piątek, 18 lipca 2014

ROK 1986 - ROK MORSKI W SZKOLNICTWIE


25 lat bolesławieckich doświadczeń 
Z mojej inicjatywy i pod moim kierownictwem -doczekaliśmy się oficjalnego ogłoszenia w polskich szkołach roku morskiego. To ważna i odważna decyzja resortowa, która oznacza innowacyjność i poszukiwanie nowych rozwiązań metodycznych w ospałej strukturze organizacyjnej narodowej edukacji. Ten wiatr od morza nie oznacza rewolucji, ale otwarcie szkolnych okien szeroko na świat, nowe spojrzenie na obiektywnie istniejącą rzeczywistość, stwarza nowe możliwości, pobudza aktywność i wyobraźnię, czyni szkołę ciekawą dla dziecięcej sfery intelektualnego i emocjonalnego poznawania świata, wzbogaca poprzez aktywność sferę wolincjonalną osobowości ucznia. Oznacza to uniwersalny, wszechstronny postęp bez potrzeby gwałtownego reformowania systemu oświaty, Szkoła nie lubi rewolucji,ale łaknie odnowy, wzbogacenia, twórczych poszukiwań, przewietrzenia zatęchłych aksjomatów, odkurzenia złotych myśli i myślenia o nowych czasach i nowej przyszłości młodego pokolenia.Nie tylko Polaków.
Tym razem nadzór nad morskim wychowaniem powierzam nauczycielce Marii Borowskiej. Młoda, zaangażowana emocjonalnie w realizację wspólnego dzieła, ma szanse wnieść na forum publiczne nowe inicjatywy i poczynania bez rezygnowania z dotychczasowego dobrego doświadczenia szkoły w tym zakresie. Życzę sukcesów i powodzenia.
Jakby na potwierdzenia dobrej passy - na adres “Ósemki” bez przerwy napływają z morza życzenia noworoczne od licznych przyjaciół.

6 stycznia 1986
Artykuł w “Gazecie Robotniczej” pt.”Bolesławieckie doświadczenia na sympozjum morskim”.

9 stycznia
Radzieccy nauczyciele ze Świdnicy /miejsce stacjonowania grupy wojsk w ramach Układu Warszawskiego/ na czele z przełożonym w randze Kuratora Oświaty zwiedzają szkołę. W podziękowaniu za gościnę pozostawiają wyrzeżbiony w drewnie portret Aleksandra Puszkina do Sali Przyjaźni /pracowni języka rosyjskiego/. Piękny gest.

15 stycznia
Święto szkoły i rzemiosła - podpisanie umowy o stałej współpracy. Uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej upamiętniającej ten fakt - na tarasie przy wejściu do gmachu Tysiąclatki, uroczystość w auli z udziałem gości radzieckich i z NRD, odznaczenie sztandaru szkolnego Odznaką Honorową Rzemiosła. 


FAKTY I WYDARZENIA CHRONOLOGICZNIE NIEUPORZĄDKOWANE

= W odpowiedzi na list artystka malarka z Augustowa, Irena Krzywińska, przysyła tryptyk - 3 obrazy ilustrujące wydarzennia związane z Powstaniem Warszawskim 1944 roku. Hojny dar na 40 - lecie “Ósemki”.
= Artykuł w “Słowie Polskim” pt. “Jubileusz “Ósemki” z datą 29.ix.1984.
= Wydawnictwo monograficzne o wychowaniu morskim /16 stron/ - materiały prezentowane na I Wojewódzkiej Sesji Postępu Pedagogicznego w naszej szkole. Zawłaszczyliśmy całą broszurę opisem naszych doświadczeń w tej dziedzinie.
= Wyraźnie dostrzegamy integrację szkolnej społeczności - tworzymy monolit w lokalnym środowisku, wygrywamy każdą rywalizację. Pomagają nam w tym ulubione i wierne muzy sztuki, ale liczy się głównie organiczna praca od podstaw. Gdzieś wyczytałem mądrą myśl, którą cytuję :
“Życie nie składa się tylko z wielkich poświęceń i obowiązków, ale przede wszystkim z drobiazgów. Uśmiechy i życzliwość rozdawane na co dzień są tym, co zdobywa i zatrzymuje serca i daje pocieszenie.” To opinia Humphrey’a Davy’ego.
Myślę, że naszą Tysiąclatkę można nazwać - bez wielkiej przesady - szkołą wypełnioną uśmiechem po brzegi …
= Współpracujemy ze szkołą Nr 9 w białoruskim Mozyrze. Kiedy poznamy się bliżej?
= Wielką i piękną aulę zdobi już 12 historycznych Orłów, Godeł państwa Polskiego. Zajmują całą czołową ścianę. To szczytowe dzieło malarskie naszego wielkiego i pracowitego przyjaciela Zygmunta Wydrycha. Uroku freskom dodaje bogate tło w postaci barwnego ornamentu romboidalnej szachownicy /wzór geometryczny, bogato zdobiony/.
Oddzielnym akcentem są wielkie metaloplastyczne Orły - państwowy i wojskowy - wykonane w pracowni Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu. To prezent kapitana Jerzego Bielańskiego, zresztą nie jedyny.
Ta sama pracownia wykonała w darze dla szkoły tablicę pamiątkową o wizycie w murach “Ósemki” Ministrów Edukacji Narodowej Polski - prof. Bolesława Farona i NRD - Magot Honecker.Zawisła przed wejściem do auli.
= Neptunalia szkolne łączymy zawsze z wrześniowym pasowaniem na ucznia pierwszoklasisów. Radosna uroczystość, tym razem przygotowana przez nauczycielkę mgr Danutę Ambroszkiewicz.
= Dzień Nauczyciela - 6 października - spędzamy tym razem u Rosjan w Strachowie.
= Uruchomiliśmy bajkowy sklepik uczniowski “Czerwony Kapturek” ze ścianami ozdobionymi kolorowymi freskami. Lokalizacja w suterenach przed szkolną stołówką w niczym nie umniejsza jego popularności.
= Przeżywamy kolejny Zlot Kombatantów - spotkanie pokoleń. Starych i młodych uczestników uroczystości łączy patriotyczna zaduma i smutne wspomnienia o bolesnej narodowej przeszłości i żołnierskiej batalii o wolność Polski.
W spotkaniu bierze udział gość z ZSRR, pierwszy dowódca polskiej Jednostki Wojskowej w Bolesławcu, płk. Aleksander Iwaszkiewicz. To jego imię nosi nasza Sala Przyjaźni Polsko - Radzieckiej, którą zwiedza z niekłamanym wzruszeniem.
= Dowództwo Jednostki Wojskowej w Gubinie zaprosiło delegację szkolnej społeczności do swoich koszar. Sam nie byłem tam obecny ze względu na 12 - dniowy pobyt w NRD/ zaproszenie pani Minister Oświaty NRD Margot Honecker/.
Ludzie w zielonych mundurach zaskoczyli uczniów i nauczycielki serdeczną gościnnością i pokazem żołnierskich umiejętności. Wyjątkowe przeżycie.

14 października
Dzień Edukacji Narodowej przebiega w zgodzie z wieloletnią tradycją. Nauczycielka Anna Humenna zostaje wyróżniona medalem Komisji Edukacji Narodowej.
15 - osobowa grupa uczniów pod opieką nauczycielki - germanistki i moim kierownictwem bawi na zaproszenie niemieckiej Minister Oświaty w NRD.
Zwiedzamy Berlin /w tym imponujący Pałac Pionierów/, port morski w Rostocku i inne miejsca. Nieodzowna okazała się pomoc tłumacza w osobie naszej nauczycielki mgr Jadwigi Bis.
Dłuższy artykuł na temat wrażeń z wycieczki do zachodnich sąsiadów opublikowałem we wrocławskiej “Gazecie Robotniczej”, z którą współpracowałem przez długie 30 lat, równolegle z pracą zawodową w szkolnictwie. Cytuję treść ciekawszych fragmentów reportażu w załączniku.
Tytuł publikacji :”Zaprosiła nas pani Minister” z datą 6 listopada 1984. Także wrocławskie “Słowo Polskie” szeroko informowało o tym niecodziennym wydarzeniu.
Z kolei gdyńskie “Namiary” w numerze wrześniowym/1984 wracają do rywalizacji turniejowej wiedzy o morzu młodzieży szkolnej w artykule “Trójząb Neptuna dla młodzieży Bolesławca i Gdańska”.

26 października
Grupa 30 sekretarzy partii SED z powiatu Pirna /NRD/ zainteresowana wychowaniem patriotycznym i internacjonalistycznym młodzieży odwiedza naszą szkołę. Gości szczególnie interesuje Sala Przyjaźni Polsko - Niemieckiej im. Ernsta Thelmana.
Następnego dnia przyjeżdża autokar wypełniony młodzieżą niemiecką skupioną w organizacji obronnej GTS w tym samym celu. Nasze praktyczne rozwiązania goście uznają za wzorzec modelowy.

1 listopada
Stawiamy płonące znicze na zaniedbanych i zapomnianych często grobach pionierów w dniu Święta Zmarłych. Zdobimy je biało-czerwonymi chorągiewkami. To powinność ‘mundurowej” młodzieży - harcerzy i marynarzy, którzy sami wystąpili z taką inicjatywą sterowaną przez Samorząd Uczniowski.

3 listopada
Szkołę zwiedzają uczniowie miejscowej “Jedynki”. Dziwne, że dopiero teraz, po wielu latach od naszych narodzin.
Przekazali do zbiorów wycinek prasowy o naszym mecenasie - Teofilu Grydyku. Może to była inspiracja do kurtuazyjnych odwiedzin?

 15 listopada
Kolejna wizyta gości z NRD. U zachodnich sąsiadów bolesławiecka “Ósemka” stała się wyjątkowo znana i popularna, zwłaszcza po odwiedzinach szefowej niemieckiego resortu oświaty.
= Rzemieślnik Józef Głowacz odmalował na swój koszt dwie izby lekcyjne, w tym Salę Białych Orłów. Koszt - 50 tysięcy zł. Otrzymuje szkolny medal, dyplom, bukiety kwiatów i podziękowanie w formie występu artystycznego - koncertu z dedykacją dla hojnego sponsora.

16 listopada 1984
Witamy uroczyście gościa z egzotycznych Indii, Elżbietę Shankar. Bohaterka dnia odsłania tablicę pamiątkową z białego marmuru z własnym imieniem i nazwą wyróżnionej izby lekcyjnej : Sala Hinduska im. Elżbiety Shankar. Wnętrze pomieszczenia to egzotyczne, kolorowe muzeum folkloru rodem z Indii, dar tej kobiety i marynarzy odwiedzających gorący kontynent, a ściślej - zawijających do portów hinduskich na statkach z biało-czerwoną banderą. Całość prezentuje się imponująco, zasługuje na podziw i uznanie. Najbardziej dumne i szczęśliwe są uczące się tu dzieci z młodszych klas, bo to ich “salon wystawowy” dodatkowo umajony przez Zygmunta Wydrycha.
O losach i zasługach bohaterki publikuję obszerny artykuł w “Gazecie Robotniczej” pod tytułem “Indie - moja miłość”.

27 listopada
Znów gościmy liczną osobowo delegację niemiecką.
= Szkołę odwiedza płk. Aleksander Iwaszkiewicz, patron Sali Przyjaźni, człowiek zasłużony dla szkoły. Publikuję w “Gazecie Robotniczej” jego biografię - ciekawą i wzruszającą - pt. “Połowa serca w Polsce”. Ten Rosjanin o polskim rodowodzie nie kryje swoich ciepłych uczuć do drugiej ojczyzny, w której ma wielu przyjaciół, dawnych towarzyszy broni. 
= Otrzymujemy podziękowanie od Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej za czynny udział w zbiórce darów i pomoc opiekuńczą świadczoną ludziom starym i niedołężnym.

29 listopada 1984
Wizyta delegacji węgierskiej z Ministerstwa Oświaty w Budapeszcie. Cel : system zajęć pozalekcyjnych. Zaskoczenie gości bogactwem zbiorów malarskich galerii imienia ich znanego rodaka prof. Tibora Csorby i jego przyjaźnią z nietypową szkołą.Jeszcze nie wiemy, że odwiedzi nas telewizja znad Dunaju i zrealizuje długi reportaż o dorobku i poczynaniach placówki oświatowej z nieznanego w Europie Bolesławca.
Dobra passa trwa - płyniemy na wysokiej fali przy przychylnym wietrze od morza.

7 grudnia
Artykuł w “Słowie Polskim” - “Bolesławiec ma muzeum im. Elżbiety Shankar”.
= Kpt. rez. Henryk Jasionowski, Kleeberczyk z Warszawy, przekazuje 50 historycznych fotografii z walk w Powstaniu Warszawskim.
= PTTK w Jeleniej Górze prosi o przekazanie eksponatów ze szkoły w depozyt do biura tej turystycznej instytucji. Z przykrością odmawiam.
= Prowadzimy obfitą korespondencję i to stanowi kolejny wyróżnik naszej szkoły. Otrzymaliśmy list z zaprzyjaźnionej “Czternastki” z zapowiedzią spotkania, pisze do nas naczelnik z PLO Henryk Sikorski, telegram przysyła załoga statku m/s”Wrocław” /duża jednostka pływająca ze znajomym dowódcą/, otrzymujemy serddeczne życzenia od warszawskich Kleeberczyków - już noworoczne, zawsze wzruszająco serdeczne i mądre w treści. Brakuje czasu na pisanie, ale to w końcu miła powinność, potrzeba serca.

Grudzień 1984
Redaguję pismo do Śląskiego Okręgu Wojskowego z kolejną prośbą o wykonanie tablicy pamiątkowej z cytatem z Norwida :
“Słowo piękne i prawdziwe może skruszyć mury, zjednoczyć serca i umysł wszystkich pokoleń”. C. K. Norwid
Metaloplastyczne dekoracyjne dzieło sztuki po kilku tygodniach trafia do szkoły jako cenna ozdoba pracowni polonistycznej. 

.Grudzień
Młodzi historycy z naszej szkoły aktywnie włączyli się do konkursu “Słowa Polskiego”. Ukazują się w gazecie dwa teksty : ‘Wrześniowe dni mojego życia” o Ottonie Zychu, żołnierzu Września 1939 r. i ‘Czy w Bolesławcu powstanie Liga Morska?” Chodzi młodym entuzjastom o ukonstytuowanie się władz miejskich tej organizacji. Uczniowie wyręczyli mnie w działaniu stanowiącym naszą wspólną pasję i dobrze - mam chwilę wytchnienia.
= Artykuł w tej samej gazecie pt.”Sukcesy wychowanków MDK. Obchody 30 -lecia placówki”. Piszę o sukcesach naszych uczniów uczestniczących w różnorodnych formach zajęć pozaszkolnych.

Grudzień
Klub Morski Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu zaprasza mnie imiennie na konferencję naukową na temat: “Problemy upowszechnienia idei morza w społeczeństwie polskim”, która odbędzie się jeszcze w grudniu.
= List z m/s “Pekin” z zapowiedzią pożegnania wysłużonego statku po wielu latach pływania pod polską banderą. Nie zostaniemy jednak osieroceni - armator gdyński szuka następców wzorowego patronatu.
= Kpt. Jerzy Bielański, szef pracowni metaloplastycznej SOW we Wrocławiu - na wniosek szkoły otrzymuje godność i odznakę “Zasłużony dla m. Bolesławca”.
= Do Kapituły “Orderu Uśmiechu” w Warszawie kieruję pismo uzasadniające możliwość i potrzebę wyróżnienia tym odznaczeniem dziecięcym Ministrów Oświaty Polski i NRD prof. Bolesława Farona i Margot Honecker.
= Przyjęty zostaje przez władze wojewódzkie w Jeleniej Górze wniosek szkoły o złotą odznakę zbiorową dla radzieckiej Szkoły Nr 53 w Strachowie.
= Malarka z Augustowa Irena Krzewińska przekazuje galerii “Ósemki” swój kolejny olejny obraz.
= Karnawałowy bal przed feriami zimowymi. Uczniowie przepadają za takimi wydarzeniami. Steruje tym samodzielnie i autonomicznie Samorząd Uczniowski. To wyższa forma partnerstwa na styku nauczyciele - wychowankowie.
= Życzliwa nam redakcja “Świata Młodych” otrzymuje medal “Przyjaciel - Mecenas”, który reprodukuje w piśmie wraz z komentarzem. Nr tygodnika - 13/1985.

12 lutego 1985
Artysta malarz Mieczysław Żołądź przekazuje szkolnej galerii teczkę 10 dwukolorowych linorytów. Grafiki ilustrują ciekawsze zabytki historyczne naszego miasta. Cenny dar mistrza pędzla i palety oraz autentycznego przyjaciela szkoły.

12 lutego
Uroczyste obchody 40 - lecia wyzwolenia Bolesławca. Wystawa starych fotografii zrujnowanego miasta, gazetka ścienna z artykułami młodych dziennikarzy - uczniów, udział w uroczystościach ogólnomiejskich w kinie “Forum”/ występ “Muszelek” /, ciekawe apele w grupach wiekowych, spotkanie z weteranami i pionierami, pierwszymi po wojnie polskimi osadnikami.
Zostaję laureatem nagrody m. Bolesławiec, wicedyrektor Stanisława Szlenzak otrzymuje odznakę “Zasłużony dla m. Bolesławca”.

15 lutego
Nasza pływacka “Olimpiada Zwycięstwa” - zdobywamy laury bezapelacyjnego i bezkonkurencyjnego przodownika wśród szkół miasta i powiatu. Oto bohaterowie :
= Ilona Małek, Justyna Klimek, Sylwia Zych - I miejsca na 3 różnych dystansach, 
= Joanna Kret i Sylwia Zych - II miejsca,
= Rajmund Rudnicki - III lokata
Szczególnie dobrze wypadły w rywalizacji dziewczęta. Gratulacje.

21 lutego 1985
W uroczej i podziwianej przez wszystkich auli szkolnej dyrektor zakładu opiekuńczego szkoły mgr inż. Stanisław Prejs wręcza kilkudziesięciu wychowankom odznaki “Wzorowy Uczeń”. Wielkie i radosne święto sztubaków, piękna chwila.
= Nie przemija moda na karnawałowe bale. Tańce, konkursy, kotyliony, maski, nagrody. Radość, śmiech - uczniowie w pełni wykorzystują prawa i przywileje młodości w swojej szkole.

22 lutego
Wizyta delegacji szkoły im. Dr Kurta Fischera z Pirny / NRD /.

8 marca 1985
Dzień Kobiet. Gości u nas około 100 kobiet - kombatantek ZBoWiD, które witamy z całą serdecznością. Piękny, niezapomniany popis swojego talentu dają “Muszelki”. 

21 - 22 lutego
W “Żołnierzu Ludu” /pismo SOW we Wrocławiu/ ukazuje się mój artykuł o współpracy bliźniaczych szkól i wojska pt. “Przyjaźń słońcem malowana”.

8 marca
Spotkanie z prawdziwym “wilkiem morskim”, naszym dawnym uczniem i absolwentem szkoły Wojciechem Borkowskim. Dziś jest studentem Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie, ale już brał udział w szkoleniowym rejsie żaglowcem “Dar Młodzieży” do Kanady, skąd przywiózł zatrzęsienie slajdów i fotografii prezentowanych młodym słuchaczom w trakcie długiej gawędy.

12 marca 1985
Audycja radiowa o naszej szkole w “Sygnałach Dnia”. Wiceminister Oświaty Marian Gała bardzo pochlebnie mówił o doświadczeniach “Ósemki”. Wizytował “Ósemkę”, przywiózł tu wicekuratorów z całej Polski, brał udział w zwiedzaniu i debacie, miał więc o czym mówić słuchaczom..

14 marca
Przewodniczący MRN w Bolesławcu Kazimierz Gałganek w auli naszej szkoły uroczyście przekazuje dyrekcji Szkoły Nr 53 ze Strachowa odznakę zbiorową /złotą/ “Za zasługi dla woj. Jeleniogórskiego”. Mój wniosek w tej sprawie został przyjęty z pełnym aplauzem, uzasadnienie było przekonywujące.
To wspólne święto naszych zaprzyjaźnionych placówek oświatowych.

15 marca
Walny Zjazd Towarzystwa Miłośników Bolesławca. Odmawiam przyjęcia funkcji przewodniczącego, bo jako radny zasiadam dodatkowo w Zarządzie Miasta, a to wyjątkowo pracochłonne zajęcie. Zostaję wybrany wiceprezesem. Wkrótce przejmę obowiązki Redaktora Naczelnego “Głosu Bolesławca”, a to odpowiedzialna i trudna funkcja w czasach, kiedy każdy znający litery uważa się za literata i dziennikarza. Pożyjemy, zobaczymy.
= Po audycji w “Sygnałach Dnia” otrzymuję list od emerytowanej nauczycielki ze Skierniewic, pani Anny Bajtler /Bajtlik?/ z ciekawymi refleksjami i pochwałami. Profesja nauczycielska wyróżnia się jednak w kręgu innych zawodów - sporo tu ludzi kreatywnych, sympatycznych, lubianych i kompetentnych, emocjonalnie związanych ze swoimi uczniami i kolegami nauczycielami, pasjonatów pracy /misji?/, urodzonych altruistów. Bez nich szkoła byłaby smutna i martwa. Sam się dziwię, że do takich impresji skłonił mnie obszerny manuskrypt nieznanej kobiety. Dziwne, że zachwyty i uznanie płyną z zewnątrz, z daleka. Może do odkrywania prawdy potrzebna jest perspektywa - przestrzeń i czas?

21 marca 1985
Przyjeżdża do szkoły pani Jolanta Waldu z dalekiej Etiopii, mieszkanka Czarnego Lądu, żona ciemnoskórego inżyniera i matka dwójki dzieci. Nasza dawna uczennica i moja sąsiadka zza ściany kamienicy w Rynku, którą znam od chwili urodzenia - dosłownie. Przemiła blondyneczka bawiąca się na podwórku z moimi synami, kiedy byli jeszcze dziećmi. Jola jest nauczycielką i marzy o powrocie do ojczyzny. Za kilka lat spełni się to marzenie.
W szkolnej auli długo opowiada dzieciom o współczesnej egzotyce Afryki i własnych doświadczeniach życiowych. Mój wnuk spotka się w przyszłości z jej synem na studiach z zakresu informatyki w Politechnice Wrocławskiej. Ciekawe są ludzkie losy, nic nie da się do końca przewidzieć i uporządkować. 
= W “Słowie Polskim” publikuję artykuł “Przeżył własną śmierć” o kombatancie Henryku Czopek, bardzo zaprzyjaźnionym ze szkołą i gen. Julianem Paździorem.
Skromny, cichy, boleśnie doświadczony wojną weteran związany z ruchem oporu wobec niemieckiego okupanta, więzień Zamku Lubelskiego, który cudem uniknął śmierci.
Trauma wyzwoliła kompleksy i utrudniła zmagania z szarą codziennością. Był częstym gościem naszej Tysiąclatki.

29 marca
Utrzymujemy coraz żywsze kontakty z niemiecką szkołą w Pirnie. Jedziemy zwiedzać m.in. Szwajcarię Saksońską. Wizyta wyjątkowo udana.
= Szkoła im. gen. Karola Świerczewskiego w Łańcucie prosi o przekazanie do ich Izby Pamięci Narodowej naszego medalu “Przyjaciel - Mecenas”. Spełniamy prośbę. W rewanżu otrzymujemy pamiątkowy medal patrona placówki gen. K. Świerczewskiego.
= Klub Morski w Toruniu drugi raz zaprasza nas na 2-dniową konferencję metodyczną pod hasłem “Propagowanie idei morza w społeczeństwie polskim”.
= Zarząd Główny Ligi Morskiej w Gdańsku organizuje w Bolesławcu - a więc w naszej szkole - spotkanie nauczycieli - opiekunów szkolnych kół Ligi Morskiej. Nauczycielka Zuzanna Tatar przygotowała z tej okazji wielką wystawę dorobku szkoły w 40 - leciu PRL. Ekspozycja wypadła imponująco.
= Przed kilkoma dniami skontaktowała się z nami dyrekcja kopalni “Nowy Wirek” w Rudzie Śląskiej. Okazuje się, że szefem zakładu górniczego został nasz wielkoduszny przyjaciel mgr inż. Wiktor Woźniak /poprzedni Dyrektor Zjednoczenia Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu/, którego imieniem nazwaliśmy jedną z sal lekcyjnych, montując pamiątkową tablicę z czarnego granitu. To dobry omen dla Tysiąclatki.
= Niedawno gościliśmy Ambasadora Jugosławii /23 marca/. Nawiązujemy serdeczne, szczere kontakty z pobratymcami z południa Europy, z którymi możemy porozumiewać się nawet bez znajomości języka serbsko - chorwackiego. To przecież Słowianie.

2 kwietnia 1985
Wieczór Przyjaźni w Strachowie. Wyjeżdża autokarem 5 nauczycieli i 15 dziewcząt z zespołu wokalnego “Muszelki”. Słodka biesiada dla dzieci, kawa, ciasto i lampka słodkiego gruzińskiego wina dla dorosłych.

9 kwietnia
Miesiąc Pamięci Narodowej zrósł się nierozerwalnie z historią “Ósemki”. Bohater spotkania z młodzieżą płk. rez. Henryk Wawrzynowicz barwnie opowiadał o życiu naszego miasta w roku 1945. Sam był uczestnikiem ówczesnych wydarzeń.

10 kwietnia
Autokar przywozi do szkoły żołnierzy Jednostki Wojskowej z Gubina wraz z gośćmi - uczestnikami Sztafety Zwycięstwa ze Szczecina. Zwiedzają coraz bardziej popularną naszą Izbę Pamięci Narodowej.

14 maja 1985
Aż 50 osób - nauczycieli i uczniów Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Karola Świerczewskiego w Wałbrzychu zwiedza muzea naszej placówki oświatowej.
= Telegram przesłany z morza od naszej absolwentki, a dziś oficera marynarki handlowej Jolanty Rejenko, której osobiście pomagałem dostać się do klanu “wilków morskich”. Pamiętam - zdawała egzamin do Liceum Morskieggo w Gdyni i chociaż sprostała wszystkim wymaganiom - nie została przyjęta do męskiej szkoły na statku. Rozżalona dziewczyna przyszła do mojego mieszkania z prośbą o radę i pomoc. Napisałem w jej imieniu odwołanie z mocną argumentacją i protestem przeciwko dyskryminacji kobiet i o dziwo - odniosło to oczekiwany skutek. Jola została jungiem, a po studiach w Wyższej Szkole Morskiej - oficerem na statkach PLO. Spełniły się jej życiowe marzenia. Ostatni raz rozmawiałem z kobietą, kiedy była już II oficerem. Dalszych losów ambitnej uczennicy niestety nie znam. Podobno była kapitanem statku, wyszła za mąż i ma dwójkę dzieci. Zapewne przyszłych ludzi morza.
= Życzenia od płk. Aleksandra Iwaszkiewicza z Ordżonikidze z okazji Święta Pracy i Dnia Zwycięstwa.
= Harcerze biorą udział w pokojowej manifestacji z okazji 9 Maja w Toporowie i Zgorzelcu. To forma pamięci o ojczystych dziejach.

17 kwietnia
Wizyta Kuratora Oświaty z Drezna. Pozostaje ciepły wpis do kroniki szkolnej z wyrazami uznania dla aktywności i dorobku szkolnej społeczności.

19 - 29 kwietnia 1985
Wyjeżdżam Pociągiem Przyjaźni do ZSRR, zwiedzam m.in. Kijów i Mińsk. Wycieczkę fundują władze oświatowe Kuratorium w Jeleniej Górze i TPPR.

25 kwietnia
Delegacja kopalni węgla kamiennego “Nowy Wirek” w Rudzie Śląskiej odwiedza “Ósemkę” i wręcza mnie Honorową Szpadę Górniczą wraz z certyfikatem jako wyraz uznania i zasług dla górniczej braci, a zwłaszcza za utworzenie Muzeum Górniczego.
Dla mnie oznacza to zupełne zaskoczenie, fakt pozostaje jednak faktem.

30 kwietnia
Konkurs recytatorski uczniów klas I - III w pięknej auli szkolnej, wśród dumnych ojczystych Orłów… Spełnione największe marzenie - to już europejska szkoła z funkcjonalnym zapleczem dla wielokierunkowej pracy w wysokim standardzie. Nie zrozumie tego ten, kto nie pracował z dziećmi w ciasnocie przeludnionych klas, w tłoku korytarzowych przerw, w hałasie, w warunkach dalekich od cywilizacyjnego komfortu. Teraz to osiągnęliśmy własnym sumptem i z niemałym trudem. A jednak pokonaliśmy wszystkie opory i możemy z radością i dumą patrzeć na przejęte swoją rolą małe dzieci wygłaszające wiersze w pięknej polszczyźnie w pięknej szkolnej auli. Przebyliśmy długą drogę do sukcesu i tego skarbu nie wolno roztrwonić.

7 maja
Wyjazd młodzieży i nauczycieli do NRD na zaproszenie szkoły w Pirnie.
= Obchody Dnia Zwycięstwa w Strachowie. Wręczam 3 odznaki “Zasłużony dla m. Bolesławca” 3 nauczycielkom, w tym dyrektorce szkoły nr 53 Gribajewnej H. Jefimownej.Rada Miasta uznała zasadność wniosku wynikającego z długoletnich przyjaznych kontaktów i współpracy w dziele edukacji internacjonalistycznej.

9 maja 1985
Płk. Aleksander Iwaszkiewicz Dzień Zwycięstwa obchodzi w naszej szkole wraz z kręgiem swoich dawnych towarzyszy broni. Gdzie Kaukaz, gdzie Bolesławiec - a jednak serdeczna atmosfera każe ludziom wracać do wspomnień własnej młodości, być wśród przyjaciół, z rozrzewnieniem odświeżać pamięć z wojennego wspólnego okopu, wracać do grozy świstu i grzmotu rozrywających się nad głowami pocisków, do pamięci o tych, którzy nie doczekali wolności, poległych na polu chwały. 
= Władze miasta wpisują mnie do “Księgi Pamięci 40 - lecia Bolesławca”. Szczerze mówiąc - nie wiedziałem nawet o istnieniu takiego dokumentu.
= Franciszek Zieliński, weteran - żołnierz spod Lenino, zdobywca Kołobrzegu, przesyła pozdrowienia z Krajowego Kongresu ZBoWiD w Warszawie. Ładny gest człowieka emocjonalnie związanego ze szkołą i otwartego na nasze potrzeby od wielu, wielu lat.
= Otrzymuję zaproszenie z Ministerstwa Oświaty i Wychowania w Warszawie na posiedzenie Prezydium Kolegium związane z tematem : “Program edukacji morskiej dzieci i młodzieży”. Zapewne będę głównym referentem.

16 maja
Walne Zgromadzenie Cechu Rzemiosła. Jesteśmy obecni z listem gratulacyjnym, kwiatami, życzeniami szkolnej społeczności i występem niezawodnych “Muszelek”.

27 maja
Wieczornica Przyjaźni w Strachowie. Sympatyczne spotkanie młodzieży, gawęda nauczycieli przy kawie i lampce słodkiego gruzińskiego wina.
= Wladimir Komarek /Czech/ ofiarowuje kolejną swoją grafikę do galerii Tibora Csorby. Zbiory dzieł artystów wypełniły już dwa piętra.
= Udział uczniów w “Żakinadzie” - wyjątkowo udany. Zdobywamy I lokatę i 5 tysięcy zł nagrodę. 
= Samorząd Uczniowski uplasował się na I miejscu w rywalizacji międzyszkolnej województwa za całokształt działalności. Otrzymujemy puchary i dyplomy.

31 maja
Gościmy liczną delegację nauczycieli i młodzieży z zaprzyjaźnionej szkoły niemieckiej w Pirnie. Młodzi samorządowcy - uczniowie spisują się na medal.

3 czerwca
Przybywa delegacja partyjna z Drezna. Działacze /także nauczyciele/ zainteresowani są naszymi doświadczeniami pedagogicznymi w zakresie wychowania patriotycznego i internacjonalistycznego.

1 czerwca
Międzynarodowy Dzień Dziecka. Wśród wielu życzeń zaskakują nas serdeczne życzenia z Morskiego Domu Kultury w Gdańsku. Pierwszy raz skontaktowała się z nami ta placówka kulturalna o znanym dorobku związanym m.in. z marynistyką.
= Druh Zdzisław Mirecki stworzył drużynę Młodzieżowej Służby Ruchu ZHP. Z zawodu oficer Milicji Obywatelskiej, z zamiłowania kolekcjoner staroci i pasjonat pracy społecznej, został drużynowym harcerskim.

12 czerwca
Rewizyta w Pirnie /NRD/ i atrakcyjnie spędzony czas u sąsiadów zza miedzy Otrzymujemy Honorową Odznakę Towarzystwa Przyjaźni Niemiecko - Radzieckiej jako wyróżnienie szkoły w dziedzinie edukacji internacjonalistycznej /międzynarodowej/.
= Druh Zdzisław Mirecki bardzo zaangażował się w pracę drużyny harcerskiej i Szczepu ZHP, zaimponował młodzieży. Młodzi zgłaszają chęć posiadania własnego sztandaru. Czasem jeden człowiek może zdziałać wyjątkowo dużo.

= Warto jeszcze wrócić do daty 27 maja 1985 roku i regionalnego, bo w skali Dolnego Śląska sukcesu “Ósemki”. W naszej szkole odbyło się podsumowanie konkursu wrocławskiej gazety “Słowo Polskie” pod hasłem “Szli na Zachód osadnicy”, którego zostaliśmy głównymi bohaterami i beneficjantami wielu nagród zbiorowych i indywidualnych /poszczególnych uczniów/. Nie daliśmy szans innym szkołom. Obecny był na uroczystości Redaktor Naczelny Romuald Gomerski, który przed wieloma laty mieszkał w Bolesławcu i szczerze gratulował swoim ziomkom kolejnego sukcesu. Wszystkie nagrodzone prace uczniowskie ukazały się drukiem na łamach gazety i stanowiły debiut pisarski /literacki?/ autorów. Piękna, radosna uroczystość, ciekawy dorobek, przetarta dla młodych droga do przyszłych laurów - jeśli zechcą z niej skorzystać. Oparciem dla nich są moje długoletnie kontakty z prasą regionalną i ogólnopolską i zdobyte w tym zakresie doświadczenie. Jestem członkiem nie tylko Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, ale taże noszę legitymację Stowarzyszenia Autorów Polskich, a to daje szeroki dostęp do publikacji słowa drukowanego.
Pośredniczę w tym dziele jako przewodnik młodych ludzi, moich wychowanków. Przykładowo - zapoczątkowałem w jeleniogórskich “Karkonoszach” publikację cyklu dziecięcych opracowań tematu miejscowych legend i baśni pod hasłem “Klechdy sercem malowane”. W numerze 6/1985 umieściłem pracę uczennicy Agnieszki Kszczot pt. “Jak powstały bolesławieckie skałki”, w sumie ukazało się już drukiem kilkanaście ciekawych pozycji. Szkopuł w tym, że muszę każde wypracowanie dziecięce poprawić /adiustacja formalna, nie merytoryczna/ i rękopis przepisać na maszynie, a to zajmuje sporo czasu, którego mi wciąż brakuje. Może uda mi się nakłonić Towarzystwo Miłośników Bolesławca do wydania drukiem tomik dziecięcych legend i baśni?

25 czerwca
Delegacja szkoły z Pirny składa przedwakacyjną wizytę w Bolesławcu.

26 czerwca 1985
Autokarowa wycieczka najlepszych uczniów do wypoczynkowego ośrodka wojskowego nad Bobrem. To inicjatywa przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego ppłk. Bogdana Kopcia / bezpłatny wojskowy autokar, posiłek na miejscu, zajęcia plenerowe, rodzinna atmosfera, gry sportowe /. Piękna pogoda, dobra zabawa, świetny pomysł.

29 czerwca
Pożegnanie szkoły - uroczyste, smutne dla absolwentów, którzy wrośli sercem w przyjazną codzienność i życzliwą atmosferę wspólnej pracy z książką i wojażami po ojczystym kraju.Radosne dla młodszej braci sztubackiej, która tęskni za swobodą wypełnionych po brzegi przygodą wakacji.
Żegnamy aż 5 odchodzących na emeryturę nauczycielek :
= Annę Humenną - Zastępcę Dyrektora Szkoły
= Helenę Hołubowicz - opiekunkę Samorządu Uczniowskiego
= Anastazję Dudziak - ‘prducenta” szkolnej gazetki
=Anielę Tenetę - współtwórczyni i opiekunki Sali Hinduskiej
= Bożenę Orłowską - opiekunkę PCK

Lipiec - wakacje
Nr 7 jeleniogórskich “Karkonoszy” przynosi kolejne dziecięce legendy spod znaku “Klechdy sercem malowane”. Urealnia się pomysł wydania drukiem tomiku.
= Trwa remont budynku - wstawiamy nowe okna, modernizujemy centralne ogrzewanie.
= Napływają dziesiątki uczniowskich pocztówek z wojaży po kraju i sąsiadach zza miedzy. Widokówki przesyłają też nauczycielki. Ja pilnuję remontu - to moje pracowite wakacje, nie narzekam.

25 lipca
W “Słowie Polskim” ukazuje się artykuł “Życzliwi szkole”. Tym razem o rzemieślnikach, którzy pomagają bezinteresownie upiększyć gmach i podnieść standard pracy edukacyjnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz