opowiadamy o dominujących kierunkach i formach pracy wychowawczej z młodzieżą. Grupa zagranicznych uczonych miała wiele pytań i żywo interesowała się nietypowym pomysłem tworzenia modelu nietypowej szkoły rozwijającej wszechstronne zainteresowania dzieci na różnych płaszczyznach ; sztuki, morza, patriotyzmu czy internacjonalizmu rozumianego bardzo szeroko - jako otwarcia się na świat niezależnie od różnic światopoglądowych i otoczki ideologicznej. W końcu jesteśmy mieszkańcami tej samej planety i Ziemia jest wspólną Ojczyzną.
Pouczające spotkanie, w takich kategoriach filozoficznych rzadko udaje się wymieniać poglądy z gośćmi “Ósemki”, a szkoda.

1 maja 1989
Pochód - jak zawsze kolorowy i bogaty w symbolice. “Muszelki” występują z ciekawym programem artystycznym na forum ogólnomiejskim. Udany udział w koncercie młodych talentów.

3 maja
Władze Stronnictwa Demokratycznego zapraszają na akademię z okazji kolejnej rocznicy historycznej Konstytucji 3 Maja. Obecne są też niezawodne “Muszelki” z patriotycznym programem piosenek we własnym wykonaniu.

6 maja 1989
Ciekawa inicjatywa szkolnej biblioteki : pasowanie na czytelnika uczniów klas pierwszych. Radosne widowisko w otoczce bogatego ceremoniału, kształcąca zabawa, niecodzienne przeżycie. Ważny dzień najmłodszych sztubaków.

11 maja
Gościmy po powrocie z rejsów dwóch Kapitanów Żeglugi Wielkiej gdyńskiego armatora - Polskich Linii Oceanicznych : Józefa Daniszewskiego /powrót z Dalekiego Wschodu/ i Bogdana Kamieńskiego.
Wybieramy się nad morze, powrócił właśnie z rejsu “nasz” statek m/s “Generał Fr. Kleeberg”, przy okazji gości nas szkoła Nr 42 w Gdyni i wszechobecny oficer PLO Teofil Grydyk. Nie opisuję “łupów” z kolejnej wyprawy nad Bałtyk, ale jak zawsze - są imponujące dzięki hojności przyjaciół. W końcu kilka tysięcy nadmorskich muszli o czymś świadczy…
= Aktywnie współpracujemy z Zarządem Wojewódzkim TPPR w Jeleniej Górze, stanowimy bowiem aktywny model idei wychowania internacjonalistycznego młodzieży /Sale Przyjaźni, partnerstwo - stałe - ze szkołami zagranicznymi, wymiana wizyt i delegacji młodzieżowych, korespondencja, wymiana doświadczeń itp. inicjatywy poszerzane z każdym rokiem/.Stąd zainteresowanie naszym utrwalonym już doświadczeniem pedagogiczno - organizacyjnym.
= Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdyni przesyła na nasz adres ciepły w treści list pochwalny bardzo wysoko oceniający pracę nauczycielki mgr inż. Aldony Świtalskiej jako opiekunki szkolnego koła Ligi Morskiej. Przekazuję zainteresowanej szczere gratulacje.

= Końcówka maja 1989
Do Ambasady ZSRR w Warszawie nauczycielka mgr Danuta Popkowska zawozi medal jubileuszowy 25-lecia istnienia “Ósemki” - Order Tysiąca Serc i kopię wniosku o nadanie “Orderu Uśmiechu” Prezydentowi ZSRR Michaiłowi Gorbaczewowi. Uroczystość wręczenia odznaczenia odbyła się w Krakowie, ale bez naszego udziału i bez informacji, że to inicjatywa naszej szkoły.Przykre, ale prawdziwe. Dołączyliśmy tradycyjną chustę z haftem kaszubskim /morskim/ i ceramikę typową dla grodu nad Bobrem.
To także element edukacji internacjonalistycznej i wychowania w duchu pokoju, stąd zainteresowanie tematem ze strony ZW TPPR w Jeleniej Górze. Ale my nie robimy tego dla taniego rozgłosu, ale w imię przyjętej strategii pracy wychowawczej szkoły.

31 maja 1989
“Dziennik Bałtycki” Nr 125 z datą 31 maja publikuje informację o wizycie delegacji bolesławieckiej Szkoły Podstawowej Nr 8 w Gdyni i uroczystym przekazaniu na pokładzie ORP “Błyskawica” przez Ministra Obrony Narodowej admirała Piotra Kołodziejczyka symbolicznego oficerskiego kordzika z okolicznościową, wygrawerowaną dedykacją uzasadniającą to wyróżnienie efektami wychowania morskiego młodzieży. Miałem osobistą przyjemność odbioru tego honorowego wyróżnienia, tym większą, że to pierwszy raz w Polsce szkoła otrzymała tak cenne trofeum - nagrodę. Nie obyło się bez udziału telewizji i wywiadu ze mną, który wieczorem tego samego dnia ukazał się w dzienniku TVP /program I / i wzbudził sensację w lokalnym środowisku Cała Polska dowiedziała się o istnieniu nietypowej szkoły przekształconej w wielotematyczne muzeum pod opieką samych dzieci, które uczą się w oparciu o trwałe ośrodki zainteresowań, realizując w całości i bez przeszkód obowiązujący w całym szkolnictwie program nauczania. Za to wdrażają z pasją własny, oryginalny program pracy wychowawczej , autorski, odkrywczy, nietypowy, sięgający do myśli najwybitniejszych pedagogów - teoretyków i praktyków, z preferencją dla doświadczeń m.in. Janusza Korczaka. To model szkoły serca, przyjaznej dzieciom i szanującej ich potrzeby i aspiracje, wzbogacającej dzieciństwo i kształtującej osobowość indywidualną i altruistyczne, prospołeczne postawy.
Model wychowawczy został zweryfikowany empirycznie na przestrzeni blisko 20 lat, uległ modyfikacji i wzbogaceniu, ale nie zestarzał się, przeciwnie - stał się bliski całej szkolnej społeczności,otoczył się bogactwem tradycji, wszedł do legendy środowiskowej bez dodatkowych starań. I to jest piękna miara sukcesu.
Na marginesie dodam, że jeszcze tylko jedna szkoła w kraju /w nadmorskim Szczecinie, liceum/ otrzymała kilka lat póżniej identyczny kordzik Marynarki Wojennej.
Tytuł artykułu : “Kordzik dla bolesławieckiej “Ósemki”.

.Czerwiec 1989
Rozszerzają się kontakty międzynarodowe, szczególną pozycję zajmuje w nich szkoła w Eliście /Kałmacja, ZSRR/. Otrzymujemy obfitą korespondencję i drobne upominki, przygotowujemy się do letniej wyprawy na stepy w pobliżu Morza Kaspijskiego. Serdecznie zaprasza nas do swojej “małej Ojczyzny” dyrektorka szkoły Maja Zurganowna Sziwlajewna i Jan Siemiernia Jakowlewicz. Dla nas to kolejna wielka przygoda pedagogiczna, otwarcie złotych wrót pozaeuropejskich - do Azji : zetknięcie się dwóch kultur, inny świat tradycji, odrębność kulturowa małego narodu /Kałmucy/, który zachował swoją autonomię. Słowem - możemy otworzyć wielką księgę wiedzy tajemnej o baśniowym, innym od naszego świecie.
= Stajemy się szkołą gościnnie otwartą dla innych placówek oświatowych w mieście, powiecie i regionie, bo przybywają do nas liczne wycieczki zaintrygowane zbiorami muzealnymi. Dla przykładu - gościliśmy uczniów miejscowej “Piątki”, sztubaków z Dąbrowy i Gromadki w ciągu kilku dni, a zapowiadają się liczne kolejne wyprawy ze szkół jeleniogórskich.
Całymi latami wrastamy mocno w lokalne środowisko, a to stanowi warunek postępu i poszerzanie horyzontów w praktycznym działaniu, przynosi konkretne korzyści. Nie jest nam obca idea szkoły środowiskowej /mocno eksponowana przez władze oświatowe/ i już nauczyliśmy się przekładać na język codziennej praktyki hasła programowe stworzone w kręgach teoretyków - pedagogów. Bierzemy aktywny udział w walnych zgromadzeniach instytucji patronackich - Spółdzielni Rzemieślniczej Wielobranżowej i Cechu Rzemiosł Różnych, co bezpośrednio zaowocuje przekazaniem szkole środków finansowych i zobowiązań indywidualnych rzemieślników w realizacji prac remontowych w budynku.

8 czerwca
Szkoła uczniem stoi - tak w staropolskim języku brzmiałoby zapewne stwierdzenie wartości i rangi sukcesów wychowanków. Ale i nas - współczesnych nauczycieli cieszą i satysfakcjonują osiągnięcia niezawodnych sztubaków. Wpisuję do rejestru kilka z nich :
= Edyta Wenek z kl. VIII - najwyższy laur matematyczny,
= Katarzyna Dybaś - też laureatką olimpiady,
= Katarzyna Sęk w ścisłej czołówce konkursu recytatorskiego. Nagrody zdobywamy także poza sferą dydaktyki. Cenną nagrodę dla Szkolnej Kasy Oszczędności wywalczyła nauczycielka mgr Anna Marciniec /opiekunka SKO/. Konkretnie - zyskaliśmy komplet książek do biblioteki i wkład do szkolnej książeczki SKO w kwocie 20 tysięcy zł.

9 czerwca 1989
Wpisujemy do Kroniki Szkoły nazwiska wszystkich wzorowych uczniów, wręczając im równocześnie specjalne metalowe odznaki i legitymacje. To nowy element obrzędowości i tradycji szkoły. Na specjalne wyróżnienie zasłużyła uczennica - absolwentka klasy VIII Anna Chormańska, niezwykle uzdolniona i pracowita dziewczynka, chluba szkoły w sferze pracy społecznej, urodzona altruistka.

12 czerwca 1989
Wysyłamy wniosek o “Order Uśmiechu” dla naszego największego chyba sympatyka, przyjaciela, donatora i mecenasa, który ma już swoją salę Muzeum Morskiego własnego imienia, Teofila Grydyka. Ozdobny manuskrypt wkładamy do pięknie zdobionego ceramicznego wazonu i dosypujemy tysiąc malowanych przez dzieci serduszek z dedykacją poświęconą postaci patrona, najczęściej skróconą, syntetyczną, ale zawsze ciepłą i serdeczną. Starsi uczniowie silą się na mądre uzasadnienie, nawet wierszowane, ale wszystkie intencje są szczere.
Niecierpliwie oczekujemy końcowego efektu przedsięwzięcia ...Wejście do sali muzealnej zdobi marmurowa tablica z lapidarną w treści informacją :
“Muzeum Morskie - sala im. Teofila Grydyka - wielkiego przyjaciela dzieci i szkoły”.

13 czerwca
Z opóźnieniem wpisuję do kroniki szkolnej serię ważnych wydarzeń w sferze morskiej edukacji.
Krajowy Komitet Obchodów Dni Morza przesyła pismo z bogatym programem nadmorskich uroczystości, w których mamy wziąć udział. Udział aktywny, nie tylko honorowy i bierny.
Równocześnie Dowództwo Marynarki Wojennej i Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdyni zapraszają na sympozjum w dniu 26 maja 1989 roku do Gdyni. Temat : “Rola Wojska Polskiego i Ligi Morskiej w kształtowaniu patriotycznych postaw i świadomości morskiej młodzieży”. Przewidziano miejsce i czas na moje merytoryczne wystąpienie, z czego skorzystałem w obszernym wywodzie opartym na doświadczeniach szkoły.
= Znaleźliśmy się jako szkoła w czołówce konkursu pod kryptonimem “Młodzież na morzu”. Marynarska załoga szkolnych jungów wywalczyła w Szczecinie VI lokatę w turnieju ogólnopolskim pod kierunkiem mgr inż. Aldony Świtalskiej, która opiekuje się pracą szkolnej Ligi Morskiej.
= Cena popularności ; otrzymujemy niespodziewanie list od emerytowanej nauczycielki z Nowej Rudy Ewy Zaporowskiej, która chwali nasze poczynania w sferze innowacji i nowatorstwa pedagogicznego. Nie cytuję fragmentów, żeby nie stać się w opinii czytających pustym megalomanem. Nie kryję jednak radości, że w epoce komercjalizacji, zawiści i niechęci czy nawet antyhumanizacji są ludzie mądrzy, życzliwi, szlachetni i otwarci.
= W kwietniowych “Namiarach” nr 4/1989 ukazał się mój artykuł pod znaczącym tytułem “Siła ludzi leży w przyjaźni”. Nie streszczam jego treści.
= Otrzymujemy zaproszenie do współudziału - jako szkoła - do przygotowania III Walnego Zjazdu Ligi Morskiej w Gdyni. Mnie potraktowano jako eksperta w dziedzinie wychowania morskiego, proponując wystąpienie z referatem i kierowanie jedną z sekcji tematycznych.
= “Dni Morza - 1989” miały wyjątkowy, imponujący charakter i obfitowały w wiele niecodziennych wydarzeń na terenie szkoły.
Odbyła się pierwsza część Sejmiku Morskiego. Uczniowie - autorzy teoretycznych opracowań otrzymali pamiątkowe medale z inauguracyjnego rejsu m/s “Stefan Batory”, które otrzymaliśmy od Dyrekcji PLO w Gdyni.
Zorganizowaliśmy wielką wystawę fotografii z wielkiego rejsu naszej młodzieży pod żaglami ORP “Iskra” po Bałtyku w czerwcu 1988 roku.
Przygotowaliśmy i wmontowaliśmy dwie tablice pamiątkowe z marmuru przy wejściach do pomieszczeń muzealnych :
“Sala Indonezyjska im. Kpt. Ż. W. Tadeusza Kalickiego” oraz
“Muzeum Antarktydy im. Aliny i Czesława Centkiewiczów”.
To są wspomnienia jeszcze z początków miesiąca czerwca umieszczone pod datą 5 czerwca 1989 roku. Reasumując - mocny akord obchodów Dni Morza, które po latach nieobecności wraca do łask władzy centralnej. Zapewne mamy w tym dziele niewiele zasług, ale jednak uczyniliśmy jako szkoła sporo dobrego.

23 czerwca
Wysyłam list do admirała Piotra Kołodziejczyka. To wyjątkowo bezpośredni, sympatyczny i kulturalny człowiek. Prywatnie - nie mam w tym żadnego interesu /nawet nie służyłem w wojsku .../, ale dla szkoły możemy zyskać coś więcej, niż sławę. I tylko to się liczy. Jak się okaże - był to strzał w dziesiątkę.

9 lipca 1989
Wojskowa audycja “Peryskop” w TVP. Szkolna przygoda na pokładzie ORP “Błyskawica”, bardzo ciekawe ujęcia w kadrze, barwna opowieść o bezprecedensowym wydarzeniu w historii polskiej floty wojennej. Pisałem już o tym przy okazji prezentacji tematu w pierwszym programie TVP, więc się nie powtarzam.
= Udział delegacji szkoły w przysiędze wojskowej miejscowej Jednostki. Niesiemy kwiaty i drobne upominki ceramiczne.
= Powracam jeszcze do wydarzeń przedwakacyjnych. Redaktor Wojciech Pomykało przysłam mnie zaproszenie na Spotkanie Zamkowe z prof. Bogdanem Suchodolskim z udziałem radzieckich uczonych. Niestety - nie mogłem pojechać do Warszawy 19 czerwca br. /prace związane z zakończeniem roku szkolnego/ i bawić na Zamku Królewskim, a szkoda.
= 12 - 14 czerwca klasa III “b” wychowawczyni Aliny Dybał zaprosiła miejskich przedszkolaków na przedstawienie teatrzyku kukiełkowego /bajka “Szewczyk Dratewka”/. Za dochód z biletów wstępu zorganizowała wycieczkę swoich wychowanków do Szklarskiej Poręby. Część dochodu /2 tysiące zł/ przekazała na Narodowy Fundusz Pomocy Szkole. Tak rodzą się zręby społeczeństwa obywatelskiego, które nie tylko żąda, ale dzieli się z innymi dorobkiem i pracą własnych rąk.

15 lipca
Wakacyjna korespondencja ze szkołą w Pirnie. Młodzież niemiecka zwiedzała Zakopane, Krynicę, a wracając z podróży odwiedziła naszą “Ósemkę” i szkolne muzea. Nie mam czasu na urlopowy wypoczynek.
20 lipca
W “Gazecie Robotniczej” ukazuje się mój artykuł pt. “Morskie wychowanie młodzieży”, w którym nawiązuję do otrzymania przez szkołę honorowego kordzika Marynarki Wojennej oraz zapowiedzi wizyty admirała Piotra Kołodziejczyka w szkole.
= Na emeryturę odeszły 4 nauczycielki :
Cecylia Kafel
Zuzanna Tatar
Helena Wołyniak
Halina Zawadzka
= Wyjechały z Bolesławca : Emilia Tarasiewicz i Cecylia Patora.
Zatrudnione zostają nowe panie : Danuta Bednarska, Monika Grzyb, Alicja Krzyszczak, Lidia Lewandowska, Janina Wólczyńska, Maria Czyżowicz, Joanna Sipowicz i Iwona Mańkowska/w półinternacie/. Jak na jeden rok - zmiany personalne ogromne.

piątek, 9 maja 2014

Lata osiemdziesiąte - rok 1989

Nowy Rok 1989
Nowe wyzwania, obawy i oczekiwania.
Cech Rzemiosł Różnych zafundował dla uczniów dwóch klas I bilety na spektakl teatralny w BOK . Okazja do przeżyć kulturalno - estetycznych, świetny pomysł.
= Z inicjatywy nauczycielki Heleny Kowalskiej wychowankowie pasjonowali się konkursem wiedzy o mitach. Zwycięzcy otrzymali nagrody ufundowane przez Komitet Rodzicielski. Było sporo emocji i świetnej zabawy.
= Uczennica Anita Filipiak wywalczyła awans na wojewódzki szczebel eliminacji konkursu recytatorskiego w Jeleniej Górze.
= Zapisujemy na swoim koncie obfitą korespondencję ze szkołą w Eliście /ZSRR/. Czy zobaczymy w czasie wyjazdu nad Morze Kaspijskie kwitnący step nad Wołgą?
= Sukces uczennicy Renaty Michalskiej w konkursie plastycznym. Jej praca malarska powędrowała do Indii /konkurs Shankara ‘89/. To w dużej mierze zasługa nauczycielki plastyki Reginy Kasprzyckiej, która pracuje z prawdziwą pasją i oddaniem, identyfikując się z zawodem i misją twórczą - bez reszty.
= Zaprzyjaźniony rzemieślnik z firmy B. Kwiatkowskiego bezpłatnie wymalował fragment korytarza na ekspozycję najnowszych dziejów Polski /konkurs redakcji “Żołnierza Polskiego”/.

19 stycznia 1989

Dar Marynarki Wojennej RP : piękne drewniane kasety z wojskowymi odznakami, proporczyki i list gratulacyjny od Dowódcy Marynarki Wojennej Kontradmirała Piotra Kołodziejczyka. Absolutne zaskoczenie.

Rewanżujemy się medalem PiP i skromną kaszubską chustą, ale już myślimy o dalszym ciągu egzotycznej morskiej przygody. To nowa, piękna karta historii Tysiąclatki i trzeba ją zapisać złotymi zgłoskami.

19 stycznia 1989

Zaproszenie do Strachowa /szkoła nr 172/ z grupą sportowców w dyscyplinach koszykówki i piłki siatkowej. Przegrywamy, ale w radzieckiej szkole walczyli o prymat starsi koledzy i koleżanki /klasy VIII - X/, a my jesteśmy szkołą 8-letnią. Ale wspólna zabawa i poczęstunek wszystkim przypadły do gustu.

20 stycznia 1989

“Szkoła morzem pachnąca” - to tytuł artykułu we wrocławskim “Słowie Polskim” z datą 20 stycznia. Kolejny przyczynek sławiący nasze dokonania. To nasz wygrany los na loterii,kiedy postawiliśmy żetony na barwy nowoczesności i innowacyjności w pedagogicznej szarzyźnie. Opłaciło się stokrotnie. 
= Mój artykuł we wrocławskiej “Gazecie Robotniczej” pt. “Przejdą szlak bojowy polskiego batalionu”. Bolesławieccy weterani lat wojny, uczestnicy walk partyzanckich w Jugosławii przeciw niemieckim okupantom wrócą do bojowych wydarzeń wraz z bośniackimi, chorwackimi i serbskimi towarzyszami broni w czasie wakacyjnej eskapady na południe Europy. Do Izby Pamięci trafią kolejne cenne trofea.
= Nauczycielka historii mgr Helena Tarnowska zorganizowała zbiórkę książek dla Polonii na Litwie. Na wschód powędrowały 4 duże paczki dzieł głównie rodzimych pisarzy.Apel rodaków nie pozostał więc bez echa.
= Pozdrowienia z Australii otrzymaliśmy dzięki kontaktom naszych marynarzy, którzy opowiadali tubylcom o pedagogicznych doświadczeniach i eksperymentach naszej szkoły. Wzbudziło to zainteresowanie nawet na antypodach. Pozostaje chyba skolonizować tę wielką wyspę wzorem Anglików. To oczywiście żart, ale list nas zaskoczył. Historia bez precedensu …

piątek, 2 maja 2014

Lata osiemdziesiąte - rok 1988


Orszak Neptuna
Rok 1988 - myśli nieuporządkowane chronicznie, z lużnych notatek.

“Gazeta Robotnicza” 25 - 26 czerwca 1988 r.Tytuł artykułu : “ Morska przygoda jungów z “8”. Pod żaglami “Iskry”. Za wzorowe krzewienie edukacji morskiej szkoła otrzymuje w nagrodę dwa rejsy po Bałtyku na żaglowcach.

Organizujemy wraz z Kuratorium Oświaty i Wychowania w Jeleniej Górze Wojewódzką Sesję Postępu Pedagogicznego na temat wychowania morskiego w murach naszej szkoły. Bierze w niej udział m.in. kontradmirał Henryk Pietraszkiewicz, sekretarz generalny Ligi Morskiej.

Bolesławieckie doświadczenia w wychowaniu morskim młodzieży posłużyły resortowi oświaty do ogłoszenia i zorganizowania Roku Morskiego w Szkolnnictwie.i ogłoszenia dorocznego konkursu pod hasłem “Młodzież na morzu”.

Znów odnosimy sukcesy na niwie twórczości plastycznej wychowanków.

Przezywamy uroczystość odsłonięcia tabblicy pamiątkowej na kolejnej sali Muzeum Morskiego, która otrzymuje imię Teofila Grydyka. Podziwiamy wokalny popis chóru dziewcząt “Muszelki”, oczekujemy niecierpliwie na dwa wakacyjne rejsy pod żaglami ufundowane przez Zarząd Główny Ligi Morskiej.

Dyrektor Szkoły mgr Paweł Śliwko kolejny raz zostaje wybrany radnym Miejskiej Rady Narodowej. Zasiada w Prezydium Rady i zostaje Przewodniczącym Komisji Oświaty, Kultury i Zdrowia - już tradycyjnie.

1 czerwca.

Obchody Międzynarodowego Dnia Dziecka, który upływa pod znakiem Neptunaliów nad Bobrem. Pyszna, barwna zabawa z Neptunem i jego królewskim dworem. Tego można szkole i jej wychowankom pozazdrościć.

Czerwiec 1988.

Odwiedza nas wieloosobowa delegacja radzieckich nauczycieli bawiących w Polsce. Podziwiają zasobność szkolnych muzeów i skuteczność pracy wychowawczej opartej na zaufaniu, partnerstwie i modelowaniu pozytywnych uczuć w oparciu o wzorzec Korczakowski zmodernizowany zmienną w czasie współczesnością i jej pokusami. Widac fachowość zagranicznej delegacji, ale też podziw dla efektów pracy pedagogicznej.

Czerwiec 1988.

Mamy w szkole prawdziwą orientalną, a właściwie białoruską herbaciarnię z prawdziwymi samowarami, stolikami, a przede wszystkim oryginalnym wystrojem plastycznym wykonanym przez niezawodnego Zygmunta Wydrycha / ludowe matrioszki ozdobione folklorystycznymi kompozycjami roślinnymi, bardzo efektowne, typowe także dla całej Rosji, niepowtarzalne w swoim wyrazie/. Udane dzieło mistrza pędzla i palety zlokalizowane w suterenach budynku obok sklepiku “Czerwony Kapturek” i szkolnej stołówki. Tu pyszną herbatę mogą wypić zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Na każdej przerwie i po lekcjach.

Komunikat TASS o liście Michaiła Gorbaczowa napisanym i przekazanym uczniom polskiej szkoły Nr 8 w Bolesławcu odbił się szerokim echem w ZSRR, był czymś niespotykanym, wyjątkowym w końcówce burzliwych lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Nic więc dziwnego, że wzbudził ogromne zainteresowanie wśród młodzieży radzieckiej, co znalazło swoje odbicie w masie listów napływających pod naszym adresem. Wyjątkowo szybko zareagowała szkoła Nr 18 w mieście Elista /Kałmucka Autonomiczna Republika/, przesyłając nam wraz z korespondencją zbiór książek, płyt, fotografii i pocztówek. Dzieci urzekła zwłaszcza muzyka i pieśni orientalne nagrane na płytach, toteż organizowaliśmy egzotyczne wieczory muzyczne w herbaciarni albo w auli szkolnej, co bardzo podobało się młodym ludziom - niezależnie od wieku. To był oddech, tchnienie innego świata potwierdzające nasze otwarcie na zewnątrz, mozolne budowanie zrębów globalnej wioski, co wyprzedzało o wiele lat współczesną rzeczywistość geopolityczną. Otrzymane książki kucharskie z tej samej kałmuckiej szkoły pozwoliły spróbować w szkolnej stołówce azjatyckich smaków potraw, dla większości uczniów pierwszy raz w życiu.

Wciąż płynęła do szkoły prawdziwa lawina pocztówek z ZSRR. Listonosz e żartowali, że nie uniosą ich ciężaru i muszą przejść na wcześniejszą emeryturę...Kronika zawiera dużo ciekawych szczegółów o tej dość egzotycznej historii ; otrzymaliśmy nawet zaproszenie do odwiedzenia szkoły w Eliście, mieliśmy wyrobione wkładki paszportowe i przygotowane prezenty /nie tylko ceramikę i wazony z okolicznościową dedykacją dla nieznanych w gruncie rzeczy przyjaciół/, ale do spotkania - niestety - nie doszło. Nie sprzyjała temu polityczna atmosfera i czas poważnych, odpowiedzialnych przeobrażeń. Mogła to być kolejna przygoda życia szkoły, uczniów i nauczycieli spisana w oddzielnym grubym rozdziale kronikarskich notatek. Tak się jednak nie stało.

Cofnijmy się jeszcze na chwilę do wydarzeń majowych.

Nasz wielki przyjaciel i mecenas Teofil Grydyk zaprosił nas do Gdyni, gdzie w swojej macierzystej dzielnicy Karwiny zaangażował się bardzo aktywnie w nadanie miejscowej szkole Nr 42 imienia bułgarskiego bohatera Petko Tańczewa. Byliśmy wyraźnie wyróżnianymi gośćmi, była też okazja do mówienia o wychowaniu internacjonalistycznym w duchu pokoju. Dlaczego ten piękny świat mieści w sobie tyle kontrastów i zła, skoro wszyscy akceptują świetlane idee dobra, przyjaźni, współpracy, pokoju?
Fragment Muzeum Morskiego

“Oświata i Wychowanie” nr 14 z datą 5 kwietnia 1988 roku.

Nasza szkoła w obiektywie fotoreportera przysłanego przez Redaktora Naczelnego Wojciecha Pomykało, który miał wyraźną słabość dla sensu naszych poczynań. Zacytuję jego krótki komentarz :

- “Tu klucze nie bronią dostępu do prawdziwych skarbów …”

Otrzymujemy telegram z pokładu m/s “Generał Fr. Kleeberg. Krótki, z ciepłymi życzeniami i opisem trasy morskiej podróży. Ale dla nas to wyjątkowo ważny dokument :

- mamy “swój” olbrzymi, supernowoczesny statek patronacki, nowych przyjaciół-marynarzy poszerzonych o krąg weteranów, warszawskich Kleeberczyków i nową, niezapisaną jeszcze kartę doświadczeń związanych z morską edukacją młodzieży.Nie zmarnujemy tej szansy, to pewne.

9 maja.

Święto Jednostki Wojskowej Nr 24 57, uroczysty Dzień Zwycięstwa. Nas nie mogło tutaj zabraknąć, to przecież element składowy wychowania patriotycznego młodego pokolenia Polaków. W konkursie “Sprawni jak żołnierze” zajęliśmy V miejsce w skali woj, Jeleniogórskiego. Klęska?Nie, brak odrobiny szczęścia.

16 maja 1988.

Jako jedyny nauczyciel Dolnego Śląska otrzymuję nagrodę wrocławskiej “Gazety Robotniczej” /doroczną/ - dziennik nr 113/12 097/. Charakterystyczne, lapidarne uzasadnienie :

“W dziale III - w dziedzinie wychowania młodego pokolenia - PAWEŁ ŚLIWKO - od 35 lat nauczyciel i pedagog, obecnie dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Bolesławcu. Ten znany i popularny w swoim środowisku wychowawca jest m.in. autorem wielu interesujących koncepcji i przedsięwzięć wzbogacających życie szkoły. Wiele z zaproponowanych i zrealizowanych programów dotyczyło regionu bolesławieckiego, wiele - np. upowszechnienie wiedzy marynistycznej - całego kraju”.

Sympatyczny akt wręczenia nagrody przeżyłem na uroczystej gali w Legnicy.

“Żołnierz Ludu” Nr 54/1988, gazeta śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu publikuje swego rodzaju raport Ryszarda Mulka pt. “Ocalić od zapomnienia” o naszych doświadczeniach z dziedziny wychowania patriotycznego młodzieży.

Szkoła gości kolejne wycieczki autokarowe uczniów i weteranów wojennych z Mirska, Piechowic, Gdańska i nawet przybyszów z RFN i Rumunii /delegacja urzędowa pracowników resortu oświaty na zaproszenie Kuratorium w Jeleniej Górze/.
Maj 1988

Dyrekcja Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie zaprasza przedstawicieli “najbardziej morskiej szkoły w głębi lądu” na tegoroczne obchody Dni Morza. Nie może tam nas brakować, zatem jedziemy z delegacją samorządu uczniowskiego.

Wielką i wzruszająco piękną niespodziankę przygotował nam donator i serdeczny przyjaciel Teofil Grydyk, fundując książeczkę mieszkaniową i nagrody dla wyróżniających się uczniów “Ósemki”. Sierota z miejscowego Państwowego Domu Dziecka Basia D. stała się beneficjentką wkładu pieniężnego w kwocie 50 tysięcy zł, a na nagrody mecenas w marynarskim mundurze ofiarował 25 tysięcy zł, a więc niemało. Do tego “dołożył” rafy koralowe do muzeum morskiego swojego imienia /wcześniej wyłowił je podczas przerwy w rejsie - prosto z oceanu i własnoręcznie spreparował, co stanowi dość trudną operację w toku rejsu jednostki pływającej/. Marynarski mecenat zasługuje na najwyższe uznanie i wzrusza swoją hojnością.

Wielką i bolesną stratą było odejście Kochanego Teofila na wieczną wachtę po drugiej stronie życia. Takich ludzi już dziś nie spotykam w epoce obłędnego wyścigu szczurów zwabionych ku przepaści zwodniczym blaskiem pieniądza. To inny czas, inna epoka. Nie moja i nie mojego fantastycznego przyjaciela.

Rok 1988,końcówka maja.

Dopiero teraz trafia do szkoły egzemplarz wydawnictwa Kuratorium Oświaty i Wychowania w Jeleniej Górze - “Kurenda” - Nr 1 /z m-ca lutego/ z artykułem Anatola Ryby pt. “Szanse wychowania morskiego” o naszej bolesławieckiej sesji postępu pedagogicznego. Pochwały, powielone myśli, akceptacja innowacji, próba odkurzenia haseł i słusznych postulatów.

Gdyńska “Czternastka” nie zapomina o łączących nas przyjaznych więzach i przysyła piękny dyplom uznania , a Koło ZBoWiD z Gdańska - Nowego Portu śle życzenia z okazji Dnia Dziecka.Tam rej wodzi Stanisława Górnikiewicz, a ona zna szkołę i nie kryje swojego sentymentu dla nas.

30 maja

Otrzymujemy zaproszenie ze szkoły w Pirnie /NRD/, przygotowujemy autokar do wyjazdu za granicę. Pojedzie 30 uczniów i kilka nauczycielek. Jak zawsze - czeka nas wiele miłych niespodzianek i sporo zwiedzania.

20 czerwca

W czasopiśmie “Oświata i Wychowanie” Nr 25 z datą 20 czerwca 1988 roku ukazuje się pierwsza część mojego dłuższego artykułu pt.”Teoria i praktyka morskiej edukacji”. To rodzaj eseju pozbawionego wątków osobistych, za to eksponującego konkretne fakty potwierdzające zasadność realizacji wybranej przez szkołę innowacyjnej edukacji związanej z morzem jako częścią ośrodka zainteresowań w tryptyku wychowawczym. Niecierpliwie czekam na druk dalszej części artykułu.

Pogłębiają się i poszerzają związki z załogą statku m/s “Generał Fr. Kleeberg”.Nic dziwnego - towarzyszyłem mu od chwili wodowania w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego, poprzez podniesienie bandery i pierwsze wypłynięcie w morze, na jego pokładzie otrzymałem Złotą Odznakę “Zasłużony Pracownik Morza”, tutaj poznałem i zaprzyjaźniłem się z bohaterskim żołnierzem Września 1939 roku Kazimierzem Burżą, co otworzyło nowy, przebogaty rozdział wychowania patriotycznego w szkole łącznie z nadaniem Izbie Pamięci Narodowej imienia bohaterskiego Generała i odsłonięciem pomnika ku czci i chwale bohatera i jego żołnierzy.

Ze statkiem łączą nas głównie więzi korespondencyjne, na trwałą przyjaźń przyjdzie właściwy czas
Tymczasem otrzymujemy telegram od Teofila Grydyka ze statku m/s “Francesco Nullo” z zapowiedzią odwiedzin szkolnej społeczności. Cóż - niecierpliwie czekamy na to sympatyczne wydarzenie.

29 czerwca

Mocny akord na zakończenie roku szkolnego. W ramach cyklu “Małe Ojczyzny” II program TV emituje audycję - reportaż pt. “Uśmiechnij się - jesteś wśród przyjaciół” z moim udziałem i Zygmunta Wydrycha, który jest przedstawiony jako szkolny woźny /co nie pokrywa się z prawdą/, nadworny malarz i dekorator /zupełnie trafna ocena/.. To piękny program o ludzkich pasjach, przyjaźni, miłości do dzieci i miasta. Ucieszyłem się, że w kategoriach psychologicznych i społecznych telewizyjni dziennikarze dojrzeli wartości bezcenne w kontaktach międzyludzkich, że znależli złoty środek dla proporcji i odrębności zasług, że nie spłycili założeń przekazu, że ciepło i prawdziwie odmalowali obraz Małej Szkolnej Ojczyzny w pełnym jej kolorycie, w pełnym rozkwicie.Dzieło wzruszające i piękne. Szczerze gratuluję twórcom audycji, którą mogła oglądać cała Polska.

30 czerwca

Miasto Mozyr na Białorusi nawiązało kontakty z Bolesławcem i podpisało porozumienie o współpracy. Naszą szkołę czeka współdziałanie i wymiana doświadczeń w zakresie edukacji internacjonalistycznej z jedną ze szkół z myślą o zaprzyjażnieniu się głównie młodych ludzi. Mamy w tym zakresie bogate doświadczenie, czekamy zatem na oferty. Ale to juz zadanie do realizacji w nowym roku szkolnym.