To tytuł artykułu opublikowanego w dwutygodniku “Żołnierz Polski” Wojskowej Jednostki Specjalnej w Doraźnych Siłach Zbrojnych ONZ na Bliskim Wschodzie - nr 15 /145/ z roku 1979. Autor : Lech Lewandowski. Intrygujące skojarzenie faktów : czasopismo wydawane na pustyni i Bolesławiec widziany i opisywany przez warszawskiego dziennikarza. Rzecz o przyjaźni i szacunku dla żołnierskiej służby. Opowieść futurologiczna dla młodych wychowanków szkoły w grodzie nad Bobrem. Ciekawy rozdział w dziedzinie pedagogicznych poszukiwań.
Zacytujmy kilka fragmentów z wielobarwnych wydarzeń.
“Przed Szkołą Podstawową nr 8 im. Bojowników o Wolność i Demokrację w Bolesławcu stoi “Pomnik Żołnierza - Obrońcy Dziecka” - jako symbol pokoju - umieszczono zrywające się do lotu białe gołębie.
Piękne i jakże wymowne jest to dzieło artysty, który uosobił w nim uczucia nas wszystkich, którzy pragniemy, aby dzieci nasze mogły bez przeszkód rozwijać się, dorastać zakładać własne rodziny, aby wojna, to straszliwe przekleństwo ludzi, było im znane jedynie z historii. Tak, wychowanie społeczeństw w duchu pokoju, to także przedstawianie wojny taką - jaką jest naprawdę, wskazywanie na jej bezsens, okrucieństwo po to, aby kolejne pokolenia odrzuciły ją jako środek rozwiązywania problemów. W takim duchu wychowywani są wszyscy młodzi Polacy. Jednym z przykładów może być szkoła w Bolesławcu.
Przebogata jest szkolna Izba Pamięci Narodowej, która - jak powiedział dyrektor mgr Paweł Śliwko - stanowi najlepszy warsztat pracy, kuźnię charakterów jej blisko tysiąca dwustu wychowanków. On to właśnie, znakomity pedagog, a zarazem plastyk, historyk, człowiek o rozległej wiedzy i zainteresowaniach, przez wiele lat zbierał pamiątki do Izby, aby wzbogacić ją o nowe eksponaty, które służą nie tylko jako dokumenty historii, bowiem dzięki nim można w sposób pogłębiony przedstawiać młodzieży obraz ostatniej wojny, heroizm narodu polskiego walczącego o przetrwanie, wolność, a zarazem naocznie udowodnić jej co kryje się za takimi słowami jak faszyzm, martyrologia …
W Izbie Pamięci Narodowej znajduje się również kącik poświęcony służbie naszych żołnierzy PWJS na Bliskim Wschodzie |
Izba powstała w styczniu 1974 roku i od tamtej chwili po dzień dzisiejszy znajduje się w ciągłym rozwoju, jako że wciąż przybywa pamiątek, rosną zbiory obrazujące lata okupacji, dzieje walk partyzanckich, narodziny ludowego Wojska Polskiego, walkę Polaków na Zachodzie i nasze współczesne siły zbrojne. Do najcenniejszych eksponatów należy oryginalny sztandar Zgrupowania Partyzanckiego im. “Jeszcze Polska nie zginęła !” oraz sztandar Związku b. Więźniów Politycznych w Bolesławcu wykonany z tkaniny używanej przez hitlerowców do szycia obozowych pasiaków.
W Izbie znajduje się także kolekcja orłów z żołnierskich czapek, przy czym najstarszy z nich pochodzi z czasów powstania styczniowego. Są tu także plakietki z ziemią z pola bitwy pod Lenino /nie tylko, bo aż z 18 pól bitewnych WP - przypisek PS/, mundury z kompletami odznaczeń bojowych bitew II wojny światowej, mundury zdobywców Berlina, listy poczty polowej w trójkątnych kopertach, setki unikalnych dokumentów, fotografii, zaświadczeń, dyplomów i jakże niecodzienny i cenny dziś eksponat … buty. Tak, żołnierskie buty, w których żołnierz I Armii WP chorąży Michał Bigosiński dotarł do stolicy III Rzeszy.
Bezcennej wprost wartości eksponaty zebrano i umieszczono w kąciku obrazującym martyrologię lat okupacji. Są tu szachy wykonane w Oświęcimiu z chleba i starych gazet, listy więźniów z obozu koncentracyjnego, mydło produkowane przez hitlerowców z tłuszczu wytopionego z ludzkich zwłok … /Oznakowane kostki z symbolem literowym RIF - przypisek PS/. Tak, to wstrząsa. Lecz to także uczy czym jest faszyzm, jakie jest jego prawdziwe oblicze i tę wiedzę otrzymują wychowankowie szkoły.
O tym, z jakimi efektami prowadzona jest praca wychowawcza z młodzieżą, może świadczyć między innymi stały kontakt, który utrzymują uczniowie z naszymi “błękitnymi żołnierzami” pełniącymi pokojową służbę na Bliskim Wschodzie. Tej służbie, tym żołnierzom poświęcono wydzielony kącik w Izbie, gdzie znajdują się m.in. listy, proporczyki, a także egzemplarze “pustynnego” “Żołnierza Polskiego”.
A zaczęło się wszystko w 1973 roku, od akcji “Sztandaru Młodych”, w ramach której uczniowie wysłali do naszych żołnierzy kartki z życzeniami świątecznymi. Rozwinęła się ta korespondencja, o czym świadczy choćby list ppłk. Władysława Zuziaka, który w imieniu wszystkich żołnierzy X zmiany PWJS podziękował za kartki i listy stwierdzając, że piękne życzenia uczniów towarzyszą żołnierzom w ich trudnej, odpowiedzialnej służbie, pomagają im wzorowo wypełniać postawione zadania.
Z okazji 35-lecia LWP w szkole gościli członkowie koła ZBoWiD Gdańsk - Nowy Port |
Potem były spotkania, w czasie których żołnierze opowiadali o swojej pokojowej służbie, warunkach życia ludności zamieszkującej ten region świata, wyświetlano slajdy, a na pamiątkę żołnierze wpisywali się do szkolnej kroniki. Takimi gośćmi szkoły byli m.in. ppłk.Bernard Albert, barwnie o swoich przeżyciach opowiadali również chor. Ziobro i sierż. Rozmus. A skoro o spotkaniach mowa, to warto podkreślić, że częstymi gośćmi w szkole są kombatanci, którzy opowiadając o swoich losach zapoznają młodzież z historią walki podziemnej, o drogach żołnierza do kraju. Ostatnio z okazji 35-lecia LWP odbyło się spotkanie z członkami koła ZBoWiD Gdańsk - Nowy Port, wśród których obecni byli m.in. prezes pani Stanisława Górnikiewicz oraz komandor Czesław Warchocki, obrońca Westerplatte. Goście przekazali szkolnemu muzeum urnę z ziemią, na którą padły pierwsze hitlerowskie pociski w II wojnie światowej.
O aktywności tutejszej młodzieży, a zarazem jej wielkim poparciu dla sprawy pokoju świadczy list, który wystosowano do sekretarza generalnego ONZ dr Kurta Waldheima z okazji Międzynarodowego Roku Dziecka oraz 60 rocznicy jego urodzin. Wraz z listem przekazany został Kurtowi Waldheimowi specjalny dyplom i medal ‘Primi inter Pares”, który szkoła przyznaje za szczególne zasługi dla sprawy dzieci i wychowania. Sekretarz generalny ONZ odpowiada osobiście na nieliczne tylko listy kierowane do niego z różnych stron świata, jednak to posłanie potraktował w sposób szczególny. W liście do dyrekcji szkoły w Bolesławcu wyraził głębokie zadowolenie z tego wyróżnienia, a jednocześnie przekazał kadrze nauczycielskiej i młodzieży serdeczne pozdrowienia. Do listu Kurt Waldheim dołączył swój portret z dedykacją. /Ten wielki i zasłużony mąż stanu na wniosek bolesławieckiej szkoły nr 8 wkrótce otrzymał “Order Uśmiechu” przyznany przez warszawską kapitułę - przypisek PS/.
Doniosłe znaczenie ma przyjęta przez ONZ polska “Deklaracja o wychowaniu spoołeczeństw w duchu pokoju”, która służy sprawie bezpieczeństwa narodów całego świata. My, Polacy, wiemy nadto dobrze, co to jest wojna i dlatego popieramy wszystkich, którzy nie szczędzą wysiłków, aby świat żył w pokoju i w tym duchu wychowujemy nasze dzieci. Właśnie dlatego w Międzynarodowym Roku Dziecka młodzież bolesławieckiej szkoły wystąpiła do Kapituły Orderu Uśmiechu, aby to międzynarodowe - będące również naszą, polską inicjatywą odznaczenie - przyznać sekretarzowi generalnemu ONZ dr Kurtowi Waldheimowi. Jak czytamy m.in. w uzasadnieniu, to jedyne w świecie odznaczenie przyznawane przez dzieci ich dorosłym przyjaciołom powinien otrzymać właśnie sekretarz ONZ, bowiem ““Jest on prawdziwym przyjacielem i mecenasem dzieci na całym świecie … Stał się uosobieniem człowieka należącego do całej ludzkości, wrażliwego na krzywdę każdego, a zwłaszcza najmłodszych mieszkańców globu ziemskiego …”
Na biurku dyrektora szkoły leży kolejna, pokaźna porcja pocztówek, które zostaną do żołnierzy PWJS na Bliskim Wschodzie. “Drodzy Żołnierze …” - napisała na wstępie uczennica VII klasy Irena Tarnachowicz. - Życzymy Wam wszystkiego najlepszego … Bądźcie wzorowi …”
Wiele jest pięknych i jakże wymownych słów na tych kartkach, wiele jest nazwisk dzieci, które się pod nimi podpisały.
Przez otwarte okno dolatują wesołe śmiechy, urywki zdań - znak,że skończyły się lekcje. Dyrektor też się uśmiecha i nic w tym dziwnego, gdyż jako kawaler Orderu Uśmiechu składał przyrzeczenie : “Przyrzekam być pogodnym i dzieciom radość przynosić”.
PS-krótki mój komentarz. Ani się obejrzałem - i wbrew początkowej koncepcji - przepisałem artykuł red. Lecha Lewandowskiego z “pustynnego” “Żołnierza Polskiego”. Może dlatego, że ożywił on wspomnienia o codziennym życiu mojej autorskiej szkoły, w której uśmiech gościł na co dzień … To był piękny czas w moim długim życiu. Dzięki dzieciom czas wypełniony kolorami tęczy.
W sali Białych Orłów odbywają się lekcje wychowania obywatelskiego i historii |