środa, 12 października 2016

SZKOŁA, KTÓRA DA SIĘ LUBIĆ

Autor - Stanisław Bakalarz. Artykuł w “Gazecie Robotniczej Nr 48 / 9131 /.



Taką ma być prawdopodobnie w przyszłości każda dziesięciolatka. Dla uczniów i dla rodziców. A więc szkoła, do jakiej idzie się z ochotą, uczyć się w niej będzie z przyjemnością, a wspominać później z dumą i łezką. Już dziś są takie. Jeszcze nieliczne, co prawda, ale istnieją.

Jedną sam widziałem. To Szkoła Podstawowa nr 8 im. ZBoWiD w Bolesławcu /błąd autora - nie im. ZBoWiD, a im. Bojowników o Wolność i Demokrację - korekta PS. Różnica tylko pozornie nieistotna/.Pomnik 1000-lecia, odznaczona wieloma medalami i odznakami, np.”200-lecia Komisji Edukacji Narodowej”, “Zasłużony dla Śląskiego Okręgu Wojskowego”, “Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej”, “Mecenas Sztuki”, FJN”Za czyny społeczne”, miesięcznika “Morze”, “Budowniczy Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego”, “Za zasługi dla ZBoWiD”, ZG TPD “Medal Jordana” i wiele, wiele innych, nie mówiąc już o szeregu nagród, wyróżnień oraz wygranych konkursów.

Dekoracja sztandaru szkoły medalem im dr Henryka Jordana przed odsłonięciem pomnika lekarza i wybitnego pedagoga, przyjaciela dzieci /autor tzw. ogródków jordanowskich/.
-Nie powiem nic ani o szkole, ani o dyrektorze - mówi wizytator ds. wychowania z KOiW w Jeleniej Górze, mgr Krystyna Chudzik. - Przekona się pan sam na miejscu.

I oto przed nami budynek zadbany, obejście czyste, ogrodzenie malowane z dużym poczuciem smaku estetycznego. Tuż przy wejściu pomnik ku czci obrońców Helu z kotwicą u podnóża. Dyrektor mgr Paweł Śliwko, autor dziesiątków artykułów w różnych pismach popularnych, zaprasza do środka. Idąc staram się zapamiętać możliwie jak najwięcej szczegółów. Więc patrzę …

Nigdzie nie widziałem tak zapełnionych ścian najrozmaitszymi pracami i przedmiotami i to wcale nie o byle jakim znaczeniu, bo nie z Cezasu. To prace dzieci, sojuszników szkoły, sympatyków i rodziców. Ogromny wysiłek całego grona pedagogicznego. Setki dyplomów uznania, mnóstwo kwiatów i zieleni. I to rozbrajające na parterze hasło :”Uśmiechnij się, jesteś wśród przyjaciół”. Mijamy po drodze dzieci o buziach uśmiechniętych, pogodnych, bez hałasu, krzyku i bieganiny. Dużo harcerzy i zuchów. Pozdrawiają nas, ale widać, że sensacją dla nich nie jesteśmy. Przywykli już do częstych gości, bo to szkoła otwarta dla wszystkich.

W gabinecie dyrektorskim ciasnawo, ale i sympatycznie. Z każdego niemal miejsca patrzy jakiś puchar czy inny dar cenny dla szkoły. Przeglądam kroniki. W opasłych tomiskach zawarte jest życie szkoły. Jest co oglądać i czytać na parę dobrych godzin. Czytam w liście ministra Jerzego Kuberskiego skierowanym do mgra P. Śliwki : “Kiedy tak intensywnie pracujemy wszyscy nad zmianami w systemie oświaty, przykład takich szkół jak Wasza, napawa otuchą, że jeśli wszyscy zgodnie przystąpimy do realizowania czekających nas prac, to wykorzystując doświadczenie także Waszej szkoły będzie nam łatwiej zrealizować ten wielki zamiar reformy szkolnej”.

-Kto w kronikach rysuje? - pytam zafascynowany. - Bo zdjęcia jak zdjęcia, ale te rysunki wyglądają jak małe arcydzieła …

-Plastyka to moje hobby - odpowiada dyrektor. - Ale sporo rysują same dzieci !

-A te wszystkie medale i odznaki uczniowskie?

-Niektóre ja projektowałem, ale w większości to w czynie społecznym opracował Lesław Kasprzycki, kierownik referatu kultury w Bolesławcu.

Przeglądam odznaki. “Uczeń pierwszej klasy”, “Wzorowy uczeń” i medal “”Primi inter pares”. To także małe dzieła sztuki, przyciągające oko i budzące szacunek. Symbolika szkolna to przecież poważny element systemu wychowawczego.

-A kto wykonuje i za ile?

-Mamy ponad 16 zakładów i instytucji, które utrzymują z nami stały kontakt. Gotowe są zrobić dla szkoły i dzieci wszystko. A i sympatyków mamy też sporo, którzy nie szczędzą czasu dla nas. Wszystko społecznie ! …

I rzeczywiście. Szkoła ma przeszło 16 mecenasów, np. T. Kalicki - kpt. żeglugi wielkiej, dowódca statku PLO m/s ”Pekin”, mgr inż. A. Cholewiak - dyrektor Zakładów Górniczych “Konrad”, E. Świątek - dyrektor Bolesławieckiego Przedsiębiorstwa Budowlanego, mgr B. Wójtowicz - dyrektor PLO w Gdyni i inni. Jest wiele zakładów pracy i instytucji zasłużonych dla szkoły, np. Śląski Okręg Wojskowy, PLO w Gdyni, drukarnia w Bolesławcu, Spółdzielnia Rzemieślnicza Wielobranżowa, Bolesławiecka Fabryka Fiolek i Ampułek, Bolesławieckie Zakłady Kamienia Budowlanego, Zakłady “Vitrocermin”, których dyrektor dr inż. R. Awłasewicz pełni funkcję przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego /korekta PS - Komitetu Patronackiego/ - zajęły pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie pn.”Zakład pracy pomaga szkole” i przydzieliły “Ósemce” na zakup pomocy naukowych oraz na remonty bieżące 250 tys. zł.

Trzeba dodać, iż nauczyciele cieszą się tu ogromnym autorytetem wśród uczniów, rodziców i w zakładach pracy. Doceniają to władze szkolne. Ostatnio np. Regina Kasprzycka otrzymała nagrodę ministra I stopnia, a Danuta Molenda wyróżnienie. “Ósemka” zdobyła też I miejsce w ogólnopolskim “Klubie Otwartych Szkół”.

W szkole funkcjonują 22 gabinety i pracownie o doskonałym wyposażeniu, nie licząc półinternatu, spółdzielni uczniowskiej oraz dwóch gabinetów lekarskich.

Imponująco wygląda “Galeria malarstwa i grafiki współczesnej im.dra Tibora Csorby”. To ten sam, o którym pisał kiedyś Jan Sztaudynger: “Że Węgier i Polakiem być może, udowodniłeś Tiborze”. Są dwa wspaniałe pejzaże artysty : polski i węgierski /korekta PS - obrazów było aż kilkadziesiąt, w tym dwa cykle akwarel dedykowane mnie osobiście - 10 z “mojej” Puszczy Białowieskiej i 10 z rodzinnych stron Profesora, a także 32 prace w kolorycie błękitu i ultramaryny na tematy architektoniczne. Bezcenne trofea malarskie przywoziłem po każdej podróży do Warszawy, a w stolicy bywałem bardzo często/. Poza tym sporo prac plastyków z Bolesławca i środowiska wrocławskiego, z NRD i Czechosłowacji. Integralną część wystroju szkoły stanowi “Galeria przyjaźni”, która składa się z prac malarskich i rysunkowych dzieci z “Ósemki”, wykonanych w większości na lekcjach lub w toku zajęć pozalekcyjnych, a także otrzymanych z zaprzyjaźnionych szkół : radzieckich w Strachowie i niemieckiej w Pirnie /NRD/. Są to prace spontaniczne, zaskakujące intuicją malarską, wrażliwością plastyczną, z pewną dozą nowoczesności w sposobie interpretacji. Że galeria ta na co dzień spełnia ważne funkcje, nie trzeba wyjaśniać.

W korytarzach szkoły i klasach sporo malowideł na ścianie, stylizowanych na ludowo, a wykonanych przez 59-letniego górnika-rencistę p. Zygmunta Wydrycha. Zapytany o źródło pomysłów i inspiracji powiedział : - Mam w tym uciechę, że mogę jeszcze dzieciom sprawić radość.

W “Morskiej klasie” widzę dużo pomocy i przedmiotów, które pochodzą spoza granic Polski, np.kalabas z Niłgerii, oryginalne rzeźby ludowe z Afryki, skóra z kangura australijskiego, szczęki rekina i inne. Ofiarowały je dzieciom osoby sympatyzujące ze szkołą, a m.in. wspomniany już uprzednio kpt. Tadeusz Kalicki.

Prawdziwym muzeum bezcennych pamiątek jest “Izba Pamięci Narodowej”. Pisano o niej już nieraz w prasie krajowej. Zwiedzić ją teraz w ciągu paru godzin niepodobna, gdyż eksponatów stale przybywa. Każdy ma własną historię, niekiedy o posmaku sensacyjnym. Choćby owe buty żołnierza polskiego, w których przeszedł od Lenino do Berlina /żadne z dziś wyprodukowanych chyba nie wytrzymałyby takiej drogi/ albo prochy poległych rodaków z różnych pól bitewnych rozsianych po świecie, czy to siodło z krzyżykiem wyciętym na boku …

Pomysłowo zrobione jest też “Muzeum kopalniane”, gdzie obok starego sprzętu górniczego mieszczą się dawne skamieliny i przeróżne minerały, dar p. Płonki z Gorców- Boguszowa. Przewodnikiem jest sam dyrektor, ale zastąpić go może każdy uczeń z “Ósemki”. Dzieci znają i cenią to miejsce, astanie na warcie przed Izbą Pamięci Narodowej mają sobie za wielki zaszczyt.

Warto zobaczyć wspaniałą Salę Białych Orłów z przeróżnymi sztandarami, chorągwiami i herbami, z wymownym na frontowej ścianie hasłem: “Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”. Tu odbywają się lekcje wychowania obywatelskiego i tu zapadają ważne decyzje samorządu szkolnego - prawej ręki dyrekcji i grona nauczycielskiego.

Narada samorządu uczniowskiego w Sali Białych Orłów. Fresk ścienny przedstawia 49 herbów miast wojewódzkich Polski po reformie administracyjnej.

Opuszczam mury “Ósemki” z poczuciem pożytecznie i przyjemnie spędzonego czasu, z przekonaniem, że znalazłem w niej to, o co mi chodziło - autentyczne poświęcenie się nauczycieli dla szkoły, szczere przywiązanie ich do pracy z dziećmi,umiejętność podbijania serc rodziców, sztukę zjednywania sobie sympatyków i sprzymierzeńców, talent pedagogiczny dyrektora połączony z dużą erudycją i wysokimi aspiracjami zawodowymi. Tacy właśnie oraz im podobni nauczyciele i sprzymierzeńcy tworzą nowoczesną szkołę otwartą na wszystko co nowe, szkołę, którą naprawdę da się lubić.

-Rzeczywiście jest to jedyna w swoim rodzaju szkoła w naszym województwie - dodaje mgr K. Chudzik.- Ale są jeszcze inne, które również warto zobaczyć, np. Szkoła Podstawowa nr 5 w Kamiennej Górze, zbiorcze szkoły gminne w Marciszowie /niedawno mieliśmy tam ciekawą konferencję poświęconą problemom wychowawczym / i Świerzawie, Zespół Szkół Zawodowych w Rakowicach Śl. oraz I LO w Jeleniej Górze. Każda z tych szkół ma wypracowany swój styl, jest inna, niepowtarzalna. Zapraszamy.

Miło słyszeć, że są inne dobrze pracujące szkoły w Jeleniogórskiem - godne zwiedzenia i pokazania ich sukcesów. A z zaproszenia wypada skorzystać przy sposobności.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz