piątek, 30 stycznia 2015

OTWORZYĆ DRZWI I OKNA SZKOŁY NA ŚWIAT

Minimalizuję utylitarny aspekt zagadnienia i oczywistą potrzebę dotarcia zdolnej młodzieży do szkół i uczelni profesjonalnie morskich. To truizm typu aksjomatu. Ale marynistyczne treści powinny płynąć szerokim nurtem w głąb społeczeństwa, nie tylko z myślą o przyszłej pracy zawodowej na Wybrzeżu i morzu. To przecież szeroko rozumiany element kultury i jedna z ważnych form świadomości. Im wcześniej zetknie się z nimi dziecko, tym lepiej. Nie wolno poprzestać na banalnych opowiastkach z życia marynarzy, mdłych reprodukcjach dzieł malarskich, rzadko pojawiających się filmach o egzotyce świata. Banał dziś nie imponuje młodym. Liczy się autentyzm, konkretna treść, bogata forma, nowość i aktualność wiedzy. To z kolei rzutuje na dobór środków i dróg postępowania dydaktyczno - wychowawczego nauczycieli i pełną korelację świadomie zaprogramowanych poczynań.

Trzeba zatem modelować morską świadomość ucznia w szkole równolegle z nauką abecadła. Tyle, że brak nauczycielom podstawowych narzędzi pracy : podręcznika metodycznego, luźnych sugestii programowych, konkretnych pomocy dydaktycznych /film, zbiory fauny i flory morskiej, literatura - beletrystyka i popularnonaukowa/.W ujęciu cybernetycznym końcowy wynik wychowania morskiego i każdego działania w ogóle stanowi funkcję takich współczynników jak treści, zasady, metody, organizacja pracy, środki dydaktyczne i baza materialna. Propagatorem wiedzy o morzu będzie tylko prawdziwy znawca przedmiotu o szerokich horyzontach myślowych i bogatej kulturze osobistej, nauczyciel - mistrz. Niewielu pedagogów może uchodzić za fachowców w tej dziedzinie. Rzeczą resortu oświaty jest wyjście z impasu m.in. poprzez wprowadzenie określonej problematyki merytorycznej i metodycznej do uczelni, kursów i seminariów, konferencji i szkoleń, wreszcie opracowanie poradnika wychowania morskiego dla nauczycieli z rejestrem bibliografii, wyselekcjonowanych pomocy naukowych ułatwiających percepcję określonych treści dostosowanych do koncepcji programowych, opisem wybranych doświadczeń itp.

Skoro aktualny stosunek do morza ma swoje następstwa w sferze praktyki pedagogicznej traktowanej jako wychowanie morskie, przez które rozumiemy tę część procesu dydaktyczno - wychowawczego, jaka ukierunkowana została na ukształtowanie postawy czynnej w tworzeniu morskiej kultury materialnej i duchowej oraz rozumienie /recepcję/ dorobku w tej dziedzinie, powstaje zasadne pytanie - jakie konkretnie treści będą przydatne realizacji tak rozumianych celów?

W warunkach szkoły podstawowej czy średniej ogólnokształcącej - najogólniej ujmując - w zakresie treści adekwatnych do pojęcia “wychowania morskiego” należy widzieć ogólny zarys wiedzy o morzu i wodach śródlądowych, gospodarce i technice związanej z żeglugą. o wpływie żeglugi na rozwój cywilizacji i kultury, wreszcie pasjonujący rozdział dziejowych wydarzeń związanych z dostępem Polski do morza i przede wszystkim aktualny rytm pracy i dorobek Polski nad Bałtykiem, wreszcie futurologiczne spojrzenie w przyszłość, której symbolem są nowoczesne porty i budowa morskich pływających kolosów.

Trzeba przy tym pamiętać o zasadzie selekcji i wyborze elementów wiedzy i włączeniu tak ogólnie rozumianych treści do programów nauczania i wychowania poszczególnych szczebli w taki sposób, żeby nie spowodować procesu umysłowego przeciążenia ucznia nadmiarem abstrakcyjnych informacji, których suma niepokojąco rośnie z każdym rokiem, co nie odpowiada możliwościom percepcyjnym dziecka. Czy jest to możliwe?

Oprę się na przykładzie bolesławieckiej szkoły podstawowej nr 8. Istnieje tu muzeum morskie im dr Bronisława Miazgowskiego, Klub Neptuna zasobny w kolekcję okazów fauny i flory morskiej jak jeżowce, rozgwiazdy, homary, kraby, langusty, wężowidła, żółwie oraz kilkaset muszli afrykańskich, azjatyckich i z Florydy, Muzeum Antarktydy m. in. ze zbiorem kości wielorybów, wypchanymi pingwinami, skórami fok, bogatą kolekcją skał z wyspy King George, z zakonserwowanymi w formalinie kilkuset okazami morskiej fauny antarktycznej, wyłowionymi włokiem dennym przez załogę statku badawczego m/s “Prof. Siedlecki”.Dodajmy morską harcówkę Szczepu ZHP im. Polskich Linii Oceanicznych, morskie freski na klatkach schodowych i w szeregu klas /izb lekcyjnych/, stylizowane malarstwo okienne i wystrój szkoły eksponujący ścisłe i rozległe więzi emocjonalne z morzem.

A jeszcze na korytarzu II piętra mieści się unikalna galeria rzeźby ludowej Afryki i Azji - kilkadziesiąt bezcennych autentyków wykonanych w drewnie i metalu przez twórców ludów nadmorskich - i imponująca ekspozycja muszli w kilkunastu gablotach i raf koralowych w kompozycjach bukietowych. W reprezentacyjnej Sali Białych Orłów - kilkadziesiąt flag, bander i proporców Marynarki Wojennej PRL, w licznych salach rozsiane gęsto morskie akcenty, począwszy od zbiorów Izby Pamięci Narodowej, a skończywszy na eksponatach w pracowni biologicznej czy tzw. klasy leśnej /m.in. z florą i fauną tropikalną i związaną z morzem/. Na zewnątrz, przed wejściem do szkoły, galeria kamiennych pomników Bohaterskich Obrońców Helu w kształcie przypominającej wielki żagiel granitowej tablicy z patriotyczną w treści dedykacją, z kotwicą i głazami-otoczakami /zostawionymi przez lodowiec na peryferiach miasta/, obok pomnik “Generała Franciszka Kleeberga i jego Żołnierzy, ostatnich obrońców Ojczyzny w tragicznym wrześniu 1939 roku z odlanym w brązie popiersiem bohatera, repliką identycznej tablicy pamiątkowej na statku patronackim imienia generała, obelisk granitowy “Ludziom Morza” z największą w kraju okrętową kotwicą ze statku - tankowca m/s “Karkonosze”, pomnik ceramiczny “Żołnierza - Obrońcy Dziecka” z chmarą ceramicznych ptaków dżwięczących na wietrze odgłosami nadmorskich mew, wreszcie marmurowa kolumna zwieńczona wykutym w miedzi żaglowcem, wystawiona ku czci niemieckiego urodzonego w Bolesławcu poety Marcina Opitza, który służył jako dyplomata polskiemu “morskiemu” królowi Władysławowi IV i został pochowany w Gdańsku. Nie zabrakło kamiennych obelisków ku czci wielkich przyjaciół dzieci - Janusza Korczaka i Henryka Jordana oraz kilkumetrowej wysokości symbolicznego “Klucza Mądrości” wystawionego na ukwieconej skarpie przed gmachem Tysiąclatki. 



Droga do szkoły prowadzi przez dekoracyjną metaloplastyczną bramę ozdobioną płaskimi kotwicami, a plac apelowy im. Marynarki Wojennej w dniach uroczystych zdobi wielka gala banderowa, jak na wszystkich jednostkach pływających polskiej floty. Dumnie powiewają na wietrze bandery, dumni są ze swojej “morskiej szkoły” sztubacy i tego nie kryją stojąc w marynarskich mundurkach na wartach honorowych przy pomnikach czy zakładając marynarskie, zdobione haftem kaszubskim chusty na odświętne stroje. To naturalny zaakceptowany rytuał, element autonomicznej obrzędowości “Ósemki”, który ją chlubnie wyróżnia wśród innych placówek oświatowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz