piątek, 8 sierpnia 2014

ODDAJMY GŁOS MŁODYM

 MONOGRAFIA SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 8 AGNIESZKI SZULC-JEDNORÓG
/1964 - 1991/

Praca dyplomowa magisterska napisana pod kierownictwem dr hab. Kazimiery Jaworskiej w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Witelona w Legnicy w roku 2014.

Pasowanie na ucznia pierwszoklasistów zgodnie z morskim ceremoniałem i z udziałem króla morza Neptuna.
Nie będzie to skrót obszernego objętościowo dzieła młodej i ambitnej nauczycielki, byłej uczennicy tej placówki oświatowej, która jest emocjonalnie związana z “Ósemką” i zaczynała swoją szkolną edukację, kiedy ja odchodziłem na emeryturę. Dziś pracuje w tym samym - ale jakże innym budynku jako nauczycielka mieszczącego się tutaj gimnazjum. Niewiele pozostało reliktów świetlanej przeszłości, ale ocalał np. wielki ceramiczny Klucz Mądrości na skarpie przy gmachu Tysiąclatki i kilka pomników - Obrońców Helu, Generała Franciszka Kleeberga i jego żołnierzy, Ludzi Morza z największą w kraju kotwicą z największego polskiego statku - stutysięcznika “Karkonosze”. Trwa reanimacja uszkodzonnego pomnika wielkich przyjaciół dzieci - Janusza Korczaka i Henryka Jordana w postaci dwóch ogromnych głazów z tablicami pamiątkowymi sławiącymi dorobek z ich panteonu chwały, które stoją na wspólnym granitowym postumencie w dawnym mini - parku Pokoju i Przyjaźni. To już zasługa nowej Pani Dyrektor Szkoły mgr Ireny Sikora-Kołodyńskiej, która chce odtworzyć jeszcze kilka faktów z dawnej świetności nietypowej szkoły Nie będę zdradzał szczegółów przed czasem, do czego zobowiązałem się z pełną świadomością danego słowa. Powróciła na korytarzową ścianę wykuta w miedzi przez górników ZG”Konrad” metaloplastyczna tablica głosząca życiowe credo Starego Doktora, które przejęliśmy jako motto codziennej pracy wychowawczej “Ósemki” :

“Dziecko to pełny człowiek, tylko bardziej bezbronny”.

Brakuje jeszcze jednej złotej myśli tego samego autora, która stanowiłaby cenne uzupełnienie modelu unikatowych działań pedagogicznych z młodym pokoleniem:

“Bez pogodnego pełnego dzieciństwa całe życie jest kalekie”.

Ale wracam do tematu arcyciekawej i mądrej merytorycznie pracy magisterskiej. Nie będzie to zwyczajna laudacja, próba krytycznej oceny zebranego merytorycznego materiału i jego syntetycznego ujęcia przez autorkę, bo łatwo było zagubić się w mnogosci kronikarskich szczegółów.Zresztą sam rejestr dokonań - bez analizy przyczyn i skutków - nie miałby pełnej wartości dla praktyki szkolnej i możliwości wykorzystania gotowego wzorca w zupełnie zmienionej rzeczywistości przy współczesnym skoku cywilizacyjnym w globalnej wiosce /to było nieznane i zupełnie obce pojęcie w pełnym okresie mojej pracy zawodowej/.

Prawie każdy dzień wzbogaca zasobność zbiorów muzealnych Izby Pamięci, a także pomnaża jej urodę i wartość.
Autorka trafnie wykorzystała w całej pełni wartość obiektywizacji faktów, próbę naukowego uporządkowania i świadomego wyboru płaszczyzn działań najważniejszych w bogatym życiu szkoły. Co więcej - pogłębiła teoretyczny wywód uzasadniający sens pracy pedagogicznej szkoły w takiej formie i takiej postaci w oparciu o znajomość prekursorskich poczynań poprzedników Trafnie dostrzega zbieżność form funkcjonowania placówki oświatowej z koncepcjami głoszonymi i wdrażanymi przez przedstawicieli idei Nowego Wychowania reprezentowanymi m.in. przez Janusza Korczaka i Owidiusza Decroly’ego. Ten ruch pedagogiczny /zwany “Nowym Wychowaniem”/ rozwinął się na przełomie XIX i XX wieku i wnosił świeży oddech w zatęchłe mury ówczesnego szkolnictwa. Jak pisze Z. Kwieciński i B. Śliwerski w pracy “Pedagogika”/poręcznik akademicki/,s.165- “Nowe Wychowanie” żądało od wychowania i i edukacji szkolnej zindywidualizowania, uwzględniania samorzutnych zainteresowań młodzieży, swobody, pielęgnowania samodzielności i aktywności uczniów, pomagania wychowankom w autoedukacji i samowychowaniu oraz w uzyskiwaniu jednostkowego sukcesu”.

Myśmy to nazwali partnerstwem i poszanowaniem praw dziecka - mówiąc w największym i niepełnym uproszczeniu.Wyeksponowaliśmy rozwój twórczej aktywności ucznia w obszarze umysłowym i artystycznym. Trafnie zauważa autorka dzieła, że idee Nowego Wychowania w wielu fragmentach były zbieżne z założeniami pedagogiki socjalistycznej i dały się połączyć - po pewnej modyfikacji - w harmonijną całość, co pozwalało mnie skutecznie obronić przed władzami oświatowymi własny, autorski pomysł nowatorskich rozwiązań pedagogicznych głównie w sferze wychowania. Krytykowane - a będące chlubą i dumą szkoły - bogate sale muzealne to przecież nic innego, jak preferowane przez Owidiusza Decroly’ego “ośrodki zainteresowań” unowocześnione i przystosowane zgodnie z prawami postępu społecznego do współczesności. Wiele godzin spędziłem na dyskusji z prof.Bogdanem Suchodolskim na posiedzeniach Rady Redakcyjnej “Oświaty i Wychowania” o potrzebie modyfikacji pracy szkoły poprzez zapalenie zielonego światła dla innowacji i nowatorstwa. Miałem z jego strony pełne poparcie dla moich inicjatyw.

Autorka pracy magisterskiej słusznie stwierdza, że w szkole realizowaliśmy koncepcję placówki oświatowej bliskiej dzieciom, a postać Janusza Korczaka i jego altruistyczna osobowość wypełniona po brzegi miłością do biednych dzieci stanowiła wzór pedagoga i twórcy modelu “szkoły serca”. Ale to temat do odrębnych, poszerzonych refleksji, którym poświęcę dalszy ciąg opracowania.

Zamieszczone poniżej fotografie chociaż w części odzwierciedlają atmosferę pracy “szkoły innej niż wszystkie”.

Artysta malarz Mieczysław Kozłowski wzbogacił szkolną galerię malarstwa im.prof.dr Tibora Csorby o kilkanaście swoich nowoczesnych dzieł, pięknych i cennych. To bezinteresowna przyjaźń na wagę złota.


Bronisław Miazgowski, gość ze Szwajcarii, wybitny marynista i twórca Międzynarodowego 
Instytutu Kultury Morskiej gościł w naszej szkole.


Dwa razy gościliśmy ogólnopolską uroczystość wręczania "Orderów Uśmiechu" przyjaciołom dzieci z całego kraju. To wielkie przeżycie i barwne widowisko, coś niepowtarzalnego. Na fotografii powitanie gości na tarasie przed wejściem do szkoły.


Elżbieta Shankar, gość z Indii w tradycyjnym barwnym stroju na spotkaniu w Klubie Neptuna przed otwarciem sali muzealnej jej imienia


Goście z Gdyni pod kierownictwem mgr Zofii Świerczyńskiej to najlepsza wizytówka auten
tycznej, bezinteresownej przyjaźni. I trwa to wiele, wiele lat


Grupa nauczycielek w oczekiwaniu na uroczystość przed Izbą Pamięci. Od lewej strony - Danuta Śliwko, Grażyna Gzubicka, Helena Hołubowicz i Helena Tarnowska.



Harcerska warta honorowa przed Izbą Pamięci Narodowej w trakcie jej zwiedzania przez gości. W czasie uroczystości ustawiały się tu poczty sztandarowe szkoły i Szczepu ZHP imienia PLO

Górnicza epopeja nie ma końca. Dzieci tłoczą się w ciasnej imitacji kopalnianego podziemia, wyszukując tu prawdziwe skarby. Stąd setki pytań - one są naprawdę ciekawe świata, a szkoła tę ciekawość zaspokaja.

Henryk Sikorski, przedstawiciel PLO w  Gdyni, przywiózł do zbiorów muzealnych cenne eksponaty marynistyczne.

Jedno z wielu spotkań z żywymi kronikarzami ojczystych dziejów, bohaterami II wojny światowej.


Każda wizyta marynarzy oznaczała wielkie i piękne przeżycie, była przygodą z morzem i wzbogaceniem szkolnego skarbca darów Neptuna. Efekt uboczny, ale ważny - to nie ścieżka, ale szeroki trakt wydeptany ku morzu przez naszych absolwentów, który odkrywaliśmy po wielu latach ich nauki.


Kolejna sympatyczna wizyta w gdyńskiej "Czternastce". W składzie bolesławieckiej delegacji znalazły się dwie nauczycielki - Danuta Molenda oraz Grażyna Starzyńska i niezawodny Zygmunt Wydrych wraz ze mną


Kolejne uroczyste wydarzenie, które ubarwia życiorys szkoły, mieszcząc w sobie elementy emocjonalne i intelektualne.To inny rodzaj tradycyjnego uczenia się w szkole.

Najlepsi uczniowie otrzymują odznaki "Wzorowy Uczeń", a także szkolne medale "Primi inter Pares" za szczególnie wybitne osiągnięcia.


Naczelnik Henryk Sikorski z Dyrekcji PLO wraz z małżonką czują się u nas jak w swoim domu …



Na spotkaniu z młodzieżą gdyńskiej Szkoły Nr 14. Przemawiam do kilkuset uczniów życzliwej nam placówki oświatowej.

Odsłonięcie pamiątkowej kompozycji rzeźbiarskiej "Chwała Bohaterom" w sanktuarium Izby Pamięci. Wykute w kamieniu dynamiczne sylwetki żołnierzy, całość pokryta złotolem imitującym  lśniący metalicznie mosiądz.



Moment podpisywania umowy o stałej współpracy z Młodzieżowym Domem Kultury w Bolesławcu. Dyrektorka placówki oświatowej przekazała nam z tej okazji stary sztandar byłego Domu Harcerza. Wanda Patora na fot. składa podpis pod dokumentem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz